eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 124

  • 81. Data: 2015-06-16 10:28:11
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Tomasz Wójtowicz wrote:
    > W dniu 2015-06-14 o 11:24, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 14-06-15 o 02:37, Andrzej Lawa pisze:
    >>
    >>> Coś się zalęgło w komputerze i ktoś z zewnątrz przejął kontrolę. Zdarza
    >>> się jak ktoś w swojej nieświadomości pracuje na wingrozie i nie wie jak
    >>> zabezpieczać czy testować to gówienko.
    >>>
    >> Co nie oznacza, że sąd uzna go winnym rozpowszechniania filmu - to
    >> przestępstwo umyślne.
    >
    > A ja jestem ciekaw, jak właściwie wygląda metodyka łapania tych adresów
    > IP i przede wszystkim - na ile ona jest wiarygodna.
    >
    > Przecież ja też mogę wziąć kartkę papieru i napisać na niej że mój film
    > rozpowszechniany jest spod adresów: 1.2.3.4, 1.2.3.5 i 1.2.3.6
    > uzasadniając to jakimś technobełkotem o torentach. Czy to już upoważnia
    > mnie do uzyskania od operatora adresu ww. użytkowników? Albo prokuraturę
    > do zarekwirowania im komputerów jako dowodów w sprawie?


    Mniej wiecej tak to własnie działa.


  • 82. Data: 2015-06-16 11:38:09
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 16.06.2015 o 08:50, Marek pisze:

    > BTW a jakie to ma znaczenie, że zrobił to "ktoś" z zew. a nie świadomie
    > wlasciciel kompa/łącza? Zrobią regulacje tak jak w Niemczech (bo jest
    > ciśnienie w tą stronę) - odpowiada bez wyjątku właściciel. Jest już tam
    > parę osób, które za otwarte wifi (przez które ktoś im obcy ściągał mp3)
    > płacą kilkanaście tys. euro grzywny. Ostatnio było słychać o jakieś
    > parze staruszków, którym też coś "wlazło" na komputer i porobiło to i
    > owo, nie ma zmiłuj.

    Dlatego do takich regulacji nie można dopuścić. Na dobrą sprawę prędzej
    odpowiadać powinien twórca dziurawego systemu.

    Otwarte WiFi to trochę inna sprawa - można założyć, że w takiej sytuacji
    ktoś dobrowolnie udostępnia innym, czyli jest współudział. Dodatkowo
    współczesne routery domyślnie mają zabezpieczone WiFi - przynajmniej te,
    które przeszły mi przez ręce (i była to raczej dolna półka).

    --
    Boga prawdopodobnie nie ma.
    A teraz przestań się martwić
    i raduj się życiem!


  • 83. Data: 2015-06-16 11:42:43
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>

    Dnia Mon, 15 Jun 2015 01:31:30 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > I to jest właśnie bardzo celna uwaga. Jaki sens ma ściganie przestępstw,
    > które nie dość, że są popełniane niemal powszechnie, to jeszcze w
    > dodatku raczej nie spotyka się z potępieniem większości społeczeństwa.
    >
    > Ale tu by przydała się po prostu korekta prawa autorskiego oraz zmiana
    > procedury poprzez zastąpienie zabezpieczania komputerów, na korzyść
    > zabezpieczania danych z dysku na jakiś nośnik. Sądzę, że drugi z moich
    > postulatów jest po prostu kwestią środków finansowych i praktyki, może
    > trzeba będzie poprzeć kilkoma skargami i odszkodowaniami za bezpodstawne
    > przetrzymywanie komputerów.
    >
    > Pierwszy postulat jest bardziej złożony, bo na pewno spotka się to ze
    > zdecydowaną reakcją środowisk chroniących prawa autorskie. Ale po prostu
    > zaczyna się z tego robić straszne bagno.

    Tak na prawdę w większości "cywilizowanych" krajów obowiązują przepisy
    podobne do tych polskich. I w większości krajów dysponenci PA doszli już
    dawno do wniosku, że nie ma sensu ścigać indywidualnych torrentowiczów.
    Ścigać należy tych, którzy z naruszeń PA uczynili źródło dochodu - czyli
    właścicieli witryn udostępniających utwory i właścicieli trackerów
    chociaż oni sami nic nie udostępniają. W polskim prawie nadal nie jest do
    końca jasne czy właściciela trackera można ścigać. Drugi problem, który
    się ostatnio pojawia to wysyp kancelarii prawnych, które na podstawie
    niekoniecznie najlepszych dowodów zaczęły wysyłać pisemka z żądaniami
    "okupu", licząc na to, że jeśli choć 10% zastraszonych zapłaci to i tak
    będą finansowo do przodu.


  • 84. Data: 2015-06-16 15:36:50
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
    On Tue, 16 Jun 2015 08:37:42 +0200, Andrzej Lawa
    >> Ja napisałem: "Coś się zalęgło w komputerze i ktoś z zewnątrz
    przejął
    >> kontrolę. Zdarza się jak ktoś w swojej nieświadomości pracuje na
    >> wingrozie i nie wie jak zabezpieczać czy testować to gówienko."

    >BTW a jakie to ma znaczenie, że zrobił to "ktoś" z zew. a nie
    >świadomie wlasciciel kompa/łącza?

    W kwestii odpowiedzialnosci karnej raczej duze.
    W cywilnej mniejsze, ale tez - trudno odpowiadac za cos, czego sie nie
    zrobilo ...

    > Zrobią regulacje tak jak w Niemczech (bo jest ciśnienie w tą
    > stronę) - odpowiada bez wyjątku właściciel.

    Zrobia, albo i nie zrobia, na razie w kazdym badz razie nie ma (u
    nas).

    >Jest już tam parę osób, które za otwarte wifi (przez które ktoś im
    >obcy ściągał mp3) płacą kilkanaście tys. euro grzywny. Ostatnio było
    >słychać o jakieś parze staruszków, którym też coś "wlazło" na
    >komputer i porobiło to i owo, nie ma zmiłuj.

    O ile otwarte wifi mozna potraktowac jako "razace niedbalstwo", ale
    jeszcze musialoby byc zabronione, to innych narazen jest mnostwo, i w
    zasadzie nie moze sie czlowiek przed tym zabezpieczyc, tzn tak 101%
    skutecznie .

    Kiepskiego adwokata mieli ?


    J.


  • 85. Data: 2015-06-16 15:46:37
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:557dffe2$0$8374$6...@n...neostrada
    .pl...
    W dniu 15-06-15 o 00:09, Marek pisze:
    >> Heh, kiedyś wzywany byłem na rozprawę jako świadek, sprawa karna
    >> jakiegoś matołka. Sędzia pyta: czy znany mi jest nr telefonu xxxx,
    >> odpowiadam, że to mój nr stacjonarny, sędzia pyta czy udostępniałem
    >> telefon z tym nr podejrzanem w dniu takim a takim (tu pada data
    >> sprzed 3
    >> lat), odpowiadam, że nie ponieważ ten nr posiadam dopiero od roku
    >> (dostałem go z wolnej puli nr z tepsy). Jak widać prokuratura
    >> formułując
    >> zapytanie do operatora o dane obonenta nie była łaskawa podać
    >> zakres
    >> dat, które ją interesują stąd operator odpowiedział danymi
    >> aktualnymi.
    >> Stąd nie byłbym przekonany o "inteligencji" prokuratury nawet w tak
    >> prostej procedurze.
    >> A skąd się biorą takie kwiatki? A stąd, że jako asystent/asystentka
    >> do
    >> przygotowywania takiego pisma (przecież prokurator sam tego nie
    >> pisze)
    >> zatrudniani są "syn wuja brata konia", często nie umiejący nawet
    >> pisać
    >> po polsku, a pisma "tworzy" się metodą kopiuj/wklej.

    >Zgodnie z ustawą dane telekomunikacyjne operator przechowuje przez
    >rok. Więc jak w chwili udzielania informacji miałeś ten telefon 12
    >miesięcy i jeden dzień, to dla prokuratury miałeś go "od zawsze".

    Zaraz zaraz - umowy musi przechowywac dluzej.
    Owszem, umowy starego posiadacza po jej zakonczeniu to nie wiem jak
    dlugo moze trzymac ... niby jak zaleglosci nie ma, to powody po 12m
    znikaja ... ale umowa aktualnego posiadacza to jednak jest trzymana i
    date rozpoczecia ma ..


    J.


  • 86. Data: 2015-06-16 16:42:29
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 16-06-15 o 15:46, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:557dffe2$0$8374$6...@n...neostrada
    .pl...
    > W dniu 15-06-15 o 00:09, Marek pisze:
    >>> Heh, kiedyś wzywany byłem na rozprawę jako świadek, sprawa karna
    >>> jakiegoś matołka. Sędzia pyta: czy znany mi jest nr telefonu xxxx,
    >>> odpowiadam, że to mój nr stacjonarny, sędzia pyta czy udostępniałem
    >>> telefon z tym nr podejrzanem w dniu takim a takim (tu pada data sprzed 3
    >>> lat), odpowiadam, że nie ponieważ ten nr posiadam dopiero od roku
    >>> (dostałem go z wolnej puli nr z tepsy). Jak widać prokuratura formułując
    >>> zapytanie do operatora o dane obonenta nie była łaskawa podać zakres
    >>> dat, które ją interesują stąd operator odpowiedział danymi aktualnymi.
    >>> Stąd nie byłbym przekonany o "inteligencji" prokuratury nawet w tak
    >>> prostej procedurze.
    >>> A skąd się biorą takie kwiatki? A stąd, że jako asystent/asystentka do
    >>> przygotowywania takiego pisma (przecież prokurator sam tego nie pisze)
    >>> zatrudniani są "syn wuja brata konia", często nie umiejący nawet pisać
    >>> po polsku, a pisma "tworzy" się metodą kopiuj/wklej.
    >
    >> Zgodnie z ustawą dane telekomunikacyjne operator przechowuje przez
    >> rok. Więc jak w chwili udzielania informacji miałeś ten telefon 12
    >> miesięcy i jeden dzień, to dla prokuratury miałeś go "od zawsze".
    >
    > Zaraz zaraz - umowy musi przechowywac dluzej.
    > Owszem, umowy starego posiadacza po jej zakonczeniu to nie wiem jak
    > dlugo moze trzymac ... niby jak zaleglosci nie ma, to powody po 12m
    > znikaja ... ale umowa aktualnego posiadacza to jednak jest trzymana i
    > date rozpoczecia ma ..

    Mając nazwę abonenta można ustalić jego numer przez 5 lat od końca roku,
    którego dotyczy zapytanie, bo możesz to zrobić na podstawie wystawionych
    faktur. Na podobnej zasadzie da się ustalić rozmowy wychodzące. Ale z
    przychodzącymi bywa kłopot. Kłopot też jest z przyporządkowaniem adresów IP.


  • 87. Data: 2015-06-16 18:00:45
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Andrzej Lawa a...@l...SPAM_PRECZ.com ...

    > Otwarte WiFi to trochę inna sprawa - można założyć, że w takiej sytuacji
    > ktoś dobrowolnie udostępnia innym, czyli jest współudział. Dodatkowo
    > współczesne routery domyślnie mają zabezpieczone WiFi - przynajmniej te,
    > które przeszły mi przez ręce (i była to raczej dolna półka).

    Defaultowo zabezpieczone ale hasłem admin admin :)


  • 88. Data: 2015-06-16 18:38:06
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Andrzej Lawa"

    > BTW a jakie to ma znaczenie, że zrobił to "ktoś" z zew. a nie świadomie
    > wlasciciel kompa/łącza? Zrobią regulacje tak jak w Niemczech (bo jest
    > ciśnienie w tą stronę) - odpowiada bez wyjątku właściciel. Jest już tam
    > parę osób, które za otwarte wifi (przez które ktoś im obcy ściągał mp3)
    > płacą kilkanaście tys. euro grzywny. Ostatnio było słychać o jakieś
    > parze staruszków, którym też coś "wlazło" na komputer i porobiło to i
    > owo, nie ma zmiłuj.

    Dlatego do takich regulacji nie można dopuścić. Na dobrą sprawę prędzej
    odpowiadać powinien twórca dziurawego systemu.
    ---
    Chyba Ty

    Otwarte WiFi to trochę inna sprawa - można założyć, że w takiej sytuacji
    ktoś dobrowolnie udostępnia innym, czyli jest współudział.
    ---
    W czym ? Żeby był współudział to by musiał świadomie udostępniać a nie ma
    nawet obowiązku zamykania by w tym zakresie mógł być winny. Ktoś może użył
    generalnie ogólnodostępnego medium i tyle.

    Dodatkowo
    współczesne routery domyślnie mają zabezpieczone WiFi - przynajmniej te,
    które przeszły mi przez ręce (i była to raczej dolna półka).
    ---
    To jest takie samo zabezpieczenie jak w systemach operacyjnych.


  • 89. Data: 2015-06-17 09:50:56
    Temat: Re: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 14 Jun 2015, Piotrek wrote:

    > A ja mam jeszcze takie pytanie.
    > Czy jeśli wybiorę się do lokalnego oddziału swojego usługodawcy
    > internetowego, to udostępnią mi na moją prośbę jakiś ślad w logach
    > potwierdzający, że pobieranie/udostępnianie takiego pliku rzeczywiście
    > miało miejsce?
    > Z tego co wiem, spytany o to policjant pierniczył coś o ochronie danych
    > osobowych i stwierdził, że jest to bardzo mało prawdopodobne.
    > Nie znam się na prawie, ale ustawa o ochronie danych osobowych nie
    > chroni chyba MOICH WŁASNYCH danych przede mną?

    Zwróć uwagę na element który przetoczył się przy problemie
    odpowiedzialności karnej.
    Mianowicie - udowodnij, że to są *TWOJE* dane.
    Między danymi przesyłanymi po "twoim łączu" (znaczy wynajętym
    i opłacanym przez Ciebie) a "twoimi danymi" jest przepaść w pytaniu
    "a kto akurat te dane przesłał".

    Zbliża się to nieco do dyskusji w temacie pracownika i sprzętu
    "firmowego" - z orzeczeń wyszło, że "goła" własność nie implikuje
    prawa do 100% kontroli (owej swojej własności) bez uprzedniej
    zgody onegoż pracownika.
    Taki uboczny objaw ogólnej zasady prymatu ochrony posiadania przed
    własnością.

    pdr, Gotfryd


  • 90. Data: 2015-06-17 11:35:39
    Temat: Re: Ktoś chce mnie orżnąć na kilka stówek - doradźcie coś
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 16.06.2015 o 18:00, Budzik pisze:
    > Użytkownik Andrzej Lawa a...@l...SPAM_PRECZ.com ...
    >
    >> Otwarte WiFi to trochę inna sprawa - można założyć, że w takiej sytuacji
    >> ktoś dobrowolnie udostępnia innym, czyli jest współudział. Dodatkowo
    >> współczesne routery domyślnie mają zabezpieczone WiFi - przynajmniej te,
    >> które przeszły mi przez ręce (i była to raczej dolna półka).
    >
    > Defaultowo zabezpieczone ale hasłem admin admin :)
    >
    Chodzi o hasło do WiFi, a nie do panelu sterowania.

    --
    Boga prawdopodobnie nie ma.
    A teraz przestań się martwić
    i raduj się życiem!

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1