eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 53

  • 1. Data: 2006-11-29 20:27:30
    Temat: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: "Wiech" <w...@s...com.pl>

    mowia ze sprawiedliwosci mozna szukac wszedzie, tylko nie w sadzie
    i jak widac to prawda:

    http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061129/k
    raj/kraj_a_4.html



  • 2. Data: 2006-11-29 21:01:41
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: " " <f...@W...gazeta.pl>

    Wiech <w...@s...com.pl> napisał(a):

    > mowia ze sprawiedliwosci mozna szukac wszedzie, tylko nie w sadzie
    > i jak widac to prawda:
    >
    > http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061129/k
    raj/kraj_a_4.htm


    A jak ty rozumiesz sprawiedliwość?
    14 razy odraczano rozprawę, fatygowano ludzi, tracono czas dlatego że jeden
    urażony na honorze nie ma ochoty się stawić. I to dlaczego? Dlatego że
    zwrócono mu uwagę że żle usiadł. A jak ci oskarżeni dostaną po 5 tysięcy euro
    za przewlekłość postępowania to oczywiście będzie wina sądu....


    --
    Falkenstein
    Recht und Ehre

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2006-11-29 21:04:13
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Wiech" <w...@s...com.pl> napisał w wiadomości
    news:ekkqkh$4rr$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > mowia ze sprawiedliwosci mozna szukac wszedzie, tylko nie w sadzie
    > i jak widac to prawda:

    Eee! Trochę tendencyjny ten artykuł. Spójrz na sprawę z drugiej strony.
    Oskarżeni chcieli by wreszcie wiedzieć, czy są winni, czy nie. Sąd też chciał by
    już odesłać akta tej sprawy do archiwum. A tu nagle świadek się obraża na sąd i
    leci z nim w przysłowiowe "kulki". To co ma sąd zrobić. jedna grzywna, druga
    grzywna. I co dalej? Zostaje doprowadzenie świadka do sądu. Nie jest to kara, a
    po prostu zabieg konieczny, by dało się ten proces w ten, czy inny sposób
    dokończyć.

    Tym bardziej, że z treści artykułu jednoznacznie wina tych dwóch "sprawców" nie
    wynika. Skoro sprawca wysiadł i na peronie zorientował się, że nie ma torby, to
    raczej bardziej skory byłbym do uznania, że po prostu zostawił tę torbę, niż do
    tego, że mu ją skradziono. Ale być może jest to jakiś przekłamanie i skrót
    myślowy w artykule, który przecież samego zdarzenia tylko pośrednio dotyczył.


  • 4. Data: 2006-11-29 21:12:40
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    f...@W...gazeta.pl napisał(a):

    >> http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061129/k
    raj/kraj_a_4.htm
    >
    >
    > A jak ty rozumiesz sprawiedliwość?

    Ja tam uważam że sprawiedliwości nie ma, nie było i nie będzie.

    > 14 razy odraczano rozprawę, fatygowano ludzi, tracono czas dlatego że jeden
    > urażony na honorze nie ma ochoty się stawić. I to dlaczego? Dlatego że
    > zwrócono mu uwagę że żle usiadł. A jak ci oskarżeni dostaną po 5 tysięcy euro
    > za przewlekłość postępowania to oczywiście będzie wina sądu....
    >
    >


    Dziwie sie tylko że taki ten sąd nieudolny. Powinien się z nim załatwić
    juz na 4 terminie.
    1. grzywna;
    2. grzywna + doprowadzenie;
    3 areszt;
    4 przesłuchujemy świadka, albo trzymamy go w więzieniu, dopóki nie
    skruszeje.

    Tu pewnie problem jest stan zdrowia tego idioty.

    Ale wina sądu też jest, skoro nie potrafi sobie poradzić z jednym świadkiem.

    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."


  • 5. Data: 2006-11-29 21:17:29
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: "*piotr'ek*" <piotr*eknusun@gazetaskasuj.pl>

    > mowia ze sprawiedliwosci mozna szukac wszedzie, tylko nie w sadzie
    > i jak widac to prawda:

    Sprawiedliwość widziałem 2 razy.
    Raz w Samych Swoich, gdy babka dawała synowi granaty do sądu, a drugi raz w
    jakimś filmie ze Stalonem czy innym Śfajcenegerem który mówi "sprawiedliwość
    to ja".

    +inż.leva+


  • 6. Data: 2006-11-29 21:28:16
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Johnson* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    > 2. grzywna + doprowadzenie;
    > 3 areszt;
    > 4 przesłuchujemy świadka, albo trzymamy go w więzieniu, dopóki nie
    > skruszeje.

    Oczywiście w tym samym czasie sprawcy będą odpowiadać z wolnej stopy.
    Nadgorliwość jest gorsza od praworządności.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl


  • 7. Data: 2006-11-29 21:36:49
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Olgierd napisał(a):

    >> 2. grzywna + doprowadzenie;
    >> 3 areszt;
    >> 4 przesłuchujemy świadka, albo trzymamy go w więzieniu, dopóki nie
    >> skruszeje.
    >
    > Oczywiście w tym samym czasie sprawcy będą odpowiadać z wolnej stopy.
    > Nadgorliwość jest gorsza od praworządności.
    >

    Ale czemu umarzasz że to nie praworządne?
    Tak przewiduje kpk -> 285 kpk i następne.
    Chciałbyś by jedna osoba paraliżowała dowolny proces? To byłaby
    "praworządne" ?
    A może masz inne lepsze sposoby rozwiązania takiej sytuacji? Co ty byś
    zrobił?


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."


  • 8. Data: 2006-11-29 21:48:05
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: "Wiech" <w...@s...com.pl>


    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:ekkt5s$ef8$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > f...@W...gazeta.pl napisał(a):
    >
    >>> http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061129/k
    raj/kraj_a_4.htm
    >>
    >>
    >> A jak ty rozumiesz sprawiedliwość?
    >
    > Ja tam uważam że sprawiedliwości nie ma, nie było i nie będzie.
    >
    >> 14 razy odraczano rozprawę, fatygowano ludzi, tracono czas dlatego że
    >> jeden
    >> urażony na honorze nie ma ochoty się stawić. I to dlaczego? Dlatego że
    >> zwrócono mu uwagę że żle usiadł. A jak ci oskarżeni dostaną po 5 tysięcy
    >> euro
    >> za przewlekłość postępowania to oczywiście będzie wina sądu....
    >>
    >>
    >
    >
    > Dziwie sie tylko że taki ten sąd nieudolny. Powinien się z nim załatwić
    > juz na 4 terminie.
    > 1. grzywna;
    > 2. grzywna + doprowadzenie;
    > 3 areszt;
    > 4 przesłuchujemy świadka, albo trzymamy go w więzieniu, dopóki nie
    > skruszeje.

    zapomiales tylko o tym (jak i ten .... sedzia), ze ten swiadek byl
    jednoczesnie
    pokrzywdzonym!!!!!!!!!!

    najlepiej w ogole goscia wsadzic na dwa lata, bo co on sobie mysli, nie dosc
    ze sie dal okrasc to jeszcze domaga sie sprawidliwosci. I to gdzie? On
    chciały
    miec sprawiedliwość w sadzie.




  • 9. Data: 2006-11-29 21:50:37
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Johnson* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    >> Oczywiście w tym samym czasie sprawcy będą odpowiadać z wolnej
    >> stopy. Nadgorliwość jest gorsza od praworządności.
    >>
    > Ale czemu umarzasz że to nie praworządne? Tak przewiduje kpk -> 285 kpk
    > i następne. Chciałbyś by jedna osoba paraliżowała dowolny proces? To
    > byłaby "praworządne" ?
    > A może masz inne lepsze sposoby rozwiązania takiej sytuacji? Co ty byś
    > zrobił?

    Ja nie mówię, że to nie jest zgodne z kodeksami. Sąd powinien się
    jednak kierować nie tylko literą prawa ale i jakimś... bo ja wiem,
    kiedyś to się chyba mówiło poczuciem przyzwoitości czy jakoś tak.
    Może Wolniewicza dałoby się przesłuchać w innym miejscu? Przecież
    kpk przewiduje takie możliwości, prawda?
    Zważ, że było 14 bezskutecznych wezwań. To kto sparaliżował
    proces: świadek czy sąd, który po prostu listy pisze? Może zeznania
    tego świadka nie są niezbędne w sprawie, skoro - jak rozumiem - ledwie
    widzący człowiek najprawdopodobniej niewiele wniesie do sprawy?

    Chodzi mi o to, że czasem jest jakoś dziwnie.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl


  • 10. Data: 2006-11-29 21:51:49
    Temat: Re: Jak sędziowie rozumieją sprawiedliwość...
    Od: " " <f...@W...gazeta.pl>

    Olgierd <n...@n...problem> napisał(a):

    > Osoba przedstawiająca się jako *Johnson* stuknęła w klawisze i oto co
    > powstało:
    >
    > > 2. grzywna + doprowadzenie;
    > > 3 areszt;
    > > 4 przesłuchujemy świadka, albo trzymamy go w więzieniu, dopóki nie
    > > skruszeje.
    >
    > Oczywiście w tym samym czasie sprawcy będą odpowiadać z wolnej stopy.
    > Nadgorliwość jest gorsza od praworządności.

    Bo oni się stawiają...
    Ale jakby próbowali tego samego numeru to raz dwa Skarb Państwa wziąłby ich na
    przechowanie.

    --
    Falkenstein
    Recht und Ere

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1