eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Picie alkoholu w miejscu publicznym
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2002-10-02 11:09:09
    Temat: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: "Albercik" <B...@k...chip.pl_SPAMU!!!>

    Jak to jest z tym piciem?
    Co to jest picie? Łykanie? Czy samo wlanie do ust to juz picie?
    Czy policjantowi można powiedzieć ze nie pijesz tylko "moczysz usta" i np.:
    wypluwasz, lub wylewasz spowrotem do puszki-butelki.
    Jak on nam udowodni że piliśmy - jesli mu powiemy ze pilismy wczesniej (w
    domu, pubie) i dlatego powiedzmy mamy jakas zawartosc alkoholu we krwi, a
    teraz tylko z braku kasy na wode itp. pluczemy usta ;-)
    A moze juz samo trzymanie w reku otwartej butelki, puszki z piwem to juz
    jest "picie"?
    Ewentualnie tak jak w poscie kilka dni temu - usiłowanie picia...

    To są tylko takie teoretyczne pytania (zapewne glupie), ale moze ktos sie
    pokusi o odpowiedz :-)

    Pozdrawiam
    Albercik



  • 2. Data: 2002-10-02 11:16:26
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: "Grzegorz Lipnicki" <g...@w...pl>


    Użytkownik "Albercik" <

    > Jak to jest z tym piciem?


    picie (w nadmiarze) szkodzi, ale generalnego zakazu picia
    alkoholu w miejscach publicznych nie ma;
    zajrzyj do ustawy; można znaleźć miejsca
    ogólnodostępne (publiczne) nie będące ani ulicą,
    ani parkiem, ani placem.

    g.


  • 3. Data: 2002-10-02 12:22:59
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: "mar" <c...@k...net.pl>


    Użytkownik "Grzegorz Lipnicki" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:anekgn$qp8$1@news2.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Albercik" <
    >
    > > Jak to jest z tym piciem?
    >
    >
    > picie (w nadmiarze) szkodzi, ale generalnego zakazu picia
    > alkoholu w miejscach publicznych nie ma;
    > zajrzyj do ustawy; można znaleźć miejsca
    > ogólnodostępne (publiczne) nie będące ani ulicą,
    > ani parkiem, ani placem.
    >
    > g.
    >a co z definicją picia ????



  • 4. Data: 2002-10-02 12:32:23
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Albercik" <B...@k...chip.pl_SPAMU!!!> napisał w wiadomości
    news:anek85$d0h$1@news.tpi.pl...
    > Jak to jest z tym piciem?
    > Co to jest picie? Łykanie? Czy samo wlanie do ust to juz picie?
    > Czy policjantowi można powiedzieć ze nie pijesz tylko "moczysz usta" i
    np.:

    Sąd nie będzie męczył się aby Ci udowodnić że picie=łykanie.Wydaje mi się
    że:siedzenie w parku z otwartym piwem+ nieswieży chuch = picie.Jesli się nie
    zgodzisz z werdyktem sądu grodzkiego będziesz mógł się odwoływać(tzn.tracić
    kasę)udowadniając że nie łykałeś tylko wypluwałeś;)
    I nie oczekuj znikąd definicji picia.Powiem jeszcze że dla sędziego(a nie
    daj boże sędziny)pijacy w parku(bramie) to menel.Więc komu uwierzą-stróżowi
    porządku czy menelowi?

    Leszek



  • 5. Data: 2002-10-02 19:33:04
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: Marcyś <m...@N...pl>


    Użytkownik "Albercik" <B...@k...chip.pl_SPAMU!!!> napisał w wiadomości
    news:anek85$d0h$1@news.tpi.pl...
    > Jak to jest z tym piciem?
    > Co to jest picie? Łykanie? Czy samo wlanie do ust to juz picie?
    > Czy policjantowi można powiedzieć ze nie pijesz tylko "moczysz usta" i
    np.:
    > wypluwasz, lub wylewasz spowrotem do puszki-butelki.
    > Jak on nam udowodni że piliśmy - jesli mu powiemy ze pilismy wczesniej (w
    > domu, pubie) i dlatego powiedzmy mamy jakas zawartosc alkoholu we krwi, a
    > teraz tylko z braku kasy na wode itp. pluczemy usta ;-)
    > A moze juz samo trzymanie w reku otwartej butelki, puszki z piwem to juz
    > jest "picie"?

    Nowy slownik poprawnej polszczyzny PWN
    pod red. A. Markowskiego:
    pić - łykając wprowadzać płyn do swojego organizmu.




  • 6. Data: 2002-10-02 20:40:40
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: "Albercik" <l...@k...chip.pl>


    > Sąd nie będzie męczył się aby Ci udowodnić że picie=łykanie.Wydaje mi się
    > że:siedzenie w parku z otwartym piwem+ nieswieży chuch = picie.Jesli się
    nie
    > zgodzisz z werdyktem sądu grodzkiego będziesz mógł się
    odwoływać(tzn.tracić
    > kasę)udowadniając że nie łykałeś tylko wypluwałeś;)
    > I nie oczekuj znikąd definicji picia.Powiem jeszcze że dla sędziego(a nie
    > daj boże sędziny)pijacy w parku(bramie) to menel.Więc komu
    uwierzą-stróżowi
    > porządku czy menelowi?
    >
    > Leszek

    No widzisz - tylko jest tak ze przewaznie menelom (bo wydaje mi sie ze
    przeciwko takim zostala chyba ta ustawa przyjeta) policja i tak nic nie
    zrobi. Bo taki to wszystko oleje. A co jesli kulturalny czlowiek siedzi
    sobie gdzies np.: na Starowce z dziewczyna i pija piwko (bo przeciez nie
    kazdego studenta stac na wydanie 15zl na w tamtejszych pubach)?
    Nie zgadzam sie rowniez z tym ze juz samo siedzenie z otwartym piwem +
    nieswiezy oddech = picie - jesli policjant nie widzial ze pijesz to chyba
    nie ma prawa Ci nic zrobic (no chyba ze "usiłowanie spozycia alkoholu" - ale
    to jest dla mnie smieszne) - chociaz niestety policja moze wszystko - a
    najsmieszniejsze jest to ze wlasnie sady zazwyczaj wierza tym policjantom.

    Reasumujac - polski prawo mnie czasami rozwala. Wydaje mi sie ze jest malo
    pro-ludzkie.

    Ehhh.... no nic...

    Pozdrawiam
    Albercik



  • 7. Data: 2002-10-02 23:04:32
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: "Depilator" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Albercik" <l...@k...chip.pl> napisał w wiadomości
    news:cRIm9.121024$142.1595209@news.chello.at...
    >
    >
    > Reasumujac - polski prawo mnie czasami rozwala. Wydaje mi sie ze jest malo
    > pro-ludzkie.
    >
    A mnie czasami rozwalaja ludzie - są tacy, nie-myślący. Jak sobie wyobrażasz
    udowadnianie, że piłeś? Musi to byc wysnute z ogółu okoliczności, a nie
    odczytane z przepływomierza. Sąd wykorzystując swe doświadczenie życiowe
    oceni, czy ktos siedzący na ławce z otwartym piwem w ręce i ziejący browarem
    pił czy nie pił. Co byś Ty powiedział?

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 8. Data: 2002-10-03 06:03:13
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: "Albercik" <B...@k...chip.pl_SPAMU!!!>

    > A mnie czasami rozwalaja ludzie - są tacy, nie-myślący. Jak sobie
    wyobrażasz
    > udowadnianie, że piłeś? Musi to byc wysnute z ogółu okoliczności, a nie
    > odczytane z przepływomierza. Sąd wykorzystując swe doświadczenie życiowe
    > oceni, czy ktos siedzący na ławce z otwartym piwem w ręce i ziejący
    browarem
    > pił czy nie pił. Co byś Ty powiedział?

    Akurat z tym rozwalaniem to raczej chodzilo mi o to ze zwykly czlowiek (nie
    menel w bramie, nie wino, nie denaturat, rowniez nie dresiaz z pala pod
    bluza ktory tylko czeka aby komus wpieprzyc jak wypije) nie moze sobie wypic
    piwa siedzac gdzies na lawce i nikomu nie szkodzac.

    A jesli chodzi o ocene sadu to jak to jest z domniemaniem niewinnosci? Jesli
    policjant nie sprawdzi na alkomacie ze masz jakies promile to zawsze moze ci
    powiedziec ze piles piwo i tak samo powiedziec przed sadem (a jak sie okaze
    ze nie piles tylko trzymales koledze, ktory powiedzmy poszedl sie
    zalatwic) - kwestia tylko tego jak bardzo policjant chce Cie udupic. A jesli
    chodzi o zianie browarem to w takim razie zawsze mozna pijaka idacego droga
    posadzic ze przed chwila pil - a skoro idzie ulica to pil w miejscu
    publicznym.

    Sam juz nie wiem

    Pozdrawiam
    Albercik



  • 9. Data: 2002-10-03 15:21:06
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: Marcyś <m...@N...pl>


    Użytkownik "Albercik" <l...@k...chip.pl> napisał w wiadomości

    > najsmieszniejsze jest to ze wlasnie sady zazwyczaj wierza tym policjantom.
    >

    Jeszcze śmieszniejsze błoby, gdyby zazwyczaj nie wierzyły.



  • 10. Data: 2002-10-03 15:26:03
    Temat: Re: Picie alkoholu w miejscu publicznym
    Od: Marcyś <m...@N...pl>


    Użytkownik "Albercik" <B...@k...chip.pl_SPAMU!!!> napisał w wiadomości
    >
    > Akurat z tym rozwalaniem to raczej chodzilo mi o to ze zwykly czlowiek
    (nie
    > menel w bramie, nie wino, nie denaturat, rowniez nie dresiaz z pala pod
    > bluza ktory tylko czeka aby komus wpieprzyc jak wypije) nie moze sobie
    wypic
    > piwa siedzac gdzies na lawce i nikomu nie szkodzac.
    >

    Najlepiej gdyby w ustawie zapisano, że zabronione jest
    spożywanie alkoholu w określonych miejscach, z tym,
    że nie dotyczy to "zwykłego człowieka".
    Swoją drogą z Twoich postów wynika, że menel i dresiarz
    to człowiek "niezwykły". Taka mimowolna nobilitacja ?


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1