eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMundurki w szkole › Re: Mundurki w szkole
  • Data: 2006-12-03 23:41:46
    Temat: Re: Mundurki w szkole
    Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 03-12-2006 o 15:26:16 Szerr <s...@g...peel> napisał(a):

    >>> Polecenia nauczyciela w szkole są aktami władztwa zakładowego. Nie
    >>> można
    >>> legalnie odmówić ich wykonania.
    >> Tylko nie rozumiem czemu brakuje na to aktow prawnych
    >
    > Nie brakuje. Podstawą prawną są przepisy natury zadaniowej. Podstawowym
    > zadaniem szkoły jest: nauczanie, wychowanie i opieka. Wszelkie akty
    > władztwa zakładowego, które wynikają z samej istoty tych procesów, są
    > działaniami "secundum legem", a nie są działaniami "contra legem" ani
    > działaniami "praeter legem", mieszczą się w konstytucyjnym porządku
    > prawnym, spełniają kryterium legalności i nie naruszają praw podmiotowych
    > użytkowników zakładu.

    Tylko, ze dla mnie pojecie "macie wszyscy nosic mundurki bo jedynki
    powstawiam" nie miesci sie w granicach nauczania, wychowywania czy opieki.
    Tzn. moze zle to odbieram. Kazda szkola uczy, wychowuje i opiekuje sie
    uczniem ... ale moze uczyc zlodziejstwa, wychowywac na bandytow i nie
    opiekowac sie wcale ... to wciaz bedzie nauka, wychowanie i opieka (tylko,
    ze w marnym wykonaniu).

    >> Ponownie wzywam do wskazania artykulu zezwalajacego nauczycielowi
    >> zakazania
    >> dziecku noszenia zegarka, jedzenia obiadow w szkole czy wychowywania go
    >> wbrew woli rodzicow np. w duchu religii muzulmanskiej.
    >
    > Problem w dyskusjach z tobą polega na tym, że z dyskusji o chlebie robisz
    > dyskusję o niebie. Nie przypominam sobie, abym pisał o prawie do
    > zakazania
    > dziecku jedzenia obiadów w szkole czy wychowywania go w duchu religii
    > muzułmańskiej wbrew woli rodziców.

    Z toba tez. Ja tez nie przypominam sobie abym pisal, ze ty o tym pisales
    ;) Chodzilo mi o to, ze nakaz noszenia mundurku (wprowadzony dodatkowo w
    srodku roku) niczym nie rozni sie od obowiazku golenia glowy "na zero"
    przez dziewczynki, czy wychowywania w duchu religii muzulmanskiej. Skoro
    nauczyciel uwaza za stosowna i skuteczna metode ksztalcenia cos takiego to
    czemu nie?

    >>> Wstępu do szkoły nie, ale można go karnie odizolować na świetlicy lub w
    >>> sekretariacie szkoły. Metoda odizolowania znana w literaturze
    >>> pedagogicznej pod nazwą time-out (jedyny polski odpowiednik:
    >>> postawienie do kąta, choć nie tylko o postawienie do kąta chodzi).
    >> A wtedy rodzice zglaszaja to do kuratorium.
    > A co tu ma do gadania kuratorium? Nauczyciele mają prawo do "swobody
    > stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważają za
    > najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne".
    > Time-out jest metodą uznaną i współcześnie stosowaną.

    Ok, z jednej strony pozbawianie ucznia dostepu do wiedzy jest akceptowana
    metoda ksztalcenia ...

    >> Chyba, ze w tej swietlicy czy sekretariacie uczen dostanie prywatny
    >> wyklad z tego co dzialo sie na lekcji.
    > Wykład nie jest jedyną metodą nauczania. Uczeń dostanie zagadnienie do
    > samodzielnego opracowania.

    ... z drugiej mozna ucznia przez 10 lat trzymac z dala od szkoly i kazac
    cala wiedze przyswajac w domu tylko dlatego, ze nie chcial ogolic glowy na
    lyso?

    >> Cos mi tez mowi, ze karne przetrzymanie na swietlicy to przestepstwo.
    >> Chyba, ze znow podasz paragraf zezwalajacy nauczycielowi porwac ucznia.
    > Time-out nie jest porwaniem i nie wypełnia materialnych znamion czynu
    > zabronionego.

    Jest to przetrzymywanie wbrew woli. Naprawde nie widze racjonalnych
    przeslanek aby uznac uprowadzenie dziecka przez 'placowke' za brak butow
    na zmiane za czyn dozwolony. W tej sytuacji uczen powinien dostac uwage do
    dzienniczka, ew. obnizona ocene ze sprawowania (nie do oceny ndst tylko o
    jedno oczko w dol). Zakaz wstepu do szkoly albo przymusowy pobyt na
    swietlicy przez 48 godzin bez mozliwosci kontaktu z rodzicami (bo np.
    komorek tez nie wolno wnosic na teren, zostala skonfiskowana przez
    ochroniarza) to naprawde zle rozwiazanie.

    >> Jezscze na koniec dorzuce cos takiego: po co szkoly placa majatek na
    >> remonty, malowanie parkanow, sprzatanie i temu podobne skoro (wg twojej
    >> teorii) moga przetrzymywac ucznia w szkole 24/7, rozkazac sprzatac,
    >> malowac, remontowac a jesli sie nie dostosuja nalozyc na rodzicow kare
    >> grzywny albo nawet pozbawic ich wolnosci na kilka lat.
    >
    > Dyskusja z tobą jest porażająca :)
    > Możesz zacytować, gdzie pisałem o przetrzymywaniu 24/7 (cokolwiek to ma
    > znaczyć), o nakazie remontowania szkoły i możliwości nałożenia przez
    > szkołę
    > grzywny na rodziców albo nawet pozbawienia ich wolności na kilka lat?

    "A gdzie napisalem, ze napisales cos o przetrzymywaniu ucznia 24 godziny
    na dobe, siedem dni w tygodniu (tak wyjasniajac skrot)". Nie moge bo o tym
    nie pisalem. Sprawdz w slowniku hasla: analogia, wnioskowanie, przenosnia.
    Skoro szkola moze przetrzymywac ucznia, wydawac mu rozkazy, ktore dzialaja
    "z mocy prawa" danej placowki to dlaczego nie rozkazac mu remontowac
    szkole ... jest w tym nauka fachu murarskiego, wychowanie do pracy na
    budowie i opieka ... zdrowotna - moze sobie wapno ze sciany zeskrobac ...
    no i jest pod stala kontrola nauczycieli.

    --
    Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
    Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
    Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1