eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPunkt kontroli drogowej na terenie prywatnym › Re: Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
  • Data: 2013-09-03 18:41:40
    Temat: Re: Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
    Od: "Edward Ilkus" <e...@i...invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

    >>
    >>>>> Zarówno policja jak i zatrzymani kierujący używają tego terenu
    >>>>> w ten sposób, że na nim przebywają.
    >>>>
    >>>> Mnie jednak w ogóle o przebywanie nie chodziło.
    >>>
    >>> To trzeba było napisać o co.
    >>
    >> Napisałem w pierwszym artykule.
    >
    > To proszę napisz jeszcze raz i wyraźnie.

    Napisałem, że zorganizowali sobie na terenie prywatnym punkt kontroli
    drogowej nie pytając właścicieli o zgodę. Zupełnie też nie widzą problemu w
    tym, że to teren prywatny.

    >
    > Przecież oni *jedynie* na tym terenie przebywają.

    Nie, oni zorganizowali na tym terenie swój punkt kontroli drogowej.

    > Nawet nie wiem jak ugryźć fakt wjechania pojazdem.
    >
    >>> IMO zwyczajnie nie ma prawa do nakładania na kogoś obowiązku lub
    >>> zakazu pewnego zachowania, o ile nie jest to zachowanie niezgodne
    >>> z prawem stanowionym.
    >>
    >> Zdaję sobie z tego sprawę, ale przecież nie znam każdego prawa. Wydaje mi
    >> się też, że akurat policja musi mieć prawo pozwalające jej na określone
    >> zachowania a nie tylko brak prawa, które by tego zakazywało.
    >
    > Hm... dobrze prawisz.
    > Ale IMO wygląda to tak:
    > - jest przepis określający, że policja może prowadzić kontrolę
    > - jeśli w tym przepisie zapodano kryteria które musi spełnić,
    > to wystarczy że je spełnia I NIE ŁAMIE INNYCH PRZEPISÓW.
    >
    > Na razie "innych przepisów nie widać" :)

    A wiesz chociaż, że odpowiednie przepisy dadzą się zastosować w tym
    przypadku ?

    >
    >>> Ale to zupełnie co innego, niż przypadek kiedy ktoś
    >>> dokonywałby TEJ SAMEJ CZYNNOŚCI, na której mógłby zarabiać.
    >>> Niby też mógłbyś zarabiać na moim mieszkaniu... czy to
    >>> podstawa do karania, skoro (jednak) nie zarabiasz? ;)
    >>
    >> Ale w jakim sensie ? Bezumowne korzystanie akurat na tym polega, że nie
    >> ustalono że i ile za to się należy.
    >
    > No i całość rozbija się o definicję "korzystania".
    > Na razie wydaje się niepodważalne, że sam fakt przebywania
    > nie implikuje "korzystania".

    Jakiego przebywania ? Ty naprawdę myślisz, że ja o tym gdziekolkwiek
    napisałem ?! Weź sobie jeszcze raz przeczytaj pierwszy artykuł. Niczego
    istotnie innego potem nie napisałem.

    >
    > I teraz problem podstawowy: to co oni robią MIĘDZY SOBĄ
    > nijak nie wpływa na status relacji między każdym z nich
    > (czy to policjant, czy kontrolowany) a Tobą i Twoją
    > ziemią.

    Co mnie to w ogóle obchodzi ? Mnie chodzi o to, że sobie zorganizowali (w
    sensie zorganizowali i tak z niego korzystają) a nie co konkretnie tam
    robią.

    > Z p. widzenia prawa nie ma znaczenia po kiego diabła on wchodzi.

    A ja wcale nie pisałem, że wchodzi tylko, że zorganizował punkt kontroli.
    Jeśli mogę coś polecić apropos to
    http://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki
    -gwiazdowe/66?task=view

    >
    >> Dobrze. Ciągle jednak obstaję, że nie chodzi w tym momencie o mir domowy
    >> tylko uprawnienia posiadacza. Brak sankcji nie przesądza o czyimś prawie.
    >
    > Ale trzeba wskazać podstawę egzekucji tego prawa.
    > Posiadacz ma prawo, ale z przepisów wynika, że metodą egzekucji
    > tego prawa na otwartym terenie jest przeganianie intruzów.
    > Żądanie a priori "nie właźcie mi na ten teren" wygląda na równie
    > skuteczne, co np. "zakaz pisania na newsy".

    MZ oni nie mają żadnej podstawy do prowadzenia takiej działalności bo o ile
    na drodze pewnie mają takie prawo to to jest prywatny teren.

    >
    >>> Bo mi (jak na razie) wychodzi to co Robertowi: byli, dodatkowo
    >>> zaprosili w trybie powykroczeniowym ;) innych uczestników i już.
    >>
    >> To chyba przekroczenie uprawnień
    >
    > Jakich

    Prowadzenia kontroli drogowej

    > i wobec kogo?

    na szkodę właścicieli

    > Grunt sam w sobie uprawnień nie ma.
    > Policjant może tam wleźć bo każdy może tam wleźć, kierowca
    > też może tam wleźć.
    > Nie ma jak się przyczepić.

    Dlatego od początku było o korzystaniu a nie tym, że wlazł.

    >
    >> Mnie po prostu te losowe nie przeszkadzają. Przeszkadza mi to, że
    >> konkretne osoby uczyniły sobie korzyść przez regularne używanie.
    >
    > Cały problem leży w słowie "korzyść" - bardzo zwracałem uwagę
    > żeby zaznaczyć, że mandat NIE PRZYNOSI KORZYŚCI :D

    Jaki znowu mandat ?! Przecież tu nie o pieniądze z mandatów chodzi tylko o
    korzystanie z tej nieruchomości dla prowadzenia kontroli drogowej. Nieważne
    czy te mandaty wystawiają czy tylko kontrolują. Oni mają z tego korzyść bo
    jakby im tego zabrakło to by musieli co innego robić.

    >
    > Przyznałbym rację, jakby zainteresowany "osiągał korzyść",
    > bo na to przepis jest jasny i prosty (140 KC).

    Który zainteresowany. Właściciel jest zainteresowany by działalności o
    której mowa tam nie prowadzić. Gdyby było inaczej to by ją prowadził. Ten
    kto bez umowy korzysta ewidentnie jest zainteresoway skoro to robi. Przecież
    nie z nudów tylko dla prowadzenia określonej działalności.

    >
    >>> Zarabiania też udowodnić się nie da, również potencjalnego,
    >>> bo "prawdziwy mandat" nigdy nie jest niczyim zarobkiem.
    >>
    >> Też nie wiem czemu akurat o mandacie piszesz.
    >
    > Bo Tobie idzie o to, że mandaty wystawiają.

    No właśnie nie.

    >
    >> Napisz o korzystaniu, że musiałby zapłacić.
    >
    > Nie napiszę, bo samo wejście na teren nie chce podpaść pod
    > "korzystanie" :D

    A zorganizowanie punktu kontroli drogowej i późniejsze korzystanie z niego ?

    > Jakby korzystał to patrz wyżej (100% zgody, żądanie
    > odszkodowania).
    >
    >> Nie znam się, ale sprawa wydaje mi się oczywista.
    >
    > IMO masz rację, z tym, że wydaje się :)

    Dzięki, że tłumaczysz co napisałem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1