eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Małżeństwo, a zgoda od biskupa..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 56

  • 51. Data: 2003-09-17 13:01:40
    Temat: Re: Ma??e?stwo, a zgoda od biskupa. - kr?tkie podsumowanie
    Od: "Boa" <b...@p...onet.pl>

    > >nie od wszystkich, a od grzechu pierworodnego
    > >
    > >
    > Od wszystkich.

    Od wszystkich :-)) I, Arturze, uwierz, że od wszystkich, bo skoro nie
    musiałem iść przed chrztem do spowiedzi, to znaczy, że uwalnia mnie on OD
    WSZSYTKICH grzechów :-))))

    Boa.



  • 52. Data: 2003-09-17 13:02:52
    Temat: Re: Ma??e?stwo, a zgoda od biskupa. - kr?tkie podsumowanie
    Od: Artur Górniak <j...@d...ists.pwr.wroc.pl>

    Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl> wrote:
    > Na ile Ty masz prawo zmuszać Kościół do udzielenia Ci ślubu?
    a czy ja w ślubie zawieram tekst, że kościół ma obowiązek robić mi
    dobrze przez resztę życia?

    na dodatek to nie ja zmuszam kościół do dania mi ślubu, a moja żona jako
    katoliczka ma prawo wejść ze mną w związek małżeński z użyciem obrządku
    katolickiego..

    co najwyżej ja mogę chcieć przeniesienia podpisania zobowiązania
    cywilnego na równoważne kościelnemu.. ale to też nie jest żądanie
    z mojej strony.

    za to podpisanie umowy między mną, a kościołem mieszającej się w moje
    życie rodzinne jest dla mnie wymuszeniem i zastanawiam się czy jest ono
    zgodne z prawem polskim.

    Artur Górniak


  • 53. Data: 2003-09-17 13:05:37
    Temat: Re: Małżeństwo, a zgoda od biskupa. - krótkie podsumowanie
    Od: "Boa" <b...@p...onet.pl>

    > zresztą to nie o to chodzi by usankcjonować rozwód w kościele, a o prawo
    > kościoła do stawiania wymagań od osób niewierzących jako warunek
    > udzielenia jednego z sakramentów.

    A jak Ty to sobie wyobrażasz inaczej? Niewierzący nie może przystąpić do
    żadnego sakramentu - chrzest otwiera mu drogę do wszystkich innych
    sakramentów. Mówi o tym katechizm KK:

    "Chrzest święty jest fundamentem całego życia chrześcijańskiego, bramą życia
    w Duchu (vitae spiritualis ianua) i bramą otwierającą dostęp do innych
    sakramentów. Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako
    synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w
    Kościół i stajemy się uczestnikami jego posłania" (1213)

    Przecież wcześniej ktoś Ci to tłumaczył: nikt nie każe Ci przynależeć do
    kościoła, kościół to pewna wspólnota ludzi, która rządzi się własnymi
    prawami i niewierzącemu te prawa wcale nie muszą się podobać. Włącznie z
    sakramentem małżeństwa.

    Ponadto, jeśli jako niewierzący bierzesz udział w sakramencie małżeństwa, to
    dla Ciebie nie jest to żaden sakrament.

    Pozdrr.,
    Boa.



  • 54. Data: 2003-09-17 14:17:25
    Temat: Re: Ma??e?stwo, a zgoda od biskupa. - kr?tkie podsumowanie
    Od: "Boa" <b...@p...onet.pl>

    > na dodatek to nie ja zmuszam kościół do dania mi ślubu, a moja żona jako
    > katoliczka ma prawo wejść ze mną w związek małżeński z użyciem obrządku
    > katolickiego..
    >
    > co najwyżej ja mogę chcieć przeniesienia podpisania zobowiązania
    > cywilnego na równoważne kościelnemu.. ale to też nie jest żądanie
    > z mojej strony.
    >
    > za to podpisanie umowy między mną, a kościołem mieszającej się w moje
    > życie rodzinne jest dla mnie wymuszeniem i zastanawiam się czy jest ono
    > zgodne z prawem polskim.
    >

    Masz chłopie tupet, trza to przyznać...
    Boa.



  • 55. Data: 2003-09-17 14:42:59
    Temat: Re: Ma??e?stwo, a zgoda od biskupa. - kr?tkie podsumowanie
    Od: Wojciech Szweicer <w...@p...onet.pl>

    Dnia 2003-09-17 15:02, Artur Górniak napisał(a):

    >>Na ile Ty masz prawo zmuszać Kościół do udzielenia Ci ślubu?
    >>
    >>
    >a czy ja w ślubie zawieram tekst, że kościół ma obowiązek robić mi
    >dobrze przez resztę życia?
    >
    >
    Tego nie rozumiem.

    >na dodatek to nie ja zmuszam kościół do dania mi ślubu, a moja żona jako
    >katoliczka ma prawo wejść ze mną w związek małżeński z użyciem obrządku
    >katolickiego..
    >
    Pod warunkiem, że obie osoby spełnią pewne warunki. Jednym z nich jest
    podpisanie pewnego papierka. Wzięcie ślubu w kościele to nie prawo, a
    przywilej.

    >co najwyżej ja mogę chcieć przeniesienia podpisania zobowiązania
    >cywilnego na równoważne kościelnemu.. ale to też nie jest żądanie
    >z mojej strony.
    >
    >za to podpisanie umowy między mną, a kościołem mieszającej się w moje
    >życie rodzinne jest dla mnie wymuszeniem i zastanawiam się czy jest ono
    >zgodne z prawem polskim.
    >
    >
    Nie jest. Pisaliśmy Ci w tym wątku już wiele razy, że masz prawo nie
    podpisywać takiej umowy, ale chyba nie dociera...
    - Szwejk

    --
    www.wielkawojna.prv.pl 1914-1918

    "Like a madman laughing at the rain"


  • 56. Data: 2003-09-18 09:28:01
    Temat: Re: Małżeństwo, a zgoda od biskupa. - krótkie podsumowanie
    Od: "Marek Radwański" <l...@N...gazeta.pl>

    Boa <b...@p...onet.pl> napisał(a):

    > > zresztą to nie o to chodzi by usankcjonować rozwód w kościele, a o prawo
    > > kościoła do stawiania wymagań od osób niewierzących jako warunek
    > > udzielenia jednego z sakramentów.
    >
    > A jak Ty to sobie wyobrażasz inaczej? Niewierzący nie może przystąpić do
    > żadnego sakramentu - chrzest otwiera mu drogę do wszystkich innych
    > sakramentów. Mówi o tym katechizm KK:
    >
    > "Chrzest święty jest fundamentem całego życia chrześcijańskiego, bramą życia
    > w Duchu (vitae spiritualis ianua) i bramą otwierającą dostęp do innych
    > sakramentów. Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako
    > synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w
    > Kościół i stajemy się uczestnikami jego posłania" (1213)
    >
    > Przecież wcześniej ktoś Ci to tłumaczył: nikt nie każe Ci przynależeć do
    > kościoła, kościół to pewna wspólnota ludzi, która rządzi się własnymi
    > prawami i niewierzącemu te prawa wcale nie muszą się podobać. Włącznie z
    > sakramentem małżeństwa.
    >
    > Ponadto, jeśli jako niewierzący bierzesz udział w sakramencie małżeństwa, to
    > dla Ciebie nie jest to żaden sakrament.
    >
    > Pozdrr.,
    > Boa.
    >
    >


    Wydaje mi się, że niezasadnie traktuje się Autora wątku jako niewierzącego (w
    rozumieniu przepisów CIC). Z któregoś postu, jak mi się wydaje wynika, że
    jest ochrzczony, a nawet bierzmowany, a żadnym publicznym aktem nie odciął
    się od Kościoła. Stąd chyba jego przyszła żona nie będzie musiała podpisać
    oświadczenia o wychowywaniu potomstwa w wierze katolickiej, bo ten wymóg
    dotyczy chyba tylko małżeństwa z osobą formalnie niekatolicką (małżeństw
    mieszanych).

    Co do pomysłu, aby małżeństwo cywilne zapisywać w księgach parafialnych, to
    zgadzam się z przedpiścami, że jest to niedorzeczny pomysł i nie można
    proboszcza do tego zmusić ani nakłonić,

    pzdr

    marek radwański

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1