Ostatniej zimy zona zlamala noge na lodowisku. Noga ugrzezla jej w "gumie"
ktora powleczone byly krawedzie owego przybytku rozrywki.
Lodowisko bylo co prawda ubezpieczone, ale wszystko wskazuje na to, ze
raczej przed roszczeniami swoich klientow niz przed wypadkami.
Na moj wniosek ubezpieczyciel zwrocil sie do wlasciciela o przeslanie atestu
lodowiska i opisu wypadku z jego perspektywy (tzn czy uznaje swoja wine w
calym zdarzeniu). Jak dotad brak odpowiedzi.
Rozwazam zalozenie sprawy z powodztwa cywilnego - jakie mam szanse ? Czy
istnieje jakis sposob aby wymoc na wlascicielu przedlozenie stosownego
atestu dla prowadzonego przezen lodowiska ?
Moze ktos poleci jakies kancelarie na terenie Warszawy specjalizujące sie w
tego typu sprawach ?

do góry