Re to: Tomek S. [9 Jul 2005 22:45:06 +0200]:


>> Po godzinach możesz wyłączyć.
> Niestety nie pozwalaja, a proba przeciwstawienia moze sie
> skonczyc zle, bo taki mamy kraj i rynek pracy niestety

W zasadzie to biorac pod uwage, ze z chamami i tak sie nie
powinno pracowac...

..znalezc takie godziny _po_pracy_, kiedy wiadomo na pewno
ze szefa nie ma w domu, a jest jego zona...

..podjezdzac wtedy na 5-10 min pod jego dom, po czym jechac
sobie spokojnie na obiad do jakiejs knajpki...

..a po paru dniach na godzinke-dwie do hotelu...

Wywalic Cie z pracy wywali na 100%, ale ile ubawu bedzie :>


Kira (we wrednym nastroju)

do góry

> >> Nie. Jeśli masz być osiągalny dla klientów to znaczy, że jesteś w pracy.
> > Dobry plan napisze wniosek o nadgodziny :)
> Nie znam czegoś takiego, jak "wniosek o nadgodziny". Nadgodziny się po
> prostu rozlicza zgodnie z zapisami w KP, albo przyjętymi w zbiorowym
> układzie pracy.
> W Twoim wypadku uważam, że umowa z pracodawcą powinna określać zasady
> pozostawania i wynagradzania za dyspozycyjność w stosunku do klientów.
> Ale to tylko moja opinia. Naturalnie jest każdego prawem zgadzać się na to,
> że za zwykłą pensję klient jego pracodawcy będzie go mógł o 23:15 z kobiety
> zerwać.
>
> --
> Pozdrawiam
> Jotte
chodzilo mi o raczej o prosbe, o wyplacanie nadgodzin i potraktowalem to
bardziej jako zart. Nie wiem gdzie inni pracuja , ale ja pracuje w firmie
prywatnej i moge sobie o nadgodzinach ustyawowych pomarzyc tylko. A jak juz
pisalem realia rynku pracy sa takie ze nikt mnie do niej nie zmusza, a nie stac
mnie na to zeby sie zwolnic i robie co szef kaze, czy to dzien pracy bedzie
trwal 8 czy 15 godzin jak to czasem bywa. Bo przeciez zawsze na moje miejsce
znajdzie sie 50 innych osob, ale tu juz zbaczamy na inny temat:)
Pozdrawiam Tomek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

W wiadomości news:33a6.00000b61.42d049d4@newsgate.onet.pl
t...@p...onet.pl <t...@p...onet.pl> pisze:

> chodzilo mi o raczej o prosbe, o wyplacanie nadgodzin i potraktowalem to
> bardziej jako zart.
OK, kapuję.

> Nie wiem gdzie inni pracuja , ale ja pracuje w firmie
> prywatnej i moge sobie o nadgodzinach ustyawowych pomarzyc tylko.
Kodeks pracy nie dokonuje rozróżnienia na firmy prywatne i inne.

> A jak
> juz pisalem realia rynku pracy sa takie ze nikt mnie do niej nie
> zmusza,
W ogóle nikogo nikt do pracy nie zmusza. To żadna nowość.

> a nie stac mnie na to zeby sie zwolnic i robie co szef kaze,
> czy to dzien pracy bedzie trwal 8 czy 15 godzin jak to czasem bywa. Bo
> przeciez zawsze na moje miejsce znajdzie sie 50 innych osob, ale tu juz
> zbaczamy na inny temat
Po co więc pytasz o swoje prawa, skoro jesteś tchórzem, który sie nie odważy
z nich skorzystać?

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

Bo przeciez zawsze na moje miejsce
> znajdzie sie 50 innych osob, ale tu juz zbaczamy na inny temat:)
> Pozdrawiam Tomek
>

Wszyscy tak myślą i w tej zbiorowej psychozie to działa. A wcale nie
musi być prawdą - jak się człowiek zacznie rozglądać po rynku to wcale
nie jest z pracą aż tak źle, żeby się nie szanować.

do góry

> W zasadzie to biorac pod uwage, ze z chamami i tak sie nie
> powinno pracowac...
>
> ..znalezc takie godziny _po_pracy_, kiedy wiadomo na pewno
> ze szefa nie ma w domu, a jest jego zona...
>
> ..podjezdzac wtedy na 5-10 min pod jego dom, po czym jechac
> sobie spokojnie na obiad do jakiejs knajpki...
>
> ..a po paru dniach na godzinke-dwie do hotelu...
>
> Wywalic Cie z pracy wywali na 100%, ale ile ubawu bedzie :>
>
>
> Kira (we wrednym nastroju)

Kira powiem Ci ze to byl nasz pierwszy pomysl ktory wpadl nam do glowy -
kierownik dostalby bialej goraczki hehe


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

W wiadomości news:42d04b5c$0$2127$f69f905@mamut2.aster.pl Marcin Szawurski
<m...@s...waw.pocoto.pl> pisze:

> jak się człowiek zacznie rozglądać po rynku to wcale
> nie jest z pracą aż tak źle, żeby się nie szanować.
Fakt. Ale nawet jak by było, to IMO też nie jest wystarczający powód do
skundlenia i pełzania przed tzw. "pracodawcą".

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

> Bo przeciez zawsze na moje miejsce
> > znajdzie sie 50 innych osob, ale tu juz zbaczamy na inny temat:)
> > Pozdrawiam Tomek
> >
>
> Wszyscy tak myślą i w tej zbiorowej psychozie to działa. A wcale nie
> musi być prawdą - jak się człowiek zacznie rozglądać po rynku to wcale
> nie jest z pracą aż tak źle, żeby się nie szanować.
Z ta psychoza zbiorowa to swieta racja, mozna by bylo z wszystkimi zaczac bunt w
firmie o nadgodziny jakies dodatki, ale za dobra mamy prace zeby tak zrobic.
Gdyby to byla praca platna porownywalnie z ta ktora teraz mam i latwa do
znalezienia to juz by mnie tam nie bylo i tu w zarobkach lezy problem

Pozdrowka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> > a nie stac  mnie na to zeby sie zwolnic i robie co szef kaze,
> > czy to dzien pracy bedzie  trwal 8 czy 15 godzin jak to czasem bywa. Bo
> > przeciez zawsze na moje miejsce  znajdzie sie 50 innych osob, ale tu juz
> > zbaczamy na inny temat
> Po co więc pytasz o swoje prawa, skoro jesteś tchórzem, który sie nie odważy
> z nich skorzystać?
>
> --
> Pozdrawiam
> Jotte
Bo uwazam ze jesli odejsc to z klasa ;p a odejscie wlasnie rozwazam stad pytalem
o legalnosc ich wyczynu
Pozdrawiam Tomek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

W wiadomości news:33a6.00000b6e.42d05422@newsgate.onet.pl Tomek S.
<t...@p...onet.pl> pisze:

>> Po co więc pytasz o swoje prawa, skoro jesteś tchórzem, który sie nie
>> odważy z nich skorzystać?
> Bo uwazam ze jesli odejsc to z klasa ;p a odejscie wlasnie rozwazam stad
> pytalem o legalnosc ich wyczynu
Rozumiem. Przedstawiłem swoje stanowisko, które niekoniecznie musi być
jedynie słuszne. Życzę prawidłowych decyzji i powodzenia.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

> Kira powiem Ci ze to byl nasz pierwszy pomysl ktory wpadl nam do glowy -
> kierownik dostalby bialej goraczki hehe

To umowcie sie jeszcze z 2-3 kolegami z firmy ;-))) Mozna jeszcze jakis
"podkladzik" z filmu siakiegos wrzucic do sekretarki automatycznej w jednym
z telefonow ;-))

Pozdrawiam,

Tiger

do góry