eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Znalazł się pieszy!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 541

  • 41. Data: 2023-08-27 15:53:25
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.08.2023 o 13:42, Robert Tomasik pisze:

    > Czyli kolejny raz mniej ważne jest, jaka jest prawda, a ważniejsze, co
    > sądzi Shrek.

    Jaka jest prawda to się nagrało.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 42. Data: 2023-08-27 16:09:31
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 27.08.2023 o 13:26, Robert Tomasik pisze:

    >> I za to go szukali - mandat mu chcieli dać?
    >
    > Wykroczenie jest oczywiste.

    To dlaczego go szukają jako świadka?

    > Nie podejmuję się oceny, czy wejście na jezdnię przez tego pieszego
    > doprowadziło do wypadku śmiertelnego, czy nie, bo mam za mało danych.

    Masz całe nagranie danych. Nie pierdol:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 43. Data: 2023-08-27 17:13:33
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 27 Aug 2023 13:32:45 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 27.08.2023 o 09:05, J.F pisze:
    >
    >>> W most, to akurat nie trafił.
    >> W cos tam jednak trafil. Mur przeciwpowodziowy ?
    >
    > Ja akurat znam to miejsce, więc dlatego mi łatwiej. On właśnie nie
    > trafił w most, a bardzo chciał. Trafił w takie biegnące obok mostu do
    > rzeki schody. Tyle, ze te schody w połowie mają spocznik i tam zakręcają
    > o 90° w lewo, zaś by pieszy nie poszedł prosto jest murek betonowy (albo
    > kamienny) wysokości 110~120 cm. Samochód wybił się z tych schodów i
    > przekręciwszy w powietrzu przywalił dachem w ten murek. Śmiem twierdzić,
    > ze zginęli na miejscu.

    Ale co - głowy im zmiazdzyło?
    Bo nawet jak patolog napisze "zgineli na miejscu", to przeciez nir
    znaczy, ze nie daloby rady ich reanimowac.
    moze napisac "obrazenia wykluczaja mozliwosc przezycia ... ale swiadek
    nie patolog, zeby to ustalic na oględzinach. Z duzej odleglosci.

    >>> Wykroczenie polegające na przechodzeniu w
    >>> miejscu niedozwolonym jest dość oczywiste. Pytanie, na ile miało to
    >>> wpływ na sam wypadek, bo są tacy, co wywodzą, ze kierujący nad
    >>> samochodem nie panował już wcześniej.
    >> biegły wyjasni :-)
    >
    > Dokładnie tak.
    >>
    >>>> b) nie udzielił pomocy potrzebującym.
    >>> Zdaje się, że to dość formalny zarzut, bowiem wiele wskazuje na to, że
    >>> im już pomóc się nie dało.
    >> Skoro nawet nie poszedl sprawdzic, to co my tu mamy - usiłowanie?
    >> Zaniechanie? Zamiar?
    >
    > Sprawa jest bardzo dyskusyjna, albowiem wszystko zależy od tego, czy
    > uznamy, ze swoim zachowaniem przyczynił się do wypadku, czy nie. Jeśli
    > był uczestnikiem, to miał ustawowy obowiązek biec ratować, a ucieczka z
    > miejca wypadku jest o0sobnym czynem. Jeśli nie, no to mamy przepis
    > ogólny mówiący o obowiązku ratowanie (jak z tym AED z basenu).

    Tak czy inaczej - nie udzielil pomocy.

    >>>> c) i byc moze nietrzeżwy był :-)
    >>> Nie ma zakazu bycia nietrzeźwym.
    >> Jak sie prowadzi pojazd, to jest, no ale nie prowadzil.
    >> I jak sie powoduje wypadek ... zakazu nie ma, ale lepiej byc trzezwym,
    >> bo nietrzezwemu kara rosnie. Nawet pieszemu.
    >
    > Zacznijmy od tego, że nie mamy dowodu na to, czy był nietrzeźwy. Może
    > zygzakował w obawie przed trafieniem przez strzelca wyborowego.

    Ucieczka z miejsca wypadku podwyzsza tak samo :-)

    J.


  • 44. Data: 2023-08-28 00:33:40
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.08.2023 o 15:50, Kviat pisze:
    > W dniu 27.08.2023 o 13:26, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 27.08.2023 o 06:40, Shrek pisze:
    >>>> W most, to akurat nie trafił. Wykroczenie polegające na
    >>>> przechodzeniu w miejscu niedozwolonym jest dość oczywiste.
    >>> I za to go szukali - mandat mu chcieli dać?
    >>
    >> Wykroczenie jest oczywiste. Ty zawsze czytasz sobie, co tam chcesz,
    >> a potem z czym, co sobie sam wyobraziłeś walczysz ofiarnie. Jakbyś
    >> cały post poczytał, to byś wiedział, że zachodzi również możliwość,
    >> że jest sprawcą wypadku. Nawet, jeśli kierujący jedzie z
    >> naruszeniem prawa, to nie należy mu wchodzić pod koła.
    >
    > Twierdzisz, że jako pieszy powinienem nosić ze sobą miernik prędkości
    > i jakąś kosmiczną technologię do wykrywania na odległość poziomu
    > alkoholu we krwi kierowcy i przed każdym zamiarem przejścia przez
    > jezdnię tymi miernikami oceniać najeżdżające samochody?

    Wątpię, byś zrozumiał, ale spróbuję.

    Przede wszystkim uważam, że przechodzenie przez aleje przez pas zieleni
    i to przesłonięty drzewami jest złym pomysłem. Tam jakieś 75~100 metrów
    w kierunku patrzenia kamery jest przejście podziemne i pieszy powinien
    się do niego pofatygować. Ale może było nieczynne, bo dawno tam nie
    byłem. Pieszy tego nie wiedział, bo na filmie widać, że idzie od strony
    Wawelu.

    Skoro uznał za właściwe przechodzenie przez klomb, wychodząc z za słupa
    sygnalizatora należałoby spojrzeć w prawo. Odnoszę się do tego filmu:
    https://www.youtube.com/watch?v=q6HDSG0zvsU. Koło słupa przechodzi o
    czasie 0:09, zaś samochód o czasie 0:11 Czyli 2 sekundy. W Internecie
    piszą, ze oceniono, że samochód jechał około 120 km/h, a co za tym idzie
    ~33 m/s. Zatem samochód był około 70 metrów od pieszego, gdy on mijał
    słup. W nocy na prostym odcinku drogi można dostrzec nadjeżdżający
    samochód na tym dystansie.

    Gdyby nawet samochód jechał przepisowo 50 km/h, czyli ~14 m/s, to z 70
    metrów jechałby zaledwie 5 sekund, czyli 3 sekundy dłużej. Pieszy
    wysepkę, która ma mniej więcej tyle samo, co te dwa pasy ruchu dostępne
    dla samochodu pokonuje w czasie filmu od 2 do 8 sekundy, czyli 6 sekund,
    a zatem pieszy byłby nadal na jezdni.

    Oczywiście to zgrubne obliczenia oparte na jednym filmiku. Ale pokazują,
    że jeśli nawet pieszy z tych 70 metrów nie był w stanie ocenić prędkości
    pojazdu, to nawet przy dopuszczalnej w mieście wymuszał pierwszeństwo na
    kierującym.

    Tu nie trzeba było mieć miernika prędkości. Wystarczyło spojrzeć w
    prawo, co pieszy czyni 2 sekundy później tuż przed wpadającym w kadr
    pojazdem. Nie zdziwił bym się, gdyby kierujący trąbił. Oczywiście
    kierujący nie powinien jeździć pod wpływem i na pewno z taką prędkością,
    tym nie mniej sądzę, że gdyby pieszy spojrzał w prawo, to oni mieli
    szanse przeżyć. Nie wspominając również o tym, ze gdyby poszedł do
    przejścia podziemnego, to byśmy w ogóle tu nic nie liczyli. Jego tam nie
    powinno być.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 45. Data: 2023-08-28 00:37:16
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.08.2023 o 16:09, Shrek pisze:

    >>> I za to go szukali - mandat mu chcieli dać?
    >> Wykroczenie jest oczywiste.
    > To dlaczego go szukają jako świadka?

    Skąd wiesz, w jakim charakterze dostał wezwanie?
    >
    >> Nie podejmuję się oceny, czy wejście na jezdnię przez tego pieszego
    >> doprowadziło do wypadku śmiertelnego, czy nie, bo mam za mało danych.
    > Masz całe nagranie danych. Nie pierdol:P
    >
    To znaczy o czym Ty piszesz?
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 46. Data: 2023-08-28 00:39:13
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 27.08.2023 o 17:13, J.F pisze:

    >> Ja akurat znam to miejsce, więc dlatego mi łatwiej. On właśnie nie
    >> trafił w most, a bardzo chciał. Trafił w takie biegnące obok mostu do
    >> rzeki schody. Tyle, ze te schody w połowie mają spocznik i tam zakręcają
    >> o 90° w lewo, zaś by pieszy nie poszedł prosto jest murek betonowy (albo
    >> kamienny) wysokości 110~120 cm. Samochód wybił się z tych schodów i
    >> przekręciwszy w powietrzu przywalił dachem w ten murek. Śmiem twierdzić,
    >> ze zginęli na miejscu.
    >
    > Ale co - głowy im zmiazdzyło?

    Poszukaj fotek z miejsca.

    > Bo nawet jak patolog napisze "zgineli na miejscu", to przeciez nir
    > znaczy, ze nie daloby rady ich reanimowac.
    > moze napisac "obrazenia wykluczaja mozliwosc przezycia ... ale swiadek
    > nie patolog, zeby to ustalic na oględzinach. Z duzej odleglosci.

    Oczywiście masz rację. Ale jeśli nie żyli, to nie można zarzucić
    nieudzielenia pomocy.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 47. Data: 2023-08-28 01:43:39
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2023-08-27, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > Skoro uznał za właściwe przechodzenie przez klomb, wychodząc z za słupa
    > sygnalizatora należałoby spojrzeć w prawo. Odnoszę się do tego filmu:
    > https://www.youtube.com/watch?v=q6HDSG0zvsU. Koło słupa przechodzi o
    > czasie 0:09, zaś samochód o czasie 0:11 Czyli 2 sekundy. W Internecie
    > piszą, ze oceniono, że samochód jechał około 120 km/h, a co za tym idzie
    > ~33 m/s. Zatem samochód był około 70 metrów od pieszego, gdy on mijał
    > słup. W nocy na prostym odcinku drogi można dostrzec nadjeżdżający
    > samochód na tym dystansie.

    Dostrzec tak, pytanie czy mógł ocenić i czy powinien się spodziewać, że
    tamten jedzie 120km/h po mieście.

    > Gdyby nawet samochód jechał przepisowo 50 km/h, czyli ~14 m/s, to z 70
    > metrów jechałby zaledwie 5 sekund, czyli 3 sekundy dłużej. Pieszy

    3s to sporo czasu dla oceny, zarówno u pieszego jak i kierowcy.

    > wysepkę, która ma mniej więcej tyle samo, co te dwa pasy ruchu dostępne
    > dla samochodu pokonuje w czasie filmu od 2 do 8 sekundy, czyli 6 sekund,
    > a zatem pieszy byłby nadal na jezdni.

    On się zatrzymał po wejściu. Wygląda tak, jakby sobie dopiero w tamtym
    momencie zdał sprawę jak szybko gość pop..la. Był z grubsza po środku i
    MZ miał problemy z decyzją czy się cofnąć czy iść na wysepkę bo tamten
    jechał tak szybko, że nie wiadomo gdzie by trafił.

    > Oczywiście to zgrubne obliczenia oparte na jednym filmiku. Ale pokazują,
    > że jeśli nawet pieszy z tych 70 metrów nie był w stanie ocenić prędkości
    > pojazdu, to nawet przy dopuszczalnej w mieście wymuszał pierwszeństwo na
    > kierującym.

    Tylko, że samo to nie spowodowało wypadku, czy też nie musiało
    spowodować. Musiałbyś MZ wykazać, że nawet przy prawidłowej predkości
    kierowca straciłby panowanie i skończył jak skończył.

    > Tu nie trzeba było mieć miernika prędkości. Wystarczyło spojrzeć w
    > prawo, co pieszy czyni 2 sekundy później tuż przed wpadającym w kadr
    > pojazdem. Nie zdziwił bym się, gdyby kierujący trąbił. Oczywiście
    > kierujący nie powinien jeździć pod wpływem i na pewno z taką prędkością,
    > tym nie mniej sądzę, że gdyby pieszy spojrzał w prawo, to oni mieli
    > szanse przeżyć. Nie wspominając również o tym, ze gdyby poszedł do
    > przejścia podziemnego, to byśmy w ogóle tu nic nie liczyli. Jego tam nie
    > powinno być.

    No jakby się był nie urodził to równiez, ale odnoszę wrażenie, że jednak
    nie tak się podchodzi do tego typu sytuacji. To jak z tym alkoholem,
    że jest ktoś pijany, nie oznacza, że to przyczyniło się do wypadku. Jest
    wykroczeniem samym w sobie, ale, o ile przepisy nie regulują czegoś
    konkretnie, to bada się czy się coś przyczyniło czy też nie, a
    kwalifikacja prawna tego co miało miejsce jest rzeczą wtórną.

    Klasyczny przykład, i mam wrazenie, że jest tu i polskie orzecznictwo,
    samochód wyjeżdża z podporządkowanej mimo, że widzi nadjeżdżający pojazd
    z pierwszeństwem. Wyjeżdżający nie spodziewał się, że tamten będzie
    jechał 3x ponad limit predkości. Niech to będzie własnie noc, średnio
    ruchliwa droga, to jakby opierac się o sam fakt widoczności świateł, to
    nigdy by z tej podporządkowanej nie wyjechał bo światła widać z bardzo
    daleka. Ale jakby tamten jechał zgodnie z limitem, to zdąrzyłby się
    włączyć i odpowiednio przyspieszyć.

    --
    Marcin


  • 48. Data: 2023-08-28 06:27:59
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 28.08.2023 o 00:37, Robert Tomasik pisze:

    >>>> I za to go szukali - mandat mu chcieli dać?
    >>> Wykroczenie jest oczywiste.
    >> To dlaczego go szukają jako świadka?
    >
    > Skąd wiesz, w jakim charakterze dostał wezwanie?

    Wiem w jakim charakterze go szukali - pismaki wredne napisały;)

    >>> Nie podejmuję się oceny, czy wejście na jezdnię przez tego pieszego
    >>> doprowadziło do wypadku śmiertelnego, czy nie, bo mam za mało danych.
    >> Masz całe nagranie danych. Nie pierdol:P
    >>
    > To znaczy o czym Ty piszesz?

    Głupiego udajesz?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 49. Data: 2023-08-28 09:04:06
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 28.08.2023 o 00:33, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 27.08.2023 o 15:50, Kviat pisze:
    >> W dniu 27.08.2023 o 13:26, Robert Tomasik pisze:
    >>> W dniu 27.08.2023 o 06:40, Shrek pisze:
    >>>>> W most, to akurat nie trafił. Wykroczenie polegające na
    >>>>> przechodzeniu w miejscu niedozwolonym jest dość oczywiste.
    >>>> I za to go szukali - mandat mu chcieli dać?
    >>>
    >>> Wykroczenie jest oczywiste. Ty zawsze czytasz sobie, co tam chcesz,
    >>> a potem z czym, co sobie sam wyobraziłeś walczysz ofiarnie. Jakbyś
    >>> cały post poczytał, to byś wiedział, że zachodzi również możliwość,
    >>> że jest sprawcą wypadku. Nawet, jeśli kierujący jedzie z
    >>> naruszeniem prawa, to nie należy mu wchodzić pod koła.
    >>
    >> Twierdzisz, że jako pieszy powinienem nosić ze sobą miernik prędkości
    >> i jakąś kosmiczną technologię do wykrywania na odległość poziomu
    >> alkoholu we krwi kierowcy i przed każdym zamiarem przejścia przez
    >> jezdnię tymi miernikami oceniać najeżdżające samochody?
    >
    > Wątpię, byś zrozumiał, ale spróbuję.
    >
    >
    > Skoro uznał za właściwe przechodzenie przez klomb, wychodząc z za słupa
    > sygnalizatora należałoby spojrzeć w prawo. Odnoszę się do tego filmu:
    > https://www.youtube.com/watch?v=q6HDSG0zvsU. Koło słupa przechodzi o
    > czasie 0:09, zaś samochód o czasie 0:11 Czyli 2 sekundy. W Internecie
    > piszą, ze oceniono, że samochód jechał około 120 km/h, a co za tym idzie
    > ~33 m/s. Zatem samochód był około 70 metrów od pieszego, gdy on mijał
    > słup. W nocy na prostym odcinku drogi można dostrzec nadjeżdżający
    > samochód na tym dystansie.
    >
    > Gdyby nawet samochód jechał przepisowo 50 km/h, czyli ~14 m/s, to z 70
    > metrów jechałby zaledwie 5 sekund, czyli 3 sekundy dłużej.

    Dziecko drogie, wątpię byś zrozumiał, ale spróbuję.

    W nocy na prostym odcinku drogi, gdyby samochód jechał przepisowo, można
    dostrzec pieszego na tym dystansie i na tym dystansie w ciągu tych fchuj
    długich 5 sekund nawet spokojnie wyhamować.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 50. Data: 2023-08-28 11:44:21
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 28.08.2023 o 01:43, Marcin Debowski pisze:

    >> Oczywiście to zgrubne obliczenia oparte na jednym filmiku. Ale pokazują,
    >> że jeśli nawet pieszy z tych 70 metrów nie był w stanie ocenić prędkości
    >> pojazdu, to nawet przy dopuszczalnej w mieście wymuszał pierwszeństwo na
    >> kierującym.
    > Tylko, że samo to nie spowodowało wypadku, czy też nie musiało
    > spowodować. Musiałbyś MZ wykazać, że nawet przy prawidłowej predkości
    > kierowca straciłby panowanie i skończył jak skończył.

    Wówczas mielibyśmy umyślność i zabójstwo. Natomiast spowodowanie wypadku
    z zasady jest nieumyślne. Ważnym, by udowodnić, że umyślnie naruszył
    zasady bezpieczeństwa. W tym wypadku wszedł w miejscu zabronionym pod
    koła nadjeżdżającego pojazdu, który w mojej ocenie powinien był móc
    dostrzec przy minimum ostrożności, czyli spojrzeniu w tamtą stronę.
    >
    >> Tu nie trzeba było mieć miernika prędkości. Wystarczyło spojrzeć w
    >> prawo, co pieszy czyni 2 sekundy później tuż przed wpadającym w kadr
    >> pojazdem. Nie zdziwił bym się, gdyby kierujący trąbił. Oczywiście
    >> kierujący nie powinien jeździć pod wpływem i na pewno z taką prędkością,
    >> tym nie mniej sądzę, że gdyby pieszy spojrzał w prawo, to oni mieli
    >> szanse przeżyć. Nie wspominając również o tym, ze gdyby poszedł do
    >> przejścia podziemnego, to byśmy w ogóle tu nic nie liczyli. Jego tam nie
    >> powinno być.
    >
    > No jakby się był nie urodził to równiez, ale odnoszę wrażenie, że jednak
    > nie tak się podchodzi do tego typu sytuacji. To jak z tym alkoholem,
    > że jest ktoś pijany, nie oznacza, że to przyczyniło się do wypadku. Jest
    > wykroczeniem samym w sobie, ale, o ile przepisy nie regulują czegoś
    > konkretnie, to bada się czy się coś przyczyniło czy też nie, a
    > kwalifikacja prawna tego co miało miejsce jest rzeczą wtórną.

    Dokładnie tak jest. Znam szereg zdarzeń, gdzie po kolizji trzeźwy
    sprawca dostał mandat, a nietrzeźwy pokrzywdzony wyrok za prowadzenie
    pojazdu pod wpływem.
    >
    > Klasyczny przykład, i mam wrazenie, że jest tu i polskie orzecznictwo,
    > samochód wyjeżdża z podporządkowanej mimo, że widzi nadjeżdżający pojazd
    > z pierwszeństwem. Wyjeżdżający nie spodziewał się, że tamten będzie
    > jechał 3x ponad limit predkości. Niech to będzie własnie noc, średnio
    > ruchliwa droga, to jakby opierac się o sam fakt widoczności świateł, to
    > nigdy by z tej podporządkowanej nie wyjechał bo światła widać z bardzo
    > daleka. Ale jakby tamten jechał zgodnie z limitem, to zdąrzyłby się
    > włączyć i odpowiednio przyspieszyć.
    >
    Tylko z moich pobieżnych obliczeń wynika, że jazda w limicie tu niczego
    nie zmieniała. I tak by nie zdążył przejść i poniekąd zmusił kierującego
    do nagłego hamowania. Bo gdyby nie to, to jeszcze by obleciało.
    Pasażerów bez wątpienia zabiła prędkość. Gdyby jechali 50 km/h i nawet z
    jakiegoś powodu spadli z tych schodów, to sądzę, że by żyli.

    --
    (~) Robert Tomasik

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 55


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1