eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 51. Data: 2010-12-02 23:50:04
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:id7t4f$c6u$1@news.net.icm.edu.pl...
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    >
    >>> Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu
    >>> prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w
    >>> jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem
    >>> niemieckim?
    >>
    >> Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
    >> obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
    >> Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla
    >> kilku złotych zadyma okrutna.
    >
    > No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?

    Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.

    Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy są
    urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie ścigają,
    no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia. Jak z kolei
    dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń popełnionych przez
    Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder ukrócić. No i im się
    opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W Polsce Niemcy z kolei
    jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w danej jednostce Policji czy
    firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie popełnione przez obcokrajowca, no
    to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu ścigać tego
    Niemca. Ale to tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie zgłębiałem.

    Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z tych
    kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie
    administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na
    fotoradarze) i cywilna (parkowanie).


  • 52. Data: 2010-12-03 07:45:04
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    >>>> Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela pojazdu
    >>>> prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód (lub był w
    >>>> jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego językiem
    >>>> niemieckim?
    >>>
    >>> Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
    >>> obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
    >>> Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla
    >>> kilku złotych zadyma okrutna.
    >>
    >> No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?
    >
    > Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.
    >
    > Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy
    > są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie
    > ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia. Jak
    > z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń popełnionych
    > przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder ukrócić. No i im
    > się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W Polsce Niemcy z
    > kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w danej jednostce
    > Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie popełnione przez
    > obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu
    > ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie
    > zgłębiałem.

    Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby tacy
    urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym ... dlaczego
    jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na dodatek Polska
    ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie da się uzasadnić
    trudnościami. To jest po prostu chore.

    >
    > Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z tych
    > kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie
    > administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na
    > fotoradarze) i cywilna (parkowanie).

    Karna uzasadnia nieściganie ???


  • 53. Data: 2010-12-03 18:38:14
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:ida769$t06$4@news.net.icm.edu.pl...
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    >
    >>>>> Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela
    >>>>> pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód
    >>>>> (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego
    >>>>> językiem niemieckim?
    >>>>
    >>>> Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
    >>>> obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
    >>>> Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla
    >>>> kilku złotych zadyma okrutna.
    >>>
    >>> No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?
    >>
    >> Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.
    >>
    >> Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy
    >> są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie
    >> ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia.
    >> Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń
    >> popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder
    >> ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W
    >> Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w
    >> danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie
    >> popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż
    >> kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna
    >> teoria, bo tematu nie zgłębiałem.
    >
    > Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby
    > tacy urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym ...
    > dlaczego jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na
    > dodatek Polska ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie da
    > się uzasadnić trudnościami. To jest po prostu chore.
    >
    >>
    >> Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z
    >> tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie
    >> administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na
    >> fotoradarze) i cywilna (parkowanie).
    >
    > Karna uzasadnia nieściganie ???

    W wypadku wykroczenia da się tak włąśnie obejść. A musi być furtka, bo
    inaczej musiałbyś ścigać każde wykroczenie co jest z zasady bez sensu


  • 54. Data: 2010-12-04 11:13:41
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: WAM <n...@n...nopl.pl>

    On Mon, 29 Nov 2010 09:00:53 +0100, BartekK <s...@N...org>
    wrote:

    >> Ze skutkiem takim ze ubezpieczyciel na podstawie okazania dowodu
    >> sprzedazy z pieczatka wydzialu komunikacji oddaje nadplate
    >> ubezpieczenia (za pozostaly okres).
    >Oddaje też nadpłatę bez żadnej pieczątki, sama podpisana umowa sprzedaży
    >(+ oświadczenie kupującego o zerwaniu starej umowy OC "bo zawiera
    >własną") wystarcza w zupełności. Sprawdzone w ciągu tego roku na 2
    >autach i 2 ubezpieczalniach.
    Mozliwe :) Ale nie mialem umowy KS :) tylko sama fakture. Byc moze
    oddalby na jej podstawie ale byla sugestia agenta aby te pieczatke tam
    zdobyc.

    WAM
    --
    mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem


  • 55. Data: 2010-12-05 00:39:24
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    >>>>>> Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela
    >>>>>> pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód
    >>>>>> (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego
    >>>>>> językiem niemieckim?
    >>>>>
    >>>>> Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
    >>>>> obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
    >>>>> Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla
    >>>>> kilku złotych zadyma okrutna.
    >>>>
    >>>> No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?
    >>>
    >>> Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.
    >>>
    >>> Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety Polacy
    >>> są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy ich nie
    >>> ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne wykroczenia.
    >>> Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt wykroczeń
    >>> popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby proceder
    >>> ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za granicą. W
    >>> Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie popełniają., Jak w
    >>> danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy jedno wykroczenie
    >>> popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu wrzucić do kosza, niż
    >>> kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to tylko moja prywatna
    >>> teoria, bo tematu nie zgłębiałem.
    >>
    >> Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby
    >> tacy urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym ...
    >> dlaczego jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na
    >> dodatek Polska ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie da
    >> się uzasadnić trudnościami. To jest po prostu chore.
    >>
    >>>
    >>> Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z
    >>> tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w trybie
    >>> administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia na
    >>> fotoradarze) i cywilna (parkowanie).
    >>
    >> Karna uzasadnia nieściganie ???
    >
    > W wypadku wykroczenia da się tak włąśnie obejść. A musi być furtka, bo
    > inaczej musiałbyś ścigać każde wykroczenie co jest z zasady bez sensu

    Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w Polsce.


  • 56. Data: 2010-12-05 12:03:02
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:iden00$ok3$1@news.net.icm.edu.pl...
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    >
    >>>>>>> Sądzisz, że polski urząd wysyłając do niemieckiego właściciela
    >>>>>>> pojazdu prośbę o informację kto prowadził określonego dnia samochód
    >>>>>>> (lub był w jego posiadaniu) ustanawia przedstawiciela władającego
    >>>>>>> językiem niemieckim?
    >>>>>>
    >>>>>> Nie słyszałem o takim wezwaniu. W znanych mi wypadkach albo się
    >>>>>> obcokrajowcom odpuszcza, albo znajduje jakąś firmę lub adwokata w
    >>>>>> Niemczech. Raczej odpuszcza w postępowaniu administracyjnym, bo dla
    >>>>>> kilku złotych zadyma okrutna.
    >>>>>
    >>>>> No to czemu nie odpuszcza się Polakom ?
    >>>>
    >>>> Nie wiem? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.
    >>>>
    >>>> Moja własna teoria na ten temat wynika z konstatacji, że niestety
    >>>> Polacy są urodzonymi kombinatorami. Jak się zorientowali, że Niemcy
    >>>> ich nie ścigają, no to zaczęli masowo popełniać tam różne drobne
    >>>> wykroczenia. Jak z kolei dany urząd nagle ujawnił kilkadziesiąt
    >>>> wykroczeń popełnionych przez Polaków, no to zaczął kombinować, jakby
    >>>> proceder ukrócić. No i im się opłącało wymyślić procedurę ścigania za
    >>>> granicą. W Polsce Niemcy z kolei jakoś masowo wykroczeń nie
    >>>> popełniają., Jak w danej jednostce Policji czy firmie parkingowej mamy
    >>>> jedno wykroczenie popełnione przez obcokrajowca, no to łatwiej tu
    >>>> wrzucić do kosza, niż kombinować, jakby tu ścigać tego Niemca. Ale to
    >>>> tylko moja prywatna teoria, bo tematu nie zgłębiałem.
    >>>
    >>> Tego właśnie nie rozumiem. Niemcy umieją ścigać Polaków a Polacy niby
    >>> tacy urodzeni kombinatorzy jakoś nie umieją ścigać Niemców. Poza tym
    >>> ... dlaczego jeden obywatel UE ma być traktowany lepiej niż drugi i na
    >>> dodatek Polska ściga bardziej swoich obywateli niż obcych ?! Tego nie
    >>> da się uzasadnić trudnościami. To jest po prostu chore.
    >>>
    >>>>
    >>>> Inny pomysł, to różnica w systemie prawnym. O ile się zorientowałem z
    >>>> tych kwitów, to w Niemczech fotoradary i parkowanie są ścigane w
    >>>> trybie administracyjnym. W Polsce jest to procedura karna (wykroczenia
    >>>> na fotoradarze) i cywilna (parkowanie).
    >>>
    >>> Karna uzasadnia nieściganie ???
    >>
    >> W wypadku wykroczenia da się tak włąśnie obejść. A musi być furtka, bo
    >> inaczej musiałbyś ścigać każde wykroczenie co jest z zasady bez sensu
    >
    > Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w Polsce.

    Koszty. Mandat za prędkość, to kwota rzędu 100-300 zł. JAKIE BĘDĄ KOSZTY?


  • 57. Data: 2010-12-05 17:28:42
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    >>
    >> Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w
    >> Polsce.
    >
    > Koszty. Mandat za prędkość, to kwota rzędu 100-300 zł. JAKIE BĘDĄ
    > KOSZTY?

    Co to za argument? Ściganie sprawców czynów zabronionych to nie jest
    działalność gospodarcza, rachunek ekonomiczny nie jest najważniejszy.


  • 58. Data: 2010-12-05 19:44:03
    Temat: Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:idgi4b$9sc$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    >>>
    >>> Nie wiem zupełnie co jest bezsensownego w ściganiu Niemców w Polsce.
    >>
    >> Koszty. Mandat za prędkość, to kwota rzędu 100-300 zł. JAKIE BĘDĄ
    >> KOSZTY?
    >
    > Co to za argument? Ściganie sprawców czynów zabronionych to nie jest
    > działalność gospodarcza, rachunek ekonomiczny nie jest najważniejszy.
    >

    Bez wątpienia masz rację - co nie oznacza, że nie należy tych oczywistych
    względów brać pod uwagę.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1