eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kolizja z motocyklista
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 63

  • 1. Data: 2007-06-26 20:09:16
    Temat: Kolizja z motocyklista
    Od: Michal Szymanski <m...@g...com>

    Hej,

    Prosze o pomoc fachowcow. Niedawno mialem stluczke z motocyklem.
    Wyjezdzajac z przystanku autobusowego spowodowalem, ze motocyklista
    jadacy z zawrotna predkoscia musial mnie wyminac - co oczywiscie mocno
    zirytowalo go, wcisnal sie przede mnie i przed swiatlami zaczal bardzo
    gwaltownie hamowac. Ewidetnie chodzilo mu o to, zeby zajechac mi droge i
    dac sygnal, zebym wiecej tak nie robil - przeciez motocyklisci to
    kroleowie drogi. Niestety nie zdazylem wyhamowac i walnalem w goscia.
    Gosciu nie chcial wzywac policji (podejrzewam, ze byl po drinku lub
    dwoch - zona wyczula). Gdybym sie mocno nie spieszyl to nie
    zastanawialbym sie, ale.... U mnie straty sa dosc duze (cala maska do
    klepania i lakierowania + chlodnica, znaczek, tablica rejestracyjna i
    inne elementy) - u niego niewielkie (lekko wnieciony tlumik). Nie chcial
    spisac oswiadczenia, nie uznalismy niczyjej winy. Spisalismy sie tylko z
    dowodow. Rozjechalismy sie. Na drugi dzien dzwoni, ze koszt tlumika to
    ok. 3500 i ze mam pokryc koszty tego. Myslalem, ze z krzesla spadne.
    Oczywiscie jest OC i mozna to pokryc, ale nie mam ochoty, jak wiem ze to
    wina goscia. Mowi sie, ze wina jest tego co uderzy, ale czy zawsze ? Czy
    w takiej sytuacji jest sens sie procesowac ? Co moge zrobic ? Jak myslicie ?

    Pozdrawiam,

    Michal Szymanski


  • 2. Data: 2007-06-26 20:35:55
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Michal Szymanski pisze:
    > Hej,
    >
    > Prosze o pomoc fachowcow. Niedawno mialem stluczke z motocyklem.
    > Wyjezdzajac z przystanku autobusowego spowodowalem, ze motocyklista
    > jadacy z zawrotna predkoscia musial mnie wyminac - co oczywiscie mocno
    > zirytowalo go, wcisnal sie przede mnie i przed swiatlami zaczal bardzo
    > gwaltownie hamowac. Ewidetnie chodzilo mu o to, zeby zajechac mi droge i
    > dac sygnal, zebym wiecej tak nie robil - przeciez motocyklisci to
    > kroleowie drogi. Niestety nie zdazylem wyhamowac i walnalem w goscia.
    > Gosciu nie chcial wzywac policji (podejrzewam, ze byl po drinku lub
    > dwoch - zona wyczula). Gdybym sie mocno nie spieszyl to nie
    > zastanawialbym sie, ale.... U mnie straty sa dosc duze (cala maska do
    > klepania i lakierowania + chlodnica, znaczek, tablica rejestracyjna i
    > inne elementy) - u niego niewielkie (lekko wnieciony tlumik). Nie chcial
    > spisac oswiadczenia, nie uznalismy niczyjej winy. Spisalismy sie tylko z
    > dowodow. Rozjechalismy sie. Na drugi dzien dzwoni, ze koszt tlumika to
    > ok. 3500 i ze mam pokryc koszty tego. Myslalem, ze z krzesla spadne.
    > Oczywiscie jest OC i mozna to pokryc, ale nie mam ochoty, jak wiem ze to
    > wina goscia. Mowi sie, ze wina jest tego co uderzy, ale czy zawsze ? Czy
    > w takiej sytuacji jest sens sie procesowac ? Co moge zrobic ? Jak
    > myslicie ?
    >


    Podsumujmy:

    1. wymusiłeś pierwszeństwo
    2. spowodowałeś stłuczkę
    3. żądasz pieniędzy

    wskaż co najmniej jeden błąd logiczny w powyższych punktach

    M.


  • 3. Data: 2007-06-26 20:42:37
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: ulong <w...@w...pl>

    Maciej Bebenek pisze:
    > Podsumujmy:
    >
    > 1. wymusiłeś pierwszeństwo
    > 2. spowodowałeś stłuczkę
    > 3. żądasz pieniędzy

    1. A jak gosc bedzie jechal na czerwonym, tyle ze z prawej, a ten mu nie
    ustapi, to tez wymusi pierszenstwo? Jeden wymusil, drugi przekroczyl
    predkosc, przynajmniej tak mozna wnioskowac z jego wypowiedzi. Dobrze ze
    wszystko sytuacja sie dobrze skonczyla
    2. A moze chcesz sie zalozyc czy ty nie spowodujesz stluczki? Chyba
    nigdy nikt ci nie przyhamowal przed maska... wtedy nie ma czegos takiego
    jak zachowanie bezpiecznej odleglosci. Jedziesz szybko - duza odleglosc,
    spoznione hamowanie, bum, jedziesz wolno, mala odleglosc, bum...
    3. Kolejny punkt w ktorym sie mylisz :) Nie zada pieniedzy, tylko nie
    placic pieniedzy.

    Pozdrawiam, Wojtek.


  • 4. Data: 2007-06-26 20:46:18
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: badzio <b...@n...epf.pl>

    Michal Szymanski napisał(a):
    > Prosze o pomoc fachowcow. Niedawno mialem stluczke z motocyklem. (...)
    > Gosciu nie chcial wzywac policji (podejrzewam, ze byl po drinku lub
    > dwoch - zona wyczula). (...) Na drugi dzien dzwoni, ze koszt tlumika to
    > ok. 3500 i ze mam pokryc koszty tego. Myslalem, ze z krzesla spadne.
    > Oczywiscie jest OC i mozna to pokryc, ale nie mam ochoty, jak wiem ze to
    > wina goscia. Mowi sie, ze wina jest tego co uderzy, ale czy zawsze ? Czy
    > w takiej sytuacji jest sens sie procesowac ? Co moge zrobic ? Jak
    > myslicie ?
    >
    W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd.
    Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli
    alkomat by wykazal %%. Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on
    Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak
    zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i
    pewnie bys sie wywinal.
    W tej sytuacji - marnie to widze. Twoje slowo, przeciw jego slowu, obaj
    mozecie przedstawiac nieskonczona ilosc swiadkow, ale jeden fakt
    pozostaje bezsporny (i tego zaden swiadek nie zmieni) - to Ty wjechales
    w niego, wiec 99,9% ze przegrasz w sadzie.
    Dla takich przypadkow warto wzywac policje (zwlaszcza jesli wyczuwasz
    alkohol).
    A koles upadl czy nie? Bo jesli jeszcze do tego upadl, to trzeba wzywac
    policje - zeby pozniej nie bylo ze delikwent ma wstrzas mozgu czy inne
    tego typu dolegliwosci a Ty jestes ten zly, co spowodowal wypadek i
    uciekl, nie udzielajac pomocy (bo do tgo mogloby dojsc)
    --
    badzio


  • 5. Data: 2007-06-26 21:00:29
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    ulong pisze:
    > Maciej Bebenek pisze:
    >> Podsumujmy:
    >>
    >> 1. wymusiłeś pierwszeństwo
    >> 2. spowodowałeś stłuczkę
    >> 3. żądasz pieniędzy
    >
    > 1. A jak gosc bedzie jechal na czerwonym, tyle ze z prawej, a ten mu nie
    > ustapi, to tez wymusi pierszenstwo? Jeden wymusil, drugi przekroczyl
    > predkosc, przynajmniej tak mozna wnioskowac z jego wypowiedzi. Dobrze ze
    > wszystko sytuacja sie dobrze skonczyla

    ale tamten NIE JECHAŁ na czerwonym. Tak przy okazji - mam na swoim
    koncie orzeczenie SG, który mnie ukarał za wjazd na skrzyżowanie na
    zielonym świetle ;-), więc nie musisz mi takich rzeczy tłumaczyć.

    > 2. A moze chcesz sie zalozyc czy ty nie spowodujesz stluczki? Chyba
    > nigdy nikt ci nie przyhamowal przed maska... wtedy nie ma czegos takiego
    > jak zachowanie bezpiecznej odleglosci. Jedziesz szybko - duza odleglosc,
    > spoznione hamowanie, bum, jedziesz wolno, mala odleglosc, bum...

    Kilkanaście lat jazdy samochodem po Warszawie nauczyło mnie dużo ;-). Co
    do zachowania bezpiecznej odległości - oczyma wyobraźni widzę tą
    sytuację i raczej obstawiałbym jednak swoją wersję. Przypominam, że nie
    jest to wątek o psychologicznym rozgrywaniu sytuacji drogowych, tylko o
    ewentualnej odpowiedzialności finansowej za szkody.

    > 3. Kolejny punkt w ktorym sie mylisz :) Nie zada pieniedzy, tylko nie
    > placic pieniedzy.

    Może i niedoczytałem. Autor pisał też o swoich szkodach.

    Pzdr,

    M.


  • 6. Data: 2007-06-26 21:02:55
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    badzio pisze:

    > W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd.
    > Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli
    > alkomat by wykazal %%.

    Jedno nie ma żadnego związku z drugim - motocyklista by stracił prawo
    jazdy, autor wątku został by uznany winnym stłuczki.

    Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on
    > Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak
    > zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i
    > pewnie bys sie wywinal.

    Potrafisz zmierzyć prędkość w godzinę po fakcie? :-)


    M.


  • 7. Data: 2007-06-26 22:18:41
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: "Jarosław Grolik" <g...@c...uj.edu.pl>

    Witam.

    ----- Original Message -----
    From: "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Sent: Tuesday, June 26, 2007 11:02 PM
    Subject: Re: Kolizja z motocyklista



    > Potrafisz zmierzyć prędkość w godzinę po fakcie? :-)
    >

    Jeśli pozostaną ślady hamowania to bardzo dokładnie można "zmierzyć"
    prędkość nawet na drugi dzień po fakcie

    Pozdrawiam

    Jarek Grolik



  • 8. Data: 2007-06-26 23:21:03
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "badzio" <b...@n...epf.pl> napisał w
    wiadomości news:f5rtut$ufi$1@node1.news.atman.pl...

    > W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd.
    > Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli
    > alkomat by wykazal %%. Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on
    > Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak
    > zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i
    > pewnie bys sie wywinal.

    W głowę zachodzę, jakby ta policja pomierzyła te prędkości po przyjeździe.
    Zechcesz zaspokoić mą ciekawość?


  • 9. Data: 2007-06-26 23:22:24
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jarosław Grolik" <g...@c...uj.edu.pl> napisał w
    wiadomości news:f5s3du$r8l$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Jeśli pozostaną ślady hamowania to bardzo dokładnie można "zmierzyć"
    > prędkość nawet na drugi dzień po fakcie

    Ale tylko w wypadku klasycznych kolizji, gdzie kierowca widzi zagrożenie i
    blokuje kola hamowaniem. Przy takim najechaniu od tyłu ze śladów nic nie
    wyczytasz.


  • 10. Data: 2007-06-26 23:41:57
    Temat: Re: Kolizja z motocyklista
    Od: "GooRe" <g...@g...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:f5s72g$88a$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "badzio" <b...@n...epf.pl> napisał w
    > wiadomości news:f5rtut$ufi$1@node1.news.atman.pl...
    >> W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd.
    >> Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli
    >> alkomat by wykazal %%. Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on
    >> Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak
    >> zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i
    >> pewnie bys sie wywinal.
    > W głowę zachodzę, jakby ta policja pomierzyła te prędkości po
    > przyjeździe. Zechcesz zaspokoić mą ciekawość?

    Nie wiesz :> ?

    Kazda szlifierka ma "odciska palca" (wlasciciele o tym nie wiedza).
    Takie czary mary ;-).


    pozdrawiam
    GooRe.




strony : [ 1 ] . 2 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1