Użytkownik "Hikikomori San" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:4521702E.D156CD0E@gazeta.pl...

> No ale moj przyklad z samochodem-pulapka na zlodzieji -- wyglada na to,
> ze takie dzialania sa ... niemoralne?

Nie. Bo ustawienie samochodu nie jest samo w sobie przestępstwem. A
udostępnianie plików tak.

do góry

Osoba przedstawiająca się jako *Hikikomori San* stuknęła w klawisze i
oto co powstało:

> Nie znam sie na stronie prawnej, ale przypuscmy, ze policjan uzywa P2P i
> wystawia jakiegos Fake - powiedzmy program, bo programy są dużo
> atrakcyjniejsze (dla policji ;) ... Taki fake koles sciaga, instaluje
> i... brzdęk, wlasnie program wykonal http post request przesylajac
> dokladny namiar na sciagajacego... Tak jest najprosciej, nie trzeba sie
> prosic providerow o logi, donoszenie, wystarczy udostępnić "zasadzkę"...
> winni sami ją znajdą ;)

No i na co miałby być to dowód? Na to, że ktoś sobie ściąga jakiś
szajs?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
|| JID:o...@j...org || http://olgierd.wordpress.com ||

do góry

Osoba przedstawiająca się jako *Hikikomori San* stuknęła w klawisze i
oto co powstało:

> A to już zależy... Bo moge wystawic fotki na moja www, opisa ze sa moje
> i zabronic publikacji bez mojej pisemnej zgody. innymi slowy pozwalam,
> zeby sobie ktos poogladal fotki, ale nie pozwalam umieszczac ich
> (publikowac) gdziekolwiek...

Niczego nie musisz zabraniać, bez Twojej zgody rozpowszechnianie tych
zdjęć w jakikolwiek sposób - także poprzez udostępnianie w dowolnym
czasie i miejscu - jest niedopuszczalne.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
|| JID:o...@j...org || http://olgierd.wordpress.com ||

do góry

===Tomy=== napisał(a):

> Jak działa mechanizm dochodzeń w internecie ? Przecież wiadomym jest, że
> aby sprawdzić połączenia przychodzące do klienta p2p należy samemu coś
> udostępniać/pobierać. Czyż nie jest tak, że policjanci sami balansują na
> krawędzi prawa ?

niekoniecznie, wystarczy ze postawisz serwer, wtedy tylko czekasz i
patrzysz jak przestepcy sami do ciebie przychodza :P

kazdy kto sie laczy z serwerem wysyla mu swoja liste plikow ktore
udostepnia (nie nazwy tylko hash'e zawartosci, a po nich mozna ze 100%
pewnoscia potwierdzic ze udostepnia ten a nie inny plik)

zapamietujesz wszystkie dane (udostepniane pliki, adresy IP, MACki kart
sieciowych, nazwy uzytkownika) a pozniej to tylko 'wizyta' u delikwenta :P

wiekszosc organizacji typu RIAA tak wlasnie robi, stawiaja fake serwery
i gromadza dowody

oczywiscie w/w dziala tylko w sieciach z serwerami (np eD2k), bo
bezserwerowa siec Kad to juz inna liga (bo musisz wiedziec jakiego pliku
konkretnie szukasz, a siec sama dostarczy liste osobnikow)

do góry

Andrzej Lawa wrote:

> Pierwszy lepszy firewall zablokuje coś takiego pytaniem "a czy ten
> program może się łączyć?"

No to sie nie zainstaluje jak sie nie polaczy...

"The program will now check for new version, please unlock firewall"

do góry

Olgierd wrote:

> No i na co miałby być to dowód? Na to, że ktoś sobie ściąga jakiś
> szajs?

Jezeli ten szajs to np. piracka wersja pakietu Adobe...

do góry

Robert Tomasik wrote:
>
> Użytkownik "Hikikomori San" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:4521702E.D156CD0E@gazeta.pl...
>
> > No ale moj przyklad z samochodem-pulapka na zlodzieji -- wyglada na to,
> > ze takie dzialania sa ... niemoralne?
>
> Nie. Bo ustawienie samochodu nie jest samo w sobie przestępstwem. A
> udostępnianie plików tak.

No to ja ci udostepnie plik i to bedzie legalne ;)

Udostpepnianie plikow na torrencie, owszem moze byc neilegalne.
Udostepnienie "fake" na torrencie -- dlaczego ma byc nielegalne?

do góry

===Tomy=== wrote:

> OK. Dobrze, możemy sobie wymyślać co nam się podoba, ale w świetle
> poruszonego wątku i przykładu policjanta, czy też autora wykonującego
> fotki, opatrzone prawem autorskim, późniejsze ich "puszczenie w świat" i
> ściganie ich z mocy prawa ma się w rzeczywistości nijak prawda ? :)))

No wiesz. Jesli ktos je sciagnie i np. wydrukuje album, podpisujac sie,
ze to sa jego fotki, albo nawet ze to sa moje fotki. To ja wysylam moich
prawnikow i przedstawiam sprawe. Jesli nie ma pisemnej zgodyto albo
ugoda albo proces. Jak jestem uznanym fotografem to nie ma znaczenia
czyto londyn, pekin czy melbourne. ;)

do góry

Mon, 02 Oct 2006 23:37:20 +0200, na pl.soc.prawo, Hikikomori San
napisał(a):

> LOL :)

Uzasadnij :)

===Tomy===
--
Software is like sex:
it's better, when it's free!

do góry

Olgierd wrote:
>
> Osoba przedstawiająca się jako *Hikikomori San* stuknęła w klawisze i
> oto co powstało:
>
> > A to już zależy... Bo moge wystawic fotki na moja www, opisa ze sa moje
> > i zabronic publikacji bez mojej pisemnej zgody. innymi slowy pozwalam,
> > zeby sobie ktos poogladal fotki, ale nie pozwalam umieszczac ich
> > (publikowac) gdziekolwiek...
>
> Niczego nie musisz zabraniać, bez Twojej zgody rozpowszechnianie tych
> zdjęć w jakikolwiek sposób - także poprzez udostępnianie w dowolnym
> czasie i miejscu - jest niedopuszczalne.

Zle napisalem - bo moge sie zgodzic na to lub na tamto. Np. moge sie
zgodzic do uzycia na WWW a nie do publikacji drukowanej.

Ale masz racje - by default to co pokazuje nie wolno uzyc i nie musze o
tym pisac.

do góry