eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoselekcja w klubach a jej legalność › Re: selekcja w klubach a jej legalność
  • Data: 2009-03-28 00:48:04
    Temat: Re: selekcja w klubach a jej legalność
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wyskrobał(a):
    > Miejsce publiczne, to takie miejsce, do którego na określonych
    > zasadach może wejść każdy. Sklep, restauracja są lokalami publicznie
    > dostępnymi. A zatem na określonych zasadach każdy może tam wejść, a
    > wyprosić można tylko osobę naruszającą prawo.

    A na jakiej podstawie tak piszesz? Bo np. dla mnie miejscem publicznym jest
    miejsce, do którego wszyscy - zwyczajowo - mają dostęp czyli np. ulica,
    park. Najczęściej właścicielem takiego miejsca jest podmiot publicznoprawny
    (Skarb Państwa, gmina), który nie ma interesu w tym, by komukolwiek dostęp
    ograniczać. Sklep czy restauracja nie mieszczą się w mojej definicji miejsca
    publicznego. Ale co tam będziemy się licytować na prywatne definicje, wskaż
    mi lepiej "urzędową" (ustawową).

    Każdy może wejść do restauracji. A jeżeli restauracja jest zarezerwowana na
    wesele czy inną uroczystość to co? Nie mogą mnie - klienta z ulicy -
    wyprosić? Muszą mnie obsłużyć? A jak tego nie zrobią to co?

    > W wypadku restauracji
    > podstawowym problemem jest brak możliwości technicznych zatrzymania
    > wchodzącego. No bo jeśli do lokalu są bilety wstępu, to odmowa jego
    > sprzedania stanowi wykroczenie. A jak bilet gościowi sprzedamy, no to
    > ma on zawartą umowę i może wejść. Ochroniarz zatrzymując taką osobę
    > (bo inaczej tego technicznie zrobić nie może) przekracza określone
    > dla niego ustawą uprawnienia. Bo zatrzymać może sprawców przestępstw,
    > wykroczeń itd. (jest w ustawie). Brzydkiego wyglądu nie ma. A jak nie
    > może faceta zatrzymać, no to nie może swojej selekcji w praktyce
    > przeprowadzić.

    Właściciel lokalu albo jego najemca mają prawo by nie wpuszczać osób,
    których wpuszczać nie chcą. Inaczej mówiąc, nie muszą wszystkich wpuszczać.
    Jeżeli nie chcą, wystarczy kogoś zatrzymać albo w inny sposób uniemożliwić
    wejście. Zwykła ochrona prawa własności lub posiadania. Czym w świetle
    poruszanego problemu różni się właściciel lokalu gastronomicznego od
    właściciela mieszkania? Owym "publicznym" charakterem lokalu
    gastronomicznego? Jeśli tak, to z czego ten charakter wynika i jakie wiążą
    się z tym obowiązki - chętnie się dowiem.

    --
    .B:artek.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1