eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Paradoks z szczekajacym psem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2002-08-07 06:46:31
    Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
    Od: "AJA" <n...@w...iie.pz.zgora.pl>

    Witam ...
    moze nie odpisze pod cytatami ale dam inna rade .. bo jak czytalem
    odpowiedzi na email i nei widzailem rozwiazania to mam taki pomysl moze
    glupi .. ale moze poskutkowac
    Skoro sasiad ma psa i ten ujada i nic zrobic nie mozesz ... to nagraj
    miauczenie kota na tasme i pusc w petelce to miauczenie .. na cala noc mysle
    ze sasiad cos zrobi z psem bo bedzie mial dosc kota :))
    Pies zreszta tez bedzie glosniej ujadal i nie da spac wlascicielowi.
    BTW gdybys mieszkal na wsi .. bo jak mniemam mieszkasz w miescie ... to bys
    zrozumial co to znaczy szczekanie psa tam one ujadaja 24 na dobe i to
    niezaleznie czy cos idzie czy tez nie ... i jak tak kilka psow zacznie ze
    soba rozmowe prowadzic to noc neiprzespana ale nie ma mocnych na to
    niestety.

    AJA
    P.S. Milej nocy
    "jo77" <j...@w...poczta.fm> wrote in message
    news:aio9qa$5cm$1@news.tpi.pl...
    > Nie tak dawno pisalem tu jaki mam powazny problem z szczekajacym w nocy
    > psem sasiada, ktory ujada non-stop i nie daje mi, zonie i dzieciom spac. W
    > koncu
    > zawiadomilem straz miejska. I co sie okazuje. Przyszedl straznik i
    > uswiadomil mi, ze nic nie moze zrobic, bo...Uwaga! psa nie mozna ukarac za
    > to, ze szczeka.
    > Na moje pytanie, ze przeciez pies ma wlasciciela, ktory przywiazal go do
    > budy przy domu i nalezy upomniec wlasciciela, ze istnieje cisza nocna,
    > straznik powiedzial, ze nie ma takiego przepisu aby karac wlasciciela psa,
    > ze to, ze ten nie daje szczekajac spac w nocy. Co innego wiec gdyby to
    > wlasciciel szczekal, ale jego pies jak i on sa bezkarni, bo nie wymyslono
    > takiego przepisu. I rozlozyl rece. Ja zas sie zalamalem, bo coz czynic?
    Ile
    > mozna nie spac i wstawac z bolaca glowa? Jedyna rada straznika bylo
    > nieoficjalnie aby...psa jak to powiedzial "zalatwic samemu". Zalamalismy
    sie
    > z zona. Tragedia!
    >
    >
    >
    >



  • 12. Data: 2002-08-07 07:15:23
    Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
    Od: "jo77" <j...@w...poczta.fm>

    > Witam ...
    > moze nie odpisze pod cytatami ale dam inna rade .. bo jak czytalem
    > odpowiedzi na email i nei widzailem rozwiazania to mam taki pomysl moze
    > glupi .. ale moze poskutkowac
    > Skoro sasiad ma psa i ten ujada i nic zrobic nie mozesz ... to nagraj
    > miauczenie kota na tasme i pusc w petelce to miauczenie .. na cala noc
    mysle
    > ze sasiad cos zrobi z psem bo bedzie mial dosc kota :))
    > Pies zreszta tez bedzie glosniej ujadal i nie da spac wlascicielowi.
    > BTW gdybys mieszkal na wsi .. bo jak mniemam mieszkasz w miescie ... to
    bys
    > zrozumial co to znaczy szczekanie psa tam one ujadaja 24 na dobe i to
    > niezaleznie czy cos idzie czy tez nie ... i jak tak kilka psow zacznie ze
    > soba rozmowe prowadzic to noc neiprzespana ale nie ma mocnych na to
    > niestety.
    >
    > AJA
    > P.S. Milej nocy

    Ten sasiad jest taksowkarzem i z reguly pracuje w nocy, wiec to szczekanie
    mu nie przeszkadza. Po prostu wyjezdza na nocna jazde wieczorem i wraca nad
    ranem. W tym czasie pies siedzi uwiazany do budy i ma pewnie pilnowac tej
    jego rudery i chlewa. No i ujada, czasami da Nam nawet pospac 2 moze 3
    godziny, ale to jak mina, bo nigdy nie wiadomo kiedy nagle zacznie ujadac i
    skomlec. Oprocz pisma do S.M. wyslalem tez to Towarzystwa Opieki nad
    Zwierzetami, bo pies za czesto wyje i skomle, ale poki co mija dwa tygodnie
    i zadnej reakcji od nich. Bede czekal na odpowiedz pisemna na moje pismo od
    S.M., jesli po 30 dniach nic nie odpisza to bede cos dzialal dalej. Na razie
    jednak nie wiem gdzie sie zwrocic dalej.
    Acha i mieszkamy w niemal samym centrum 300-tysiecznego miesta, dzielnica
    domkow jedno-rodzinnych. Obok mamy sasiadke co tez ma wielkiego psa, ale ta
    ma jakas kulture i o 22-giej zamyka go w domu. Widac sa ludzie i ludzie. Ten
    straznik byl u wlasciciela tego ujadacza, rozmawial z nim, ale efekt jest
    taki, ze wlasnie wstalem pol przytomny po kolejnej nocce..



  • 13. Data: 2002-08-07 09:29:46
    Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
    Od: "AJA" <n...@w...iie.pz.zgora.pl>

    > > Witam ...
    > > moze nie odpisze pod cytatami ale dam inna rade .. bo jak czytalem
    > > odpowiedzi na email i nei widzailem rozwiazania to mam taki pomysl moze
    > > glupi .. ale moze poskutkowac
    > > Skoro sasiad ma psa i ten ujada i nic zrobic nie mozesz ... to nagraj
    > > miauczenie kota na tasme i pusc w petelce to miauczenie .. na cala noc
    > mysle
    > > ze sasiad cos zrobi z psem bo bedzie mial dosc kota :))
    > > Pies zreszta tez bedzie glosniej ujadal i nie da spac wlascicielowi.
    > > BTW gdybys mieszkal na wsi .. bo jak mniemam mieszkasz w miescie ... to
    > bys
    > > zrozumial co to znaczy szczekanie psa tam one ujadaja 24 na dobe i to
    > > niezaleznie czy cos idzie czy tez nie ... i jak tak kilka psow zacznie
    ze
    > > soba rozmowe prowadzic to noc neiprzespana ale nie ma mocnych na to
    > > niestety.
    > >
    > > AJA
    > > P.S. Milej nocy
    >
    > Ten sasiad jest taksowkarzem i z reguly pracuje w nocy, wiec to szczekanie
    > mu nie przeszkadza. Po prostu wyjezdza na nocna jazde wieczorem i wraca
    nad
    > ranem.

    No to masz rozwiazanie ... puszczac tego kota w dzien .. bo przeciez ten
    taksowkarz spac che wiec w dzien jak bedzie to sluchal to mu sie odechce
    ...


    AJA

    W tym czasie pies siedzi uwiazany do budy i ma pewnie pilnowac tej
    > jego rudery i chlewa. No i ujada, czasami da Nam nawet pospac 2 moze 3
    > godziny, ale to jak mina, bo nigdy nie wiadomo kiedy nagle zacznie ujadac
    i
    > skomlec. Oprocz pisma do S.M. wyslalem tez to Towarzystwa Opieki nad
    > Zwierzetami, bo pies za czesto wyje i skomle, ale poki co mija dwa
    tygodnie
    > i zadnej reakcji od nich. Bede czekal na odpowiedz pisemna na moje pismo
    od
    > S.M., jesli po 30 dniach nic nie odpisza to bede cos dzialal dalej. Na
    razie
    > jednak nie wiem gdzie sie zwrocic dalej.
    > Acha i mieszkamy w niemal samym centrum 300-tysiecznego miesta, dzielnica
    > domkow jedno-rodzinnych. Obok mamy sasiadke co tez ma wielkiego psa, ale
    ta
    > ma jakas kulture i o 22-giej zamyka go w domu. Widac sa ludzie i ludzie.
    Ten
    > straznik byl u wlasciciela tego ujadacza, rozmawial z nim, ale efekt jest
    > taki, ze wlasnie wstalem pol przytomny po kolejnej nocce..
    >
    >



  • 14. Data: 2002-08-07 09:54:54
    Temat: Re: Problem z zakupem w Geancie
    Od: "Mich" <p...@w...pl>


    Użytkownik <d...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:aipt4d$m1d$1@news.gazeta.pl...
    > Kasia i Marcyś: jestem pod wrazeniem, chociaz mnie ta sprawa nie dotyczy
    to
    > zazdroszcze autorowi watku takich konsultantow :)

    Podzielam zdanie - sa juz przynamniej podane jakies paragrafy do
    ewentualnego wykorzystania.

    Problem wydaje sie byc
    > rozwiazany - i kwestia pisma i kwestia podstaw prawnych do dzialania :)
    >

    Mysle tylko, ze nic to nie da. Pies szczeka - takie juz ma psie prawo.
    Sasiadowi to przeszkadza - tez ma takie swoje ludzkie prawo do spokoju.
    Problem do ustalenia : czy to szczekanie psa w sasiedztwie mozna nazwac
    wykroczenim i/lub naruszeniem prawa.
    Jezeli nie ma jakis okolicznosci typu : bite, glodzone zwierze to moim
    zdaniem naturalne szczekanie psa za ogrodzeniem nie stwarza podstaw do
    ukarania wlasciciela.
    Przykre, ale tak chyba jest :-(.
    W przeciwnym przypadku prawie kazdy wlasciciel "psa stróżującego" mógłby
    czuć sie zagrożony





  • 15. Data: 2002-08-07 13:07:23
    Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
    Od: Tomasz Kiełpiński <k...@U...onet.pl>

    Był czas mrutszławy, gdy Marcyś napisał(a):
    > Kodeks wykroczeń
    > Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem
    > zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje
    > zgorszenie w miejscu publicznym,
    > podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
    >
    > Skoro za pogryzienie przez psa za przestępstwo odpowiada
    > właściciel zwierzaka, to i za to wykroczenie chyba też.

    Tzn jak pies dostanie wzwodu w miejscu publicznym wywołując moje zgorszenie,
    to też mogę to zgłosić do prokuratury?

    > Reakcja na wykroczenia należy do straży miejskiej.
    > Tak więc teraz zamiast na sąsiada poskarż się (na piśmie)
    > na tego strażnika (do komendanta SM, burmistrza).
    > Powinni zrobić porządek i z sąsiadem, i ze strażnikiem.
    > A jeśli nie - do prokuratora, bo jest:
    >
    > Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych
    > Art. 28. Strażnik, który przy wykonywaniu zadań przekroczył uprawnienia
    > lub nie dopełnił obowiązku, naruszając w ten sposób dobra osobiste
    > obywatela,
    > podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.

    Hmmm. Będziesz ganiał po sądach a i tak umorzą ze względu na niską
    szkodliwość społeczną.

    Pozdrawiam,
    Kiełpiś
    --
    Był czas mrusztławy, ślibkie skrątwy Tomasz Kiełpiński
    Na wałzach wiercząc świrypły, kielpis(at)poczta(dot)onet(dot)pl
    A mizgłe do cna borogłątwy Odpowiadając prywatnie,
    I zdomne świszczury zgrzypły. usuń: USUNTO z adresu


  • 16. Data: 2002-08-08 09:57:15
    Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
    Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>


    "jo77" [...]
    > > Chca Pana zbyc w tej strazy.
    > > Zlozyl Pan na pismie?
    > > Niech odpowiedza na pismie, ze wlasciciel nie odpowiada za psa.
    > >
    > > Boguslaw
    >
    > No i co jesli mi tak odpisza? Co mi to pomoze?

    Popierwsze watpie, by tak odpisali,
    po drugie, jak odpisza, mozna sie skarzyc na straznikow.

    Boguslaw



  • 17. Data: 2002-08-08 15:53:36
    Temat: Re: Problem z zakupem w Geancie
    Od: Marcyś <m...@N...pl>


    Użytkownik "Mich" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:aiqqvh$mer$1@news2.tpi.pl...
    >
    > Mysle tylko, ze nic to nie da. Pies szczeka - takie juz ma psie prawo.
    > Sasiadowi to przeszkadza - tez ma takie swoje ludzkie prawo do spokoju.
    > Problem do ustalenia : czy to szczekanie psa w sasiedztwie mozna nazwac
    > wykroczenim i/lub naruszeniem prawa.
    > Jezeli nie ma jakis okolicznosci typu : bite, glodzone zwierze to moim
    > zdaniem naturalne szczekanie psa za ogrodzeniem nie stwarza podstaw do
    > ukarania wlasciciela.
    > Przykre, ale tak chyba jest :-(.
    > W przeciwnym przypadku prawie kazdy wlasciciel "psa stróżującego" mógłby
    > czuć sie zagrożony
    >

    Pies też gryzie - takie już ma psie prawo.
    Jednak ludzkie prawo ochrania wolność człowieka i od
    pogryzienia i od hałasu. Sprawcy zakłócenia spoczynku
    nocnego przeważnie dokonują tego w swym domu lub
    na terenie swojej posesji i jednak podpadają pod paragrafy.
    Właściciel psa (nawet stróżójącego) musi umieć nad nim
    zapanować, aby zwierzę nie było uciążliwością dla inych.


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1