eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopełno trupów dookoła › Re: pełno trupów dookoła
  • Data: 2024-03-28 18:37:48
    Temat: Re: pełno trupów dookoła
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.03.2024 o 15:01, J.F pisze:

    >> Ogólnie już pisałem,że IMHO wysoka wylrywalność zabójstw jest dmuchana
    >> tym, że jak nie ma trupa na widoku to jest zaginięcie.
    >
    > Tak, ale co ma być?

    To zależy - jak nikt poważnie nie traktuje zaginięć to znaczy że dość
    łatwo jest popełnić zbrodnie doskonałą (baaa - w znacznej części
    przypadków się to będzie na swój pojebany sposób opłacać) i masz drugie
    tyle zabójstw nawet nie zgłoszonych jako zabójstwa, których ofiar nikt
    naet specjalnie nie szuka "bo i po co?". Do tego zapewne
    stręczycielstwo. Trochę przerażające prawda?

    >> W Polsce ginie (w
    >> sensie zgłaszane jest zaginięcie) ok 20k osób rocznie. Skuteczność w
    >> odnajdywaniu to 98% (z czego część to niestety ciała). 2% z 20k, to 400
    >> osób rocznie które się nie odnajdują - większość z nich nie żyje bo nie
    >> tak łatwo obecnie zniknąć - i nie mówię tu o poszukiwaniu przez policję,
    >> ale po prostu ilość śladów jest taka że część znajdzie się przypadkiem,
    >
    > Wystarczy, ze pojedzie pracować i mieszkać za granicę, i już
    > wiele śladów nie zostawia.

    Zostawia - jak nie ma powodów się ukrywać to chociażby w papierach przy
    podjęciu pracy wypłynie jego nazwisko. Masz pracę - masz zus. Masz zus
    masz numerek i rekord w bazie danych - gdzie indziej wygląda to zapewne
    podobnie. Pójdziesz pracować na czarno, to może samochód będziesz chciał
    zarejestrować - znów jesteś w bazie danych. Niemal w każdym przypadku
    będziesz chciał mieć jakieś konto w banku - znów masz ślad - dostaniesz
    kartę visa albo master card - znów numerek powiązanyc z nazwiskiem.
    Lokalna karta sim - to samo. Minimum co musisz zrobić żeby nie zostawiać
    po sobie śladów to używanie lewego dokumentu tożsamości z innym
    nazwiskiem, ale tak nie robią ludzie którzy po prostu pojechali pracować
    za granicą.

    > A z tych 400 ... ilu utonęło pływając po pijaku? Ilu spadło z mostu do
    > rzeki, znów po pijaku?

    Wydaje mi się że akurat większość tych co utonęli po pijaku się
    znajduje. Zwykle właśnie dlatego że mniej więcej jednak wiadomo gdzie
    szukać.

    > Ilu miało zawał gdzies w lesie?

    Ci też się raczej znajdują. Skoro łazili po lesie to zwykle po jakiejś
    ścieżce gdzie najdalejza kilka dni będzie szedł ktoś inny. Nawet
    grzybiarze zwykle łazą w tych samych miejscach bo są tam grzyby. No i
    ciało na wierzchu szybko zaczyna śmierdzieć więc łatwiej "zauważyć".

    > We Wrocławiu zaginionych trochę jest, ale Odra blisko, nie trzeba
    > nawet mostu. Z drugiej strony wystarczy, ze np ktos pobił, a potem
    > przerzucił przez barierkę.

    I sporo się w tej odrze znajduje z tego co pamiętam. W sporej części po
    prostu po pijaku pewnie wpadają....

    >> cześc zostanie namierzona przez rodziny i itake czy podobne instytucję.
    >
    > A częśc moze sama się z rodziną skontaktuje, ale policji juz nikt nie
    > powiadomi, ze się znalazł.

    Mam nadzieję że nie masz racji. No bo jak się okazuje że zaginiony
    mieszka w miejscy zamieszkania a dzielnicowy nawet tego nie ogarnia to
    znaczy że mamy doczynienia z formacją teoretyczną:P

    >> Cześć to samobójstwa.
    >
    > Ale ciało jest. Ktos znajdzie.

    W sumie racja. Większość się jakoś specjalnie nie ukrywa więc ciało ktoś
    znajdzie....

    >> Myślę, że połowa z tych dwoch procent to zabójstwa
    >> bądź ukryte wypadki. 200 przypadków rocznie.
    >
    > Wypadki nie są karalne. Chyba, ze masz na myśli wypadki spowodowane
    > przez kogoś innego.

    No właśnie takie mam na myśli. Umówmy się że jak ktoś nie ukryje ciała
    albo nie jest to jakieś totalne zadupie w sensie skała w górach gdzie
    nikt nie chodzi to raczej się ciało znajdzie.

    > Wydaje mi się, ze kierowcy to raczej odjezdzają z miejsca wypadku,
    > licząc, ze nikt ich nie znajdzie (i gubiąc przy okazji tablicę),
    > ale może niektórzy są na tyle cwani, żeby zaciągnąć do lasu, albo
    > wrzucic do bagaznika, a potem do rzeki.

    Hmmmm...

    >> Dodatkowo część samobójstw to również zabójstwa - niech będzie 10%.
    >> Samobójstw jest 5k rocznie - 10% to kolejne 500 osób. Razem 700.
    >
    > I jaka szansa, ze jest ich nie 5000, a 5200, tylko 200 ciał nikt nie
    > znalazł ... na razie?

    IMHO po zastanowieniu niewielka.

    >> Zabójstw jest średnio 500 rocznie przy niemal 100% wykrywalności. Ale
    >> jak doliczysz te 700, to znaczy że wykrywalność spad poniżej połowy i
    >> ponad połowa przypadków śmierci w wyniku przestępstwa to "zbrodnie
    >> doskonałe". Chujowo...
    >
    > Ale musi być przestępca na tyle cwany, aby zwłoki ukryć.
    >
    > No coż, mozna do beczki, można pociąc i na smietnik po kawałku .. się
    > zdarzało. Mozna też zwyczajnie zakopać gdzies w lesie, i szybko nie
    > znajdą.

    Sam widzisz, że jest trochę możliwości. Niby większość ma poważne wady
    dzięki którym ryzykujesz wykrycie... ale skoro nikt nie szuka, to
    okazuje się że w sumie to zaskakująco łatwo ukryć skutecznie ciało.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1