W dniu 23.03.2018 o 16:37, J.F. pisze:

> Mnie tam bardzo ciekawi, na ile jednorazowy byl to wybryk.
>
> Bo jakos mi sie nie chce wierzyc, ze policjantowi tak nagle do glowy
> wpadlo, ze przeciez moze wyladowac cala baterie.

Dodaj do tego, że komisariat nie jest jakimś bardzo ustronnym miejscem i
w zasadzie fakt, że paru policjantów idzie do kibla z podejrzanym a
potem dobiegają z niego dziwne odgłosy powinien zostać chyba zauważony.
Więc koledzy taki stan rzeczy akceptują (przynajmniej milcząco). Takie
rzeczy dzieją się nagminnie. Raz na miesiąc ktoś "weźmie i umrze", ale
weźmie się biegłego i stwierdzi, ze to na niewydolnośc oddechowo
krążeniową (zresztą zgodnie z prawdą). To też by zamietli pod dywan,
tylko nagranie wyciekło. Ale reszta bez zmian - śmierci nawet
nieumyślnie nie spowodowali - wziął i umarłm szkoda tylko policjantów,
ze im tym zejściem w kiblu w papiery nomen omen nasrał. Można się
rozejść - prokurator chyba ma większą wiedzę i wie lepiej - prawda?

Shrek.