eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProblem w sp. z o.o › Re: Problem w sp. z o.o
  • Data: 2009-03-20 13:07:07
    Temat: Re: Problem w sp. z o.o
    Od: "Gan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Mocno się mylisz. Stosunek organizacyjny (bycie członkiem zarządu) to
    > jedno.
    > Nawiązanie tego stosunku następuje poprzez wybór kogoś przez zgromadzenie
    > wspólników (albo RN w S.A.). Druga sprawa to zawarcie umowy...

    Wiem o tym. To, że nazywa się to umownie stosunkiem organizacyjnym nie
    znaczy, że nie jest to umowa cywilnoprawna. Są dwie strony - spółka i
    członek zarządu i są wzajemne zobowiązania. Nie chodziło mi o umowę o
    pracę - sam stosunek organizacyjny to też umowa. Przecież można być
    członkiem zarządu bez żadnego wynagrodzenia ale mimo to masz obowiązki
    jeżeli zgodziłeś się być w zarządzie. To tera mi powiedz na podstawie czego
    te obowiązki - "stosunku organizacyjnego"? a co to jest ten stosunek jak nie
    umowa cywilnoprawna?
    Jeżeli nie ma umowy to po co rezygnować? Jest sobie jakiś abstrakcyjny
    "stosunek organizacyjny".



    >O powołaniu na członka zarządu nie decyduje umowa między nim a spółką, a
    >akt powołania (uchwała zgromadzenia wspólników).

    Akt powołania + zgoda (wola) tego kto ma być w zarządzie. Bo pełnienie
    funkcji wiąże się z obowiązkami. Nie możesz na nikogo nałożyc obowiązków bez
    jego zgody. Jak masz jego zgodę to już masz umowę.


    > Jeżeli członków zarządu jest więcej niż 1 i rezygnuje 1 z nich, to może
    > rezygnację złożyć temu drugiemu, zgodnie z art. 205 par. 2 KSH. Ale jak
    > mamy jednego członka zarządu?

    Nie powinien bo masz wyjątek z 210 ksh a lex specialis derogat legi
    generali - podstawy wykładni

    > A gdzie tu mowa o reprezentacji? Czy powołanie na członka zarzadu do
    > kwestia reprezentacji? Czy na członka zarządu powołuje spółka? Jeżeli by
    > powoływała, to faktycznie byłaby to kwestia reprezentacji, ale wówczas
    > spółkę reprezentowałby zarząd - co jest bez sensu, albo KSH ustanawiałby
    > wyraźny wyjątek od zasady reprezentacji, ale przy POWOŁYWANIU na członka
    > zarządu. Art. 210 KSH mówi o dwóch sytuacjach: umowie lub sporze z
    > członkiem zarządu.

    Oczywiście, że powołanie członka zarządu to kwestia reprezentacji - a niby
    czego? Ustalmy, że się zgadzamy - reprezentacja - czyli prawo do składania i
    przyjmowania oświadczeń woli za spółkę. Twoim zdaniem zmiana zarządu czy też
    powołanie nowego to nie jest złożenie oświadczenia przez organ spółki (w tym
    wyjątkowym przypadku przez zgromadzenie wspólników). Czy wspólnicy działają
    wtedy w swoim imieniu j(jako os. fizyczne) czy jednak jako spółka - jej
    organ?
    Jest to wyjątek od domniemania kompetencji do reprezentacji przez zarząd.

    > Wpływa w sensie faktycznym, ale to są dwa odrębne stosunki prawne.
    > Powołując się na Twój argument, wyjątków nie należy rozszerzać. Art. 210
    > mówi o umowie lub sporze. Nie o powołaniu/odwołaniu.

    No właśnie - mówi o umowie. Zgadzając się na bycie w zarządzie zawierana
    jest umowa. To, że zarząd nie dostaje za to wynagrodzenia nic nie zmienia -
    jest to stosunek cywilnoprawny. Jeżeli nie - to napisz jaki.

    >> Dodam tylko, że SN opowiedział się za "moją" wersją :)

    Miałem na myśli SN z 5 pazdziernika 1995 I CR 9/95. Sprawa dotyczyła co
    prawda spółdzielni ale problem był identyczny. Sąd Najwyższy oparł się w
    rozstrzygnięciu na art.46 par.1 pkt 8 ustawy
    prawo spółdzielcze, który to reguluje, że do zakresu rady nadzorczej należy
    dokonywanie czynności prawnych z zarządem.

    > W jakim orzeczeniu? Ja znalazłem V CK 600/03. Mowa tam o złożeniu
    > rezygnacji na ręce członka rady nadzorczej w spółce z o.o. Ale jak rady
    > nie ma, to komu? Logiczne wydawałoby się zgromadzeniu wspólników, bo RN to
    > organ działający w interesie wspólników.

    I tutaj też widzę słaby punkt tej teorii. Jeżeli nie ma RN to należałoby
    zgodnie z art 210 złożyć rezygnację pełnomocnikowi. A jeżeli wspólnicy nie
    powołają pełnomocnika? To by naruszało istotę rezygnacji jako uprawnienia
    kształtującego i zasady, że rezygnować można kiedy się chce. Ale to już
    pewnie kwestia odpowiedzialności wspólników.
    Ale na pewno nie zgodzę się na to, że składa się temu kto powołał z
    uzasadnieniem, że właśnie dlatego,że powołał. Nie ma takich zasad wykładni
    na mocy których dojedziemy do tego, że skoro jeden organ jest przez drugi
    powoływany, to rezygnację będzie składać się temu organowi powołującemu.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1