eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 27

  • 1. Data: 2005-10-12 07:35:18
    Temat: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    Witam,

    Historia maluje sie nieciekawie. Narysuje ja po kolei.

    10 czerwca 2002 - w tragiczny sposob umiera w swoim mieszkaniu X. Mieszkanie
    zostaje zaplombowane przez policje, prokuratura wszczyna dochodzenie.
    12 czerwca 2002 - z konta X pewien upelnomocniony do tego konta pan Y
    wyciaga duza sume pieniedzy, gdy dowiaduje sie od rodziny o jego smierci. Za
    zycia byl "przyjacielem" X'a i rodzina postanowila powiadomic go o smierci,
    nie wiedzac, ze jest upelnomocniony do konta X'a.
    17 czerwca 2002 - tego dnia wystawiony jest akt zgonu, policja umozliwia nam
    zabranie dokumentow X'a, celem dokonania czynnosci pogrzebowych i innych.
    23 czerwca 2002 - przychodzimy do banku, w ktorym X mial konto i dowiadujemy
    sie, ze Y pobral z tego konta duza sume pieniedzy po smierci X. Nie
    dowiadujemy sie o wysokosci tej kwoty, bo nie mozemy. Na podstawie aktu
    zgonu mozemy zablokowac konto. Wczesniej nie moglismy ani dowiedziec sie,
    gdzie i jakie to konto mial X, ani go zablokowac (bez aktu zgonu).
    24 czerwca 2002 - skladamy w prokuraturze doniesienie o popelnieniu
    przestepstwa przez Y. Po powiadomieniu Y na nasze zadanie sklada w depozycie
    sadowym 80.000. Informuje nas, ze "wykonywal ostatnia wole zmarlego i ze to
    wszystko, co wzial, mial zamiar rozdac miedzy rodzine".

    2002-2005: Od tamtego czasu toczyla sie sprawa spadkowa. O sledztwie
    prokuratury nie dostalismy zadnego zawiadomienia. Bylismy przekonani, ze
    sprawa byla juz dawno zamknieta, bo Y zlozyl 80.000 do depozytu sadowego.

    11 wrzesnia 2005 - konczy sie sprawa spadkowa.
    11 pazdziernika 2005 - Po uprawomocnieniu sie wyroku idziemy cala rodzina,
    zeby sprawdzic konto. Okazuje sie, ze pobral 200.000, a nie 80.000.
    12 pazdziernika 2005 - Dociera do nas wiadomosc, ze Y od jakiegos czasu nie
    zyje.

    Jestesmy w kropce. Zapewne bedziemy ustalac spadkobiercow, jednak czy
    zgodnie z prawem mozna w tej sytuacji scigac niezyjacego Y w sprawie
    przestepstwa, ktore popelnil, wyciagajac z banku pieniadze po smierci X?
    Mamy na to dowod w postaci billingu, na ktorym widnieje telefon, wykonywany
    do Y w dniu 11 czerwca. Co nalezaloby zrobic i jaka jest realna szansa na
    odzyskanie skradzionych pieniedzy?

    Pozdrawiam,

    Tiger



  • 2. Data: 2005-10-12 07:36:35
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    p.s.: Czy jest tutaj jakakolwiek wina, lub odpowiedzialnosc banku?

    T.



  • 3. Data: 2005-10-12 09:06:21
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Tiger napisał(a):

    > Jestesmy w kropce. Zapewne bedziemy ustalac spadkobiercow, jednak czy
    > zgodnie z prawem mozna w tej sytuacji scigac niezyjacego Y w sprawie
    > przestepstwa, ktore popelnil, wyciagajac z banku pieniadze po smierci X?

    Przeciez on nie zyje. Kogo wiec chcecie scigac?

    Spadkobiercy nic do tego nie maja.


    > Mamy na to dowod w postaci billingu, na ktorym widnieje telefon, wykonywany
    > do Y w dniu 11 czerwca. Co nalezaloby zrobic i jaka jest realna szansa na
    > odzyskanie skradzionych pieniedzy?

    Nie ma szansy.


    --
    pozdrawiam
    Mithos


  • 4. Data: 2005-10-12 10:23:40
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: Herbi <z...@o...pl>

    Dnia 12 paź o godzinie 11:06, na pl.soc.prawo, Mithos napisał(a):


    >> Jestesmy w kropce. Zapewne bedziemy ustalac spadkobiercow, jednak czy
    >> zgodnie z prawem mozna w tej sytuacji scigac niezyjacego Y w sprawie
    >> przestepstwa, ktore popelnil, wyciagajac z banku pieniadze po smierci X?
    >
    > Przeciez on nie zyje. Kogo wiec chcecie scigac?


    Czy pieniądze pochodzące z przestępstwa należą do masy spadkowej?
    Chodzi mi o to że np. podczas napadu zostaje postrzelony bandziorek ale
    zdołał zbiec z łupem. Skradziona forsa razem z nim wylądowały w domu. Po
    kilku godzinach - bandziorek umiera od poniesionych ran. Czy ta forsa
    skradziona, która znajduje się w domu (u rodziny0 tegóż bandziora - jest
    własnością rodziny (spadek??).
    Czy też rodzina weszła w ich posiadanie poprzez przestępstwo dokonane przez
    zmarłego "spadkodawcę"?
    Nie można im odebrać tej forsy?????/


    > Spadkobiercy nic do tego nie maja.


    Jak to nie??
    W 'spadku' otrzymali forsę pochodzącą z przestępstwa.

    Jeżeli faktycznie nie musieli by tej forsy oddać - to jest świetny sposób
    dla osób chorych którzy wkrótce umrą - np. chorzy na raka - dokonują
    napadu, forsę przekazują rodzinie - a sami po jakimś czasie umierają .....
    i co im zrobisz? ;)


    --
    Herbi
    12-10-2005 12:23:36


  • 5. Data: 2005-10-12 12:41:48
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > Czy pieniądze pochodzące z przestępstwa należą do masy spadkowej?

    Wlasnie ciekawa kwestia jest ten depozyt sadowy 80.000. Juz na pierwszy rzut
    oka nie wiadomo, co z tym poczac. Pieniadze nie weszly w mase spadkowa Y'ka
    (zlodzieja). Zostaly przez niego podjete i zlozone w depozycie. No i co z
    pozostalymi pieniedzmi...

    Bylbym wdzieczny, gdyby ktos wypowiedzial sie ze strony prawnej...

    Pozdrawiam,

    Tiger



  • 6. Data: 2005-10-12 12:43:28
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > Przeciez on nie zyje. Kogo wiec chcecie scigac?

    W zasadzie nie ma mowy o sciganiu. Wszystko jest czarno na bialym w
    dokumentach bankowych - kiedy podjal, kto podjal itd... A ze nie mial prawa
    podjac, bo wiedzial o smierci wlasciciela konta, to juz bylo przestepstwo. I
    teraz tylko nie wiadomo, czy niemoznosc egzekucji odpowiedzialnosci karnej
    wplynie na mozliwosc odzyskania pieniedzy, czy nie. W koncu spadkobiercy po
    nim odziedziczyli m. in. te pieniadze.

    Pozdrawiam,

    Tiger



  • 7. Data: 2005-10-12 13:14:29
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Herbi napisał(a):

    > Nie można im odebrać tej forsy?????/

    Trzeba to jeszcze udowodnic.


    > Jak to nie??
    > W 'spadku' otrzymali forsę pochodzącą z przestępstwa.

    Jw. Absurdalnym pomyslem jest to, zeby spadkobiercy oddawali pieniadze,
    ktorych nigdy nie widzieli na oczy. A w razie watpliwosci nalezy
    rozstrzygac na ich korzysc. Musisz wykazac, ze weszli oni w posiadanie
    tej sumy. Myslisz, ze oni sie przyznaja?


    --
    pozdrawiam
    Mithos


  • 8. Data: 2005-10-12 13:33:08
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>

    Wed, 12 Oct 2005 14:41:48 +0200, *Tiger*
    <news:e8ed5$434d0483$3eb34ca4$31322@news.chello.pl> napisał(a):

    >> Czy pieniądze pochodzące z przestępstwa należą do masy spadkowej?

    > Wlasnie ciekawa kwestia jest ten depozyt sadowy 80.000. Juz na pierwszy rzut
    > oka nie wiadomo, co z tym poczac. Pieniadze nie weszly w mase spadkowa Y'ka
    > (zlodzieja). Zostaly przez niego podjete i zlozone w depozycie. No i co z
    > pozostalymi pieniedzmi...

    > Bylbym wdzieczny, gdyby ktos wypowiedzial sie ze strony prawnej...

    Ja Ci się wypowiem ze swojej strony.
    Być może członek Twojej rodziny miał Was dość i nie życzył sobie, żebyście
    byli jego spadkobiercami, więc upoważnił do swojego konta zaufaną osobę,
    prawdziwego przyjaciela...i jemu powierzył pieniądze. Może się jeszcze
    okazać, że to Wy jesteście złodziejami, bo nie Wam zostawiono taki
    majątek...a teraz się żrecie jak hieny.
    Amen

    --
    Kaja


  • 9. Data: 2005-10-12 14:03:53
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > Być może członek Twojej rodziny miał Was dość i nie życzył sobie, żebyście
    > byli jego spadkobiercami, więc upoważnił do swojego konta zaufaną osobę,
    > prawdziwego przyjaciela...i jemu powierzył pieniądze. Może się jeszcze
    > okazać, że to Wy jesteście złodziejami, bo nie Wam zostawiono taki
    > majątek...a teraz się żrecie jak hieny.

    Wybaczam, bo nie znasz sytuacji. Powiedzmy, ze X cierpial na lagodna forme
    schizofrenii, ktora objawiala sie m. in. tym, ze mial 1000 pomyslow na zycie
    tygodniowo i ufal byle komu, kto mu cos naobiecywal. Rodzina ukrywala fakt
    choroby, bo nie bylo to zbyt uciazliwe. Nie zremy sie jak hieny, tylko
    wspolnie probujemy odzyskac to, co w mase spadkowa wchodzic powinno.

    Pozdrawiam,

    Tiger



  • 10. Data: 2005-10-12 14:11:34
    Temat: Re: Odpowiedzialnosc karna osoby niezyjacej (?!). Prosze o odpowiedz...
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > Jw. Absurdalnym pomyslem jest to, zeby spadkobiercy oddawali pieniadze,

    Dowiedzialem sie nowych faktow. Ow Y nie mial spadkobiercow, tylko
    konkubine, dziedziczenie po nim nastapilo testamentowo.

    Inna kwestia, to odpowiedzialnosc banku. Czy mozna pociagnac do
    odpowiedzialnosci bank, jezeli po naszym zawiadomieniu 23 czerwca 2002 -
    majac dane czlowieka, ktory pobral pieniadze (pelnomocnictwo), nie zazadal
    od niego zwrotu pobranych bezprawnie pieniedzy?

    Pozdrawiam,

    Tiger


strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1