eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNiesmiertelny temat: WKU :) Kiedy się do nich zgłosić? › Re: Niesmiertelny temat: WKU :) Kiedy się do nich zgłosić?
  • Data: 2007-07-08 22:19:20
    Temat: Re: Niesmiertelny temat: WKU :) Kiedy się do nich zgłosić?
    Od: "Masterek" <m...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> "siedzę sobie na górce pod lasem i widzę,że drogą idzie logika minęła
    >> chwila, a za nią idą naukowcy, później długo długo nic i widzę jadących
    >> chłopów na wozach drabiniastych,później rządowi urzędnicy znowu nic długa
    >> długa przerwa o i widzę prawników i policjantów,a po godzinie patrzę i
    >> widzę wojskowych."
    >
    > :))) ciekawe gdzie studencji sie podziali :P
    >
    >
    >>- Tak, więc radzę uważać może na ludzką twarz możesz liczyć, ale na rozum
    >>to mam wątpliwości,co sądzę po obejrzeniu jednego z programów w
    >>telewizji,kiedy to celowo powołano człowieka do wojska by mu uniemożliwić
    >>studiowanie
    >
    > No to tez wlasnie - dlatego tak sie zastanawiam. Najchetniej wszystko
    > zalatwilbym po ludzku, sam sie do nich udal i wytlumaczyl jak sprawy
    > stoja, ze na pracy mi zalezy i ze mam super okazje, ktorej 99,9% osob
    > konczacych studia miec nie bedzie i ja, jak sie teraz nie zalapie, to juz
    > tez mial nie bede... I ze z tym kregoslupem tez jest niby okej, ale mimo
    > to sie boje skonczyc jak warzywko za jakis czas :)) A tak nawiasem mowiac:
    > jesli mnie powolaja czy moge ich "proprosic" o to by mimo wszystko
    > zapisali gdzies co ze mna jest nie tak i na co jestem chory, po to by w
    > przypadku jak mnie szlag trafi w woju to bym wiedzial na kogo zwalic wine
    > i kogo targac po sadach? :)

    Ja od wojska wymigałem się następująco. Moja sytuacja była nieco inna,
    aczkolwiek ma związek z tematem. Oblałem egzaminy na drugim roku, po około 4
    miesiącach dostałem pisemko z WKU. Gdy zjawiłem się u nich czekał na mnie
    bilecik. Nie pomogły żadne prośby i przekonywania. Był to kwiecień, a od
    września znowu chciałem się uczyć oprócz tego pracowałem. Człowiek ogólnie
    miał głebokim poważania co mówiłem. No i po rozmowie z "gestapowcem"
    wróciłem do domu, a towarzyszył mi 'bilecik" który przyprawiał mi niezbyt
    dobry humorek. Czytałem go sobie od deski do deski po kilka razy i
    utrwaliłem sobie to, że przysługuje mi 14 dniowy termin odwołania od
    decyzji. Tak też poczyniłem. Napisałem odwołanie, w którym napisałem o
    mojej, nabytej po drodze, chorobie: nerwicy (na którą przez pewien czas
    żeczywiście chorowałem). Po około 11 dniach roboczy zostałem ponownie
    wezwany na komisję lekarską (na tą, na którą w owym czasie byli wzywani
    przedpoborowi, może dzięki temu mi się udało, gdyby wtedy nie było takowej
    komisji to napewno nie zwołaliby jej dla mnie i przedyndałbym kilka miechów
    w woju do najlbliższej kmisyji), przedstawiłem świstki i ... teraz cieszę
    się kategorią D i świętym spokojem :)

    Przepraszam za ewentualne błedy, jest dosyć późno

    Pozdrawiam grupowiczów


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1