W tym roku dostalem nakaz zaplaty niby niezaplaconej raty w wysokosci
150zl sprzed 7 lat. Dokumenty juz dawno wyladowaly w koszu wiec szybko
napisalem sprzeciw zgodnie ze znalezionymi wzorami w internecie.

Wczoraj dostalem pismo z sadu ktory to postanawia odrzucic sprzeciw z
powodow formalnych . Z sadu podobno zostal wyslany do mnie "formularz
urzedowy" na ktorym to musi byc wniesiony sprzeciw. Niby 2 razy
awizowano i uznano ze doreczono. Nie wiem jakim cudem bo zadnego awiza
nie znalazlem w skrzynce a listonosz zawsze stara sie doreczac osobiscie
polecone. Niby mam teraz mozliwosc wniesienia zazalenia.

Co mozna dalej z tym fantem zrobic, dodam ze nie mam zamiaru placic ani
zlotowki naciagaczom .