eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 136

  • 121. Data: 2004-10-27 19:10:18
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    Kubaz <k...@t...wytni-to.pl> napisał(a):

    > jeszcze raz zaznacze najwazniejsze "Pomagasz staruszce z sąsiedztwa - OCENA
    > zachowania DO GORY, wymiotujesz pijany na przystanku autobusowym wracając z
    > dyskoteki - OCENA W DOL..."
    > no wiec jak jest w koncu?

    Też wyraziłem się potocznie i nieprecyzyjnie.
    Dokładne jednak rozstrzygnięcie Twojego problemu nie jest możliwe bez treści
    zarządzenia (choćby ustnego) oraz bez znajomości Wewnątrzszkolnego Systemu
    Oceniania danej szkoły.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 122. Data: 2004-10-27 19:25:48
    Temat: Re: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>

    Dnia 27 paź o godzinie 20:23, na pl.soc.prawo, Kubaz napisał(a):


    > Bo?


    Ej - Kubaz - skonfiguruj w ludzki sposób swojego ołtluka.
    Ty co rusz "tworzysz" nowy wątek :[


    --
    Pozdro... Artur Ch.
    GG: 997997 ICQ: 99380423
    From: zaROTowany
    http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf


  • 123. Data: 2004-10-27 20:17:51
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 27 Oct 2004, scream wrote:
    [...]
    > + > to że w .pl np. niewolnictwo zakazane może i jest z tytułu
    > + > "ograniczenia wolności" ale pozbawienie wynagrodzenia poprzez
    > + > brak umowy (choćby brak umowy był WYMUSZONY) skutecznie
    > + > pozbawia przumuszonego prawa do uznania za pracownika.
    > +
    > + A nie można wtedy wystąpić do sądu pracy z prośbą o uregulowanie
    > + stosunku do pracy? :)

    Właśnie mam wątpliwości.
    "Sądowe uregulowanie stosunku" które się pojawia w orzeczeniach
    to przypadki kiedy spełnione są warunki art. 22 ("za wynagrodzeniem").
    "Praca w rozumieniu potocznym IMO nieprawidłowym czyli 'robienie
    czegoś'" sama w sobie odpłatna być nie musi - bo to NIE JEST
    praca; przykładem jest możliwość nieodpłatnego świadczenia
    zlecenia (a z kolei do świadczenia usług nie kwalifikujących się
    pod inne umowy nazwane "stosuje się przepisy dotyczące zlecenia").
    Krótko mówiąc: z samego faktu że "ktoś coś robi" nie da się
    wywieść że to jest "praca w rozumieniu KP".
    A brak zobowiązania "zatrudniającego" do wynagrodzenia pracy
    skutecznie blokuje użycie ciągu art.22 -> art.1

    > + Wszak praca jest - a umowy ani wynagrodzenia nie ma.

    Jak widzisz - "praca" a praca to różnica.
    Mi nadal wychodzi że niewolnictwo NIE jest pracą i ewentualnego
    wyzyskiwacza nie da się "wstecz" zmusić do wypłaty wynagrodzenia
    i odprowadzzenia ZUSu... Pójdzie siedzieć za "ograniczenie
    wolności" i tyle :(
    [...]
    > + gdy tzw. czyny społeczne były wymagane aby cośtam

    A to zgoda. Ale wyrażasz się nieprecyzyjnie[1] :) (kilka razy za to
    oberwałem to co mam tobie żałować ;))

    > + (tu: "czyn społeczny" czyli
    > + sprzątanie terenu szkoły jest wymagany aby uzyskać ocene z zachowania)

    E, no, przecież bez oceny go nie zostawią ;) [goto [1] :)]

    > + > Proszę o podstawę prawną.
    > +
    > + Konstytucja RP. Nie wolno zmuszać drugiej osoby do niczego, czego ona sobie
    > + nie życzy

    Zgoda. Przymuszanie jest zabronione. Z zastrzeżeniem.
    Ale udane "przymuszenie" nie musi być "pracą" i to jest oddzielny
    problem :)
    Teraz co do zastrzeżenia:

    > + chyba, że wynika to w drodze ustawy.

    ...no to właśnie się na tacy Romanowi wyłożyłeś :)

    Bo jak rozumiem on powiada że same przepisy o wychowaniu pozwalają
    na "przymuszenie do pracy".
    I przyznam że.... jestem skłonny się zgodzić.
    Z *ZASTRZEŻENIEM*.
    Tym mianowicie iż odbywa się to *w ramach obowiązku szkolnego* czyli
    *realizacji programu* czyli w godzinach nauczania... tak jak kilku
    grupowiczów już pisało...


    pozdrowienia, Gotfryd


  • 124. Data: 2004-10-27 23:51:03
    Temat: Re: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 27 Oct 2004, Andrzej Lawa wrote:

    > + Rodrig Falkenstein wrote:
    > +
    > + > Jak by nie patrzeć niektóre koncepcje Adolfa i społki nie były takie złe...
    > + > Obozy izolacyjne dla recydywistów, obozy pracy... przydałyby się dzisiaj.
    > +
    > + Oskarżenie nie ma więcej pytań... Oskarżony sam się całkowicie pogrążył.

    Wiesz, owych "koncepcji" było więcej. Jakby po kolei je wylistować
    to takich "pogrążonych" dużo by było.

    JKM już kiedyś za podatki oberwał ;) (a co, nieprawda była ;) ?)
    Czas letni to zdaje się też rzeczony "A & co" wdrażał gdzieś
    w czołówce (nie, nie, nie wymyślił. Ale obozów koncentracyjnych
    TEŻ nie wymyślił - wymyślili toto AFAIR Anglicy :>)
    Technologii prawnej polegającą na tym że "posiadacz sprząta nie
    swoje" (chodzi o chodniki i ulice przyległe do posiadłości
    prywatnych) takoż nie wymyślił (po Prusach zdaje się jest)
    tylko wdrażał, a anglosasi chyba nie wiedzą o co chodzi jakby
    chcieć wytłumaczyć ;)
    Nie wiem czy to była wydajność odpowiadająca chinskim próbom
    wytopu w dymarkach (w zeszłym wieku dla jasności) - ale wbrew
    doświadczeniom Agencji Budowy Autorstrad i zapewnieniom że
    taniej się nie da przy owych (JKM :> !) 3-krotnie niższych
    podatkach metodą "łopata-ziemia-powietrze" zbudowano autostrady
    które kończy się rozbierać *dziś*...

    Ludobójstwo i wszystkie pozostałe grzechy nie mogą być podstawą
    do twierdzenia że "jakiekolwiek" powołanie się na "koncepcje"
    oznacza akceptację *całości*. Ani że "częsci" nie były
    skuteczne.

    A akceptację *częsci* owych "koncepcji" masz - na przykład
    w obowiązku odśnieżania miejskiego chodnika...

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 125. Data: 2004-10-28 00:47:35
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Rodrig Falkenstein wrote:

    > "Faszystowski przymus" nie będzie przeszkadzał tym, co chcą się
    > rozwijać, a pomoze tym, co są niezdecydowani. Niestety zludźmi tak

    Za przeproszeniem gówno prawda. Niezdecydowani mając choć odrobinę
    indywidualności postąpią wbrew nakazom a ci, co są na tyle ambitni, że
    chcą się rozwijać, będą też na tyle inteligentni, żeby przeciwstawić się
    dla zasady.

    > jest, że najpierw tak się opierają, że wołami ich trzeba zaciągać, a
    > później, jak im się spodoba to wołami ich nie można odciągnąć.

    Jasne. To i może inne rodzaje gwałtu będziesz w ten sposób propagował?
    Może kobieta najpierw się będzie opierać, ale potem jej się pewnie tak
    spodoba, że będzie się domagać więcej?

    Zresztą takie było tradycyjne podejście - maczugą w łeb i do jaskini...
    Gdzie te stare dobre czasy... Wtedy młodzi zajmowali się polowaniami i
    walką o przetrwanie, a nie wystawali klnąć pod klatkami schodowymi...

    [ciach]

    > Do 1989 r młodzież wychowywano na posłuszne, niezdolne do samodzielnego
    > myślenia masy. od 1990 r uznano, że wychowywać dzieci powinni tylko

    No popatrz... Tylko dlaczego ja nie pamiętam żadnych przymusowych zajęć
    pozalekcyjnych?


  • 126. Data: 2004-10-28 07:40:21
    Temat: Re: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Wed, 27 Oct 2004 20:17:02 +0200, Andrzej Lawa
    <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał:

    > Rodrig Falkenstein wrote:
    >
    >> Jak by nie patrzeć niektóre koncepcje Adolfa i społki nie były takie
    >> złe...
    >> Obozy izolacyjne dla recydywistów, obozy pracy... przydałyby się
    >> dzisiaj.
    >
    > Oskarżenie nie ma więcej pytań... Oskarżony sam się całkowicie pogrążył.

    Zwracam uwagę, że do koncepcji obozów izolacyjnych niedawno poróciła
    Szwajcaria, sprawa rozstrzygnie się w referendum (jak wszystko u nich).
    Wolisz żeby recydywa pracowała w kamieniołomach, czy żeby pierdziała w
    prycze, oglądała wideo i obżerała się za TWOJE pieniądze?

    --
    Falkenstein
    Gdzie znaleźć sprawiedliwość? W encyklopedii pod "S"!


  • 127. Data: 2004-10-28 08:07:23
    Temat: Re: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Ostatni aspekt, to groźby karalne. Ponieważ za niebranie udziału w zajęciach
    > dodatkowych najpewniej zgodnie z Wewnątrzszkolnymi Zasadami Oceniania
    > obniżyć zachowania nie można, to można to traktować w kategoriach groźby
    > karalnej.

    Możesz podać definicję groźby karalnej, którą tu zastosowałeś?

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 128. Data: 2004-10-28 20:08:50
    Temat: Re: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "Roman G." <r...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:clq9br$fqj$1@inews.gazeta.pl...

    > Możesz podać definicję groźby karalnej, którą tu zastosowałeś?

    Tę normalną wynikającą wprost z art. 190 kk. I by uprzedzić dalsze pytanie,
    "jakiego się zatem przestępstwa Tu dopatruję?", to spieszę wyjaśnić, że
    wystawienie oceny jest pewną formą wydania decyzji administracyjnej, a
    nauczyciel w tym zakresie - w mojej ocenie - podlega odpowiedzialności, jak
    funkcjonariusz publiczny.

    Oczywiście są przepisy dające jakąś tam sporą swobodę ustalania tych ocen i
    zaniżenie czy zawyżenie na pewno nie będzie rodzić samo z siebie
    odpowiedzialności z art. 231 kk. Może co najwyżej skutkować
    odpowiedzialnością dyscyplinarną. Trzeba by było pewnie udowodnić jakąś
    potwornie karygodną stronniczość czy celową działalność, by taki zarzut
    nauczycielowi przedstawić. Nie spotkałem się z tym jeszcze w praktyce.

    Jednak sprawa zaczyna się robić poważna, gdyby pedagog szantażował uczniów
    mówiąc wprost, że złamie przepisy określające sposób wystawienia tej oceny i
    ją na szkodę zainteresowanego obniży, jeśli ten nie zrobi czegoś tam.
    Oczywiście, jeśli obowiązek wykonania tego czegoś nie wynika z jakiegoś
    prawa - zaznaczam to i podkreślam.

    Stąd sugerowałem, by jednak się dobrze zastanowić, czy faktycznie oni grożą
    obniżeniem, czy czasem nie twierdzą, że po prostu nie podwyższą od tej
    standardowej. Bo uczniowie z tego co wiem często mylą te pojęcia, a w tym
    wypadku ma to kluczowe dla omawianego zagadnienia znaczenie.


  • 129. Data: 2004-10-28 22:32:33
    Temat: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Kubaz" <k...@t...wytni-to.pl>

    > Stąd sugerowałem, by jednak się dobrze zastanowić, czy faktycznie oni
    grożą
    > obniżeniem, czy czasem nie twierdzą, że po prostu nie podwyższą od tej
    > standardowej. Bo uczniowie z tego co wiem często mylą te pojęcia, a w tym
    > wypadku ma to kluczowe dla omawianego zagadnienia znaczenie.

    w tym wypadku wyraznie bylo powiedziane, ze ocena zosanie OBNIZONA

    --
    kubaz



  • 130. Data: 2004-10-28 23:04:29
    Temat: Re: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Kubaz" <k...@t...wytni-to.pl> napisał w wiadomości
    news:clrrnt$hfp$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > w tym wypadku wyraznie bylo powiedziane, ze ocena zosanie OBNIZONA

    Mnie jest trudno ocenić, co zostało powiedziane. Ja tylko wskazałem kierunki
    rozwiązania problemu. Przejrzyjcie ten system oceniania w Waszej szkole i
    popatrzcie, czy mogą za to obniżyć ocenę.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1