eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu › Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
  • Data: 2008-05-20 20:00:46
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: Mikaichi <m...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Jotte napisał:

    >>>> Co znaczy wstecznie?
    >>> Nic nadzwyczajnego. Skoro ma się pracownik stosować do poleceń
    >>> przełożonych dotyczących pracy (niesprzecznych z prawem) to nie musi
    >>> się stosować do poleceń pracy niedotyczących (czyli nie określonych
    >>> umową o pracę lub zakresem obowiązków).
    >> No dobrze, wiem, ze moze sie... a wlasciwie mogl si eniezastosowac do
    >> polecenia pracy niedotyczacych. tyle, ze mogl 2 miesiace temu. Teraz
    >> zas jest stan "zastosowal sie" :)
    > Będę obstawał przy kwestii dowodowej.
    > Z zewnątrz to nawet nie wiadomo czy to było polecenie czy się dogadali.
    No to trza nam swiadka jako dowodu ;)


    >>> A wątpliwości to sam rozumiesz - w sądzie w razie czego.
    >> Aj tam w sadzie, zanim tam dotrze, moze sie okazac, ze zawarli ugode
    >> ktora wszystkich zadowala.
    > Tak też może być.
    > Ale na razie, jak widać, nie jest.
    No bo nawet o ugodzie nic pracodawca nie wie. Prawdopodobnie serwisant
    tez by nei wiedzial, ale "ktos mu doradzil walczyc o swoje" ;)

    >> No bo ile on moze wygrac w tym sadzie?
    > To nie ma znaczenia dla meritum kwestii,
    Dla meritum nie, ale dla oceny, czy warto sie o to strzepic juz tak.

    > Osobiście w tej sytuacji odmówiłbym na początek dostarczenia kodu
    > źródłowego, a także przedstawił (na piśmie!) żądanie zawarcia
    > odpowiedniej umowy pisemnej z klauzulą "zgodnie z zawartą ustnie w
    > dniu..... umową - i tu szczegóły" nie dostarczając bez niej także wersji
    > uruchomieniowej/instalacyjnej.
    Ale na jakiej podstawie?
    To troche post factum biorac pod uwage, ze sie lyjknelo 2 pensje.
    Stawia to go w niezrecznej sytuacji - mianowicuie daje powod do zadania
    od pracodawcy zwrotu poniesionych kosztow. Bo zgodnie z umowa pracodawca
    zaplacil za wykonana prace.

    > To jeszcze idzie byc może wyprostować.
    U mnie dostalbys w odpowiedzi wypowiedzenie. ;)
    O propozyje rozwiazania stosunku pracy za porozumieniem.


    >> Wygra, ze jego jest kod. Pracodawca go zwolni (albo nie, ale zalozmy).
    >> Bedzie na bezrobociu, moze znajdzie jakas prace. Ale czy sprzeda swoj
    >> program? To zalezy na ile on jest uniwersalny. Itd... itp...
    > Tu wkraczamy na grząski grunt działań charakterystycznych dla nie
    > szanującego się tchórza, któremu sposób postępowania dyktuje strach o
    > posadkę.
    Moze.
    A moze rozkwitajacego przedsiebiorcy, ktory wie, ze czasem trzeba
    zainwestowac (napisac program ponizej wartosci rynkowej) aby potem
    zostasc cenionym konsultantem od tego programu (i czesac na tym kase,
    bedac w uprzywilejowanej pozycji).

    > Jeśli tak, to nie ma o czym dywagować - uszy po sobie, łeb do
    > dołu i robić co każą.
    j.w.

    >>>> - wykonanie programu nie bylo sprzeczne z prawem
    >>>> - nie bylo sprzeczne z umowa (bo nie sadze, zeby w umowie bylo, ze
    >>>> serwisant _nie moze_ pisac programów)
    >>> Odwrotnie. NIe było obowiązkiem (to moje domniemanie, nie znam treści
    >>> dokumentów i nie jestem w tym odosobnionyu)..
    >> No wlasnie, nie bylo obiowiazkami. Jak cos jest obowiazkiem, to si
    >> enie dyskutuje, czy to wykonac. A jak nie jest i sie podejmuje
    >> decyzje, ze to sie robi... to coz, jest zrobione. Wszystko zgodnie z
    >> prawem.
    > To nie jest takie proste. To nie równanie matematyczne, kluczową kwestię
    > gra _interpretacja_ jednego, czy innego dupka.
    Ano. :)
    Dlatego dyskutanci sie podzielili ;)

    >>>>>>> Mogl co najwyzej wydawac polecenia zwiazane z serwisowaniem.
    >>>>>> A mogl zmienic umowe o prace?
    >>>>> Tak, to się nazywa potocznie wypowiedzenie zmieniające albo
    >>>>> porozumienie zmieniające.
    >>>> Czyli mogl, i zrobil to - tylko w formie ustnej.
    >>> A nie. W takim przypadku obowiązuje odpowiednia procedura. Jest w KP.
    >> No i procedura nie zostala zachowana.
    > Ja też tak uważam, ale - zależy jak na to spojrzeć. Czytaj cały KP, nie
    > kawałek.
    > Interpretacja!
    Na razie interpretacja to ja (albo ty, albo serwisant).


    >>>>>> A mogl za obopolna zgoda zrobic to ustnie?
    >>>>> Teoretycznie. Np. przy świadkach, nagrywając itp.
    >>>> Nie no, to nie jest teoretycznie - to jest jzu wystarczajaco
    >>>> udokumentowane.
    >>> Jak?
    >> Co jak? Sam napisales - wiarygodny swiadek, nagranie...
    > Nie. To jest kwestia dowodowa. Dowodem jest w naszym dziwacznym systemie
    > prawnym to, co sąd zechce sobie dopuścić jako dowód.
    Hmmm, ale widzisz jakis hmmm powod, ze sad nie zechce dopuscic jako
    swiadka trzeciego pracownika firmy albo nagranie z dyktafonu? Bo na tej
    podstawie "mniemania" to sad moze nie dopuscic jako dowod takze pisemnej
    umowy - bo niby dlaczego?
    >
    >>>> moze pracodawca jest z tych "no dobrze, to ile chcesz za te prawa?"
    >>> Takie postawienie sprawy jest akceptowalne. Również z punktu widzenia
    >>> prawa.
    >> Wiem ;)
    >> Wszystko wiec zalezy od tego jak bardzo zlosliwi ludzie stoja
    >> naprzeciwko siebie ;)
    > Też. A przede wszystkim - kto dzierży moc decyzyjną.
    >
    I w czyjej kieszeni ten ktoś siedzi ;)))

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1