eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKiedy rozwód?? › Re: Kiedy rozwód??
  • Data: 2002-03-25 16:17:06
    Temat: Re: Kiedy rozwód??
    Od: "Sandra" <d...@w...pl.pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "grzechutek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:3c9f3dc8@news.vogel.pl...
    > Wytłumaczenie dla mikrusa...
    > Więcej nie pamiętam - musiałabym poświęcić temu więcej czasu...ale jest
    tego
    > dużo więcej..
    > Za każdym razem taki incydent kończył się naszą kłótnią. Teraz mąż w
    pozwie
    > twierdzi, że ja ciągle się kłóciłam i dlatego on nie chce być ze mną....
    >
    > Asia
    > - 8 miesięcy - bicie do ciele aby szybciej zasnęła, bo tata chce iść
    pogadać
    > z babcią,
    > - 1 rok życia:
    > - kiedy dziecko nie chiało jeść wpychał jedzenie na siłę do buzi i
    > zatykał je ręką. Kiedy
    > wymiotowała, bił ją po ciele aby to połykała,
    > - kiedy dziecko nie chce spać, kładzie się koło niego i na siłę
    trzyma
    > rączki i nóżki aby
    > się nie ruszało,
    > - kiedy dziecko nie chce iść do łóżka podnosi je za bark do góry i
    > szarpiąc rzuca na
    > łóżko i krzyczy, że ma spać,
    > - 2 rok życia
    > - kiedy dziecko jedząc spagetti wywalało makaron poza talerz,
    krzyczał
    > na nie mówiąc,
    > że je jak świnia
    > - bije po rączkach za to, że dotyka sztucznych kwiatów u teściowej w
    > domu,
    > - bije dziecko po głowie za to, że dziecko skacze po tapczanie u
    > teściowej, która tego
    > nie lubi
    > - 3 rok życia
    > - bił dziecko po gołej pupie kiedy w nocy się zesiusiała, kazał
    wąchać
    > zmoczone majtki,
    > - kiedy nie chciałam się zgodzić z jakąś jego decyzją - a rozmowa
    była
    > w nocy,
    > wstawał, budził dziecko, zamykła się z nią w łazience (przy
    > zapalonym świetle) i mówił,
    > że dopóki się znie zgodzę to nie wyjdzie z dzieckiem, Zawsze się
    > zgadzałam...
    > potem spałyśmy razem bo bałam się z nim spać.
    > - kiedy dostała na dzień dziecka rowerek i nie umiała na nim jechać,
    > nakrzyczał na nią
    > powiedział, że jest baznadziejna, zabrał rower i powiedział, że go
    > nie dostanie.
    > Zabierając wywócił ją i nawet jej nie przeprosił.
    > - 4 rok życia
    > - wyjazd firmowy. Synek właśnie zasnął. Asia biegła koło drzwi,
    grze
    > on spał i krzyczała
    > coś... Podleciał do niej i przy wszystkich uderzył ją tak mocno
    po
    > głowie
    > (tak z rozmachu) - że straciła rownowagę i poleciała 2 metry na
    > podłogę... Wtedy się
    > wystraszył, bo ludzie mu zwrócili uwagę....
    > - na wycieczce zagranicznej za każdym razem bił ją przy sniadaniu
    > kiedy coś jej spadło
    > poza talerz. Kiedy nie chiała czegoś jeść wpychał jej na siłę do
    > buzi...jak kiedyś...
    > Bił ją potem po głowie jak za głośno płakała i wzbudzała
    > zainteresowanie gości przy
    > innych stolikach
    > - 5-6 lat - nie jesteśmy razem... wiem, że ją bije, bo przychodzi z
    > siniakami do domu... ostatni na głowie....Po moim liście do sądu na
    chwilkę
    > przestał ja bic bo ustały u niej uniki - chowanie głowy... Ale ostaniego
    > uderzenienia nie chiał mi wytłumaczyć... bo sobie zasłużyła...
    >
    > Grzesiu....
    > - Asia się skarży, że tatuś zaciska Grzesiowi buzię, jak on nie chce jeść,
    > wtedy Grzesiu robi takie wielkie oczy i płacze... Wtedy tatus go bije i
    > Grzesiu robi siku w majtki. To tatus znowu go bije...
    >
    > Nie pytam dzieci co się tam dzieje. One same mi to mówią. Grzesiu jak mu
    > mówię, że coś robi nie tak wyciąga do mnie pięść i mi grozi... U mnie w
    domu
    > nikt tak nie robi....
    > Grzesiu ma 3 lata...(8 kwietnia).
    >
    > Może i tez popełniałam błędy - ale nigdy tak nie traktowałam swoich
    dzieci.
    > NIE....!!!! Zrobiłam jeden błąd. Nie przerwałam tego wcześniej. Za bardzo
    go
    > kochałam...był moim pierwszym, jedynym i ukochanym....
    >
    > >>>> I Ty to tolerowałaś ??? dlaczego ??? Ciągle bałaś się o kasę
    poświęcając dzieci nie mam Cię prawa obwiniać ale postawiłabym Ciebie i jego
    w stan oskarżenia . Wierz mi .... Tyle lat tolerowałaś , spoglądając jak
    twoje dzieci cierpią i ... a teraz mówisz o psychologach ? ... Wg .mnie
    jesteście oboje winni tego rozkładu . Za same dzieci nie darowałabym ani
    Tobie ani Jemu ... No ale myślę ,że sprawiedliwości sie stanie zadość.
    Sandra


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1