eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Libacje - jak z tym skonczyc?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2005-11-07 20:26:38
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dkoe33$k2a$1@atlantis.news.tpi.pl>, Zbigniew B. wrote:
    > Dnia 07.11.2005 Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał/a:
    >
    >> Niekoniecznie. Jako weteranka:), która ugasiła dwa ogniska libacji
    >> twierdzę, że da się, choć pewnie nie w każdym przypadku. [..]
    >
    > Czyli wniosek z tego, że być może Pytający sobie jakoś z tym poradzi - choć
    > przykro, że poradzić można sobie jedynie w tych najbardziej
    > "spektakularnych" przypadkach, niestety... :( no, takich najbardziej
    > ewidentnych (libacje, pijacy...)

    Czy ja wiem, czy takie spektakularne. Pierwszy przypadek, to
    rzeczywiście żuliki, którym policja może dać bęcki i się wystraszą.
    Jednak drugi przypadek, to raczej polska norma - młode byczki, których
    stać (lub których rodziców stać) na mieszkanie w nowym bloku na
    Ursynowie, więc żadna zapijaczona żulernia zapraszają sobie znajomych
    w sobotę wieczorem do domu i bawią się wspólnie przy muzyce, a na
    później, jak pisałam, nawet i bez muzyki (sic!), no i się dało.

    Renata


  • 12. Data: 2005-11-07 20:40:03
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>

    Dnia 07.11.2005 Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał/a:

    > Niekoniecznie. Jako weteranka:), która ugasiła dwa ogniska libacji
    > twierdzę, że da się, choć pewnie nie w każdym przypadku. [..]

    Czyli wniosek z tego, że być może Pytający sobie jakoś z tym poradzi - choć
    przykro, że poradzić można sobie jedynie w tych najbardziej
    "spektakularnych" przypadkach, niestety... :( no, takich najbardziej
    ewidentnych (libacje, pijacy...)
    --
    pozdrowienia

    Z.


  • 13. Data: 2005-11-08 09:31:19
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Gamon' <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl>

    Czesc!

    Renata Gołębiowska wrote:
    > Przypadek2.:
    > Nowy blok, młode małżeństwo przed 30stką (flanca z Pragi na Ursynów:))
    > przeflancowali najwyraźniej i zwyczaje. Spotkania głownie w męskim
    > gronie, krzyki, wrzaski, muzyka.
    > Krok 1.: Wizyty osobiste, kolejne coraz mniej miłe i uprzejme.
    > Krok2.: Telefon na policję, wizyta policji. Skutek: kolejnym razem nie
    > ma muzyki, są wrzaski po nocy.
    No tak, ale to pewnie od rejonu zalezy. Znajomi w innej czesci miasta
    uspokoili libacje dwoma telefonami na policje :) ale jak panowie
    policyjanty przyjechaly, to byla awantura ze ho-ho i sie skonczylo, jak
    skonczylo :)
    W moim przypadku tez, "niestety", nie sa to jakies menele rasowe, tylko
    takie mlodociane, z kasa (w tym czesc wyglada na towarzycho nieletnie,
    sa i panienki). To jest o tyle trudne, przy braku dobrej woli policji
    czy sm, ze takie towarzycho wyglada dosc schludnie itp. Krotko mowiac,
    nie budza takiej agresji w patrolu i czesto efekt jest zerowy.
    Fajnie, ze Ci sie udalo, ale raczej wiekszosc przypadkow tak rozowo nie
    wyglada :( Ludzie nieraz przez pare lat sie szarpia.

    Pozdrawiam,
    robal.


  • 14. Data: 2005-11-08 09:35:56
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Gamon' <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl>

    Czesc!

    woyna wrote:
    > a poszedłeś z nimi normalnie porozmawiać i przedstawić swój problem ?
    1. Poszedl prezes spoldzielni, gdy x bylo juz tak glosno, ze nawet u
    niego nie dalo sie wytrzymac. Poszedl TYLKO raz - moze to o czyms
    swiadczy? A on:
    * wiekszy i silniejszy ode mnie
    * co by nie mowic, jakas tam - z racji pozycji w spoldzielni - wieksza
    sile przebicia ma
    I spokoj byl moze przez 2-3 dni :(

    2. Moje doswiadczenia z tego typu osobami sa dosc bolesne. Wystarczy.
    Szczegolnie, ze jestem osoba mizernej postury.
    3. Jesli ktos jest takim burakiem, ze nie jest laskaw pomyslec o tym, ze
    nie wszyscy maja ochote nie spac wtedy, kiedy on i ze mieszkanie w bloku
    to nie lokal rozrywkowy, to szanse na grzeczne zalatwienie takiej sprawy
    zwykla sasiedzka rozmowa sa zerowe.

    Pozdrawiam,
    robal.


  • 15. Data: 2005-11-08 09:37:22
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Gamon' <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl>

    Czesc!

    Kira wrote:
    > Na drugi dzień po libacji, jak wszyscy starają się nie oddychać
    > zbyt głośno bo to BARDZO boli, nastawić porządną rąbankę przez
    > solidne kolumny skierowane w odpowiednią stronę i wyjść sobie
    > z domu na spacer. Powtarzać do skutku.
    1. A co mi zawinili inni sasiadzei?
    2. Jak fakt, ze im uprzykrze zycie, pomoze mi przetrwac libacje?

    Pozdrawiam,
    robal.


  • 16. Data: 2005-11-08 09:40:15
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Gamon' <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl>

    Czesc!

    Lukasz wrote:
    > Mielismy podobny problem. W naszym wypadku byly to imprezy u nadetego
    > jupiszona z kolumnami 200W na full o 2-giej w nocy.
    Ale to nie zawsze jest glosna muzyka :( Gdyby tak bylo, pewnie wsparcie
    sasiadow byloby wieksze, no i pewnie prezes tez by mocno dzialal.

    > Poza tym dobry sposób wykrecic gosciom bezpieczniki i zamknac szafke na
    > klódke. Na pijaka nie naprawia :)))
    Sadzisz, ze po ciemku flacha do ryja nie trafia? Watpie.... Bedzie tylko
    wiecej "przerywnikow" w ich "dyskusjach" i wiecej przewracanych krzesel
    = jeszcze wiekszy halas.

    Pozdrawiam,
    robal.


  • 17. Data: 2005-11-08 15:17:04
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dkprc2$5lp$1@julia.coi.pw.edu.pl>, Gamon' wrote:

    > sa i panienki). To jest o tyle trudne, przy braku dobrej woli policji
    > czy sm,

    Trzeba panom uświadomić, że to ich psi obowiązek.

    >ze takie towarzycho wyglada dosc schludnie itp.

    Ty wyglądaj jeszcze schludniej, ładnie i spokojnie się wysławiaj. Daj
    się poznać jako spokojny, kulturalny, wykształcony, dość dobrze
    zarabiający obywatel, który wie jakie są jego prawa i jak ich
    dochodzić. Odpowiednie wrażenie może pomóc: na jednej szali
    rozchichrane nieletnie panny, na drugiej ty - porządny obywatel
    płacący podatki.
    A zgłaszałeś chęć sporządzenia wniosku od sądu grodzkiego?

    Renata


  • 18. Data: 2005-11-09 09:18:21
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dksf19$ov8$2@julia.coi.pw.edu.pl>, Gamon' wrote:
    > Czesc!
    >
    > Renata Gołębiowska wrote:
    >> A zgłaszałeś chęć sporządzenia wniosku od sądu grodzkiego?
    > Nie. Nie przyszlo mi to do glowy. Zreszta - na wloczenie sie po sadach,
    > to ja czasu nie ma.

    No to znoś hałasy i imprezy. Nawet nie wiesz jak wygląda cała
    procedura, ale już nie chce ci się kiwnąć palcem. Masz do wyboru albo
    coś z tym zrobić, albo tolerować i znosić. Ale tolerowanie chamstwa
    (jak i przestępstwa) jest złe, bo po prostu oznacza jego akceptację i
    przyzwolenie na nie.

    Renata


  • 19. Data: 2005-11-09 09:19:11
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Gamon' <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl>

    Czesc!

    Renata Gołębiowska wrote:
    > A zgłaszałeś chęć sporządzenia wniosku od sądu grodzkiego?
    Nie. Nie przyszlo mi to do glowy. Zreszta - na wloczenie sie po sadach,
    to ja czasu nie ma. A i znajac system sadowniczy w tym kraju, smiem
    przypuszczac, ze zanim by do czego doszlo, to ja juz pewnie bede w innej
    h-cie mieszkac.

    Pozdrawiam,
    robal.


  • 20. Data: 2005-11-09 11:59:50
    Temat: Re: Libacje - jak z tym skonczyc?
    Od: Gamon' <robaczyfka_M@LPA_gazeta.pl>

    Czesc!

    Renata Gołębiowska wrote:
    > Nawet nie wiesz jak wygląda cała
    > procedura, ale już nie chce ci się kiwnąć palcem.
    Nie wiem, jak wyglada - w sadzie nie pracuje, na prawie tez sie nie znam
    (inaczej nie byloby mojego pytania na tej grupie).

    > Masz do wyboru albo
    > coś z tym zrobić, albo tolerować i znosić.
    Robie, robie, a fakt, ze praworzadny obywatel nie ma zbyt duzego
    wsparcia ze strony tzw. organow i sprawy wygl;adaja tak, jak wygladaja,
    to juz raczej nie moja wina. Generalnie wiadomo, ze walka z uciazliwymi
    sasiadami jest bardzo trudna :(

    > Ale tolerowanie chamstwa
    > (jak i przestępstwa) jest złe, bo po prostu oznacza jego akceptację i
    > przyzwolenie na nie.
    A kto mowi, ze ja toleruje? Probuje cos z tym zrobic (w odroznieniu od
    wielu sasiadow, ktorzy tylko zeby zaciskaja) - moze niezbyt skutecznie,
    ale wynik nie zalezy tylko od moich checi :(

    Pozdrawiam,
    robal.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1