eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 21. Data: 2016-04-04 08:29:21
    Temat: Re: Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Fri, 1 Apr 2016 01:13:30 +0200
    Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:


    > Chodzi o odpowiedzialność - jak się przerżnie z własnej winy sprawę za
    > 1000zł, to odszkodowanie będzie mniejsze niż w sprawie za milion.

    A jaką odpowiedzialność on poniesie, skoro rozprawa sądowa to taka rosyjska ruletka i
    nigdy nie ma pewności czy się wygra, czy się przegra, o czym papuga uprzedza juz na
    samym początku?

    Poza tym czym się różni czas, takiego notariusza przy podpisaniu dokumentów k-s
    nieruchomości, przy takiej np. kawalerce i przy apartamencie w centrum stolicy?


    --
    pozdrawiam
    szerszeń


  • 22. Data: 2016-04-04 08:33:24
    Temat: Re: Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Fri, 1 Apr 2016 01:14:45 +0200
    Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:


    > Pogooglaj sobie o głośnym wyroku na panią adwokat na 2 miliony złotych
    > za błędnie wypełniony przez nią weksel. Ubezpieczenie miała tylko na
    > milion :)

    Ale to ewidentny błąd który łątwo udowodnić, a nie efekt w postaci wygranej sprawy ;)

    --
    pozdrawiam
    szerszeń


  • 23. Data: 2016-04-04 09:30:22
    Temat: Re: Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-04-04 o 08:29, szerszen pisze:
    > On Fri, 1 Apr 2016 01:13:30 +0200
    > Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >
    >
    >> Chodzi o odpowiedzialność - jak się przerżnie z własnej winy sprawę za
    >> 1000zł, to odszkodowanie będzie mniejsze niż w sprawie za milion.
    >
    > A jaką odpowiedzialność on poniesie, skoro rozprawa sądowa to taka rosyjska ruletka
    i nigdy nie ma pewności czy się wygra, czy się przegra, o czym papuga uprzedza juz na
    samym początku?

    To ryzyko ponosi klient, przecież skoro twierdzisz, że jest tak jak
    piszesz, to ryzyko to końcowo obciąża stronę procesu.


    > Poza tym czym się różni czas, takiego notariusza przy podpisaniu dokumentów k-s
    nieruchomości, przy takiej np. kawalerce i przy apartamencie w centrum stolicy?

    Już pisałem, to nie tylko o czas chodzi.

    --
    Liwiusz


  • 24. Data: 2016-04-04 09:36:31
    Temat: Re: Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-04-04 o 08:33, szerszen pisze:
    > On Fri, 1 Apr 2016 01:14:45 +0200
    > Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >
    >
    >> Pogooglaj sobie o głośnym wyroku na panią adwokat na 2 miliony złotych
    >> za błędnie wypełniony przez nią weksel. Ubezpieczenie miała tylko na
    >> milion :)
    >
    > Ale to ewidentny błąd który łątwo udowodnić, a nie efekt w postaci wygranej sprawy
    ;)

    Nie bardzo wiem o co ci chodzi.

    Do pełnomocnika nie idziesz po "wygranie sprawy" tylko po jej
    poprowadzenie bez błędów właśnie (inaczej połowa pełnomocników z
    definicji pracowałaby za darmo).

    To, czy wygrasz zależy w dużej mierze od tego, jakimi dowodami
    dysponujesz - czyli, jak ty to piszesz - od "rosyjskiej ruletki" na
    rozprawie, co jest dobrym określeniem, bo zazwyczaj powód rzeczywiście
    ma tak niską świadomość prawną na etapie podpisywania umowy (wiadomo,
    adwokaci to złodzieje, więc nie ma się co ich pytać), że potem bywa
    mocno zdziwiony, że sprawę przegrywa, zwalając to na sąd, a nie na
    własną nieudolność. W większości przypadków pełnomocnik dostaje sprawę
    już na etapie sądowym i siłą rzeczy nie jest w stanie doradzić, jak taka
    przykładowa umowa powinna być skonstruowana, aby nie było potem
    problemów w sądzie.

    --
    Liwiusz


  • 25. Data: 2016-04-04 09:40:54
    Temat: Re: Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata [Czy adwokat w RP3 MOŻE wsiąść ryzyko procesowe na siebie?]
    Od: "A. Filip" <a...@b...pl>

    Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
    > W dniu 2016-04-04 o 08:29, szerszen pisze:
    >> On Fri, 1 Apr 2016 01:13:30 +0200
    >> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >>
    >>
    >>> Chodzi o odpowiedzialność - jak się przerżnie z własnej winy sprawę za
    >>> 1000zł, to odszkodowanie będzie mniejsze niż w sprawie za milion.
    >>
    >> A jaką odpowiedzialność on poniesie, skoro rozprawa sądowa to taka
    >> rosyjska ruletka i nigdy nie ma pewności czy się wygra, czy się
    >> przegra, o czym papuga uprzedza juz na samym początku?
    >
    > To ryzyko ponosi klient, przecież skoro twierdzisz, że jest tak jak
    > piszesz, to ryzyko to końcowo obciąża stronę procesu.
    >
    >
    >> Poza tym czym się różni czas, takiego notariusza przy podpisaniu
    >> dokumentów k-s nieruchomości, przy takiej np. kawalerce i przy
    >> apartamencie w centrum stolicy?
    >
    > Już pisałem, to nie tylko o czas chodzi.

    A jak wygląda *w RP3* opłacenie adwokata częścią wygranej w procesie zarówno
    pod względem "można" (prawo nie zabrania) jak i "tak się w praktyce robi" (czasem)?

    Czy adwokat *może* wsiąść "ryzyko procesowe" na siebie?
    [ choćby w kombinacji "głodowa" bezzwrotna zaliczka i udział w wygranej ]

    --
    A. Filip
    Prawo nie karze tłumu. (Przysłowie chińskie)


  • 26. Data: 2016-04-04 10:09:50
    Temat: Re: Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata [Czy adwokat w RP3 MOŻE wsiąść ryzyko procesowe na siebie?]
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-04-04 o 09:40, A. Filip pisze:
    > Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
    >> W dniu 2016-04-04 o 08:29, szerszen pisze:
    >>> On Fri, 1 Apr 2016 01:13:30 +0200
    >>> Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >>>
    >>>
    >>>> Chodzi o odpowiedzialność - jak się przerżnie z własnej winy sprawę za
    >>>> 1000zł, to odszkodowanie będzie mniejsze niż w sprawie za milion.
    >>>
    >>> A jaką odpowiedzialność on poniesie, skoro rozprawa sądowa to taka
    >>> rosyjska ruletka i nigdy nie ma pewności czy się wygra, czy się
    >>> przegra, o czym papuga uprzedza juz na samym początku?
    >>
    >> To ryzyko ponosi klient, przecież skoro twierdzisz, że jest tak jak
    >> piszesz, to ryzyko to końcowo obciąża stronę procesu.
    >>
    >>
    >>> Poza tym czym się różni czas, takiego notariusza przy podpisaniu
    >>> dokumentów k-s nieruchomości, przy takiej np. kawalerce i przy
    >>> apartamencie w centrum stolicy?
    >>
    >> Już pisałem, to nie tylko o czas chodzi.
    >
    > A jak wygląda *w RP3* opłacenie adwokata częścią wygranej w procesie zarówno
    > pod względem "można" (prawo nie zabrania)

    Można, byleby wynagrodzenie nie było tylko za wygraną. Czyli na
    przykład: 100zł + 900zł za efekt.

    > jak i "tak się w praktyce robi" (czasem)?

    Robi, robi.

    Tylko że niekoniecznie wtedy, kiedy klient przychodzi już po sprawę, bo
    wówczas od pełnomocnika nie zależy wygranie sprawy (bo to zależy od
    dokumentów/dowodów, o które zadbał jakiś poprzednik pełnomocnika, albo i
    sam klient).

    >
    > Czy adwokat *może* wsiąść "ryzyko procesowe" na siebie?

    Wziąść nie, ale może wziąć. W pewnym zakresie. Wszystko zależy od umowy
    stron.

    Tyle że wzięcie ryzyka kosztuje, więc nie widzę powodu, aby robił to za
    darmo.


    > [ choćby w kombinacji "głodowa" bezzwrotna zaliczka i udział w wygranej ]

    Jak przyjdziesz ze sprawą, która nie będzie spartolona na etapie
    dowodowym, to czemu nie, wielu chętnie się zgodzi.

    --
    Liwiusz


  • 27. Data: 2016-04-04 11:35:07
    Temat: Re: Pozew na kilkaset tysięcy PLN a opłata za dwokata
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości grup
    >Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
    >> Chodzi o odpowiedzialność - jak się przerżnie z własnej winy sprawę
    >> za
    >> 1000zł, to odszkodowanie będzie mniejsze niż w sprawie za milion.

    >A jaką odpowiedzialność on poniesie, skoro rozprawa sądowa to taka
    >rosyjska ruletka i nigdy nie ma pewności czy się wygra, czy się
    >przegra, o czym papuga uprzedza juz na samym >początku?

    >Poza tym czym się różni czas, takiego notariusza przy podpisaniu
    >dokumentów k-s nieruchomości, przy takiej np. kawalerce i przy
    >apartamencie w centrum stolicy?

    Czas niczym, ale odpowiedzialnosc jednak inna. Tzn grozace
    odszkodowanie, ktore byc moze bedzie musial wyplacic.

    J.

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1