"Wytmnie @@po.pl" <n...@o...pl> wrote in message
news:3966.000000a6.46991a62@newsgate.onet.pl...
> Do znajomych przyszedł komornik w sprawie córki.Córka(wiek ok. 40 lat) nie
> mieszka i nie jest zameldowana u rodziców od wielu lat.Komornik otrzymał
> te
> wiadomośc w sposób bardzo grzeczny i kulturalny.Powiedzieli potem,że nie
> będa
> niczego podpisywać ani odpowiadać na żadne inne pytania .Komornik sie
> wściekł,zastraszył że jeszcze będą do niego przychodzić sami i że żle
> wychowali córkę (pewnie dlatego że ma długi).Czy komornik może sobie
> pozwolić
> na tego typu "odzywki"?
> Czy rodzina która nie ma nic współnego z sytuacja dłuzniczki musi
> odpowiadać
> na pyt.komornika,czy wystarczy że powie że dłuznik tu nie mieszka i nie
> wie
> gdzie przebywa ?Co zreszta polega na prawdzie.

Opdowiedzieć na pytania muszą, w sensie że nie może to być " nie powiem".
Ale odpowiedź na każde pytanie może być "nie wiem. Córka tu nie mieszka". O
ile jest to zgodne z prawdą. :)
Jak już mu się pytania skończą to powinien sie pożegnać i sobie pójść.
Wyskoki pt. źle sobie córkę wychowaliście raczej nie powinny się zdarzyć,
ale w praktyce to nic mu nie można zrobić.
Sąd mu najwyżej zwróci uwagę i tyle.