eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 11. Data: 2005-01-24 16:39:52
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    > Błędem w Twoim rozumowaniu jest przyjęcie subiektywnego punktu widzenia.
    > Równie dobrze afrykański ojciec może powiedzieć, że na dziecko wystarczy
    > 10 zł miesięcznie - tyle wystarczy na 1 miskę mleka dziennie.
    >
    > Na szczęście polskie prawo uzależnia wysokość alimentów także od
    > sytuacji ojca. Dzięki temu ojciec rencista nie musi płacić aż tych 2
    > tysięcy, ale z drugiej strony ojciec milioner powinien zapewnić dziecku
    > życie dziecka milionera, a nie życie uśrednione.
    > Bo przecież dziecko nadal jest dzieckiem *swojego* ojca.

    zle mnie zrozumialas, ja bym nei zalowal na wyksztalcenie , sam bym
    oplacicl takie szloky
    ale sama przyznasz ze cel matki bylo by zabrac jak najwiecej kasy na swoje
    potrzeby.
    Dziecku nie jest potrzebny palac do zycia. Co innego wyksztalcenie, co
    innego zycie w luksusie.
    Jezeli nie pasuje dziecku zycie z matka moze mieszkac z ojcem czyz nie?


    Nie widzialbym uzaadnienia np aliomentow w wysokosci 100 tys, zl
    miesiecznie przy zarobkach
    2 mln miesiecznie u ojca, jezeli ty widzisz to mnie oswiec.


    P.


  • 12. Data: 2005-01-24 18:47:05
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...pl> napisał w wiadomości
    news:ct337q$c8j$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Jeśli facet jest rencistą, to sąd nie może nakazać mu płacić jej nie
    > wiadomo ile.

    jasne

    > Ona może sobie mieć większe potrzeby, ale sąd ma obowiązek wziąć pod
    > uwagę także jego sytuację finansową.

    oczywiscie ale moze sie rownie okazac , ze to jest osoba chora w wyniku
    wlasnie tego wczesniejszego toksycznego zwiazku

    > A całkowite uchylenie jest możliwe. Wszystko zależy także od tego, od
    > jak dawna on jej te alimenty płaci.

    I jej sytuacji j.w

    Może on od lat niczego nie zmieniał.

    moze , tego nie wiemy natomiast wiemy , ze pozwanego sytuacja sie zmienila

    > Żona nie ma żadnej gwarancji, że będzie dostawała alimenty do końca życia.

    oczywiscie zgadzam sie z tym jednak wszystko zalezy od stanu faktycznego
    jednej i drugiej strony

    Sandra



  • 13. Data: 2005-01-24 20:56:01
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Przemek R. wrote:

    > ale sama przyznasz ze cel matki bylo by zabrac jak najwiecej kasy na swoje
    > potrzeby.
    Celem jakiej matki, gdzie, kiedy?

    > Dziecku nie jest potrzebny palac do zycia. Co innego wyksztalcenie, co
    > innego zycie w luksusie.
    Do życia, to wystarcza miska mleka dziennie, jeśli tylko przyjmiemy
    punkt widzenia kogoś znacznie biedniejszego od nas.

    Przyjmując ten sam punkt widzenia, pałacem jest polskie mieszkanie w
    bloku (bo z prawdziwym szkłem w oknach, i do tego z prywatnym wodospadem
    z możliwością regulowania ciepłoty wody...)
    Oceniasz subiektywnie wg siebie. Dziecko milionera, przyzwyczajone do
    danego poziomu życia nie może nagle trafić o kilkanaście poziomów niżej
    (niezależnie od tego, że dla nas ten niższy poziom jest normą) A przy
    okazji ponoć w naszym kraju 22 mln ludzi żyje na granicy ubóstwa. Ich
    pogląd na temat tego, co wystarczy dziecku też jest inny niż Twój, tylko
    że w drugą stronę.
    > Jezeli nie pasuje dziecku zycie z matka moze mieszkac z ojcem czyz nie?
    Wszystko może. Tylko że ustalenie, z kim jest dziecko, to jedno, a
    ustalenie, w jakiej wysokości alimenty płaci druga strona, to drugie.
    Problem w tym, że w dzisiejszych czasach dziecko milionera ma
    zagwarantowany odpowiedni poziom życia nawet jeśli nie wychowuje się z
    ojcem.

    > Nie widzialbym uzaadnienia np aliomentow w wysokosci 100 tys, zl
    > miesiecznie przy zarobkach
    > 2 mln miesiecznie u ojca, jezeli ty widzisz to mnie oswiec.

    Równie dobrze mógłbyś powiedzieć - nie widzę uzasadnienia dla
    dziedziczenia milionów, skoro ludziom do życia wystarcza znacznie mniej.
    Albo - nie widzę uzasadnienia, żeby ktoś zarabiał 100 tyś. miesięcznie,
    jak są tacy, którzy zarabiają 800 zł i żyją.

    A takie alimenty mają to uzasadnienie, że zapewnią dziecku poziom życia,
    który nie będzie drastycznie niższy od tego, do którego dziecko się
    przyzwyczaiło.

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu


  • 14. Data: 2005-01-24 21:01:08
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: Johnson <J...@n...pl>

    Roman Durlak napisał(a):
    > Pare lat wstecz zasądzono na korzyść byłej żony alimenty. Byłem ponownie
    > żonaty i mieliśmy 2 córki aktualnej żony na wychowaniu. W sądzie
    > usłyszałem, że nie mam obowiązku utrzymywać dzieci żony i zasądził alimenty
    > dla byłej małżonki.Jakoś radziliśmy sobie do czasu mojej choroby, a od
    > grudnia 2004 roku jestem rencistą. Na utrzymaniu mam żonę (bezrobotna) i
    > córkę, ucząca się na studiach zaocznych, również bez pracy. Chcę założyć
    > sprawę o zaniesienie obowiązku alimentacyjnego wobec byłej żony. Możę ktoś
    > kompetentny podpowie mi, czy jest szansa wygrania sprawy? jak poprowadzić tę
    > sprawę, aby nie ponieść kosztów, lub aby były jak najmniejsze! Diękuje za
    > okazaną życzliwość . Jaabes
    >
    >

    Jeśli w czasie poprzedniego rozwodu nie byłeś uznany za wyłącznie winnego rozkładu
    pożycia
    małżeńskiego to alimenty na rzecz byłej żony wygasają po 5 latach.

    --
    :) Johnson


  • 15. Data: 2005-01-24 23:11:05
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 24 Jan 2005 22:01:08 +0100, Johnson <J...@n...pl> napisał:

    > Roman Durlak napisał(a):
    >> Pare lat wstecz zasądzono na korzyść byłej żony alimenty. Byłem
    >> ponownie żonaty i mieliśmy 2 córki aktualnej żony na wychowaniu. W
    >> sądzie usłyszałem, że nie mam obowiązku utrzymywać dzieci żony i
    >> zasądził alimenty dla byłej małżonki.Jakoś radziliśmy sobie do czasu
    >> mojej choroby, a od grudnia 2004 roku jestem rencistą. Na utrzymaniu
    >> mam żonę (bezrobotna) i córkę, ucząca się na studiach zaocznych,
    >> również bez pracy. Chcę założyć sprawę o zaniesienie obowiązku
    >> alimentacyjnego wobec byłej żony. Możę ktoś kompetentny podpowie mi,
    >> czy jest szansa wygrania sprawy? jak poprowadzić tę sprawę, aby nie
    >> ponieść kosztów, lub aby były jak najmniejsze! Diękuje za okazaną
    >> życzliwość . Jaabes
    >
    > Jeśli w czasie poprzedniego rozwodu nie byłeś uznany za wyłącznie
    > winnego rozkładu pożycia małżeńskiego to alimenty na rzecz byłej żony
    > wygasają po 5 latach.

    Przepis mówi o małżonku, który nie został uznany za "winnego", a nie za
    "wyłaącznie winnego" a zatem po 5 latach wygasają alimenty w przypadku
    nieorzekania o winie albo orzeczenia, że nikt winy nie ponosi. Bo
    wyłącznie winny od niewinnego żądać nie może.

    --
    Falkenstein
    Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
    1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
    skazania.


  • 16. Data: 2005-01-25 06:42:37
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: Johnson <J...@n...pl>

    Rodrig Falkenstein napisał(a):

    >> Jeśli w czasie poprzedniego rozwodu nie byłeś uznany za wyłącznie
    >> winnego rozkładu pożycia małżeńskiego to alimenty na rzecz byłej żony
    >> wygasają po 5 latach.
    >
    >
    > Przepis mówi o małżonku, który nie został uznany za "winnego", a nie za
    > "wyłaącznie winnego" a zatem po 5 latach wygasają alimenty w przypadku
    > nieorzekania o winie albo orzeczenia, że nikt winy nie ponosi. Bo
    > wyłącznie winny od niewinnego żądać nie może.
    >

    Kolego, a co ja napisałem? Nie rozumiem po co ta twoja uwaga, która nic nie wnosi.
    Jeżeli został uznany za wyłącznie winnego to nie wygasają - po 5 latach.
    W każdym innym wypadku - a skoro zostały zasądzone - mógł być uznany za współwinnego
    lub rozwód bez
    orzekania o winie - co do zasady alimenty wygasają po 5 latach.

    --
    :) Johnson


  • 17. Data: 2005-01-25 07:42:23
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "Johnson" <J...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:ct4pop$4u9$1@news.onet.pl...
    > orzekania o winie - co do zasady alimenty wygasają po 5 latach.

    tak?:) wiec jeszcze przeanalizujcie tą sytuacje w , której to stosuje się
    odpowiednio przepisy obowiazku alimentacyjnym miedzy krewnymi ...jak to
    nalezaloby rozumiec ? art.130 oraz 136-140 k.r.o w zw.z art.61k.r.o ten
    przepis stosuje sie w przypadkach nie unormowanych art. 60 k.r.o

    i jeszcze jedno co powiecie na to , ze art.60 k.r.o wyroznia miedzy
    malzonkami
    - zwykly obowiazek alimentacyjny
    - obowiazek bylego malzonka wylacznie winnego rozkladu pozycia

    pozdrawiam
    Sandra




  • 18. Data: 2005-01-25 07:54:10
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: Johnson <J...@n...pl>

    sandra napisał(a):

    > tak?:) wiec jeszcze przeanalizujcie tą sytuacje w , której to stosuje się
    > odpowiednio przepisy obowiazku alimentacyjnym miedzy krewnymi ...jak to
    > nalezaloby rozumiec ? art.130 oraz 136-140 k.r.o w zw.z art.61k.r.o ten
    > przepis stosuje sie w przypadkach nie unormowanych art. 60 k.r.o
    >

    Nie rozumiem. To chyba jest pytanie retoryczne? Dla mnie wszystko jest jasne.
    Mija 5 lat i do widzenia, chyba że sąd przedłuży. Poza tym okresem oraz określeniem
    kto jest
    uprawniony do alimentów stosuje się normalne zasady ustalania wysokości z zmiany
    alimentów.


    > i jeszcze jedno co powiecie na to , ze art.60 k.r.o wyroznia miedzy
    > malzonkami
    > - zwykly obowiazek alimentacyjny
    > - obowiazek bylego malzonka wylacznie winnego rozkladu pozycia

    A czy ja tego nie napisałem. Czytać nie umiesz? Trzeba myśleć czytając i wyciągać
    wnioski, na
    przykład a contrario.
    Ten drugi nie wygasa po 5 latach.


    A tak w ogóle to mój post to była tylko sugestia do faceta by sprawdził tę jedną
    okoliczność - czy
    mineło 5 lat, a rozwód nie został orzeczony wyłącznie z jego winy. I tyle.


    --
    :) Johnson


  • 19. Data: 2005-01-25 08:03:46
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>


    Użytkownik "Johnson" <J...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:ct4tut$q03$1@news.onet.pl...

    > A tak w ogóle to mój post to była tylko sugestia do faceta by sprawdził tę
    jedną okoliczność - czy
    > mineło 5 lat, a rozwód nie został orzeczony wyłącznie z jego winy. I tyle.

    a ja tu sobie siedze i rozpatruje wszystkie mozliwe sytucje :)

    Sandra



  • 20. Data: 2005-01-25 08:30:27
    Temat: Re: Proszę! pomóż!Alimenty dla byłej żony?
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Tue, 25 Jan 2005 07:42:37 +0100, Johnson <J...@n...pl> napisał:

    > Rodrig Falkenstein napisał(a):
    >
    >>> Jeśli w czasie poprzedniego rozwodu nie byłeś uznany za wyłącznie
    >>> winnego rozkładu pożycia małżeńskiego to alimenty na rzecz byłej żony
    >>> wygasają po 5 latach.
    >> Przepis mówi o małżonku, który nie został uznany za "winnego", a nie
    >> za "wyłaącznie winnego" a zatem po 5 latach wygasają alimenty w
    >> przypadku nieorzekania o winie albo orzeczenia, że nikt winy nie
    >> ponosi. Bo wyłącznie winny od niewinnego żądać nie może.
    >>
    >
    > Kolego, a co ja napisałem? Nie rozumiem po co ta twoja uwaga, która nic
    > nie wnosi.
    > Jeżeli został uznany za wyłącznie winnego to nie wygasają - po 5 latach.
    > W każdym innym wypadku - a skoro zostały zasądzone - mógł być uznany za
    > współwinnego lub rozwód bez orzekania o winie - co do zasady alimenty
    > wygasają po 5 latach.

    Obowiązek alimentacyjny wygasa po pięciu latach, gdy małżonek zobowiązany
    "nie został uznany za winnego" To nie to samo co "nie został uznany za
    wyłącznie winnego". Nie jest zatem prawdziwe stwierdzenie, że w każdym
    przypadku, gdy nie uznano za wyłaćznie winnego alimenty wygasają po 5
    latach.

    1. alimenty nalezne od wyłącznie winnego nie wygasają nigdy a należą się
    gdy obnizył się poziom zycia
    2. alimenty od uznanego za współwinnego nie wygasają nigdy, ale nalezą się
    tylko gdy drugi małzonek jest w niedostatku
    3. alimenty od małżonka zasądzone, gdy nie orzekano o winie albo ustalono,
    że nikt nie ponosi winy wygasają po 5 latach i nalezą się tylko gdy drugi
    jest w niedostatku.

    --
    Falkenstein
    Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
    1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
    skazania.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1