eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo konsumenta ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2002-03-20 17:01:13
    Temat: Prawo konsumenta ?
    Od: "Jerzyk" <j...@o...pl>

    Witam,

    Nie jestem stalym czytelnikiem grupy ale kieruje sie tutaj z pytaniem. Ok 2
    lat temu kupilem zestaw mebli bezposrednio u producenta. Po niecalym roku
    wersalka ulegla uszkodzeniu (deska do ktorej jest przyczepiony mechanizm
    najprawdopodobniej byla slaba i mechanizm na tyle sie w niej rozruszal ze
    nie da sie jej otworzyc ani zamknac). I teraz - na pokwitowaniu zaplaty
    odrecznie napisane jest "Gwarancja 5 lat". Kiedy odrazu po powstaniu
    uszkodzenia zadzwonilem do wlasciciela (co bylo niestety z jego winy
    utrudnione) powiedzial ze musze mu opis usterki (tu jestem laikiem) przeslac
    listem poleconym bo inaczej on nie przyjmuje zgloszenia. Po 3 ktorych
    probach telefonicznych poddalem sie bo nie mialem czasu ani na pisanie ani
    na cokolwiek. Dodam ze tenze pan mowil mi tez oczywiscie ze zapewne
    uszkodzenie jest z winy uzytkownika czyli mnie. Ale jak inaczej uzytkowac
    wersalke ktora codziennie trzeba zlozyc do polowy, wyjac posciel, i rano
    nastepnego dnia umiescic ja tam z powrotem?

    Teraz pytanie: czy musze takowy nielekki mebel sam zawozic jemu na wlasny
    koszt (co sie mija z celem bo wole zaniesc albo zaprosic do siebie speca
    ktory wezmie tyle co za transport (Wrocław-Twardogóra) niz sie dowiedziec ze
    jest uszkodzona z mojej winy), czy jak ofiarowal powinien sam sprawdzic
    usterke na miejscu (o ile wysle polecony). Dodatkowo czy mozliwe jest jego
    stwierdzenie ze wersalka z 5 letnia gwarancja zostala juz po roku uszkodzona
    i to z mojej winy ? Jesli mozna to poprosze o odpowiedz ktora by mnie
    nakierowala co robic. Jakis link lub cokolwiek. A moze poprostu zwrocenie
    uwagi ze nie mam racji.

    Z gory dziekuje za odpowiedzi.

    --
    Pozdrowka

    Jerzyk


  • 2. Data: 2002-03-20 19:04:08
    Temat: Re: Prawo konsumenta ?
    Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>

    On Wed, 20 Mar 2002, Jerzyk wrote:

    > uszkodzenia zadzwonilem do wlasciciela (co bylo niestety z jego winy
    > utrudnione) powiedzial ze musze mu opis usterki (tu jestem laikiem) przeslac
    > listem poleconym bo inaczej on nie przyjmuje zgloszenia. Po 3 ktorych

    Cóż, musisz się odwołać do warunków gwarancji, bo KC tego nie reguluje.
    Jeśli taki tryb w nich przewidziano, to nie wykręcisz się - ale to mało
    prawdopodobne.

    > na cokolwiek. Dodam ze tenze pan mowil mi tez oczywiscie ze zapewne
    > uszkodzenie jest z winy uzytkownika czyli mnie. Ale jak inaczej uzytkowac
    > wersalke ktora codziennie trzeba zlozyc do polowy, wyjac posciel, i rano
    > nastepnego dnia umiescic ja tam z powrotem?

    To już powinien stwierdzić biegły, a nie sprzedawca.

    > Teraz pytanie: czy musze takowy nielekki mebel sam zawozic jemu na wlasny
    > koszt (co sie mija z celem bo wole zaniesc albo zaprosic do siebie speca

    Dostarczenie towaru do naprawy gwarancyjnej odbywa się na koszt gwaranta -
    art. 580 KC. Poza tym z okoliczności może wynikać że wada ma być usunięta
    w miejscu w którym rzecz się znajduje (czyli u kupującego).

    > usterke na miejscu (o ile wysle polecony). Dodatkowo czy mozliwe jest jego
    > stwierdzenie ze wersalka z 5 letnia gwarancja zostala juz po roku uszkodzona

    Stwierdzić sobie może, ale nie przekreśla to szans klienta - dopóki sąd
    nie oddali roszczenia kupującego o wykonanie naprawy gwarancyjnej
    posiłkując się opinią biegłego (patrz wyżej).

    --
    Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)


  • 3. Data: 2002-03-21 14:20:48
    Temat: Re: Prawo konsumenta ?
    Od: "Jerzyk" <j...@o...pl>

    Użytkownik Gwidon S. Naskrent <n...@s...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:Pine.LNX.4.44.0203201958040.2002-100000@loca
    lhost...
    > > uszkodzenia zadzwonilem do wlasciciela (co bylo niestety z jego winy
    > > utrudnione) powiedzial ze musze mu opis usterki (tu jestem laikiem)
    przeslac
    > > listem poleconym bo inaczej on nie przyjmuje zgloszenia. Po 3 ktorych
    >
    > Cóż, musisz się odwołać do warunków gwarancji, bo KC tego nie reguluje.
    > Jeśli taki tryb w nich przewidziano, to nie wykręcisz się - ale to mało
    > prawdopodobne.

    Ale jakie sa w tym przypadku warunki gwarancji - skoro samo wyrazenie
    "Gwarancja 5 lat" jest napisane boku swistulki o potwierdzeniu zaplaty. Bez
    zadnych warunkow gwarancji gdziekolwiek wymienionych. To tak jak bys poszedl
    do supermarketu i kupil suszarke do wlosow i pytajac o gwarancje pani
    napisala na rachunku kasowym odrecznie takie wlasnie wyrazenie i jak to na
    rachunku podbila pieczatkami firmy itp. ?

    > > na cokolwiek. Dodam ze tenze pan mowil mi tez oczywiscie ze zapewne
    > > uszkodzenie jest z winy uzytkownika czyli mnie. Ale jak inaczej
    uzytkowac
    > > wersalke ktora codziennie trzeba zlozyc do polowy, wyjac posciel, i rano
    > > nastepnego dnia umiescic ja tam z powrotem?
    >
    > To już powinien stwierdzić biegły, a nie sprzedawca.

    ufff powaznie brzmi .. znaczy co musze go najpierw do sadu o to podac ?
    chyba skora nie warta wyprawki .. bo kasiasty nie jestem ...

    >
    > > Teraz pytanie: czy musze takowy nielekki mebel sam zawozic jemu na
    wlasny
    > > koszt (co sie mija z celem bo wole zaniesc albo zaprosic do siebie speca
    >
    > Dostarczenie towaru do naprawy gwarancyjnej odbywa się na koszt gwaranta -
    > art. 580 KC.

    chyba ze warunki gwarancji (ktorych nie ma) mowia inaczej ?

    > Poza tym z okoliczności może wynikać że wada ma być usunięta
    > w miejscu w którym rzecz się znajduje (czyli u kupującego).

    ale czy to go do czegos zobowiazuje ? czy tylko 'może' ?

    >
    > > usterke na miejscu (o ile wysle polecony). Dodatkowo czy mozliwe jest
    jego
    > > stwierdzenie ze wersalka z 5 letnia gwarancja zostala juz po roku
    uszkodzona
    >
    > Stwierdzić sobie może, ale nie przekreśla to szans klienta - dopóki sąd
    > nie oddali roszczenia kupującego o wykonanie naprawy gwarancyjnej
    > posiłkując się opinią biegłego (patrz wyżej).

    Widze ze stawiasz to pod katem podania go do sadu .. a mi chodzi chyba
    bardziej o ulgowe zalatwienie sprawy .. jakis delikanty ale poparty prawem
    nacisk zeby ruszyl 4 litery i sprawdzil co jest nie tak .. nie wiem ..
    znajomi cos mowili o PIH'u ...

    Jerzyk


  • 4. Data: 2002-03-21 18:03:45
    Temat: Re: Prawo konsumenta ?
    Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>

    On Thu, 21 Mar 2002, Jerzyk wrote:

    > Ale jakie sa w tym przypadku warunki gwarancji - skoro samo wyrazenie
    > "Gwarancja 5 lat" jest napisane boku swistulki o potwierdzeniu zaplaty. Bez

    Hmm, to niedobrze - sprzedawca powinien ci wręczyć kartę gwarancyjną,
    ewentualnie z umową. Dopisek na świstku papieru nie jest IMO dokumentem
    gwarancyjnym w rozumieniu art. 577 ust. 1 KC.

    > do supermarketu i kupil suszarke do wlosow i pytajac o gwarancje pani
    > napisala na rachunku kasowym odrecznie takie wlasnie wyrazenie i jak to na
    > rachunku podbila pieczatkami firmy itp. ?

    To bym tej suszarki nie kupił :)

    > > To już powinien stwierdzić biegły, a nie sprzedawca.
    >
    > ufff powaznie brzmi .. znaczy co musze go najpierw do sadu o to podac ?
    > chyba skora nie warta wyprawki .. bo kasiasty nie jestem ...

    A zwolnienie od kosztów? Poza tym biegły działa nie tylko na wezwanie
    sądu, tyle że wystawiona opinia kosztuje i nie za bardzo jest możliwość
    odzyskania tych kosztów od sprzedawcy, chyba że będziesz ich dochodził
    razem z roszczeniami z gwarancji.

    > > Dostarczenie towaru do naprawy gwarancyjnej odbywa się na koszt gwaranta -
    > > art. 580 KC.
    >
    > chyba ze warunki gwarancji (ktorych nie ma) mowia inaczej ?

    Podobnie jak przy rękojmi, gwarancja jest semiimperatywna (zmiany tylko na
    korzyść kupującego), więc przeciwne postanowienie raczej odpada.

    > > Poza tym z okoliczności może wynikać że wada ma być usunięta
    > > w miejscu w którym rzecz się znajduje (czyli u kupującego).
    >
    > ale czy to go do czegos zobowiazuje ? czy tylko 'może' ?

    Tylko może - nie ma obowiązku, chyba że takowy stanowić będzie orzeczenie
    sądu.

    > Widze ze stawiasz to pod katem podania go do sadu .. a mi chodzi chyba

    Cóż, można próbować polubownie.

    > nacisk zeby ruszyl 4 litery i sprawdzil co jest nie tak .. nie wiem ..
    > znajomi cos mowili o PIH'u ...

    Prędzej o Federacji Konsumentów.

    --
    Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)


  • 5. Data: 2002-03-21 19:01:29
    Temat: Re: Prawo konsumenta ?
    Od: "Jerzyk" <j...@o...pl>

    Użytkownik Gwidon S. Naskrent <n...@s...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:Pine.LNX.4.44.0203211858570.1327-100000@loca
    lhost...
    > > Ale jakie sa w tym przypadku warunki gwarancji - skoro samo wyrazenie
    > > "Gwarancja 5 lat" jest napisane boku swistulki o potwierdzeniu zaplaty.
    Bez
    >
    > Hmm, to niedobrze - sprzedawca powinien ci wręczyć kartę gwarancyjną,
    > ewentualnie z umową. Dopisek na świstku papieru nie jest IMO dokumentem
    > gwarancyjnym w rozumieniu art. 577 ust. 1 KC.

    Czyli generalnie nie mam na nia gwarancji ?

    > > > Dostarczenie towaru do naprawy gwarancyjnej odbywa się na koszt
    gwaranta -
    > > > art. 580 KC.
    > >
    > > chyba ze warunki gwarancji (ktorych nie ma) mowia inaczej ?
    >
    > Podobnie jak przy rękojmi, gwarancja jest semiimperatywna (zmiany tylko na
    > korzyść kupującego), więc przeciwne postanowienie raczej odpada.

    > Tylko może - nie ma obowiązku, chyba że takowy stanowić będzie orzeczenie
    > sądu.
    >

    Postanowienie - znow sad .. kurde czyli jak nie polubownie to lepiej druga
    wersalke kupowac :-((

    > Prędzej o Federacji Konsumentów.

    Cos blizej mozna ? Moze poprostu tam sie zwroce z pytaniem bezposrednio bo
    ta moja 'gwarancja' jest dla mnie niepewna po tym co pisales ...

    Dzieki za odpowiedzi

    Jerzyk


  • 6. Data: 2002-03-21 19:17:36
    Temat: Re: Prawo konsumenta ?
    Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>

    On Thu, 21 Mar 2002, Jerzyk wrote:

    > > Hmm, to niedobrze - sprzedawca powinien ci wręczyć kartę gwarancyjną,
    > > ewentualnie z umową. Dopisek na świstku papieru nie jest IMO dokumentem
    > > gwarancyjnym w rozumieniu art. 577 ust. 1 KC.
    >
    > Czyli generalnie nie mam na nia gwarancji ?

    Tego nie powiedziałem - jeśli sprzedawca nie zaprzeczy (a nie zaprzeczał
    do tej pory), to znaczy że sam to uważa za dokument gwarancyjny.

    > Cos blizej mozna ? Moze poprostu tam sie zwroce z pytaniem bezposrednio bo
    > ta moja 'gwarancja' jest dla mnie niepewna po tym co pisales ...

    www.federacja-konsumentów.org.pl

    --
    Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
    "We've got to have rules and obey them. After all, we're not savages.
    We're English, and the English are best at everything." [W. Golding, LotF]


  • 7. Data: 2002-03-21 19:25:19
    Temat: Re: Prawo konsumenta ?
    Od: "Jerzyk" <j...@o...pl>


    Użytkownik Gwidon S. Naskrent <n...@s...pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:Pine.LNX.4.44.0203212015560.1293-100000@loca
    lhost...
    >
    > www.federacja-konsumentów.org.pl
    >

    ok dzieki za odpowiedzi i nakierowanie - jutro tam sprobuje :-))))

    Jerzyk

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1