eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Spytaj milicjanta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 273

  • 11. Data: 2023-07-22 10:04:02
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    sobota, 22 lipca 2023 o 01:02:51 UTC+2 Marcin Debowski napisał(a):
    > On 2023-07-21, Olin <k...@a...w.stopce> wrote:
    > > Dnia Fri, 21 Jul 2023 11:20:52 +0200, J.F napisał(a):
    > >
    > >>> Czytam o tym wydarzeniu i kiedy kulsoneria tak bardzo troszczyła się o
    > >>> obywatelkę, to przy okazji kazała jej kucać i kasłać.
    > >>> Ktoś wie, o co chodzi?
    > >>
    > >> O ukryte przedmioty.
    > >
    > > Miała je wykasłać?
    > Niech ten kto sam nie wykasływał ukrytych przedmiotów z macicy pierwszy
    > rzuci kamieniem. Czy to z odbytu, bo nie do końca jestem biegły w
    > Piśmie?

    Może kulsonom się zdawało, że to była dowcipna tabletka wczesnoporonna?
    Z drugiej strony można by im przylepić pomoc w tej aborcji. Właściwie brakowało tylko
    podnoszenie kanapy (Kononow, "Goła pionierka").


  • 12. Data: 2023-07-24 06:51:25
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 20.07.2023 o 17:44, Shrek pisze:
    > Policja zmienia oświadczenia na stronie, k.o.mendant twierdzi że
    > policjanci padli ofiarą ataku i bezpodstawnego hejtu bo nie
    > przeszkadzali w czynnościach lekarzy, podczas gdy sąd stwierdził co
    > innego i w sumie wprost zarzuca policjantom "nieszczególnie obiektywną
    > ocenę sytuacji" oraz że ich notatka "cierpi na niedostatki".
    >
    > https://www.facebook.com/photo.php?fbid=629821874029
    4203&set=pcb.6298223890293688&type=3&theater
    >
    > "spytaj milicjanta, on prawdę ci powie".

    No i się wyjaśniło. Grantatnikow oświadczył, że kulsony są niewinne. Z
    jednym wyjątkiem - winny jest ten co wydał "złe" oświadczenie.

    "- Zdecydowanie nie zgadzam się z treścią tego oświadczenia, stąd m.in.
    to polecenie kierownictwa KGP, żeby to oświadczenie wycofać. Przekazałem
    komendantowi wojewódzkiemu policji w Krakowie, by wyciągnąć konsekwencje
    wobec osób, które je przygotowały. (...) Było nieprofesjonalne i nie
    opierało się na _faktach_. Przede wszystkim ujawniało elementy tajemnicy
    lekarskiej, czego nie można było zrobić. Osoba, która doprowadziła do
    przedstawienia tego oświadczenia, poniesie konsekwencje - mówił Jarosław
    Szymczyk w "Gościu Wydarzeń".

    Co do tajemnicy lekarskiej to się mniej więcej zgadzam. Ale co
    konkretnie nie opierało się na faktach?


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 13. Data: 2023-07-24 11:08:03
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Fri, 21 Jul 2023 18:10:22 +0200, To.Ja napisał(a):

    >>> O ukryte przedmioty.
    >> Miała je wykasłać?
    >
    > Wydalić z odbytu/pochwy?
    > Zapewne kutasik wyjaśni dlaczego takie czynności są przeprowadzane...

    Akurat to mnie zaciekawiło, bo kiedy 40 lat temu stawałem przed komisją
    wojskową, kazali mi zsunąć majtki, odwrócić głowę w prawo i zakasłać. Do
    dziś nie wiem, o co chodziło. Kiedyś pytałem jednego lekarza, ale zrobił
    tylko wielkie oczy.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: gtracz64[NA]gmail.com

    "Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
    Niestety, jest to rząd."
    Woody Allen

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 14. Data: 2023-07-24 14:28:29
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Thu, 20 Jul 2023 17:44:38 +0200, Shrek napisał(a):

    > sąd stwierdził (na razie nie w formie wyroku) że milicjanci naruszyli
    > nietykalność cielesną i ukradli telefon, a k.o.mendant pyszczy że jego
    > ludzie stali się obiektem ataku?

    Granatnikow znowu przemówił.
    https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,30002235,s
    prawa-joanny-komendant-szymczyk-nic-nie-wskazuje-na-
    nieodpowiednie.html

    Oczywiście, według niego wszystko było w porządku, poza detalem w postaci
    oświadczenia MO, w którym były informacje na temat stanu zdrowia kobiety:
    "- Zdecydowanie nie zgadzam się z treścią tego oświadczenia, stąd m.in. to
    polecenie kierownictwa KGP, żeby to oświadczenie wycofać. Przekazałem
    komendantowi wojewódzkiemu policji w Krakowie, by wyciągnąć konsekwencje
    wobec osób, które je przygotowały. Oświadczenie było nieprofesjonalne i nie
    opierało się na faktach - stwierdził gen. Szymczyk. Dodał, że policjanci
    złamali w nim przepisy, zdradzając część informacji na temat pani Joanny."

    Po czym błysnął:
    "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za działania policji na
    lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest, dlaczego jeśli lekarz uznawał, że
    policjanci przeszkadzają mu w badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu
    lekarskiego."

    Może przy okazji Robert wyjaśni, w jakim trybie milicjanci legitymowali
    lekarzy?

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: gtracz64[NA]gmail.com

    "Przez stulecia Kościół święty był ofiarą prześladowań, z wolna
    pomnażających szeregi bohaterów, którzy wiarę chrześcijańską pieczętowali
    własną krwią; ale dzisiaj piekło wspiera straszniejszy jeszcze oręż przeciw
    Kościołowi, zdradliwy, banalny i szkodliwy: złowrogą maszynę drukarską."
    przedmowa do Indeksu Ksiąg Zakazanych z 1564 roku

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 15. Data: 2023-07-25 01:41:21
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-07-24, Olin <k...@a...w.stopce> wrote:
    > Po czym błysnął:
    > "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za działania policji na
    > lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest, dlaczego jeśli lekarz uznawał, że
    > policjanci przeszkadzają mu w badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu
    > lekarskiego."

    Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy intelektu
    to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają czy nie. Nie,
    że spodziewam się cos by to faktycznie dało.

    --
    Marcin


  • 16. Data: 2023-07-25 10:54:19
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.07.2023 o 01:41, Marcin Debowski pisze:

    >> Po czym błysnął: "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za
    >> działania policji na lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest,
    >> dlaczego jeśli lekarz uznawał, że policjanci przeszkadzają mu w
    >> badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu lekarskiego."
    > Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy
    > intelektu to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają
    > czy nie. Nie, że spodziewam się cos by to faktycznie dało.
    >
    Sprawa w ogóle ciekawa i do przedyskutowania z mądrymi ludźmi. Tyle, że
    zaraz się tu wetną oszołomy, co będą knuli udział czynników mitycznych
    oraz snuć teorie spiskowe i z tego powodu niespecjalnie chciałem brać
    udział w tym wątku. Ale spróbuję merytorycznie.

    Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023 roku.
    Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie twierdził,
    że tam doszło do naruszenia prawa. Niemal trzy miesiące później zrobiła
    się jakaś "drama". Nikt się nie zastanawia nad tym, czemu to tak zadziałało.

    Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło. Natomiast
    jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził", to
    wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu. Lekarze, czy pacjentka
    złożyli by stosowne skargi, zawiadomienia itp. po zdarzeniu. Skoro tego
    nie zrobili wówczas, to rozpętana obecnie "afera" jest dla mnie po
    prostu dziwna i uważam, że nie ma na celu wcale zabezpieczenie kobiet
    przed takimi działaniami. Widać same uczestniczące w zdarzeniu osoby nie
    postrzegały działań Policji jako jakoś szczególnie niewłaściwe.

    Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt poza
    samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten skutek, że
    kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza będzie kombinować,
    w konsekwencji czego może dojść do nieszczęścia. To podobny mechanizm,
    jak z "ściganiem" matek oddających dzieci do "okna życia". W końcu okna
    te po to utworzono, by zapobiegać mordowaniu dzieci. Nie to, bym
    porzucanie dzieci pochwalał, ale lepiej, niż je "topić". A niejedna
    kobieta czytając artykuły prasowe, jak to wszyscy poszukują matki
    takiego dziecka i co to jej za porzucenie się zrobi, jak tylko ją
    "dopadniemy": pewnie nie zachęcają do pozostawiania w tych oknach dzieci.

    Zamiast koncentrować się na zapobieganiu takim tragediom, to publicznie
    urządzamy nagonkę. Uważam, że należy robić jakieś programy pomocowe dla
    matek, które nie są gotowe na dziecko, czy wprost przejmować te dzieci i
    przekazywać do adopcji, a my się koncentrujemy na "kopaniu leżącej".
    Kobieta podejmująca decyzję o aborcji - bez dodatkowych działań ze
    strony "aparatu represji" - jest zdołowana. Ona wie, że robi rzecz co
    najmniej kontrowersyjną.

    Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich informacji.
    Źródeł dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie dowody. Po pierwsze
    można śledzić sprzedaż tabletek. Tyle, że samo nabycie takich środków
    nie jest dowodem na dokonanie aborcji. Są osoby kupujące "na wszelki
    wypadek". Są takie, które kupiły, ale nie zdecydowały się na zażycie. Są
    takie, które kupiły nie dla siebie.

    Jeśli już nawet udowodnimy, że kobieta zażyła tabletkę, to jawi się
    kolejna wątpliwość, czy poronienie spowodowała tabletka, czy doszłoby do
    niego również bez tego. Nie jestem lekarzem, ale wiedza internetowa jest
    taka, że spora część ciąż kończy się naturalnym poronieniem bez
    jakiegokolwiek działania ze strony kobiety. W sytuacji, gdy kobieta "w
    panice" zażywa taką tabletkę, bo podejrzewa, że może być w ciąży, to
    nawet nie mamy dowodu na to, że istniała ciąża, którą mogła ona przerwać
    - o związku przyczynowo-skutkowy. Nie jest specjalnie nieprawdopodobne,
    że kobieta tabletkę spożyje, a do aborcji dojdzie z innego powodu.

    To jest niej więcej takie rozumowanie, jak wnioskowanie na podstawie
    tego, ze ktoś oddał strzał w kierunku człowieka, że go zabił bez
    sprawdzenia, czy pocisk w ogóle trafił. W sumie, jak w wypadku strzału w
    kierunku człowieka ktoś może umrzeć na serce, to podobnie przy spożyciu
    tabletki na poronienie emocje mogą spowodować poronienie samoistne.
    Znany jest przypadek samoistnego poronienia kilkuset kobiet bodaj w
    Paryżu, po wybuchu tamtejszej prochowni. Już nie pamiętam, w którym
    podręczniku o tym czytałem, ale na pewno nie w jakiś internetowym
    dziele. Poronienie - podobno - może spowodować trzymanie przez kobietę
    rąk ku górze (wieszanie firanek), ale czy z tego powodu za usiłowanie
    zabójstwa płodu należy ścigać wszystkie przyszłe mamy wieszające
    zasłony? Opisywany w podręcznikach do medycyny sądowej sposób na aborcję
    poprzez skakanie na wyprostowane nogi ze schodów mógłby być powodem do
    badania, czy schodzące po schodach ciężarne uginają kolana.

    Kontynuując ten wywód, z faktu, że kobieta przyszła do lekarza i
    powiedziała, że przerwała ciężę - nawet jeśli założymy, że sama jest o
    tym głęboko przekonana - trudno wywieść, że faktycznie dokonała
    nielegalnej aborcji. Nie wiem, jaki cel miała lekarka powiadamiając 112
    o sytuacji, ale chyba to po prostu poszło w złym kierunku i tyle.

    Zamiast skoncentrować się na zapobieżeniu samobójstwa - bo chyba o to
    chodziło - ktoś się mniej lub bardziej skoncentrował na tej aborcji.
    Zdaje się - nie chce mi się szukać po internecie szczegółów - że ta
    domniemana aborcja miała miejsce zresztą jeszcze wcześniej. W chwili
    telefonu, to mogło od niej upłynąć sporo czasu. Musiałby się jakiś
    lekarz wypowiedzieć, jak długo po poronieniu można dowieść tego faktu
    oraz ustalić w sposób pewny przyczyny w wyniku badania ginekologicznego.

    Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych tabletek
    i tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy komputera. Bo pewnie
    z czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła za pośrednictwem
    Internetu. Pewnie z tego samego powodu badali ginekologicznie kobietę,
    by dowieść, że do samej aborcji doszło. Jeśli nawet znalazł się wśród
    policjantów jakiś sceptyk próbujący podnieść opisane przeze mnie
    okoliczności, to został "zaduszony": argumentem, że uchronimy dowody
    przed utratą, a jak z tego nic nie wyjdzie, to przynajmniej nikt nie
    będzie miał pretensji, ze nic nie zrobiono.

    Tak więc działania Policji są dla mnie dość klarowne. Czy należało to
    akurat w taki sposób przeprowadzić, czy jakiś inny? Czy dało się to
    mniej restrykcyjnie? Na ile opis generowany w mediach odpowiada stanowi
    faktycznemu?

    Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może mieć
    na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu istnieje
    coś takiego, jak tajemnica lekarska. O ile rozumiem, że życie ludzkie
    jest najwyższą wartością i celem jego ratowania oraz zapobieżenia
    samobójstwu lekarka nie mogąc inaczej zapobiec samobójstwu po prostu
    powiadomiła służby, to może niekoniecznie trzeba było dodawać, że
    powodem planowania samobójstwa jest ta aborcja. Zwłaszcza, że z faktu,
    iż kobieta leczyła się u psychiatry (ja numeru do żadnego w telefonie
    nie mam) wnoszę, że całkiem zdrowa w tym aspekcie nie była. Nie wiem na
    ile powód podjęcia decyzji miał znaczenie dla skuteczności działania
    służb. Bo tylko taki argument by mnie przekonał, że zasadnym było
    udzielenie informacji o tej aborcji.

    Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z czego
    wynikły działania Policji. Aborcja z naruszeniem ustawy jest
    przestępstwem i Policja powziąwszy o tym informację nie mogła przejść
    nad tym faktem do "porządku dziennego". Nawet, jak ostatecznie się
    okaże, że udowodnienie samej aborcji obecnie nie jest możliwe. Bo wydaje
    mi się, że o ile być może w wyniku jakiś badań da się dowieść, że doszło
    do poronienia, to wykazanie związku pomiędzy zakupem tej tabletki i
    samym poronieniem może być ciężkie.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 17. Data: 2023-07-25 12:25:01
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Mon, 24 Jul 2023 23:41:21 GMT, Marcin Debowski napisał(a):

    > Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy intelektu
    > to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają czy nie.

    Lekarze byli tacy rezolutni, że chcieli wezwać policję, ale zaraz jeden
    kulson im wyciemnił, że to byłoby bezpodstawne wezwanie funkcjonariuszy.


    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: gtracz64[NA]gmail.com

    "To potworne, że za plecami ludzie mówią o nas rzeczy, które są całkowicie
    i absolutnie prawdziwe"
    Oscar Wilde

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 18. Data: 2023-07-25 12:43:04
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 25.07.2023 o 10:54, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 25.07.2023 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Po czym błysnął: "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za
    >>>  działania policji na lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest,
    >>> dlaczego jeśli lekarz uznawał, że policjanci przeszkadzają mu w
    >>> badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu lekarskiego."
    >> Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy
    >> intelektu to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają czy
    >> nie. Nie, że spodziewam się cos by to faktycznie dało.
    >>
    > Sprawa w ogóle ciekawa i do przedyskutowania z mądrymi ludźmi. Tyle, że
    > zaraz się tu wetną oszołomy, co będą knuli udział czynników mitycznych
    > oraz snuć teorie spiskowe

    No i się wciąłeś.

    > i z tego powodu niespecjalnie chciałem brać
    > udział w tym wątku. Ale spróbuję merytorycznie.

    Ale wyszło ci snucie teorii spiskowych.

    > Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023 roku.
    > Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie twierdził,
    > że tam doszło do naruszenia prawa. Niemal trzy miesiące później zrobiła
    > się jakaś "drama". Nikt się nie zastanawia nad tym, czemu to tak
    > zadziałało.

    Oczywiście, że się zastanawia.
    Ty po prostu nie jesteś w stanie tego ogarnąć.
    https://tvn24.pl/polska/interwencja-policji-w-szpita
    lu-pani-joanna-zazyla-tabletke-poronna-kobieta-komen
    tuje-sytuacje-7246652

    "- Dużo kosztowało mnie zdobycie się na to, żeby podzielić się tą
    opowieścią, a nie było to łatwe. Długo się nad tym zastanawiałam."

    > Nie mam zielonego pojęcia, co tam się faktycznie wydarzyło.

    To po kiego grzyba snujesz teorie spiskowe?

    > Natomiast jestem pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził", to
    > wiedzielibyśmy o tym już kilka miesięcy temu.

    Bo dopóki nikt się nie poskarżył, to wszystko było w porządku?

    > Lekarze, czy pacjentka złożyli by stosowne skargi, zawiadomienia itp. po zdarzeniu.

    I to zrobili.
    Czego znowu nie rozumiesz?

    > Skoro tego nie zrobili wówczas, to rozpętana obecnie "afera" jest dla mnie po
    > prostu dziwna i uważam, że nie ma na celu wcale zabezpieczenie kobiet
    > przed takimi działaniami.

    No jasne... to tak samo gdy kobieta nie zgłosi gwałtu godzinę po
    gwałcie, to jesteś pewien, że gdyby faktycznie ktoś tam "przesadził", to
    wiedzielibyśmy o tym kilka miesięcy wcześniej...
    Albo jak wychodzi na jaw po latach gwałcenie dzieci przez sukienkowych.
    Bo wiadomo, skoro nie zrobili tego wówczas, to rozpętana "afera" jest da
    ciebie po prostu dziwna...

    I pisze to funkcjonariusz, a potem jest zdziwiony, dlaczego poszkodowani
    z opóźnieniem zgłaszają takie przestępstwa.

    Ręce, kurwa, opadają.

    > Widać same uczestniczące w zdarzeniu osoby nie
    > postrzegały działań Policji jako jakoś szczególnie niewłaściwe.

    Albo potrzebowały czasu na przemyślenie i porozmawianie z kimś, kto
    uświadomi, że zgłoszenie tego ma jednak sens.
    Fakt późniejszego zgłoszenia nie świadczy źle o poszkodowanych, lecz o
    milicji. O braku zaufania do tej państwowej machiny, że po chuj
    zgłaszać, skoro albo zamiotą pod dywan, albo z ofiary będą robić np.
    histeryczkę. I co gorsza, będą to robić ci, którzy mają takie
    przestępstwa ścigać.

    > Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt poza
    > samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten skutek, że
    > kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza będzie kombinować,
    > w konsekwencji czego może dojść do nieszczęścia.

    Tylko kto urządził tę nagonkę na kobietę?
    Funkcjonariusze. Zamiast skupić się na tych, którzy jej to zrobili.
    To o nich powinno być głośno i to oni powinni ponieść natychmiastowe
    konsekwencje. Właśnie po to, żeby kobiety nie bały się zgłosić z
    problemem do lekarza.

    > Zamiast koncentrować się na zapobieganiu takim tragediom, to publicznie
    > urządzamy nagonkę.

    To jej nie urządzajcie, tylko zajmijcie się swoją robotą.

    > a my się koncentrujemy na "kopaniu leżącej".

    To zacznijcie się koncentrować na czymś innym.

    > Kobieta podejmująca decyzję o aborcji - bez dodatkowych działań ze
    > strony "aparatu represji" - jest zdołowana.

    Bredzisz.
    Skąd wiesz, że była zdołowana z powodu aborcji?
    Snujesz jakieś teorie spiskowe, a nie masz pojęcia, czy jej stan był
    związany z aborcją.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Wp%C5%82yw_aborcji_na_
    zdrowie_psychiczne

    "Naukowe i medyczne organy eksperckie wielokrotnie stwierdzały, że
    aborcja nie stanowi większego zagrożenia dla zdrowia psychicznego niż
    niechciana ciąża donoszona do terminu[1][2]. Mimo to wpływ aborcji na
    zdrowie psychiczne pozostaje przedmiotem kontrowersji
    politycznych[3][4][5]."

    "Syndrom poaborcyjny to pojęcie używane przez ruch antyaborcyjny
    odnoszące się do rzekomych objawów psychiatrycznych mających występować
    u kobiet, które poddały się zabiegowi aborcji[38][39][40]. Większość
    badań naukowych nie potwierdza istnienia syndromu"

    > Ona wie, że robi rzecz co
    > najmniej kontrowersyjną.

    Oczywiście... bo prawaki zawsze wszystko wiedzą lepiej od kobiet, a
    szczególnie co one czują i co one mają robić.

    https://konkret24.tvn24.pl/polska/sprawa-pani-joanny
    -ktos-mi-powie-czy-oni-tak-moga-jak-powinna-przebieg
    ac-interwencja-policji-st7253173

    "Nie mam pojęcia, dlaczego ona w ogóle połączyła mój niepokój z aborcją"
    - mówiła. Odczuwała wówczas niepokój i potrzebowała leków oraz wsparcia.

    (...)Powiedziała, że pacjentka zrobiła aborcję (to słowo zostało podczas
    pokazu na konferencji wygłuszone, jednak kontekst jest jednoznaczny) i
    że w związku z tym planuje samobójstwo. Niedługo później w domu Joanny
    pojawili się ratownicy medyczni. Towarzyszyła im policja.

    (...)kobieta zaprzecza relacjom policjantów, jakoby interwencja policji
    przebiegała wokół obawy o możliwość targnięcia się na życie. "Oni
    zadawali pytania o aborcję" - stwierdziła."

    > Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    > sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich informacji.

    Od tego funkcjonariusze mają mózgi żeby ich używać.
    Ale zamiast robić to co powinni, czyli od razu komu trzeba postawić
    zarzut złamania tajemnicy lekarskiej, to skupili się na zaszczuwaniu
    poszkodowanej.

    > Nie wiem, jaki cel miała lekarka powiadamiając 112
    > o sytuacji, ale chyba to po prostu poszło w złym kierunku i tyle.

    I tyle? I nic się nie stało?
    Sam zgadniesz dlaczego poszło w złym kierunku, czy to też przerasta
    twoje możliwości intelektualne?

    > Zamiast skoncentrować się na zapobieżeniu samobójstwa - bo chyba o to
    > chodziło - ktoś się mniej lub bardziej skoncentrował na tej aborcji.

    I jesteś tym faktem zaskoczony i pojęcia nie masz dlaczego tak się stało?
    Samo się tak stało i tyle?

    > Tak więc działania Policji są dla mnie dość klarowne.

    Dla wszystkich są klarowne.

    > Czy należało to akurat w taki sposób przeprowadzić, czy jakiś inny? Czy dało się to

    > mniej restrykcyjnie?

    Nikt normalny nie ma wątpliwości, że należało inaczej.

    > Na ile opis generowany w mediach odpowiada stanowi
    > faktycznemu?

    No bo wiadomo - złe pismaki i nie można im wierzyć.

    > Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może mieć
    > na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy. W końcu istnieje
    > coś takiego, jak tajemnica lekarska.

    Czyli milicja zadziałała niewłaściwie.

    > Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z czego
    > wynikły działania Policji.

    Oczywiście, że ktoś się zastanawia. Stąd te artykuły.
    A wynikały z tego, że robili nie to co powinni.

    > Aborcja z naruszeniem ustawy jest
    > przestępstwem i Policja powziąwszy o tym informację nie mogła przejść
    > nad tym faktem do "porządku dziennego".

    Równocześnie zwalniając się ze zdrowego rozsądku.
    Na hasło "aborcja" wyłączają mózgi i zachowują się jak psy Pawłowa.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr



  • 19. Data: 2023-07-25 13:32:46
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 25.07.2023 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
    > On 2023-07-24, Olin <k...@a...w.stopce> wrote:
    >> Po czym błysnął:
    >> "Komendant główny zrzucił też odpowiedzialność za działania policji na
    >> lekarzy. - Dla mnie niezrozumiałe jest, dlaczego jeśli lekarz uznawał, że
    >> policjanci przeszkadzają mu w badaniu, nie zażądał opuszczenia gabinetu
    >> lekarskiego."
    >
    > Tak po prawdzie to lekarz powinien im jednak kazać sp..ć. Tuzy intelektu
    > to klarownie nie były, a to lekarz wie czy przeszkadzają czy nie. Nie,
    > że spodziewam się cos by to faktycznie dało.

    https://natemat.pl/499589,policjanci-osaczyli-pacjen
    tke-ktora-zazyla-tabletke-poronna

    "- Utrudniało nam to pracę [obecność policjantów - przyp. red], a oni
    nie byli w stanie powiedzieć, dlaczego ta pacjentka jest przez nich
    zatrzymywana - przekazał jeden z lekarzy. Co więcej, bez powiadomienia
    kobiety o tym policjanci zarekwirowali jej laptopa i telefon. Lekarzom
    kazali się nie wtrącać w czynności, które wykonują."

    Pewnie milicjanci zastraszyli lekarzy jakimś tekstem o utrudnianiu
    śledztwa, czy coś w tym stylu, może nawet nie dosłownie, ale wystarczyło
    żeby lekarz się domyślił o co chodzi, a komendant teraz udaje
    zdziwionego, że nie wie dlaczego lekarz nie zażądał...
    Każdy kto ma IQ powyżej ameby sam się domyśli dlaczego nie zażądał.
    W państwie policyjnym nawet nie trzeba zastraszać. Praworządny obywatel
    sam wie, że milicji nie wolno przeszkadzać.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 20. Data: 2023-07-25 17:04:52
    Temat: Re: Spytaj milicjanta
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 25.07.2023 o 10:54, Robert Tomasik pisze:

    > Sprawa w ogóle ciekawa i do przedyskutowania z mądrymi ludźmi. Tyle, że
    > zaraz się tu wetną oszołomy, co będą knuli udział czynników mitycznych
    > oraz snuć teorie spiskowe i z tego powodu niespecjalnie chciałem brać
    > udział w tym wątku. Ale spróbuję merytorycznie.

    Jako zielony oszołom nawiążę do mojego filmowego awatara i rozprawię się
    z tą bandą bajkowych stworów - na potrzeby dyskusji przyjmij że
    kulson==policjant:P

    > Zauważ, że całe zdarzenie miało miejsce pod koniec kwietnia 2023 roku.
    > Po tym zdarzeniu nikt jakoś szczególnie nie protestował, nie twierdził,
    > że tam doszło do naruszenia prawa.

    Czego dowodem jest skarga datowana na 5 maja, rozpatrzona pozytywnie
    przez sąd:P A bez emotikona to po prostu zapewne "zbierali materiały",
    żeby mieć z czego "robić dramę". Jakby się nie przygotowali to byś
    powiedział że oszołomy. I drugie pytanie - po trzech miesiacach się
    przedawnia czy co, że tak się tych trzech miechów upiąłeś?

    > Widać same uczestniczące w zdarzeniu osoby nie
    > postrzegały działań Policji jako jakoś szczególnie niewłaściwe.

    Czego dowodem jest nagranie lekarza który protestował i wysłanie
    dodatkowych sił bo lekarze utrudniali czynności. Pacjentka również miała
    zastrzeżenia. To kto z uczestniczących w zdarzeniu nie miał zastrzeżeń -
    kulsony?

    > Generalnie tego typu aborcji zapewne jest wiele. O większości nikt poza
    > samą kobietą po prostu nie wie. Robienie nagonki da ten skutek, że
    > kolejna kobieta zamiast udać się po pomoc do lekarza będzie kombinować,
    > w konsekwencji czego może dojść do nieszczęścia.

    Tu akurat masz rację - winni temu będą zarówno politycy jak i kulsony
    które przekraczają uprawnienia żeby się im przypodobać.

    > Uważam, że należy robić jakieś programy pomocowe dla
    > matek,

    Na przykład stawiać zarzuty z dupy!

    > Wymyślając przepis o ściganiu aborcji nie przemyślano tego, w jaki
    > sposób organa ścigania miałyby wchodzić w posiadanie takich informacji.

    Aborcja farmakaologiczna wykonana przez kobietę nie jest przestępstwem.
    Policja ma działać w granicach prawa a nie jak się kulsonom błędnie wydaje.

    > Źródeł dowodowych jest kilka, ale to poszlaki, a nie dowody.

    Nie ma żadnego dowodu ani nawet poszlak że popełniła przestępstwo.
    Kulsony powinny to wiedzieć a jak nie wiedzą to sprawdzić w KK.

    > Jeśli już nawet udowodnimy, że kobieta zażyła tabletkę, to jawi się
    > kolejna wątpliwość, czy poronienie spowodowała tabletka, czy doszłoby do
    > niego również bez tego.

    Zupełnie bez znaczenia, bo nie doszło _tam_ do żadnego przestępstwa.

    > Nie wiem, jaki cel miała lekarka powiadamiając 112
    > o sytuacji,

    A my wiemy - miała na celu zapobiegnięcie potencjalnej próbie samobójczej.

    > ale chyba to po prostu poszło w złym kierunku i tyle.

    No kurwa poszło w złym kierunku. Tyle że nie jest to "i tyle".

    > Wykoncypowano, że dowodami w sprawie będzie fakt nabycia tych tabletek i
    > tu upatruję przyczyn zabezpieczenia telefonu, czy komputera. Bo pewnie z
    > czegoś wynikało, że kobieta tabletkę nabyła za pośrednictwem Internetu.
    > Pewnie z tego samego powodu badali ginekologicznie kobietę, by dowieść,
    > że do samej aborcji doszło.

    Że co kurwa? Że kulsony chciały dokonać "badania ginekologicznego" bo im
    się kurwa ubzdurało że kobieta popełniła przestępstwo?

    > Na ile opis generowany w mediach odpowiada stanowi
    > faktycznemu?

    Opis został wygenerowany w oświadczeniu przez policję.

    > Wydaje mi się, że zarzucanie Policji niewłaściwego działania może mieć
    > na celu ukrycie nieprawidłowości po stronie lekarzy.

    Ta kurwa - zawsze są winni pismaki a jak nie to lekarze. Przemyka też
    zabiło pogotowie. Widzę, że masz dobre wzorce.

    > Teraz zrobiono nagonkę na Policję i już nikt się nie zastanawia, z czego
    > wynikły działania Policji. Aborcja z naruszeniem ustawy jest
    > przestępstwem i Policja powziąwszy o tym informację nie mogła przejść
    > nad tym faktem do "porządku dziennego".

    Podaj numer paragrafu który kobieta naruszyła. Tylko taki żeby pasował a
    nie z dupy.

    Ja pierdolę - do KK zajrzeć a nie że wam się wydaję. I to mówi poniekąd
    elita kulsonerii!

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 28


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1