Jak nie ma jak jest.


-----
> W KRS już nie ma, przynajmniej dla osób z zarządu spółek - a pamiętam, ze kiedyś
był.

do góry

W dniu 30-01-19 o 14:26, Dawid Rutkowski pisze:
> W dniu wtorek, 29 stycznia 2019 19:21:50 UTC+1 użytkownik n napisał:
>> Po co "generator" skoro wystarczy dowolna księga wieczysta lub KRS?
>> IMHO w KW nie powinno być Peselu.
>
> W KRS już nie ma, przynajmniej dla osób z zarządu spółek - a pamiętam, ze kiedyś
był.
> Ale w KW jest jak najbardziej, do tego masz adres i imiona rodziców.
>
Wystarczy przestrzegać prawa. To, że kto wpisze mój PESEL i kilka innych
danych, które mógł w różny sposób pozyskać nie daje prawa bankowi, czy
innemu pożyczkodawcy przetwarzać moich danych. Jeśli chcą sobie rozdawać
pieniądze, to już jest ich problem.

do góry

Świetny argument, gdy zapuka do Ciebie komornik po zgarnięciu wcześniej wszystkiego,
co miałeś na kontach (żebyś przypadkiem nei mał na adwokata ani benzynę).


-----
> Jeśli chcą sobie rozdawać pieniądze, to już jest ich problem.

do góry

W dniu 31-01-19 o 09:44, n pisze:

>> Jeśli chcą sobie rozdawać pieniądze, to już jest ich problem.
> Świetny argument, gdy zapuka do Ciebie komornik po zgarnięciu
wcześniej wszystkiego, co miałeś na kontach (żebyś przypadkiem nie mała
na adwokata ani benzynę).

Dlatego też, jeśli komuś udzielam porady w sytuacji, gdy na jego dane
osobowe wzięto jakieś zobowiązanie (telefon, kredyt, terminal
telewizyjny itd.), to zawsze doradzam wniosek do podmiotu utrzymującego,
że istnieje zobowiązanie, by ten w oparciu o przepisy o ochronie danych
osobowych zaprzestał ich przetwarzania w odniesieniu do pomawianego,
albo wykazał, że uzyskał zgodę albo zawarł z nim umowę i na tej
podstawie ma interes prawny w przetwarzaniu nie wymagający zgody.

Przeważnie powoduje to, że bank (operator) anonimizuje dane w systemie i
zawiadamia o przestępstwie oszutwa organa ścigania. Organa próbują
ustalić, kto faktycznie zawarł umowę. Czasem się udaje, a czasem nie,
ale rzekomy wierzyciel nie mogąc przetwarzać danych - nawet
"przypadkowo" - po kilku latach długu tego sprzedać lub dochodzić nie może.

Jeśli pomimo żądania nadal dane przetwarza to można powiadomić GIODO, a
nawet złożyć przeciwko jemu zawiadomienie o przestępstwie, bo świadomie
narusza przepisy ustawy. Wcześniej nie da się, o bezie sie zasłaniał
niewiedzą i tzw. "dobrą wiarą".

Po za tym, o ile na bieżąco zapytana osoba, której danymi się posłużono,
może coś ciekawego sobie przypomnieć, powiedzieć policjantom. A jak po
kilku latach ktoś wypadnie z nakazem zapłaty, to nawet trudno coś
konstruktywnego ustalić.

do góry

On 2019-01-31, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> Dlatego też, jeśli komuś udzielam porady w sytuacji, gdy na jego dane
> osobowe wzięto jakieś zobowiązanie (telefon, kredyt, terminal
> telewizyjny itd.), to zawsze doradzam wniosek do podmiotu utrzymującego,
> że istnieje zobowiązanie, by ten w oparciu o przepisy o ochronie danych
> osobowych zaprzestał ich przetwarzania w odniesieniu do pomawianego,
> albo wykazał, że uzyskał zgodę albo zawarł z nim umowę i na tej
> podstawie ma interes prawny w przetwarzaniu nie wymagający zgody.
> W dniu 31-01-19 o 09:44, n pisze:
>
>>> Jeśli chcą sobie rozdawać pieniądze, to już jest ich problem.
>> Świetny argument, gdy zapuka do Ciebie komornik po zgarnięciu
> wcześniej wszystkiego, co miałeś na kontach (żebyś przypadkiem nie mała
> na adwokata ani benzynę).
>
> Przeważnie powoduje to, że bank (operator) anonimizuje dane w systemie i
> zawiadamia o przestępstwie oszutwa organa ścigania. Organa próbują
> ustalić, kto faktycznie zawarł umowę. Czasem się udaje, a czasem nie,
> ale rzekomy wierzyciel nie mogąc przetwarzać danych - nawet
> "przypadkowo" - po kilku latach długu tego sprzedać lub dochodzić nie może.

I to serio działa? Bym się raczej spodziewał, że bank przedstawi zgodę,
którą dostał w trakcie zaciągania kredytu (bo pewnie dostał). A potem
bank może powiedzieć, że nie widzi powodu aby kwestionować wiarygodnosci
dokumentów na podstawie których udzielono kredytu i że uważa, że umowa
jest w mocy. Czyli odbić piłeczkę do oszukanego.

--
Marcin

do góry

W dniu 01-02-19 o 05:39, Marcin Debowski pisze:

>> Przeważnie powoduje to, że bank (operator) anonimizuje dane w systemie i
>> zawiadamia o przestępstwie oszutwa organa ścigania. Organa próbują
>> ustalić, kto faktycznie zawarł umowę. Czasem się udaje, a czasem nie,
>> ale rzekomy wierzyciel nie mogąc przetwarzać danych - nawet
>> "przypadkowo" - po kilku latach długu tego sprzedać lub dochodzić nie może.
> I to serio działa? Bym się raczej spodziewał, że bank przedstawi zgodę,
> którą dostał w trakcie zaciągania kredytu (bo pewnie dostał). A potem
> bank może powiedzieć, że nie widzi powodu aby kwestionować wiarygodnosci
> dokumentów na podstawie których udzielono kredytu i że uważa, że umowa
> jest w mocy. Czyli odbić piłeczkę do oszukanego.
>
Jesli Ci przyślą kopi,ę zgody, to powiadamiasz POlicję, że ktoś Twój
podpis sfałszował.

do góry

On 2019-02-01, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 01-02-19 o 05:39, Marcin Debowski pisze:
>> dokumentów na podstawie których udzielono kredytu i że uważa, że umowa
>> jest w mocy. Czyli odbić piłeczkę do oszukanego.
>>
> Jesli Ci przyślą kopi,ę zgody, to powiadamiasz POlicję, że ktoś Twój
> podpis sfałszował.

No ale ja już złożyłem zawiadomienie na policję w momencie gdy się
okazało, że ktoś zaciągnął na mnie kredyt. Nie mógł zaciągnąć bez
podrobienia podpisu/poświadczenia nieprawdy, więc co da to dodatkowe
zawiadominie?

--
Marcin

do góry

W dniu 02-02-19 o 04:11, Marcin Debowski pisze:

>>> dokumentów na podstawie których udzielono kredytu i że uważa, że umowa
>>> jest w mocy. Czyli odbić piłeczkę do oszukanego.
>> Jesli Ci przyślą kopi,ę zgody, to powiadamiasz POlicję, że ktoś Twój
>> podpis sfałszował.
> No ale ja już złożyłem zawiadomienie na policję w momencie gdy się
> okazało, że ktoś zaciągnął na mnie kredyt. Nie mógł zaciągnąć bez
> podrobienia podpisu/poświadczenia nieprawdy, więc co da to dodatkowe
> zawiadominie?
>
Skąd wiesz, że on w chwili zaciągania kredytu cokolwiek fałszował. Są
banki, czy też instytucje, że właśnie nic nie podpisujesz, tylko
wpisujesz PESEL, jakieś dane i pieniądze idą na Twój rachunek. W tym
jest właśnie problem. Posługiwanie się fałszywym dokumentem tożsamości,
to obecnie jakiś promil oszustw.

do góry

On 2019-02-02, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 02-02-19 o 04:11, Marcin Debowski pisze:
>
>>>> dokumentów na podstawie których udzielono kredytu i że uważa, że umowa
>>>> jest w mocy. Czyli odbić piłeczkę do oszukanego.
>>> Jesli Ci przyślą kopi,ę zgody, to powiadamiasz POlicję, że ktoś Twój
>>> podpis sfałszował.
>> No ale ja już złożyłem zawiadomienie na policję w momencie gdy się
>> okazało, że ktoś zaciągnął na mnie kredyt. Nie mógł zaciągnąć bez
>> podrobienia podpisu/poświadczenia nieprawdy, więc co da to dodatkowe
>> zawiadominie?
>>
> Skąd wiesz, że on w chwili zaciągania kredytu cokolwiek fałszował. Są
> banki, czy też instytucje, że właśnie nic nie podpisujesz, tylko
> wpisujesz PESEL, jakieś dane i pieniądze idą na Twój rachunek. W tym
> jest właśnie problem. Posługiwanie się fałszywym dokumentem tożsamości,
> to obecnie jakiś promil oszustw.

Serio? Prawdę mówiąc w szoku jestem. Nawet nie zjawia się kurier z jakąś
umową? Rozumiem, że można nie wychodząc z domu, ale że bank nie wymaga
żadnego zwyczajowego uwierzytelnienia, to jest dla mnie nowość.

--
Marcin

do góry

W dniu 02-02-19 o 10:22, Marcin Debowski pisze:
> On 2019-02-02, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
>> W dniu 02-02-19 o 04:11, Marcin Debowski pisze:
>>
>>>>> dokumentów na podstawie których udzielono kredytu i że uważa, że umowa
>>>>> jest w mocy. Czyli odbić piłeczkę do oszukanego.
>>>> Jesli Ci przyślą kopi,ę zgody, to powiadamiasz POlicję, że ktoś Twój
>>>> podpis sfałszował.
>>> No ale ja już złożyłem zawiadomienie na policję w momencie gdy się
>>> okazało, że ktoś zaciągnął na mnie kredyt. Nie mógł zaciągnąć bez
>>> podrobienia podpisu/poświadczenia nieprawdy, więc co da to dodatkowe
>>> zawiadominie?
>>>
>> Skąd wiesz, że on w chwili zaciągania kredytu cokolwiek fałszował. Są
>> banki, czy też instytucje, że właśnie nic nie podpisujesz, tylko
>> wpisujesz PESEL, jakieś dane i pieniądze idą na Twój rachunek. W tym
>> jest właśnie problem. Posługiwanie się fałszywym dokumentem tożsamości,
>> to obecnie jakiś promil oszustw.
>
> Serio? Prawdę mówiąc w szoku jestem. Nawet nie zjawia się kurier z jakąś
> umową? Rozumiem, że można nie wychodząc z domu, ale że bank nie wymaga
> żadnego zwyczajowego uwierzytelnienia, to jest dla mnie nowość.
>
Reklam nie oglądasz? Bocian i te sprawy. Tego jet masa i to tam właśnie
się głownie oszustwa robią.

do góry