eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZydzi maja sie mocno › Re: Zydzi maja sie mocno
  • Data: 2019-08-21 13:03:38
    Temat: Re: Zydzi maja sie mocno
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5d5c7003$0$543$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 20.08.2019 o 05:56, J.F. pisze:
    >>> Trzeba by było znać ówczesne unormowanie, ale pacząc na obecne, to
    >>> nie
    >>> wystarczy, że będą członkowie. Jeśli jest stowarzyszenie i
    >>> zostanie
    >>> wykreślone z rejestru, to fakt, że żyją jego członkowie tego nie
    >>> zmienia, że stowarzyszenie przestaje istnieć.
    >
    >> Ale kto wykreslil ?
    >> Niemcy ? Nie uznajemy.
    >
    >> Zreszta jakim prawem mieliby wykreslic - nie mieli umocowania w
    >> konstytucji. Wiec nie uznajemy z definicji.

    >Twoje i moje zdanie tu niewiele zmieni. Sprawę normuje Konwencja
    >haska
    >IV z 1907 roku. Polska to ratyfikowała w 1927 roku - tu masz tekst
    >źródłowy:
    >http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id
    =WDU19270210161 -
    >zaś
    >Niemcy byli współtwórcami tego aktu.

    >Rzuć okiem na treść od art. 42. Nas chyba najbardziej zainteresuje
    >art.
    >46 oraz 56. No i teraz nie podlega konfiskacie "własność prywatna".
    >Co
    >autor miał na myśli i czy dotyczy to stowarzyszeń?

    No wlasnie - co autor mial na mysli ?

    Mozna zabrac maszyny z fabryki, bedące wlasnoscią sp. z .o.o. osob
    prywatnych ?

    >W art. 56 wymieniono
    >kilka podciągniętych instytucji, ale uważam, że nie każde
    >stowarzyszenie, choćby jej członkowie byli tylko i wyłącznie jednego
    >wyznania jest od razu religijne.

    Za to sa wprost instytucje religijne.
    Wiec co tam jeszcze Zydzi mieli w formie wspolnej - kluby sportowe na
    pewno ... i co jeszcze ?

    >Przykładowo z kolegami założyliśmy stowarzyszenie zwykłe. Jest nas
    >tam
    >kilkunastu i z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładam, ż wszyscy są
    >chrześcijanami, a nawet najprawdopodobniej katolikami. Ale czy to
    >stowarzyszenie religijne? Raczej zdecydowanie nie.

    Ale o ile kwestie majatku mamy niewyjasnioną, to gdzie zapis, ze
    okupant moze rozwiazac wasze stowarzyszenie ? :-)

    ciekawe sa tez art 55 i 53 ..

    A propos - jest tam coś o łupach wojennych ?
    Bo zdaje sie, ze tak Niemcy sie domagali polskiego złota wywiezionego
    w 39, argumentujac, ze im sie slusznie nalezy.
    Przy czym to zloto bylo panstowe...

    >Co więcej, jeśli nawet uznamy, że było to działanie bezprawne, to
    >czemu

    Oprocz generalnej Guberni, byly tez jeszcze obszary wlaczone do
    Niemiec ... a potem przywrocone.

    >Polska miałaby za nie odpowiadać?

    Tylko mowimy o nieruchomosci. Ktora zalozmy ze przetrwala wojne.
    Polsce wystarczy tylko uznac, ze wlasnosc jest nadal taka sama, jak
    zapisana w ksiedze wieczystej ..

    >A z drugiej strony, kto jest uprawniony do odszkodowania w takim
    >wypadku?
    >Członkowie stowarzyszenia bezprawnie rozwiązanego?
    >Może i na zasadach ogólnych jako naprawa szkody.
    >Ale przecież nie ogół społeczności tego samego wyznania.

    >> W przypadku majatku organizacji wyznaniowych ... hm, czlonkow łączy
    >> wlasnie wyznanie.
    >Ale czy to działa w drugą stronę?

    Nawet nie sugeruje - ale te synagogi, dzialki pod nimi itp -
    wyznaniowe.

    Swoja droga - ktos te dzialke kupil, ktos zaplacil za budowe - lub
    kupil budynek ... kto ?
    Zydowska lokalna "gmina wyznaniowa" ?

    >> U nak KK trzyma sie mocno, ale w krajach prostetankich powiedzmy
    >> ze
    >> jakas wies zbudowala kosciol, zatrudnila pastora ... kto ma prawo
    >> do
    >> budynku kosciola po 100 latach ?

    >Widzisz! To nie takie proste. W moim mieście jest zespół klasztorny.
    >Do
    >XVIII wieku zakonnicy katoliccy prowadzili tam szkołę. W trakcie
    >kasaty
    >Józefińskiej zabrano to zakonnikom, ale Austro-Węgry nie za bardzo
    >miały
    >pomysł, co z tym zrobić, i stało to puste, aż kupili Żydzi. Żydzi
    >kupili, ale tylko po to, by sprzedać Ewangelikom. Ewangelicy, by
    >kupić
    >od Żydów musieli sprzedać swój kościół w sąsiedniej miejscowości. Ten
    >kościół kupili katolicy, i po rozebraniu przenieśli do swojej
    >miejscowości. Wyobraź sobie, ze teraz przychodzi kościół Katolicki i
    >żąda tego klasztoru.

    Ale my tu o 6 latach raptem.
    Chyba, ze Niemcy zdazyli zlicytowac, ktos to kupil, moze sprzedal
    innemu ...

    >> A propos - jaka byla definicja spadkobiercy ?
    >> Bo jesli szeroka ... czlonkow nie ma, ich dzieci nie ma, rodzice i
    >> rodzenstwo nie zyja ... czy wtedy np wujek dziedziczyl ?
    >Wątpię. Zacznijmy od tego, że Stowarzyszenie to nie spółka. Majątek
    >stowarzyszenia nie jest majątkiem członków.

    Ktos tu cytowal przepisy - w razie likwidacji dobrowolnej ...
    czlonkowie decyduja co zrobic z majatkiem.

    >>>>> Po przejściu frontu ówczesny Skarb Państwa przejmuje wszystko
    >>>>> to,
    >>>>> co należało do Skarbu Państwa okupanta. Nielegalność
    >>>>> delegalizacji
    >>>>> związku wyznaniowego Żydów dało się spokojnie wywieść, więc stąd
    >>>>> ten majątek
    >>>> O ile ktokolwiek wywodzil.
    >>> To wywodzono.
    >> Chyba nie. Moze w przypadku Ziem Odzyskanych - gdy zyskalismy nowy
    >> majatek.

    >Błądzisz. U nas w ten sposób przykładowo Milicja, a później Policja
    >znajdowała się w budynku zdelegalizowanej przez Niemców jakiejś tam
    >Kasy
    >Zaliczkowej.

    Pewnie troche prawem kaduka.
    Tyle ze Kasy juz nie bylo, i nie protestowala.

    >> A poza tym nowa wladza od 45 sie chyba malo prawem przejmowala.
    >To tylko próbuje się do tego przekonać ludzi. Po prostu to prawo
    >zmieniano pod nowe zapotrzebowanie. Był Sejm. Były ustawy.

    I bylo MO i KBP ... ustawy szczytne, a wladza faktyczna robila czesto
    co chciala.

    >>> Bezpośrednio po wojnie nie zwracano, ale obecnie chyba to, co jest
    >>> zwrócono. Na ile ja się przynajmniej w mojej okolicy orientuję.
    >> Bezposrednio po wojnie tez zwracano, tylko nowa wladza religii
    >> niechetna, a tu jak pisalem - czesto nie bylo ani co zwracac, ani
    >> komu, wiec nowy rzad czesto przejal teren czy budynek.

    >Dokładnie masz rację. Ale były przepisy, że jak właściciela nie ma,
    >to
    >przejmowali. Wyobraź sobie, że przez dziesięciolecia stały by ruiny,
    >bo
    >Niemcy wymordowali właścicieli. Sądzisz, że teraz ktokolwiek by
    >kombinował, by takike "zabytki" odzyskać?

    W miescie ? teren cenny.
    A nawet i szczerym polu tez troche warty.
    Tylko przez lata pewnie zagospodarowano.

    >U mnie w mieście taka wielka Bożnica stała w charakterze półruiny do
    >lat
    >70-tych. Nikt się tym nie interesował. W końcu zrobiono w tym muzeum
    >remontując. Jak już wyremontowali i muzeum tam wystawę chyba obrazów
    >zrobiło, to nagle przypomniano sobie, ze to Bom Modlitwy i
    >wyciągnięto
    >po to rękę. Muzeum musiało się wyprowadzić. Działa Dom Modlitwy, ale
    >głównie dla przyjezdnych, bo u nas, to nawet Rabina nie ma. Też ładny
    >zabytek i nie twierdze, że źle się stało, ale ...

    Bo komuchy jak zwykle sie nie przejmowaly - trzeba bylo formalnie
    wywlaszczyc/przejac, jak jeszcze byla ruiną.

    >>> Ależ przejmowano. Weź pod uwagę, że prawo próżni nie znosi. JAk
    >>> Polska
    >>> odzyskała po I WS niepodległość, to przez kilka lat na obszarach
    >>> poszczególnych zaborów stosowano prawo tych zaborców, a
    >>> ujednolicano to
    >>> dopiero później.
    >>> Tak samo było po II WS. Oczywiście nowe władze wprowadzały ustawy,
    >>> tym
    >>> nie mniej dokąd nowego prawa nie było, to stosowano stare. Inaczej
    >>> byłby
    >>> bajzel nie do ogarnięcia.
    >
    >> No i nowa wladza wymyslila "przydzial", "dekret" itp.

    >Bo coś trzeba było wymyślić, a nie bardzo był czas na czekanie, aż
    >sie
    >Sejm zbierze. zwłaszcza, ze trwały przepychanki, który rząd jest
    >ważniejszy i dlaczego. A ludzie po prostu chcieli żyć.

    Ludzie chcieli zyc, ale komusza wladza chciala demokracji ludowe,
    pieprzyc Sejm :-(

    >>>>> To jest problem o wiele bardziej złożony i moim zdaniem
    >>>>> należałoby
    >>>>> zrobić grubą linię i nie cofać się wstecz dalej, niż na 30 lat.
    >>>>> Może to i byłaby niesprawiedliwość, ale jak zaczniemy rozliczać
    >>>>> się
    >>>>> za Austro-Węgry i Cara, to może Polski nie wystarczyć.
    >>>> Zdaje sie, ze tak chcielismy, ale jakis miedzynarodowy trybunal
    >>>> orzekl, ze tak nam nie wolno.
    >>> A wiesz jaki? Jakiś link?
    >> Teraz juz nie znajde, zreszta byc moze dziennikarskie doniesienia
    >> potraktowalem zbyt serio.
    >> Ale wychodzi na to, ze do ETPCz wystepowali wywlaszczeni
    >> wlasciciele
    >> wielokrotnie, np

    >Widzisz, sprawa oczywista w każdym razie nie jest

    >> https://www.rp.pl/artykul/941561-O-odszkodowania-za-
    reprywatyzacje-trzeba-walczyc-w-Polsce--a-nie-przed-
    ETPCz.html
    >> I nawet jesli ETPCz ich tu zbył z niczym, to ktos w rzadzie sie
    >> mogl
    >> przestraszyc. Zreszta sprawy nie sa zamkniete.

    >A moim zdaniem powinny być.

    Ale widzisz - nie sa, i nie moga byc.
    Trzeba bylo nie podpisywac konwencji ETPCz, lub podpisac z
    zastrzezeniem, lub zgromadzic jakis fundusz i wyplacic symboliczne
    odszkodowania.

    >>>>> Moim zdaniem, jeśli ktoś ma do któregoś z okupantów Polski
    >>>>> pretensje, to powinien je kierować do tych okupantów.. Tyle, że
    >>>>> wiadomo, że Rosja, Austria, czy Niemcy nic nikomu nie oddadzą i
    >>>>> stąd pomysł, że może coś od Polski by się dało.
    >>>
    >>>> No ale jesli chodzi o nieruchomosci, to ich przeciez nie zabral
    >>>> okupant, tylko juz nowa wladza nie chce oddac.
    >>
    >>> No właśnie, ze okupant zabrał. Prawnie włączył do Skarbu Państwa.
    >>> Pytanie, kto ma za owe bezprawne działania wypłacić odszkodowania.
    >>> W
    >>> końcu zakładamy, że nie były to działania Polski, tylko Niemiec.
    >
    >> No, to "prawnie właczył" ... podasz jakąś podstawe ?
    >> I do skarbu ktorego panstwa ?

    >Rozporządzenia były władz niemieckich i one tym majątkiem
    >administrowały. Po wojnie uznano to za zbrodnie wojenne, ale przecież
    >nie Polski, tylko Niemiec.

    Ale administrowaly sam piszesz. To nieruchomosc zostala i wystarczylo
    zwrocic, czy wrecz uwazac za zwroconą.

    Ba - rozwiazanie stowarzyszenia, zeby jego majatek przeszedl na skarb
    Panstwa Polskiego, zeby Niemcy mogli go nastepnie zarekwirowac ... cos
    mi tu smierdzi naruszeniem ducha konwencji :-)

    >> Poza tym nieruchomosci maja to do siebie, ze pozostaja, wiec to
    >> "prawne włączenie" wystarczy w 1945 uznac za niebyle ...
    >> Ale przyszedl drugi okupant i zaczal wprowadzac swoj porzadek.

    >Tu dokładnie masz rację. Początkowo robiono to na "Ruską modę". Potem
    >zaczęto jednak próbować to lepiej lub gorzej legalizować. Tak, czy
    >siak
    >powstał okrutny bajzel i dlatego uważam, że zasiedzenie będzie
    >najlepszym rozwiązaniem.

    Pytanie czy panstwo moze zasiedziec. Byla kamienica, panstwo czy
    miasto po wojnie przejelo, zasiedlilo lokatorami z "kwaterunku" ... i
    kto zyskuje prawo po tych 30 latach ?

    Poza tym przejelo prawem kaduka, wiec mamy złą wiarę.

    I masz przyklad tej kamienicy Walców.
    Jak rozumiem - sprzedane na podstawie sfalszowanego upowaznienia,
    nabyte ... trudno powiedziec - w zlej czy dobrej wierze, potem
    spadkobierczyni sie znalazla, sprawe w sadzie zalozyla, falszerza
    skazano, ale jej do ksiegi wieczystej nie wpisano ...

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1