>
> Wg mnie to jedyna szansa na przywrócenie terminu złożenia apelacji,
> to prośba o przywrócenie terminu poparte argumentem, że pismo odebrała
> Twoja ciotka i o nim zapomniała. Natomiast Ty dopiero teraz miałeś
> możliwość zapoznać się z pismem i do niego ustosunkować. Kłopot w tym,
> że w ten sposób możesz zaszkodzić ciotce, tym bardziej jeśli podpisała
> się Twoim nazwiskiem.

No i chyba wina poczty, ze wydała pismo. Z moich skromnych doświadczeń z
pismami sądowymi (o wpis do księgi wieczystej) wynika, że sąd
zabezpiecza się przed odbiorem pisma przez osoby postronne. U mnie na
poczcie nie chcieli mi wydać korespondencji z sądu skierowanej do żony.
Miałem jej dowód (numery spisują na potwierdzeniu) ale wymagane było
osobisty odbiór, widać tam poczta musiała strasznie zamotać. W takiej
sytuacji to raczej nie ciotka będzie miała problemy tylko poczta, ja bym
nie darował.
axell

do góry

axell napisał(a):
> No i chyba wina poczty, ze wydała pismo. Z moich skromnych doświadczeń z
> pismami sądowymi (o wpis do księgi wieczystej) wynika, że sąd
> zabezpiecza się przed odbiorem pisma przez osoby postronne. U mnie na
> poczcie nie chcieli mi wydać korespondencji z sądu skierowanej do żony.
> Miałem jej dowód (numery spisują na potwierdzeniu) ale wymagane było
> osobisty odbiór, widać tam poczta musiała strasznie zamotać.

nie musiała, w domu byś bez problemu odebrał pismo dla żony, tak też
mogło być w tym przypadku

KG

do góry

Heming napisał(a):

> Gdyby to nie był wyrok w I instancji, kasację mógłby wnieść jeszcze Prok.
> Generalny albo RPO, a tak to masz małe polę manewru. :/

Co ma I instancja do rzeczy? O ile wiem, to:

Art. 521.  Prokurator Generalny, a także Rzecznik Praw Obywatelskich, może
wnieść kasację od każdego prawomocnego orzeczenia sądu kończącego
postępowanie.


--
Pozdrawiam
Paweł Marcisz

do góry