eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNagrywanie rozmow telefonicznych › Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych
  • Data: 2006-04-06 00:31:09
    Temat: Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jotte napisał(a):

    > Niezależnie od problemu rozróżnienia wykładów od ćwiczeń - jeśli miałabyś
    > rację i lekcja stanowiłaby przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu ustawy,
    > to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?

    Chodzi Ci o nauczycieli zatrudnionych przez szkołę na etat? Jeżeli w
    grę wchodzi art. 12 ustawy, to byłoby to nieuzasadnione z uwagi na brak
    konieczności przeniesienia autorskich praw majątkowych, od czego
    uzależnione są w tym wypadku zwiększone koszty uzyskania przychodu, o
    ile znam się na podatkach.

    Natomiast kiedy nie wchodzi w grę art. 12, to znam przypadki (akurat z
    wyższych uczelni), kiedy jedne wpisywały do umów z wykładowcami
    przeniesienie praw, a inne nie, w identycznych sytuacjach.

    Czy naprawdę wierzysz, że wykładowca, który nie przeniósł praw na
    uczelnię nie był nigdy chroniony prawem autorskim, a ten który je
    przeniósł był, bo w jednej uczelni obowiązywał taki wzór umowy, a w
    drugiej inny?
    Albo bo jedna księgowa tak zadecydowała, a inna wręcz przeciwnie?

    Trzeba rozdzielić 2 sprawy:
    -ochronę wynikającą z prawa autorskiego,
    -pisemne przekazanie autorskich praw majątkowych.

    I jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, kiedy na gruncie prawa
    autorskiego dany utwór jest chroniony, a księgowa podsunie autorowi
    umowę bez słowa o majątkowych prawach autorskich, to przecież on tym
    bardziej ich nie traci, skoro ich nie przekazał.

    To tak, jakby ktoś (X) był właścicielem domu, co wynika z księgi
    wieczystej, aktu notarialnego itd.
    A ktoś inny (Y) by mu się tam wprowadził, ale nie chciałby podpisać
    umowy najmu. Czy to jest dowód na to, że X wcale nie jest właścicielem?
    Skoro Y tak radośnie korzysta z części jego domu bezumownie? To przecież
    absurd.


    I żeby nie było wątpliwości - znam przypadki, kiedy firmy z głupoty nie
    podpisywały z autorami odpowiednich umów (mowa tu o autorach z różnych
    dziedzin), albo podpisywały bezmyślnie zwykłą umowę o dzieło bez
    przeniesienia praw autorskich i potem ponosiły konsekwencje, bo to
    podmiot zamierzający korzystać z utworu powinien się odpowiednio
    zabezpieczyć. Prawa przysługujące autorowi są niezależne od
    jakichkolwiek formalności.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1