eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoFotograf i zdjęcia - wydanie oryginału › Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
  • Data: 2009-01-06 15:59:04
    Temat: Re: Fotograf i zdjęcia - wydanie oryginału
    Od: Robert <r...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Sat, 3 Jan 2009, viruuss wrote:
    >
    >> nie żartuję
    >> no jasne , ze jak idziesz do fotografa i zamawiasz u niego usługę za
    >> którą
    >> płacisz, to z góry wiesz
    >> że koleś nie wyda Ci zdjęć w oryginalnej rozdzielczości , tylko
    >> dostaniesz
    >> miniaturki zamówionych zdjęć
    >
    > Wiesz, od wieków u fotografa dostawało się właśnie *zdjęcia*.
    > A sprawa wydania negatywów była (od wieków, niech będzie już tylko
    > od dziesięcioleci) również sporna, przynajmniej od czasu kiedy wykonywanie
    > odbitek stało się powszechnie dostępne.
    >
    >> w ten sposób rozumując , fotograf sprytek moze nie wydać w ogóle zdjęć
    >> i stwierdzić " jak pan chce to zapraszam co roku w rocznice do
    >> poogladania
    >> zdjęć za opłatą X"
    >
    > Masz przepisy do poczytania:
    > - umówili się na zrobienie *zdjęć*
    > - w takim przypadku, jeśli umowa nie stanowi inaczej (czyli również nie
    > ma żadnej dającej się wykorzystać w roli dowodu formy umowy) z faktu
    > odpłatnego wykonania zdjęć należy się nabywcy *licencja* (co wynika
    > z ustawy Prawo Autorskie), a ta musi być do czegoś, więc nie moze
    > być tak że zapłacą a dostaną "nic".
    >
    > Nie można nadto wykluczyć ze fotograf ma gdzieś wisieć (lub leżeć na
    > ladzie) "łatwo dostępny regulamin" którego zamawiający nie przeczytał.
    >
    >> jakoś nie przeczytałem nigdzie , że Robert został powiadomiony o takim
    >> "sposobie "
    >
    > I żeby jasność była - osobiście uważam, że szanujący się fachowiec
    > *bezwzględnie powinien* uświadomić klienta w zakresie stosowanych
    > u niego w zakładzie "zasad".
    > Problem w tym, że prawo takiego obowiązku *nie* nakłada, nadto
    > klienci częstokroć mają zwyczaj domniemywania sobie tego czy owego
    > zamiast poczytania informacji które zakład często *ma* (np. wiszą
    > na ścianie).
    >
    >> wykonania usługi przed rozpoczęciem wykonywania zlecenia
    >
    > Na pewno "zlecenia"?
    > Jesteś pewien, że klient z chęcią by zapłacił jakby fotografowi
    > zdjęcia nie wyszły (mimo że dochował staranności)?
    > Na mój rozum umawiali się na "dzieło".
    > No ale jak koniecznie chcesz gorzej dla klienta, niech będzie
    > "zlecenie".
    >
    >> takich "fachowców" moim zdaniem należy tępic
    >
    > Piszesz o przypadkach używania na .prawo zbyt trudnych słów, np
    > "zleceniu"? ;)

    Dochodzimy do absurdu. Dzisiaj w *większości* przypadków, dostaje się
    płytkę CD ze zdjęciami. Nie mówię już o RAW, chociaż te wg. mnie powinno
    się otrzymywać. Pisałem tu wielokrotnie "dlaczego".

    Cieszę się, że nie dorysował mi rogów, bo przecież mógłby "bo nie było
    to sprecyzowane w umowie".
    Zdjęcia w ORYGINALE powinien mi dać i je od niego wyciągnę - za jakiś
    czas poinformuję grupę o tym fakcie.

    Fotograf świadczy usługę. Ja nigdzie nie wywieszam zdjęć podpisując, że
    jaki to jestem super, bo ja je robiłem. Ale w tej chwili, jeżeli
    fotograf zalał płytkę zupą, ja już nie mam zdjęć w cyfrowej wersji z być
    może najważniejszej chwili mojego życia i cała rozmowa o prawach
    autorskich jest zbędna. Prawo nie jest idealne, dlatego się go w 100%
    nie stosuje. Prowadziłoby to do wariacji i niesłychanie skomplikowałoby
    nasze życie. Powtarzam, nie jestem potencjalnym zagrożeniem dla
    umiejętności tego Pana. Nie fotografował prezydenta albo Papieża
    Benedykta i nie mam jak ukraść jego umiejętności.
    Wymyślanie powodów, że mógłbym sobie modyfikować jego zdjęcia i je
    "psuć" jest nie na miejscu. Nie mam zamiaru tego robić a w sytuacji
    spaprania zdjęć i ogłoszenie w wiadomościach TVP, że te badziewne
    zdjęcia zrobił Pan XX rozstrzygnąłby sąd - na pewno na korzyść fotografa.

    Prawo jest prawem, ale w żadnej dziedzinie życia nie jest ono w 100%
    odwzorowywane z powodu pewnej ugody obu stron.

    Płytki się dostaje i negatyw również. Idźcie sobie zrobić zdjęcie do
    paszportu a dostaniecie CD ze zdjęciem. Oczywiście znajdą się skrajne
    przypadki wariatów - bo inaczej tego nazwać nie mogę.

    Mój fotograf to wyłudzacz i prędzej, czy później swoją płytkę odzyskam.

    Kończę dyskusję i dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

    Pozdrawiam,
    Robert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1