eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 29

  • 21. Data: 2009-02-26 09:34:08
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>

    Dnia Thu, 26 Feb 2009 09:22:00 +0100, krzysiek82 napisał(a):

    > Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po
    > prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.

    A masz pewność, że komisant o nich wiedział?

    > Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem
    > polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się
    > rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.

    To po co kupowałeś to auto? Sam piszesz, że nie mogłeś sprawdzić przed
    kupnem. To był jakiś unikat, jedyna sztuka w Polsce, że kupiłeś auto bez
    porządnego sprawdzenia? Na razie, to wygląda, że kupiłeś nie patrząc,
    pojeździłeś, a teraz jak wychodzą usterki, to szukasz dziury w całym.

    Oczywiście jesteś w stanie wykazać, że problemy, które wychodzą nie są
    spowodowane przez dołożony przez Ciebie alarm?

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 22. Data: 2009-02-26 09:38:10
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>

    Dnia Thu, 26 Feb 2009 09:56:16 +0100, krzysiek82 napisał(a):

    > Nie wierze, że
    > auto nie gasło komisantowi jak jechał nim z Belgi.

    A masz pewność, że jechał i potrafisz to udowodnić?

    > Problem jest także z
    > tym, że raz się da połączyć komputerem ze sterownikiem a raz nie. W aso
    > twierdzą, że centralka wtryskowa lub body komputer. A to jest spory
    > koszt. Min 1500zl. a do tego przepływomierz który kosztuje ok 300zl w
    > oryginale a tylko oryginał wchodzi w grę, bo żaden inny nie spełnia
    > swojej funkcji.

    I oczywiście masz pewność, że nie ma to nic wspólnego z dokładanym alarmem?

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 23. Data: 2009-02-26 10:13:55
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: krzysiek82 <k...@0...pl>

    Przemysław Bernat pisze:
    > I oczywiście masz pewność, że nie ma to nic wspólnego z dokładanym alarmem?
    >

    Problem występował zanim alarm został podłączony.

    --
    krzysiek82


  • 24. Data: 2009-02-26 10:17:43
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: krzysiek82 <k...@0...pl>

    Przemysław Bernat pisze:
    > Dnia Thu, 26 Feb 2009 09:22:00 +0100, krzysiek82 napisał(a):
    >
    >> Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po
    >> prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.
    >
    > A masz pewność, że komisant o nich wiedział?

    Nie wiem, ale wiem, że jako profesjonalny sprzedawca powinien znać wady
    pojazdu który sprzedaje.
    >
    >> Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem
    >> polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się
    >> rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.
    >
    > To po co kupowałeś to auto? Sam piszesz, że nie mogłeś sprawdzić przed
    > kupnem. To był jakiś unikat, jedyna sztuka w Polsce, że kupiłeś auto bez
    > porządnego sprawdzenia? Na razie, to wygląda, że kupiłeś nie patrząc,
    > pojeździłeś, a teraz jak wychodzą usterki, to szukasz dziury w całym.
    >
    Bo nie wykryłem żadnych wad w czasie oględzin karoserii, podwozia, oraz
    wnętrze było zadbane a w punto o zadbane wnętrze bardzo ciężko.

    > Oczywiście jesteś w stanie wykazać, że problemy, które wychodzą nie są
    > spowodowane przez dołożony przez Ciebie alarm?
    >

    W każdej chwili mogę odłączyć alarm, poza tym każdy rzeczoznawca
    stwierdzi, że to nie ma nic wspólnego. Oczywiście jeśli zajdzie taka
    potrzeba postaram się o opinię rzeczoznawcy.

    --
    krzysiek82


  • 25. Data: 2009-02-26 11:23:09
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>

    Dnia Thu, 26 Feb 2009 11:17:43 +0100, krzysiek82 napisał(a):

    > Nie wiem, ale wiem, że jako profesjonalny sprzedawca powinien znać wady
    > pojazdu który sprzedaje.

    Co? Nie żartuj! Kupił najtańszą padakę od Belga o imieniu Ali, jakoś
    dociągnął to do Polski i sprzedał pierwszemu chętnemu. Jak umiał czytać i
    pisać, to już zawyżał średnią dla tej grupy zawodowej.

    > Bo nie wykryłem żadnych wad w czasie oględzin karoserii, podwozia, oraz
    > wnętrze było zadbane a w punto o zadbane wnętrze bardzo ciężko.

    A, zapomniałem. Wyprał przed sprzedażą wnętrze i zlał cały silnik 'plakiem"

    > W każdej chwili mogę odłączyć alarm, poza tym każdy rzeczoznawca
    > stwierdzi, że to nie ma nic wspólnego. Oczywiście jeśli zajdzie taka
    > potrzeba postaram się o opinię rzeczoznawcy.

    Życzę szczęścia. Komisant powie, że auto było sprawne, teraz jest zepsute
    przez Ciebie. Pocięte wiązki, podokładane jakieś kable, ślady po montażu
    alarmu - popsułeś samochód i czepiasz się niewinnego handlarza, który
    ciężko pracuje na utrzymanie rodziny.
    Możesz oczywiście pozwać go do sądu, zapłacić rzeczoznawcom itp. Ale marne
    szansę widzę na ugranie czegokolwiek. Szczególnie, że nikt nie wie co jest
    przyczyną usterki.

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 26. Data: 2009-02-26 11:26:18
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: krzysiek82 <k...@0...pl>

    Przemysław Bernat pisze:
    > Życzę szczęścia. Komisant powie, że auto było sprawne, teraz jest zepsute
    > przez Ciebie. Pocięte wiązki, podokładane jakieś kable, ślady po montażu
    > alarmu - popsułeś samochód i czepiasz się niewinnego handlarza, który
    > ciężko pracuje na utrzymanie rodziny.
    > Możesz oczywiście pozwać go do sądu, zapłacić rzeczoznawcom itp. Ale marne
    > szansę widzę na ugranie czegokolwiek. Szczególnie, że nikt nie wie co jest
    > przyczyną usterki.
    >

    Mam nadzieje, że mi się uda, zawsze jeszcze pozostaje art 286kk
    odnośnie przekręcenia licznika.

    --
    krzysiek82


  • 27. Data: 2009-02-26 11:34:16
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "krzysiek82" <k...@0...pl> napisał w wiadomości
    news:go5ql7$s3l$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > Przemysław Bernat pisze:
    >> I oczywiście masz pewność, że nie ma to nic wspólnego z dokładanym
    >> alarmem?
    >>
    >
    > Problem występował zanim alarm został podłączony.

    Nawet jeśli, to tego nie udowodnisz.
    A komisant będzie się wypierał, że auto było sprawne, a kompa spaliłeś
    podczas montażu alarmu, co sam przyznasz mogło się zdarzyć.
    I ma duże szanse, że sąd uzna jego racje.

    Więc IMO lepiej sobie daruj, napraw za własne i potraktuj to jako naukę na
    przyszłość.


  • 28. Data: 2009-02-26 11:35:57
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: BearBag <c...@g...com>

    Hmm auto sprowadzone swiezo co jeszcze pogarsza sprawe bo nie ma
    zadnej jego wiarygodnej historii w papierach ani nie mozna porozmawiac
    z poprzednim wlascicielem. Jak dla mnie przy obecnym nastawieniu
    komisanta nic nie ugrasz, nawet w sadzie. Ale zapewne wiele osob z tej
    grupy bedzie Cie do tego namawialo.


  • 29. Data: 2009-02-26 18:34:41
    Temat: Re: Auto z komisu reakcja komisanta na reklamacje
    Od: Ania <a...@g...pl>

    krzysiek82 pisze:
    > Ania pisze:
    >> a to co zainwestowales to ponadprogramowo, czy sprzedawca zapewnial ze
    >> pojazd posiada powyzsze "wlasciwosci", nie wiem alarm, ten rozrzad -
    >> czy o naprawie wiedziales wczesniej, czy mialo byc wszsytko ok
    >
    > Zainwestowałem ponieważ podczas zakupu zwróciłem uwagę, że te elementy
    > warto wymienić bo to zwykła eksploatacja jest zużywa się po prostu.
    > Alarm założyłem ponieważ auto stoi często pod blokiem.
    >
    > Odnośnie usterek które nie wyszły na jaw podczas jazdy próbnej to po
    > prostu o nich nie wiedziałem i nie byłem o nich poinformowany.
    > W ogłoszeniu napisane było stan idealny. Komisant nawet nie mógł dłużej
    > jazdy próbnej zaproponować tylko gdzieś poboczami bo nawet ubezpieczenia
    > na to auto nie miał, jadać na przegląd jechał bez ubezpieczenia.
    > Za samo to powinien się ktoś do niego przywalić. Ja się przejechałem
    > polną drogą teoretycznie wszystko było ok, ale nie było gdzie się
    > rozpędzić aby sprawdzić czy wszystko jest ok.
    >
    sprobuj pogadac z rzecznikiem praw konsumentow wstepnie telefonicznie
    albo umow sie na spotkanie - zobaczysz co ci poradzi, za to sie nie placi

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1