eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2006-11-26 06:22:13
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: stern <s...@0...pl>

    Robert Tomasik napisał(a):
    > A zatem pozostaje wszelkie
    > niejasności tłumaczyć na korzyść potencjalnego oskarżonego.


    "nie dające się rozstrzygnąć" a nie "wszelkie"


    --
    http://bdp.e-wro.com GG: 4494911


  • 12. Data: 2006-11-26 07:44:58
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>

    Użytkownik "Papkin" <s...@s...net> napisał w wiadomości
    news:4568d3bf$1@news.home.net.pl...

    > Dres wiadomo ze pudla nie wezmie... bo on nie zagryza i jest slaby.

    Ten amstaff też nie zagryzł a mógł bez problemu.


    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam"


  • 13. Data: 2006-11-26 09:28:49
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "pieknylolo83" <p...@t...pl>

    Juz ktos tu pisał ale powtorze. Sprawa cywilna o zwrot kosztow
    leczenia czworonoga. Sprawa bedzie prosta, notatki Policji, swiadkowie
    zajscia - powinienes wygrać. Aha dobrzeby bylo gdybys mial jakis
    papier potwierdzający ile wydałeś na leczenie i lekarstwa ( paragony
    z apteki,). Podlicz sobie wszystko wyslij dresowi wezwanie do zapłaty
    ustal jakis termin powiedzmy 21 dni.
    Jeżeli w wezwniu napiszesz ze jezeli nie zaplaci to skierujesz sprawe
    do sadu to bcmoze zmieknie i wylozy kase.
    Jezeli nie masz namiarów delikwenta to idz na Policje i powiedz ze
    chcesz wezwac do zaplaty i ewentualnie kierowac sprawe do sadu, moze
    udostepnia dane ale nie jestem pewien.

    Koszty leczenia zony sobie odpusc, wiez ze jestes zdenerwowany ( sam
    bym byl) i chcesz dresa nauczyc rozumu ale mimo wszystko koszty
    leczenia zony i ogolnie cala sprawe z jej roztrojem nerwowym pomin.

    I jeszcze jedno zatrudnij adwokata. Jak wygrasz to i tak dostaniesz
    zwrot kosztów. Oczywiscie kase nalezy wylozyc wczesniej ale zapewne ja
    odzyskasz.
    Jezeli jestes z Krakowa to moge ci polecic swietną babke- bardzo dobry
    adwokat.


  • 14. Data: 2006-11-26 10:39:51
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "Angie" <J...@O...EU>


    Użytkownik "pieknylolo83" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
    news:1164533328.962668.323210@l39g2000cwd.googlegrou
    ps.com...

    >Oczywiscie kase nalezy wylozyc wczesniej ale zapewne ja
    odzyskasz.

    Jesli dres jest wyplacalny:)

    Angie



  • 15. Data: 2006-11-26 11:58:53
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "Kris" <k...@s...pl>


    Użytkownik "Angie" <J...@O...EU> napisał w wiadomości
    news:ekbqik$j10$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "pieknylolo83" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
    > news:1164533328.962668.323210@l39g2000cwd.googlegrou
    ps.com...
    >
    >>Oczywiscie kase nalezy wylozyc wczesniej ale zapewne ja
    > odzyskasz.
    >
    > Jesli dres jest wyplacalny:)

    a co za problem
    zgina 4 markowe radia z osiedla i po sprawie:)



  • 16. Data: 2006-11-26 12:31:47
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "Marcin Krzemiński" <radca@BEZ_TEGOradca.krakow.pl>


    > Koszty leczenia psa - zgoda. Leczenie żony - nie ma czego dochodzić, bo
    > jest tylko zwolnienie (i to mocno naciągane).


    Skąd to wiesz? Jesteś Duchem Świętym? Dysponuję prejudykatami zasądzającymi
    koszty leczenia i zadościuczynienei z tytułu utraty pupila.
    Jedyna niewiadoma do adekwatny związek przyczynowy - zależy głównie od
    sędziego.

    > Utracone zarobki - kolejna
    > bzdura. Jakie tu są podstawy do tygodniowego zwolenienia z pracy? Jesteś w
    > stanie udowodnić że pogryzienie psa aż tak nadszarpnęło kondycją
    > psychiczną
    > tej kobiety że konieczny był aż tydzień zwolnienia?

    Biegłymi.

    > Bo wg mnie jest to
    > oczywista bzdura.

    No właśnie, wg. Ciebie.

    >
    > Z tego co zrozumiałem, w końcu nikt nie został ukarany mandatem.
    >

    Tu się biję w piersi- nie doczytałem, ale chcieli ukarać i notatki są. A co
    za tym idzie - potencjalni bezstronni świadkowie.

    Marcin.

    --
    www.radca.krakow.pl



  • 17. Data: 2006-11-26 16:03:13
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > Koszty leczenia psa - zgoda. Leczenie żony - nie ma czego dochodzić, bo
    > jest tylko zwolnienie (i to mocno naciągane). Utracone zarobki - kolejna
    > bzdura. Jakie tu są podstawy do tygodniowego zwolenienia z pracy? Jesteś w
    > stanie udowodnić że pogryzienie psa aż tak nadszarpnęło kondycją
    > psychiczną
    > tej kobiety że konieczny był aż tydzień zwolnienia? Bo wg mnie jest to
    > oczywista bzdura.

    Ty chyba uwielbiasz kpic sobie z ludzkich tragedii i obnazac swoj calkowity
    brak empatii. PLONK.

    Bez pozdrowien,

    Andrzej



  • 18. Data: 2006-11-26 17:06:46
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "Michal K." <k...@o...pl>

    Papkin napisał(a):

    > koty nie sa tak durne jak psy by sie zagryzac wzajemnie...

    No, waćpan. Chyba nigdy nie widziałeś kota skaczącego z balkonu
    na psy... I to takie ras do dresu pasujących właśnie.
    Mniejsze go nie interesują :)

    --
    Pozdr,

    Michał K.


  • 19. Data: 2006-11-26 23:39:58
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    stern wrote:
    > Robert Tomasik napisał(a):
    >> A zatem pozostaje wszelkie
    >> niejasności tłumaczyć na korzyść potencjalnego oskarżonego.
    >
    >
    > "nie dające się rozstrzygnąć" a nie "wszelkie"

    Jak się je rozstrzygnie, przestają być niejasnościami - duh!


  • 20. Data: 2006-11-27 06:17:39
    Temat: Re: Pogryziony pies na swojej posesji, w aspekcie karnym i cywilnym (długie)
    Od: "m." <m...@W...pl>


    Użytkownik "Michal K." <k...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:4569ba58$0$17969$f69f905@mamut2.aster.pl...
    > Papkin napisał(a):
    >
    > > koty nie sa tak durne jak psy by sie zagryzac wzajemnie...
    >
    > No, waćpan. Chyba nigdy nie widziałeś kota skaczącego z balkonu
    > na psy... I to takie ras do dresu pasujących właśnie.
    > Mniejsze go nie interesują :)

    Ale wzajemnie się nie zagryzają. Eliminują potencjalne niebezpieczeństwo dla
    swoich ludzi. :)

    m.


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1