eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2009-11-13 10:51:37
    Temat: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez rodzica.
    Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego wykonawcę
    do sądu
    - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.
    Czy w przypadku ew. przegranej odpowiada nasz bohater, rodzic, czy też
    odpowiadają razem, solidarnie?

    --
    Tomasz Zieliński


  • 2. Data: 2009-11-13 11:09:42
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Tomek pisze:
    > Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez rodzica.

    Co to znaczy "podpisaną przez rodzica"? Był wykonawcą dzieła, czy
    tylko potwierdzał, że wyraża zgodę na zawarcie takiej umowy przez dziecko?

    > Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego
    > wykonawcę do sądu
    > - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.
    > Czy w przypadku ew. przegranej odpowiada nasz bohater, rodzic, czy też
    > odpowiadają razem, solidarnie?


    Rodzic może odpowiadać, jeśli nie sprawował odpowiedniego nadzoru nad
    dzieckiem, przypuszczam, że tutaj takiej sytuacji nie mamy.

    --
    Liwiusz


  • 3. Data: 2009-11-13 11:25:11
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 13-11-2009 o 12:09:42 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    napisał(a):

    > Tomek pisze:
    >> Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez
    >> rodzica.
    >
    > Co to znaczy "podpisaną przez rodzica"? Był wykonawcą dzieła, czy
    > tylko potwierdzał, że wyraża zgodę na zawarcie takiej umowy przez
    > dziecko?

    Potwierdzał że wyraża zgodę.

    >
    >> Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego
    >> wykonawcę do sądu
    >> - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.
    >> Czy w przypadku ew. przegranej odpowiada nasz bohater, rodzic, czy też
    >> odpowiadają razem, solidarnie?
    >
    >
    > Rodzic może odpowiadać, jeśli nie sprawował odpowiedniego nadzoru nad
    > dzieckiem, przypuszczam, że tutaj takiej sytuacji nie mamy.
    >

    Ten nadzór tyczy się też samego wykonania dzieła?


    --
    Tomek


  • 4. Data: 2009-11-13 11:35:29
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Tomek pisze:
    > Dnia 13-11-2009 o 12:09:42 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
    > napisał(a):
    >
    >> Tomek pisze:
    >>> Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez
    >>> rodzica.
    >>
    >> Co to znaczy "podpisaną przez rodzica"? Był wykonawcą dzieła, czy
    >> tylko potwierdzał, że wyraża zgodę na zawarcie takiej umowy przez
    >> dziecko?
    >
    > Potwierdzał że wyraża zgodę.
    >
    >>
    >>> Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego
    >>> wykonawcę do sądu
    >>> - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.
    >>> Czy w przypadku ew. przegranej odpowiada nasz bohater, rodzic, czy też
    >>> odpowiadają razem, solidarnie?
    >>
    >>
    >> Rodzic może odpowiadać, jeśli nie sprawował odpowiedniego nadzoru
    >> nad dzieckiem, przypuszczam, że tutaj takiej sytuacji nie mamy.
    >>
    >
    > Ten nadzór tyczy się też samego wykonania dzieła?

    Ten nadzór tyczy się ogólnie sprawowania opieki. Przy czym trudno
    wymagać, aby rodzic patrzył co 17-latek robi w komputerze, a w
    szczególności sprawdzania poprawności wykonywanego dzieła (nie ma pewnie
    ku temu kwalifikacji), zatem rodzic nie będzie odpowiadał za wadliwe
    wykonanie dzieła.

    Gdybyś zawarł umowę z 5-latkiem, to tak - wówczas można pokusić się o
    uznanie twierdzenia, że rodzic powinien cały czas go doglądać. Ale nie
    17-latka. To przecież praktycznie dorosła osoba.

    --
    Liwiusz


  • 5. Data: 2009-11-13 14:11:12
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Tomek wrote:
    > Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez rodzica.
    > Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego
    > wykonawcę do sądu
    > - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.

    Stop.
    Dzieło zostało odebrane? Zapłacone?


  • 6. Data: 2009-11-13 14:24:37
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 13-11-2009 o 15:11:12 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):

    > Tomek wrote:
    >> Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez
    >> rodzica.
    >> Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego
    >> wykonawcę do sądu
    >> - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.
    >
    > Stop.
    > Dzieło zostało odebrane? Zapłacone?

    Tak

    --
    Tomek


  • 7. Data: 2009-11-13 15:02:40
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Tomek wrote:
    > Dnia 13-11-2009 o 15:11:12 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
    >
    >> Tomek wrote:
    >>> Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez
    >>> rodzica.
    >>> Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego
    >>> wykonawcę do sądu
    >>> - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.
    >>
    >> Stop.
    >> Dzieło zostało odebrane? Zapłacone?
    >
    > Tak
    >

    no to jaki sąd jak dzieło zotało odebrane bez zastrzeżeń?
    Syn przez dwa lata odpowiada za wady w dziele i musi jej poprawic.
    Ale tylko za wady, a nie za widzimisię zlecającego.
    Kwestia tego czy syn wykonał to co zostało zamówione. Skoro zlecający
    dzieło odebrał i zapłacił to z tego wynika, że tak.

    To "pozwanie" to list od zamawiającego, że pozwie, czy dokumenty z sądu,
    że pozwał.
    Jak list to ja bym mu odpisał, żeby pisemnie wymienił wady w znajdujące
    się w dziele. i albo poprawił to co wymienił, albo ustosunkował się, że
    to nie jest wada bo np. nie wchodziła w zakres umowy.
    Zmiany czy nowe funkcjonalności nie są wadami do poprawki.
    Jak już poszedł do sądu, to bym spokojnie czekał.
    W sądzie podniósłbym, że aż do tej pory zamawiający nie miał żadnych
    zastrzeżeń do dzieła, dzieło odebrał, za nie zapłacił i ingdy nie wzywał
    do dokonania żadnych poprawek. Jeszcze bym dorzucił, że syn nigdy nie
    uchylał sie od naprawienia wad w dziele, ale takowe nigdy nie były mu
    przedstawione i kazał ich wysłać na drzewo. I sąd pewnie tak zrobi.

    To nie jego wina, że zamawiający zlecił wykonanie czegoś, co mu sie
    teraz nie podoba.
    Kwestia co było w umowie, ale tak czy siak trochę zamawiającemu odbiło.




  • 8. Data: 2009-11-13 17:21:15
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 13-11-2009 o 16:02:40 witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):

    > Tomek wrote:
    >> Dnia 13-11-2009 o 15:11:12 witek <w...@g...pl.invalid>
    >> napisał(a):
    >>
    >>> Tomek wrote:
    >>>> Siedemnastolatek wykonywał umowę o dzieło, podpisaną także przez
    >>>> rodzica.
    >>>> Już po "osiemnastce" zamawiający dzieło pozywa świeżo-dorosłego
    >>>> wykonawcę do sądu
    >>>> - dzieło nie spełnia jego oczekiwań.
    >>>
    >>> Stop.
    >>> Dzieło zostało odebrane? Zapłacone?
    >> Tak
    >>
    >
    > no to jaki sąd jak dzieło zotało odebrane bez zastrzeżeń?
    > Syn przez dwa lata odpowiada za wady w dziele i musi jej poprawic.
    > Ale tylko za wady, a nie za widzimisię zlecającego.
    > Kwestia tego czy syn wykonał to co zostało zamówione. Skoro zlecający
    > dzieło odebrał i zapłacił to z tego wynika, że tak.
    >
    > To "pozwanie" to list od zamawiającego, że pozwie, czy dokumenty z sądu,
    > że pozwał.
    > Jak list to ja bym mu odpisał, żeby pisemnie wymienił wady w znajdujące
    > się w dziele. i albo poprawił to co wymienił, albo ustosunkował się, że
    > to nie jest wada bo np. nie wchodziła w zakres umowy.
    > Zmiany czy nowe funkcjonalności nie są wadami do poprawki.
    > Jak już poszedł do sądu, to bym spokojnie czekał.
    > W sądzie podniósłbym, że aż do tej pory zamawiający nie miał żadnych
    > zastrzeżeń do dzieła, dzieło odebrał, za nie zapłacił i ingdy nie wzywał
    > do dokonania żadnych poprawek. Jeszcze bym dorzucił, że syn nigdy nie
    > uchylał sie od naprawienia wad w dziele, ale takowe nigdy nie były mu
    > przedstawione i kazał ich wysłać na drzewo. I sąd pewnie tak zrobi.
    >
    > To nie jego wina, że zamawiający zlecił wykonanie czegoś, co mu sie
    > teraz nie podoba.
    > Kwestia co było w umowie, ale tak czy siak trochę zamawiającemu odbiło.
    >

    Ja bym zrobił tak jak piszesz, natomiast nie dotyczy to mnie bezpośrednio,
    tylko rodziny.
    A że rodzina się na młodego uwzięła to chcę wiedzieć czy słusznie
    rozpętałem piekło
    mówiąc żeby nie przesadzali :)


    --
    Tomek


  • 9. Data: 2009-11-13 20:02:14
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: "Zygmunt" <...@o...eu>

    >> To nie jego wina, że zamawiający zlecił wykonanie czegoś, co mu sie
    >> teraz nie podoba.
    Tego dokładnie to nie wiemy, a może odebrał w dobrej wierze samemu się na
    tym
    też nie znając a potem dowiedział sie że to jest kiepsko wykonane....

    >Ja bym zrobił tak jak piszesz, natomiast nie dotyczy to mnie bezpośrednio,
    >tylko rodziny. A że rodzina się na młodego uwzięła to chcę wiedzieć czy
    >słusznie rozpętałem piekło mówiąc żeby nie przesadzali :)

    Rozważ jeszcze względy wychowawcze, jeśli zdażyło się, że młody podjął się
    czegoś czego
    dobrze nie wykonał i wziął za to pieniądze - to niezależnie co na to sąd by
    powiedział
    to nie jest w porządku.
    Nie wiemy z twojej wypowiedzi jak to obiektywnie było, ale uczenie krętactwa
    i
    migania się z zobowiązań to nie najlepszy ogólnie pomysł - choć jak widzimy
    z życia
    polityków i drobnych "speców" bywa taka postawa podstawowym narzędziem
    pracy.

    Klient zadowolony często wraca z nowymi zadaniami, a klienta nawiedzonego
    który
    sam kręci należy stanowczo i z daleka unikać......



    z



  • 10. Data: 2009-11-13 20:07:52
    Temat: Re: Odpowiedzialność rodzica za (nie)pełnoletnie dziecko
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Zygmunt wrote:
    > Rozwa? jeszcze wzgledy wychowawcze, je?li zda?y?o sie, ?e m?ody podj?? sie
    > czego? czego
    > dobrze nie wykona? i wzi?? za to pieni?dze - to niezale?nie co na to s?d by
    > powiedzia?
    > to nie jest w porz?dku.


    Pieniedzy się nie bierze tylko zlecający je wypłaca.
    Jakby nie był zadowolony to by nie zapłacił i dyskusja byłaby na
    poziomie "zrobiłem program, a gościu nie chce mi zapłacić".

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1