eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopraktykant › Re: praktykant
  • Data: 2008-11-21 20:14:56
    Temat: Re: praktykant
    Od: "pawelj" <antyspam .@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:gg4e2p$62l$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:gg4dqn$p6c$1@nemesis.news.neostrada.pl pawelj <antyspam
    > .@poczta.onet.pl> pisze:
    >
    >> Jeżeli nie ma praktykanta to robi to osoba na etacie. Jeżeli twój
    >> praktykant zostanie tam przyjęty do pracy to też będzie musiał sprzątać.
    > Nieprawda.
    Dlaczego ?
    Widziałem już umowę o pracę a właściwie dwie dla tej samej osoby, w których
    jedna umowa była na 1/1 na stanowisku jakimś administracyjnym
    a 1/8 na stanowisku sprzątaczki.
    Więc nie zarzucaj mi nieprawdy. Takie umowy są możliwe bo istnieją.
    A istnieją dlatego , że instytucja nie mogła znaleźć sprzątaczki na 1/8
    etatu - co chyba nie dziwi.

    >
    >> Tak jak np chodzić na pocztę wysłac listy i przy okazji zrobić zakupy.
    >> Normalnie robi to pracownik który idzie na pocztę.
    >> Kiedyś pracowałem w firmie na umowę o pracę. W zakresie czynności miałem
    >> kilka rzeczy a ostatni punkt był u wszystkich pracowników taki sam
    >> "wykonywać wszytskie inne prace zlecone przez przełożonego".
    > Ten zapis niewiele znaczy. Właściwie nic.
    A możesz się jakimś przepisem podeprzeć?
    Ja taki zapis mam w teczce - więc on istniał

    >
    >> Pod te inne prace podlegało np. koszenie trawnika. moje stanowisko pracy
    >> nazywało się "serwisant". Kosili trawniki też sprzedawcy.
    > Zastanawiałeś się co byłoby w razie wypadku sprzedawcy wykonującego
    > polecenie służbowe przy uzycia kosiarki?
    Nie ja zlecałem koszenie więc mniej więcej mnie to waliło co się stanie
    sprzedawcy.
    Kiedy mi zlecano takie koszenie - odmawiałem - byłem straszony jakimiś
    naganami ale nigdy za to nie dostałem żadnej.

    >
    >> Podobno na tamte czasy było to legalne traktowanie pracownika.
    > Kiedy to było? W drugiej połowie 19 wiekui?
    Rok 1996/1998

    > Zresztą nieważne co było kiedyś.
    > Teraz sytuacja jest w tej kwestii jasna.
    Podaj jakiś przepis.

    >
    >> Jest pracownik - nie ma co robić to niech robi to
    >> co musiałby zrobić ktoś inny za dodatkową opłatą.
    > Bzdura.
    Nie neguj wszystkiego tak pochopnie.

    > Pracownik ma okreslone stanowisko i związany z nim zakres obowiązków.
    > Co więciej na podstawie opisu stanowiska lekarz medycyny pracy określił
    > zdolność do wykonywania tych czynności.
    > Do wykonywania innych zdolności nie okreslił.
    > Ponadto pracownik jest zobowiązany do wykonywania poleceń związanych z
    > wykonywana pracą i kwalifikacjami (patrz orzecznictwo).
    No może teraz to jest jakieś orzecznictwo.
    Ale w latach 1996-1998 nie było tak łatwo o internet i google.
    Jak napisałem - ja miałem taką umowę i taką szefową - średnio mnie to
    interesowało bo się do tego nie stosowałem

    Nie wiemy jaką umowę ma praktykant. I nie ma co gdybać.
    Można by też link do ustawy czy orzeczenia jakiś podać jak się podważa
    czyjeś słowa> Bardziej wiarygodne by to było bo obecnie to bicie piany.

    A tak na marginesie. Sprzedawca w sklepie może czy musi zmyć podłogę na
    koniec dnia. Pod pretekstem posprzątania stanowiska pracy oczywiście.

    --
    PawełJ

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1