Witam Szanownych Grupowiczów!

Mam następujące pytanie.

Kolega w pracy zepsuł element w wozku widłowym/ sluzacy do zmiany kierunku
jazdy/
Serwis naprawił usterke, wystawiając fakture na prawie 3tys. Pracodawca zada
od pracownika zwrotu poniesionych kosztow. Czy ma do tego prawo?Dodam ze
czesc raczej sama sie nie psuje, potrzeba do tego troche sily.
Wydaje mi sie ze wina jest nie do udowodnienia. Czy w takim razie mozna
bronic sie twierdzeniem iż nie ponosi on odpowiedzialności za przypadkowe
skutki swego działania? Czy przed żądaniem zwrotu kosztów, wina musi być w
100% udowodniona?
Dodać jeszcze moge, że wozek jest w leasingu.

Bardzo proszę o w miarę szybka odpowiedź, sprawa dość pilna.

Serdecznie dziekuje i pozdrawiam.
jozef k

do góry

W wiadomości news:hk72mh$t83$1@news.task.gda.pl greg <e...@t...pl>
pisze:

> Kolega w pracy zepsuł element w wozku widłowym/ sluzacy do zmiany
> kierunku jazdy/
> Serwis naprawił usterke, wystawiając fakture na prawie 3tys. Pracodawca
> zada od pracownika zwrotu poniesionych kosztow. Czy ma do tego
> prawo?
Tak.

--
Jotte

do góry

Użytkownik "greg" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
news:hk72mh$t83$1@news.task.gda.pl...

Uszkodzenie jest wynikiem normalnej eksploatacji, czy gość coś wydziwiał?
Bo joystick powinien być tak zaprojektowany, by ręką się go normalnie
złamać nie dało.

do góry

Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:hk75vk$jg6$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:hk72mh$t83$1@news.task.gda.pl greg <e...@t...pl>
> pisze:
>
>> Kolega w pracy zepsuł element w wozku widłowym/ sluzacy do zmiany
>> kierunku jazdy/
>> Serwis naprawił usterke, wystawiając fakture na prawie 3tys. Pracodawca
>> zada od pracownika zwrotu poniesionych kosztow. Czy ma do tego
>> prawo?
> Tak.

W takim razie, musi mieć jakiekolwiek dowody, swiadkow itp ???
element mogl byc juz nadpsuty, ktos tylko mogl go wykonczyc.
Skad 100% pewnosc o winie?

do góry

> Uszkodzenie jest wynikiem normalnej eksploatacji, czy gość coś wydziwiał?
> Bo joystick powinien być tak zaprojektowany, by ręką się go normalnie
> złamać nie dało.

Racja, ze joystick jest tak zaprojektowany, pytanie tylko jak ugryzie
pracodawca rzekomo winnego?
Bez okazywania jakichkolwiek dowodow?

do góry

Użytkownik "greg" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
news:hk76q9$9n9$1@news.task.gda.pl...
>
>
>> Uszkodzenie jest wynikiem normalnej eksploatacji, czy gość coś
>> wydziwiał? Bo joystick powinien być tak zaprojektowany, by ręką się go
>> normalnie złamać nie dało.
>
> Racja, ze joystick jest tak zaprojektowany, pytanie tylko jak ugryzie
> pracodawca rzekomo winnego?
> Bez okazywania jakichkolwiek dowodow?

Na tym etapie pewnie próbuje zawrzeć ugodę, a do tego żadne dowody mu nie
są potrzebne. Dopiero, jak pracownik odmówi, to pracodawca będzie musiał
coś tam dowieść.

do góry

>>> Uszkodzenie jest wynikiem normalnej eksploatacji, czy gość coś
>>> wydziwiał? Bo joystick powinien być tak zaprojektowany, by ręką się go
>>> normalnie złamać nie dało.
>>
>> Racja, ze joystick jest tak zaprojektowany, pytanie tylko jak ugryzie
>> pracodawca rzekomo winnego?
>> Bez okazywania jakichkolwiek dowodow?
>
> Na tym etapie pewnie próbuje zawrzeć ugodę, a do tego żadne dowody mu nie
> są potrzebne. Dopiero, jak pracownik odmówi, to pracodawca będzie musiał
> coś tam dowieść.

dzieki bardzo za szybka odpowiedz:)

Moje pytanie wiec brzmi, czy uda się z tego wywinąć, czy pracodawca jest w
stanie PRAWNIE oczywiscie, dopiąć swego i odzyskać poniesione koszty?

do góry

Użytkownik "greg" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
news:hk79i4$her$1@news.task.gda.pl...
>
>>>> Uszkodzenie jest wynikiem normalnej eksploatacji, czy gość coś
>>>> wydziwiał? Bo joystick powinien być tak zaprojektowany, by ręką się go
>>>> normalnie złamać nie dało.
>>>
>>> Racja, ze joystick jest tak zaprojektowany, pytanie tylko jak ugryzie
>>> pracodawca rzekomo winnego?
>>> Bez okazywania jakichkolwiek dowodow?
>>
>> Na tym etapie pewnie próbuje zawrzeć ugodę, a do tego żadne dowody mu
>> nie są potrzebne. Dopiero, jak pracownik odmówi, to pracodawca będzie
>> musiał coś tam dowieść.
>
> dzieki bardzo za szybka odpowiedz:)
>
> Moje pytanie wiec brzmi, czy uda się z tego wywinąć, czy pracodawca jest
> w stanie PRAWNIE oczywiscie, dopiąć swego i odzyskać poniesione koszty?

Nie udzieliłeś odpowiedzi na moje poprzednie pytanie. W jakich
okolicznościach doszło do uszkodzenia tego urzadzenia. Przy normalnej
eksploatacji?

do góry

Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hk7cra$ecp$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "greg" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:hk79i4$her$1@news.task.gda.pl...
>>
>>>>> Uszkodzenie jest wynikiem normalnej eksploatacji, czy gość coś
>>>>> wydziwiał? Bo joystick powinien być tak zaprojektowany, by ręką się go
>>>>> normalnie złamać nie dało.
>>>>
>>>> Racja, ze joystick jest tak zaprojektowany, pytanie tylko jak ugryzie
>>>> pracodawca rzekomo winnego?
>>>> Bez okazywania jakichkolwiek dowodow?
>>>
>>> Na tym etapie pewnie próbuje zawrzeć ugodę, a do tego żadne dowody mu
>>> nie są potrzebne. Dopiero, jak pracownik odmówi, to pracodawca będzie
>>> musiał coś tam dowieść.
>>
>> dzieki bardzo za szybka odpowiedz:)
>>
>> Moje pytanie wiec brzmi, czy uda się z tego wywinąć, czy pracodawca jest
>> w stanie PRAWNIE oczywiscie, dopiąć swego i odzyskać poniesione koszty?
>
> Nie udzieliłeś odpowiedzi na moje poprzednie pytanie. W jakich
> okolicznościach doszło do uszkodzenia tego urzadzenia. Przy normalnej
> eksploatacji?

o to właśnie chodzi, że nikt nie udowodni czy była to właściwa eksploatacja
czy też nie.
czyż nie?

do góry

Użytkownik "greg" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
news:hk7e57$u6m$1@news.task.gda.pl...
>>>>>> Uszkodzenie jest wynikiem normalnej eksploatacji, czy gość coś
>>>>>> wydziwiał? Bo joystick powinien być tak zaprojektowany, by ręką się
>>>>>> go normalnie złamać nie dało.
>>>>> Racja, ze joystick jest tak zaprojektowany, pytanie tylko jak ugryzie
>>>>> pracodawca rzekomo winnego?
>>>>> Bez okazywania jakichkolwiek dowodow?
>>>> Na tym etapie pewnie próbuje zawrzeć ugodę, a do tego żadne dowody mu
>>>> nie są potrzebne. Dopiero, jak pracownik odmówi, to pracodawca będzie
>>>> musiał coś tam dowieść.
>>> dzieki bardzo za szybka odpowiedz:)
>>> Moje pytanie wiec brzmi, czy uda się z tego wywinąć, czy pracodawca
>>> jest w stanie PRAWNIE oczywiscie, dopiąć swego i odzyskać poniesione
>>> koszty?
>> Nie udzieliłeś odpowiedzi na moje poprzednie pytanie. W jakich
>> okolicznościach doszło do uszkodzenia tego urzadzenia. Przy normalnej
>> eksploatacji?
> o to właśnie chodzi, że nikt nie udowodni czy była to właściwa
> eksploatacja czy też nie.
> czyż nie?

Skoro nie piszesz o co chodzi, to jak mamy to stwierdzić.

do góry