eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSanepid przypomniał sobie gdzie miał sztuczną szczękę (z 2010)? › Re: Sanepid przypomniał sobie gdzie miał sztuczną szczękę (z 2010)?
  • Data: 2021-04-14 18:02:09
    Temat: Re: Sanepid przypomniał sobie gdzie miał sztuczną szczękę (z 2010)?
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 14.04.2021 o 17:36, J.F pisze:
    > On Wed, 14 Apr 2021 17:02:30 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    >> W dniu 14.04.2021 o 14:17, J.F pisze:
    >>> On Wed, 14 Apr 2021 14:07:31 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    >>>>>> no właśnie nie, najpierw trzeba mieć w lokalu zarażonego, a potem trzeba
    >>>>>> jeszcze uprawdopodobnić zarażenie innych ludzi (i to takich dla których
    >>>>>> zarażenie może stanowić realne zagrożenie czyli z chorobami [...]
    >
    >>>>>> nie wystarczy samo niestosowanie się do obostrzeń bo zagrożenie ma być
    >>>>>> 'bezpośrednie' a nie 'prawdopodobne' w jakimś stopniu
    >>>>>
    >>>> Problem jest taki, że lekarze twierdzą, że zarażenie się od osoby bez
    >>>> objawów (czyli niechorującej, a tylko będącej nosicielem wirusa) jest
    >>>> bliskie 0.
    >>>
    >>> No, jest to jakas linia obrony, tylko postarac sie o taka opinie na
    >>> pismie z pieczatka "biegly" :-)
    >>>
    >>> Ale skoro tak ... to skad ten wzrost epidemii?
    >>
    >> Jak co roku, okres grypowo-przeziębieniowy. Tego typu wirusy mają
    >> łatwiej w naszym klimacie w tym okresie, więc korzystają.
    >
    > No ale jednak trzeba sie od kogos zarazic.

    czasem trzeba, często masz już wcześniej wirusa, jak wiele innych w
    sobie. Zarazić zaś możesz sie jak każdym innym przeziębieniem.

    > A skoro co roku sezon ... to mamy i wzrost zagrozenia przy lamaniu
    > ograniczen.

    Nie, zauważ, że przed wzrostem niebezpieczeństw masz często odwoływanie
    planowanych zabiegów, wprowadzanie ograniczeń w dostępie do lekarzy - to
    jest przyczyną nadmiarowych śmierci i przypomnij sobie poprzednie lata
    kiedy były epidemie grypy i co się działo. Jedyna różnica, że wtedy
    można było spotkać się z lekarzem, teraz nie możesz. Stąd często złe
    leczenie, szczególnie u osób z chorobami współistniejącymi.

    >
    >> Wiem przykład jednostkowy, ale rozejrzałem się po tym w rodzinie gdzie
    >> kto się zaraził: 1 osoba w pracy, 1 w szpitalu, 1 nie wie gdzie i
    >> kilkanaście w domowych warunkach.
    >
    > To i tak masz cos sporo, bo u mnie w rodzinie tylko 2 przypadki, i to
    > w dalekiej rodzinie.
    >
    > no ale jak sie zarazila ta 1 osoba w pracy i te pierwsze w domu, jesli
    > niby tak latwo sie wirus nie przenosi ?

    W pracy i w domu często przebywasz z ludźmi dłużej i wtedy też maski nie
    pomogą.

    >
    >>>> Dodatkowo, testy PCR mają małą wiarygodność i jak (znowu)
    >>>> twierdzą lekarze nie powinno sie z nich korzystać, bez uzasadnienia, bo
    >>>> sam wynik, bez innych objawów o niczym nie przesądza.
    >>>
    >>> Hm, mnie sie tam wydaje, ze PCR ma wysoka wiarygodnosc.
    >>
    >> + 40% pozytywnie fałszywych i +20% negatywnie fałszywych - w sumie rzut
    >> monetą łatwiej wskaże. Dlatego w kilku krajach są wyroki zakazujące
    >> podejmowania jakichkolwiek administracyjnych kwestii w oparciu o ten
    >> test.
    >
    > Jestes pewien, ze chodzi o test PCR?

    tak tyu masz np wyrok z Austrii:
    https://www.salon24.pl/u/piko/1124900,testy-pcr-nie-
    nadaja-sie-do-diagnozy-wyrok-sadu-w-austrii

    A tu masz w sposób publicystyczny opisane dlaczego testowanie PCR jest
    bez sensu:
    https://wei.org.pl/wp-content/uploads/2021/03/Ani-je
    dnej-%C5%82zy.-Ochrona-zdrowia-w-pandemii.pdf

    Autorem jest osoba kierująca oddziałem covidowym


    >
    > Bo zobacz np na naszych skoczkow narciarskich - testowani dosc czesto,
    > a tylko jeden test wyszedl falszywie pozytywny, i to szkopski test.

    nie obserwowałem w tym roku skoków, więc nie podejmę się dyskusji na ten
    temat.

    >
    >> Sami lekarze zresztą od początku mówią: jeśli ktoś ma objawy, taki
    >> test może nas upewnić, że ktos ma tego wirusa - wtedy prawdopodobieństwo
    >> jest duże, przy braku objawów, może mieć fragment dna wirusa u siebie,
    >> ale on może być nieaktywny z różnych względów, stąd problem z błędnym
    >> diagnozowaniem.
    >
    > Moze i tak, ale jak czytam ze gdzies tam wieksza grupe przetestowali i
    > wirusa nie znalezli - to cos mi to na 40% nie wyglada.

    ja na to nie poradzę :)

    >
    > A lekarze ... no coz, lekarstwa nie ma, to wiedza o wirusie im malo
    > potrzebna. Chyba, ze przez falszywe rozpoznanie covid zaniedbaja inne
    > testy i leczenia.

    Nie jest to tez prawdą, schematy leczenia są (i nie chodzi tylko o
    Amantadynę chodzi), tylko pewne procesy legalizacyjne były blokowane,
    aczkolwiek udało się niedawno jakieś schematy w końcu za granicą
    zarejestrować. Jak pójdziesz prywatnie się leczyć jest duża szansa, że
    dostaniesz któryś ze specyfików, jeśli poczujesz się gorzej. W grudniu
    mama dostała takowy na prywatnej wizycie (to co miała z teleporady
    spowodowało tylko pogorszenie się zdrowia), 2 miesiące później w necie
    zaczęto bardziej oficjalnie mówić, że on pomaga i w jakich przypadkach.
    Tylko dobór odpowiedniej terapii wymaga przebadanie osobiste pacjenta.

    Blokowane leki zaś były po to, by można było warunkowo wprowadzić na
    rynek nieprzetestowane szczepionki (tak oficjalnie one są w fazie testów
    ciągle, dopuszczenie mają warunkowe, tylko dlatego, że nie ma
    zaraejestrowanych oficjalnie sposobów leczenia)

    > Bardziej potrzebna do tego, gdzie pacjenta polozyc - na oddziale covid
    > czy zwyklym.
    > No a jak poloza na covid, to juz na pewno zlapie :-)

    Gdzie nie kładą i tak jak napisałem u mnie jedna osoba w rodzinie
    zaraziła się w szpitale, pomimo testowania. Natomiast latem dr
    Basiukiewicz proponował zmiany w sposobach przyjęć do szpitali,
    ostrzegając, że inaczej będzie dużo nadmiarowych zgonów na jesieni, a
    bezsensownie tworzone oddziały covidowe spowodowały, że zmalała ilośc
    dostępnych łóżek w szpitalach.


    >
    >>> Chyba, ze faktycznie jest tak, ze mozna nosic i roznosic wirusa,
    >>> ale ten wirus od bezobjawowca jakis felerny jest i nie zaraza innych.
    >>
    >> tak - przy standardowych maskach nawet mogą powodować większe
    >> rozprzestrzenianie. Jako tako zmniejszają zaraźliwość maski ffp2 i ffp3,
    >> ale to odpowiednio noszone i raczej w warunkach specjalnych
    >> (pomieszczenie zamknięte, odpowiednia klimatyzacja itp).
    >
    > Nie bardzo rozumiem - skoro to wirus felerny i nie zaraza, to jakie
    > znaczenie ma maska ?

    wirus zaraża tylko standardowo maska go nie powstrzymuje. To tak jakbyś
    chciał zatrzymac komary siatką ogrodową.

    >
    >>> No ale wytlumacz to rzadom, ktore sie dopominaja wyniku testu PCR.
    >> cóż jest to akcja wymierzona w to by sprzedać jak najwięcej szczepionek,
    >> więc trzeba ludzi czymś straszyć.
    >
    > Nie wiem czy trzeba chyba, ze nie wierzysz te ilosci zachorowan i
    > zgonow dziennie.

    zgony są wywołane tym, że ludzie nie są leczeni poprawnie na wstępnym
    etapie. Opisywali to lekarze dr Halat, dr Bodnar, czy profesor Kuna.

    >
    > Mozesz tez zobaczyc np na Johnsona z UK - jak byl twardy rok temu i
    > jak potem kraj zamknal.
    > W lape dostal ?

    nie wiem, nie mnie pytaj.


    >> Jak chcesz, tu masz więcej zebranych danych o maskach:
    >> http://proremedium.pl/2021/04/05/maski-skuteczne-i-b
    ezpieczne-klamstwo-powtorzone-tysiac-razy-staje-sie-
    prawda/
    >
    > Ale to jest jakby co innego, bo o skutecznosci masek.
    > Tylko.
    > Jak z tymi maskami ... ja nie wiem, ale dwa kraje sobie dosc dobrze
    > poradzily z pandemia - Korea Pd i Japonia.

    tam poradziły sobie kontrolą, pewnie też leczeniem właściwym.


    > Korea postawila na intesywne testowanie, przy czym ich wczesne testy
    > to mialy skutecznosc jak piszesz. Ale to byly jakies szybkie, nie PCR.
    >
    > Japonia zrobila relatywnie malo testow ... ale tam osoby lekko
    > przeziebione mialy zwyczaj nosic maseczki.

    ja bym raczej wziął to na karb tego, że tam leczono normalnie, a nie
    teleporadami.

    --
    http://zrzeda.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1