On 2018-03-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 10.03.2018 o 09:00, Marcin Debowski pisze:
>
>> Ale ja nie mówię o tym konkretnym przypadku a o tym, dlaczego ludzie
>> zupełnie niewinni mogą bac się przyznać do bycia w miejscu morderstwa.
>
> Przecież po to im się stawia zarzuty, żeby mieli prawo kłamać, więc
> czemu mają mieć przesrane? Oczywiście powinien być emotek, ale jakoś mi
> przestaje być do śmiechu.

To było zdaje się wczesniej :)

--
Marcin

do góry

W dniu 11.03.2018 o 02:56, Marcin Debowski pisze:

>> Na tym poziomie jednostkowe. Na poziomie wyrabiania statystyki w
>> drobnych wykroczeniach... sam sobie odpowiedz. Skoro potrafią z
>> premedytacją wsadzić niewinnego człowiek na 25 lat, to myślisz że będą
>> się przejmować wyjaśnianiem ci twoich praw na poziomie krawężnika?
>
> Na pewno się tacy znajdą, kwestia ilu.

Większość. Celem tych, z którymi masz potencjalny kontakt jest
wyrobienie statystyki.

> Postrzegasz ich jako omalże
> zbrodniczą organizację, w której nie ma dobrych osób.

Od razu zbrodniczą. Po prostu korporacja jak każda inna. I mrówki
wyrabiają cele postawione przez kierownictwo niższego szczebla. A celami
nie są ani przestrzeganie twoich praw, ani twoje zadowolenie, ale dobra
statystyka. Jak pracowałeś kiedyś w korpo, to wiesz, że się wyrabia
tardżety w dedlajnach, a nie zastanawia się czy ma to sens.

>> Jesteś w stanie przypomnieć sobie jakąś
>> sytuację, gdzie policjant pomógł ci bezpośrednio w jakiś sposób (inny
>> niż zwykły obywatel, więc pytanie od drogę się nie liczy;). Kiedyś
>
> Tak, ale to było dawno temu. Kiedyś pogryzł mnie pies i włascicielka
> zwiała z nim na wielorodzinną posesję. Zadzwoniłem, juz nie pamiętam na
> jaki nr, przyjechali bardzo szybko, facet polazł tam ze mną, a potem
> jeszcze gdzieś mnie woził jakimś rozklekotanym polonezem, bo pies był
> nieszczepiony.

No widzisz, niezbyt imponujące portfolio, skoro było to z czasów trapezów;)

> A jak to oceniasz z perspektywy kilkunastu lat, jest gorzej, lepiej?

IMHO gorzej. Nawet jakby było tak samo to bardzo źle. Wszytko inne
poszło w tym czasie do przodu. Do tego robią za policję polityczną.
Wizerunek kulsona nie wziął się z powietrza.

> Trochę mnie już w Polsce nie ma, może się coś na gorsze zmienia, choć w
> którymś momencie wydawało mi się, że ogóny trend jest odwrotny. Byłem
> swojego czasu bardzo mile zaskoczony, jak pomocne były babki z 2ch
> różnych US w rozwiązaniu problemów mojego mega popierzonego PITu.

No sam widzisz nawet w skarbówce i zusie mili ludzie. A w policji jak w
lesie.

Shrek

do góry

W dniu 11.03.2018 o 02:58, Marcin Debowski pisze:

>> Przecież po to im się stawia zarzuty, żeby mieli prawo kłamać, więc
>> czemu mają mieć przesrane? Oczywiście powinien być emotek, ale jakoś mi
>> przestaje być do śmiechu.
>
> To było zdaje się wczesniej :)

No było. A tu masz efekty.

Shrek

do góry

W dniu 10.03.2018 o 08:06, cef pisze:
> W dniu 2018-03-09 o 22:03, Robert Tomasik pisze:
>
>> No jeśli tylko tyle było, to faktycznie dość skromnie. Tu nawet pomyłki
>> w badaniach nie trzeba. To jedynie poszlaki. O wiele bardziej w moich
>> oczach obciąża go zmienianie wyjaśnień. Raz był, potem go nie było.
>
> To jest jakiś standard myślenia i interpretacji?
> Urzędowy może?


Kulsoni. No kto to widział, żeby przy wpierdolu się przyznawać a potem
odwoływać. Winny!

Shrek

do góry

On 2018-03-11, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 11.03.2018 o 02:56, Marcin Debowski pisze:
>> Tak, ale to było dawno temu. Kiedyś pogryzł mnie pies i włascicielka
>> zwiała z nim na wielorodzinną posesję. Zadzwoniłem, juz nie pamiętam na
>> jaki nr, przyjechali bardzo szybko, facet polazł tam ze mną, a potem
>> jeszcze gdzieś mnie woził jakimś rozklekotanym polonezem, bo pies był
>> nieszczepiony.
>
> No widzisz, niezbyt imponujące portfolio, skoro było to z czasów trapezów;)

No a ile miałbym tego mieć skoro całe moje nie aż tak krótki życie tych
bezpośrednich interakcji to miałem może ze 20? Raz coś od nich
konkretnego chciałem i byli pomocni. Jak mnie złapali na jakimś
wykroczeniu drogowym, to skoro je popelniłem to co najwyżej próbowałem
coś utargowac, ale pretensji miec nie było o co. Nikt mnie nigdy nie
sprawdzał (w stylu tego rowerzysty), poza lotniskami rzecz jasna.

Ba, nawet z raz mnie zatrzymali w późnym nastolęctwie jak rowerem
jechałem, bo im się wydawało, że jestem pijany (nogawka mi się w łańcuch
wkręciła). Po tym jak im chuchnąłem całodziennym kapciem, już nic ode
mnie nie chcieli.

>> A jak to oceniasz z perspektywy kilkunastu lat, jest gorzej, lepiej?
> IMHO gorzej. Nawet jakby było tak samo to bardzo źle. Wszytko inne
> poszło w tym czasie do przodu. Do tego robią za policję polityczną.
> Wizerunek kulsona nie wziął się z powietrza.

Niestety ostatnie 2 lata daje trochę do myslenia.

--
Marcin

do góry

W dniu 11.03.2018 o 09:18, Marcin Debowski pisze:

>> No widzisz, niezbyt imponujące portfolio, skoro było to z czasów trapezów;)
>
> No a ile miałbym tego mieć skoro całe moje nie aż tak krótki życie tych
> bezpośrednich interakcji to miałem może ze 20? Raz coś od nich
> konkretnego chciałem i byli pomocni. Jak mnie złapali na jakimś
> wykroczeniu drogowym, to skoro je popelniłem to co najwyżej próbowałem
> coś utargowac, ale pretensji miec nie było o co. Nikt mnie nigdy nie
> sprawdzał (w stylu tego rowerzysty), poza lotniskami rzecz jasna.

W sumie też sobie przypominam, że raz mnie puścili za niemanie świateł.
I raz wpuścili w korku przez pojedynczą ciągłą i okazało się że to nie
prowaokacja. Innych pomocy z ich strony sobie nie przypominam. A trochę
interakcji miałem. Od zgłoszenia kradzieży (robili wszystko, żebym sobie
poszedł), przez teren zabudowany obok szkłóki... leśnej, nachalną próbe
wymuszenia łapówki za skręt na zakazie, trochę papierów z powodów
zawodowych, dmuchanie na rowerze w alkomat...

Ale wracając do meritum - im szybciej zrozumiesz, że oni nie są dla
ciebie czy społeczeństwa a po prostu wyrabiają statystyki, tym lepiej
dla ciebie.

>>> A jak to oceniasz z perspektywy kilkunastu lat, jest gorzej, lepiej?
>> IMHO gorzej. Nawet jakby było tak samo to bardzo źle. Wszytko inne
>> poszło w tym czasie do przodu. Do tego robią za policję polityczną.
>> Wizerunek kulsona nie wziął się z powietrza.
>
> Niestety ostatnie 2 lata daje trochę do myslenia.

I te chuligańskie wybryki polegające na śpiewaniu hymnu... BTW - mniej
więcej 1/3 policantów obstawiająch ten cyrk robiła to ewidentnie z
przymusu. Widać było w postawie, z częścią dało się pogadać, nawet ci co
ich wynosili do suk twierdzili, że część robila to "nadwyraz uprzejmie".
Tym bardziej szkoda jak ktoś szedł do policji z jakimiś ideałami a teraz
zrobili z niego kulsona.

Shrek

do góry

W dniu 11-03-18 o 08:03, Shrek pisze:

>>> No jeśli tylko tyle było, to faktycznie dość skromnie. Tu nawet pomyłki
>>> w badaniach nie trzeba. To jedynie poszlaki. O wiele bardziej w moich
>>> oczach obciąża go zmienianie wyjaśnień. Raz był, potem go nie było.
>> To jest jakiś standard myślenia i interpretacji?
>> Urzędowy może?
> Kulsoni. No kto to widział, żeby przy wpierdolu się przyznawać a potem
> odwoływać. Winny!
>
Ogarniacie, że w materiale jet o przyznaniu się i odwołaniu przyznania
się dobycia na tej dyskotece, a nie do zabójstwa?

do góry

W dniu 11.03.2018 o 13:24, Robert Tomasik pisze:

> Ogarniacie, że w materiale jet o przyznaniu się i odwołaniu przyznania
> się dobycia na tej dyskotece, a nie do zabójstwa?

A co za różnica. Twierdzi, że się przyznał, bo mu spuścili wpierdol:

"Przesłuchiwany przez śledczych Tomasz przyznał się, że był w Nowy Rok
był w Miłoszycach, ale później wszystkiego się wyparł. Według niego
policjanci wymusili te zeznania biciem. "

Ponadto sam pisałeś, że ludziom stawia się zarzuty, żeby ich "procesowo
przesłuchać". Po postawieniu zarzutów moga bezkarnie kłamać, więc czemu
miałoby to ich obciążać?

Shrek

do góry

W dniu 11-03-18 o 13:30, Shrek pisze:
> W dniu 11.03.2018 o 13:24, Robert Tomasik pisze:
>
>> Ogarniacie, że w materiale jet o przyznaniu się i odwołaniu przyznania
>> się dobycia na tej dyskotece, a nie do zabójstwa?
>
> A co za różnica. Twierdzi, że się przyznał, bo mu spuścili wpierdol:
>
> "Przesłuchiwany przez śledczych Tomasz przyznał się, że był w Nowy Rok
> był w Miłoszycach, ale później wszystkiego się wyparł. Według niego
> policjanci wymusili te zeznania biciem. "
>
> Ponadto sam pisałeś, że ludziom stawia się zarzuty, żeby ich "procesowo
> przesłuchać". Po postawieniu zarzutów moga bezkarnie kłamać, więc czemu
> miałoby to ich obciążać?

Bycie na dyskotece nie jest przestępstwem. Zakładam, że mieli jakieś
dowody na jego udział w zgwałceniu. Sam pobyt w dyskotece jest cienkim
dowodem.

do góry

W dniu 11.03.2018 o 14:16, Robert Tomasik pisze:

> Bycie na dyskotece nie jest przestępstwem. Zakładam, że mieli jakieś
> dowody na jego udział w zgwałceniu. Sam pobyt w dyskotece jest cienkim
> dowodem.

Tym bardziej jak przyznał się _do_bycia_na_dyskotece_ bo mu policjaci
wpierdol na komendzie spuścili a potem odwołał.

No ale dla ciebie to okolicznoiść obciążajaca. Nawet bardziej niż ślady
biologiczne. Dlatego wzbudziło to zdziwienie publiczności.


Shrel

do góry