eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUmowa najmu mieszkania - przedterminowe rozwiązanie › Re: Umowa najmu mieszkania - przedterminowe rozwiązanie
  • Data: 2008-12-08 11:12:40
    Temat: Re: Umowa najmu mieszkania - przedterminowe rozwiązanie
    Od: kuba <j...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Roland pisze:
    > On 5 Gru, 15:24, kuba <j...@g...com> wrote:
    >
    >> Po drugie, i chyba ważniejsze, że postanowienie takie jest ewidentnym
    >> obejściem przepisów k.c./ustawy o ochronie praw lokatorów, które
    >> określają tryb wypowiedzenia w przypadku zalegania z płatnością czynszu
    >> (porównaj sobie np. art. 687 k.c.).
    >
    > A możesz wyjaśnić taką interpretację? Ja mam niestety problemy z oceną
    > kiedy jakiś zapis w umowie staje się nieważny z powodu sprzeczności z
    > jakimiś przepisami, a chętnie bym posiadł jakąś wiedzę...

    Mogę się postarać :) Musimy generalnie rozróżnić między dwoma typami
    norm prawnych - są to normy bezwzględnie wiążące (inaczej kogencyjne) i
    względnie wiążące (dyspozytywne). Te drugie mają to do siebie, że mogą
    być one w danym stosunku prawnym być uchylone wolą stron. Te pierwsze
    wiążą w każdej sytuacji i nie można wyłączyć ich zastosowania. Jeśli
    strony zawrą w umowie postanowienia sprzeczne z normami kogencyjnymi,
    takie postanowienia będą z mocy prawa nieważna (art. 58 par. 1 kc). Na
    równi z jawną sprzecznością traktowane są postanowienia, których celem
    jest obejście przepisów bezwzględnie wiążących (ten sam art.)

    Problem zaczyna się tam, gdzie trzeba rozpoznać, który przepis jest
    dyspozytywny, a który kogencyjny. Często przepis dyspozytywny zawiera w
    sobie treść: "o ile nie umówiono się inaczej, strony mogą w umowie
    odmiennie określić coś tam itp." - wtedy nie ma problemu.
    Jeśli tego nie ma, trzeba nauczyć się odróżniać charakter danych
    przepisów. Jest przy tym pomocnych kilka wskazówek interpretacyjnych,
    jednak nie zawsze jest łatwo i nawet prawnicy mają problemy.

    Trzeba spojrzeć na przepis od strony językowej (czy brzmi
    kategorycznie), systemowej (ulokować go jakoś w ramach całej ustawy,
    gałęzi prawa czy całościowo systemu prawnego i celowościowo (tzn. trzeba
    się zastanowić jaki jest cel, tego przepisu). Wnioskowanie celowościowe
    często daje dobre rezultaty; mianowicie często jest tak, że dany przepis
    ma charakter ochronny wobec jednej strony stosunku prawnego. I tak jest
    w omawianym przypadku: art. 687 k.c. ma charakter ochronny w stosunku do
    zalegającego z opłatami najemcy. Odpowiedni przepis ust. o ochronie praw
    lokatorów jest zdaje się jeszcze bardziej restrykcyjny. Zresztą z samego
    doboru słów w tym przepisie widać, że jest on bezwzględnie wiążący.
    Ponadto, sięgając do argumentów natury systemowej, jeśli zestawimy ten
    przepis z przepisem ogólnym art. 672 to dopiero mamy pełną treść normy
    prawnej (zauważ, że z art. 687 czytanego w izolacji, wcale nie wynika
    uprawnienie wynajmującego do wypowiedzenia najmu w razie zalegania z
    czynszem).

    Z trudniejszych przykładów: czy przepisy o czynach niedozwolonych mają
    charakter bezwzględnie wiążący (czy np. możemy się z góry umówić, że nie
    będę odpowiedzialny za szkodę na mieniu wyrządzoną ci przez moje
    zwierze)? Czytając art. 437 a contrario dochodzimy do wniosku, że tak;
    jednak broni się poglądu, że przepisy o czynach niedozwolonych są
    kogencyjne właśnie ze względu na ochronny charakter względem poszkodowanego.

    Z kolei przepisy o odpowiedzialności za szkodę kontraktową można
    wyłączyć z wyjątkiem odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną umyślnie, a
    wynika to z czytanego a contrario art. 473 par. 2 k.c.

    Więc widzisz, że nie jest to taka prosta sprawa i nie każdy może
    stwierdzić czy dany przepis ma charakter bezwzględnie czy względnie
    wiążący. Nie oszukujmy się - często jest to kwestia znajomości innych
    przepisów i ducha danej regulacji

    > Poza tym, uważam, że w Polsce obowiązują skandaliczne przepisy
    > dyskryminujące właścicieli lokali, rodem z okresu stalinizmu.

    Ta ustawa to w ogóle jest jakiś nieziemski bubel, nie tylko
    dyskryminujący, ale nawet nieprzystający do realiów. Sam wynajmuję
    mieszkanie i teoretycznie, gdybym chciał, mógłbym mojego wynajmującego
    tak omotać, że płakałby. Z kolei np. przepisy o ustawie praw lokatorów
    nijak się mają do realiów w kwestii rozliczeń z nakładów. No kto od
    studenta będzie wymagał, żeby powiedzmy po rocznym zajmowaniu lokalu
    odświeżał go i odmalowywał? Litości...

    --
    pozdrawiam
    kuba

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 08.12.08 11:16 kuba

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1