eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoObowiązek meldunkowy - wątpliwości... › Re: Obowiązek meldunkowy - wątpliwości...
  • Data: 2007-08-21 18:41:42
    Temat: Re: Obowiązek meldunkowy - wątpliwości...
    Od: "majula" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > >> Podstawowa zasada państwa prawa -
    > >> domniemanie niewinności.
    > > (...)
    > >> Jaką niesprawiedliwością prawa? Jest małżonkiem? Jest. Sama go wybrała?
    > >> Sama. Jak przestanie być małżonkiem - możesz złożyć wniosek o eksmisję.
    > > (...)
    > >> Widziały gały co brały.
    > > (...)
    > >> Swoją drogą odnoszę wrażenie, że kobiety generalnie strasznie lecą na
    > >> takich bydlaków. Im gorszy, tym szybciej przebierają nóżkami na ich
    widok.
    > >> A potem tylko lamentują, narzekają na prawo i w ogóle robią za
    > >> nieporadne cimcirimci.
    > >> A 'najweselsze' jest to, że nierzadko i tak do takiej swołoczy wracają,
    > >> jak tylko ów na nią 'zagwiżdże'.
    > >
    > > ???
    > > Opierasz chyba tę opinię na własnych doświadczeniach, sądząc
    > > po komentarzach...
    >
    > Których komentarzach? Domniemanie niewinności? To podstawa. Póki nie
    > zapadnie prawomocny wyrok - człowiek jest niewinny.
    >
    > A prawo małżonka do mieszkania z "drugą połową" wynika z przepisów.


    Na szczęście prawnicy nie kierują się tylko 'domniemaniem
    niewinności', biorą też pod uwagę fakty, poparte dowodami.


    > A co do moich obserwacji na temat bezsensownego zachowania wielu kobiet
    > - nie tyle z własnego doświadczenia (bo nie jestem ani sterowaną
    > feromonami kobietą, ani bydlakiem z tymi feromonami czy innym
    > "zwierzęcym magnetyzmem") ale zdecydowanie z bliskiej obserwacji. Stąd
    > moja głęboka niechęć do wyżej wspomnianych bydlaków oraz rosnąca
    > irytacja do lgnących do nich kobiet.


    Dobra, nie jesteś kobietą ani bydlakiem, nie jesteś też, jak się okazuje,
    prawnikiem, a na dodatek jako osoba owładnięta skrajną mizoginią
    nie powinieneś też uważać się za mężczyznę...


    > >> Brednie.
    > >
    > > Sensownie podsumowałeś swoją wypowiedź.
    >
    > Heh, jakbyś taki sam 'instynkt walki' miała do swojego faceta, to on
    > byłby teraz poza mieszkaniem, a nie ty.

    Mój "facet", jak prawdopodobnie nazywasz mojego męża,
    kiedy się rozstawaliśmy, kupił mi nowe mieszkanie, drugie
    kupił dla siebie.
    Jednak inne kobiety bywają w naprawdę tragicznej sytuacji,
    dlatego jeśli mogę staram się pomóc, tak jak teraz mojej
    przyjaciółce, a przynajmniej zrozumieć i nie pluję nienawiścią
    do wszystkich mężczyzn tylko z tego powodu, że niektórzy
    są bydlakami.
    (Na marginesie dodam, że w przeciwieństwie do ciebie nie
    uważam, iż tylko przedstawiciele przeciwnej płci są źli.
    Kobiety też krzywdzą mężczyzn, tylko że oni regują na
    to podobnie jak ty - nienawiścią do ogółu kobiet.)


    > I w dalszym ciągu o prawie piszesz brednie.


    Nie o prawie, ale o twoich opiniach o ludziach przez
    niedoskonałości tego prawa skrzywdzonych.


    > Czego ty byś chciała? Żeby sąd skazywał tylko na słowo rzekomej ofiary?
    > Albo wręcz wykonywał twoje polecenia? Tylko dlatego, że to TY
    > twierdzisz, że jesteś tą ofiarą? Bo TY jesteś specjalna, nieskalana i co
    > powiesz, to jest święte?

    Nie wierzę...
    Jakaś kobieta musiała cię naprawdę bardzo
    skrzywdzić w dzieciństwie...

    > Sąd ma w nosie twoje mniemanie o sobie (...)

    EOD

    Pozdrawiam,
    m




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1