eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie" › Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
  • Data: 2009-04-26 07:45:48
    Temat: Re: Gwarancja na buty a "długotrwałe użytkowanie"
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:gt0u4n$ocp$1@news.task.gda.pl...
    >
    > Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
    > news:gt01g6$itd$1@news.onet.pl...
    >
    >> Jasne, jak jedna strona musi coś udowonić, to jest to właściwe, ale jak
    >> miałby to zrobić strona silniejsza to już nie?
    >
    > ale czemu cie to dziwi, to ty musisz udowodnic ze cos mialo miejsce,

    To że coś miało miejsce to widać - but jest rozwalony.
    A skoro tak, to za takie rzeczy powinien odpowiadać jego
    producent/sprzedawca.

    Chyba że potrafi udowodnić że to klient doprowadził do awarii, że to jego
    wina.

    >czyli musisz udowodnic wine, a nie producent udowadniac ze jest niewinny

    Gdyby producent był niewinny, to but by się nie zepsuł.
    W 90 procentach tak właśnie sprawa wygląda.

    Jak już sam mogłeś przeczytać w artykule linkt do którego podawałeś.

    I jeśli Ryłko uznaje 90% reklamacji, to jest ok, ale prawo powinno go to
    tego zmuszać, a nie zmuszać klienta do sądzenia się i jeszcze udowadniania
    swojej niewinności.
    Nie każdy musi być tak uczciwy jak Ryłko, jak ktoś odrzuca pod byle
    pretekstem 100% reklamacji, to ilu klientów pójdzie do sądu?
    Na pewno mniej niż te 90%, więc zysk producenta z działania niezgodnego z
    prawem jest oczywisty.
    I o zapobieżenie temu właśnie mi chodzi.

    >
    > odwracajac kota ogonem, postulujesz mniej wiecej cos takiego, idzisz po
    > ulicy, zgarnia cie policja, wsadza do pierdla i to teraz ty musisz
    > udowadniac ze jestes niewinny

    I tak właśnie jest.
    Przy czym policją jest sprytny nieuczciwy sprzedawca, a bogu ducha winny
    klient idzie sobie po ulicy (czytaj: kupił but).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1