Kto tutaj mnie przekonywał, że nie jest już możliwy wyrok sądowy i
zajęcie komornicze bez próby zawiadomienia rzekomego dłużnika pod jego
prawdziwym adresem?

http://wyborcza.biz/biznes/7,147582,25063309,kupili-
na-nia-dwa-telefony-za-14-tys-zaraz-ktos-zrobi-to-to
bie.html

"Kupili na nią dwa telefony za 14 tys. Zaraz ktoś zrobi to tobie.
Państwo jest bezradne

Firma windykacyjna EOS KSI Polska stwierdziła, że ktoś na imię i
nazwisko Aleksandra Barańska zawarł umowę z Orange.
Wziął dwa telefony Samsung Galaxy S8 Plus w kolorze niebieskim oraz
Samsung Galaxy S8 w kolorze szarym. Do tego abonament i internet
mobilny. Wszystko podając adres w Sosnowcu. Zadłużenie? Na dzisiaj około
14 tys.

- Nie zawierałam umowy w Orange. Nie mam wypasionego telefonu, a co
dopiero dwóch, nie byłam nigdy w Sosnowcu i nie zgubiłam dowodu ani nie
dałam go nikomu kserować - relacjonuje pani Aleksandra.

Wyrok na czytelniczkę wydał elektroniczny sąd w Lublinie. Sąd wydaje
nakaz automatycznie; sprawdza tylko, czy dług jest według papierów. Jak
ktoś się nie zgadza, to może się odwołać. Wtedy sprawa jest rozpatrywana
już przed sądem w normalnym trybie.

Tyle że zawiadomienia w tej sprawie szły na adres w Sosnowcu. Pani
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^
Aleksandra jedzie pierwszy raz w życiu do Sosnowca."

etc, etc, etc.

Na dodatek adres w Sosnowcu jest ewidentnie zmyślony (mieszkanie numer
10 w domu jednorodzinnym). Nikomu to nie przeszkadza, ani sądowi, ani
poczcie...

MJ