eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawosędzia przeoczył informację, że ofiara zmarła... › Re: sędzia przeoczył informację, że ofiara zmarła...
  • Data: 2005-09-12 09:29:08
    Temat: Re: sędzia przeoczył informację, że ofiara zmarła...
    Od: Johnson <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    andrzej.dacz napisał(a):

    > a) sedzia domaga się umowy o pracę, mimo że pracodawca i pracownik
    > potwierdzają, że pracownik w takim i takim okresie pracował w takiej firmie,
    > mimo ze jest odpowiednie świadectwo pracy. Sędzia ów fakt braku dokumentu
    > umowy o pracę zauważa po.... 2,5 roku prowadzenia sprawy. I upiera się, że
    > jest mu ten dokument niezbędny. Oto brak logiki w myśleniu.

    To rzeczywiście nie jest logiczne. Ale zapewne coś przekręciłeś.




    > b) sędzia... zabiera akta do domu. W sekretariacie sądu usłyszałem, że akt
    > mojej sprawy nie ma obecnie w sądzie, bo sedzia, która sprawę prowadzi,
    > często zabiera akta do domu. "Pan przyjdzie za tydzien, może będą..." Oto
    > przykład chyba na łamanie prawa przez sędziego.


    Dlaczego? Sędziowie bardzo często zabierają akta do domu. Żaden przepis
    tego nie zabrania.




    > d) sędzia, który po raz nie wiadomo wysyła pismo pod adres, pod którym dawno
    > już nie przebywam, choć nie wiadomo ile razy wołami pisałem, że mieszkam i
    > jestem zameldowany gdzie indziej i proszę pod wskazany adres kierować
    > korespondencję... Sędzia nie rozumie, nie czyta???? Oto przykład na lenistwo
    > sędziego.

    Jak pisał Kam sędzia niczego nie wysyła, a jakby wysyłał to byłby to
    przykład na jego pracowitość, bo to nie leży w zakresie jego obowiązków.



    > e) dostaję pismo, że mam się stawić w sądzie o 12.00. Stawiam się. Jest godz.
    > 12.10 - pukam do drzwi, ale jestem wypraszany. 12.20, 12.30... Dopiero przed
    > 13.00 zaczyna się moja sprawa. Oto przykład na niechlujstwo organizacyjne
    > sędziego.
    >


    To tylko dowód na to że nie da się przewidzieć jak niektórzy się rozgadają.



    >
    >
    > Wolę zamiast "bo" używać "dlatego że". Dlatego że będzie to wymagało ode mnie
    > kontaktu z sędzią, który przegląda "na szybko akta" w trakcie sprawy na
    > wokandzie, który nie potrafi dotrzymywać terminów, ale potrafi wzywać mnie
    > kilka razy w tej samej sprawie, w ogóle nie odnoszac się do moich uzsadanień,
    > dlaczego to jest zbędne, bo będę musiał sędziemu udawadniać, że ten
    > dokument "jest w aktach", i pomagać mu w znalezieniu tegoż...
    >

    Nadal widzę tylko same aksjomaty.




    >
    > Johnson,
    >
    > A Ty z lubością wskazujesz na niuanse, nieścisłości, realizujesz się w ironii.
    > Ten sposób dysputy, jakie Ty prowdzisz, jest nieżyczliwy wobec Twojego
    > adwersarza. Bądź surowy, ale życzliwy. Wyjaśniaj lub przynajmniej staraj się
    > wyjaśnić. To bardzo trudne - trudniejsze niż puste słowa i "inteligentna"
    > ironia.
    >

    Powiem tylko że nie mam aspiracji na nauczyciela. Obecność tutaj
    traktuje jako rozrywkę. Czasem się czegoś nauczę, czasem sobie coś
    przypomnę. I tyle.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
    którymi staramy się je ukryć."

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1