eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 41. Data: 2003-10-05 19:30:06
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: andrzej <a...@w...pl>

    W artykule <blovfr$48j$1@news.onet.pl> Arek napisał(a):
    >
    >> ps. Jesli naprawde uwazasz, ze za "komuny" bylo lepiej, rozwaz powaznie
    >
    > Tu nie ma co uważać, bo to fakt. To na co pozwala sobie dziś policja nie
    [ciach bzdety]
    Fakty:
    Elvis zyje! Moja sasiadka ma potomstwo z ufo! Arek wie o czym mowi
    (pisze)!
    Dziekuje otworzyles mi oczy.
    pozdrawiam Andrzej
    ps. Jak Ty generujesz takie teorie? Farmaceutycznie czy brute mlotek?


  • 42. Data: 2003-10-05 19:36:49
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    > Dla jakiej drugiej strony? Siedzących spokojnie dwójki ludzi w parku?
    > Spacerującej spokojnie grupy młodzieży?

    No to co im przeszkadza pokazać dowody osobiste policjantom. Zapiszą dane
    i sobie pójdą. Czy komuś spadnie od tego korona z głowy?

    > Jak będziemy przymykać oczy na brutalność i agresywność policji to za
    chwilę
    > doczekamy się policji wyskakującej na ludzi z bronią i legitymujących
    ludzi
    > z naładawonymi karabinami wycelowanymi w głowę!
    > Czy dopiero jakaś tragedia, czyjaś śmierć ocknie ludzi !?

    Od mierzenia bronią w kierunku podejrzanie wyglądających osób żadnej z
    tych osób nie spadł jeszcze włos z głowy. Zaś wielu policjantów zginęło od
    kul podejrzanie wyglądających osób tylko dla tego, że nie mierzyli
    zawczasu w ich kierunku. I dokąd społeczeństwo tego nie zrozumie, dotąd
    będzie dochodzić do nieszczęść.
    >
    > Doprawdy? A ja widzę taki sposób.
    > Wystarczy dopaść go idącego klatką schodową.

    A próbowałeś coś takiego zrobić, czy tylko tak piszesz, by pisać. Twoją
    radę może i by się dałoz astosować, jeśli chcemy zatrzymać pojedynczego
    dilera. Ale co zrobić, gdy zatrzymujemy grupę? Jak ich namówić, by o
    okreslonej z góry godzinie wszyscy jednocześnie spacerowali po klatkach
    schodowych swoich domów? No i zatrzymanie na klatce schodowej czy też
    podjeździe domku daje to niebezpieczeństwo, że może się napatoczyć ktoś
    nieprzewidziany. I taki ktoś albo zaobaczy czatujących na "ofiarę"
    policjantów i wykona telefon na jego komórkę, albo na przykład niechcący
    zostanie poturbowany przy zatrzymaniu. Dal tego czasem jednak trzeba wejść
    z oknem, choć się to na przykłąd takiemu Arkowi nie podoba.
    >
    > Kurna człowieku! Nie jestem NIEWOLNIKIEM !!!!!!!!
    > Dlaczego policja zmusza ludzi do noszenia dokumentów, bo niby nie ma
    > obowiązku ich noszenia, ale jak ich nie masz to Cię zwijają na dołek.
    > Co to jest jak nie państwo policyjne!?
    > I jakim prawem policja zaczepia ludzi, którzy nie popełniają żadnego
    > wykroczenia ani przestępstwa tylko siedzą sobie i gaworzą w parku !?
    > Co to jest kurna!?

    Na podstawie Ustawy o Policji, bodaj art. 15, bo nie chce mi się
    sprawdzać.
    >
    > Akurat odskoczyłem od tego tematu bo narkotyki to temat szczególny.
    > Wiadomo, że policja kontroluje ten rynek całkowicie, co drugi diler to
    kapuś, więc
    > jak pojawia się nieznane nazwisko to...

    Kurcze, skąd Ty masz takie informacje. Czyżbyś znał wszystki dilerów w
    Polsce i w dodatku miał dostęp do rejestru agentów Policji?
    >
    > Chodzi mi o sprawy ogólne - dlaczego najdotkliwsze dla ludzi, bo
    bezpośrednio
    > ich dotykające przestępstwa są nie prowadzone, olewane, umorzane nawet
    jak
    > pokrzywdzony wskazuje sprawcę !? Dlaczego?

    Pytanie za ogólne, więc trudno na nie odpowiedzieć. Z reguły dla tego, że
    choć pokrzywdzony wskazuje sprawcę, to nie sposób tego udowodnić. Czasem
    dla tego, że choć pokrzywdzony czuje się pokrzywdzony, to jednak nie
    doszło do przestępstwa. A czasem dla tego, że trafili na niedouczonego
    Policjanta czy prokuratora. Ale to nie powód, by wprowadzać anarchię.

    > Bo się dwa tysiące należy czy się stoi czy się leży? Czy też celowa
    obstrukcja?
    > Dlaczego do policji trafiają goście z kompleksami, fobiami i jakieś
    testosteronowe
    > byczki nie kontrolujące tego co robią? Gdzie są testy psychologiczne,
    badania,
    > weryfikacja, która NIBY jest prowadzona ?

    Co Ty z tymi 2.000 zł? Już Cię prosiłem, byś to najpierw sprawdził.
    >
    > Tak. Wtedy to było naprawdę wolne Państwo. Niestety bardzo szybko aparat
    siłowy
    > i policja odzyskały rezon.

    Rezon to odzyskali, jak odstrzelono kilku "postrzelonych" polityków i
    Komendanta Głównego Policji. wówczas to dopiero elity władzy zrozumiały,
    że ta droga prowadzi do nikąd.
    >
    > Chcesz powiedzieć, że to wolność do tego prowadzi, a nie totalna
    niechciejstwo
    > wymiaru "sprawiedliwości" w zajmowaniu się tym za co bierze pieniądze?
    > To by była teoria na Nobla!

    Spójrz w historię i zauważ, że często, gdy pojmowano wolność na Twój wzór
    dochodziło do nieszczęść. To dowód na to, że jednak trzeba to inaczej.
    >
    > > Rozumiem, że te 2.000 zł, to ma być odniesienie do wynagrodzenia
    >
    > Nie, to takie hasło z czasów komuny, ale niestety pasujące i do naszych
    czasów.

    Z czasów komuny, to było - jak pamiętam - 5.000 zł. policjant w patrolu
    zarabia coś koło 1.300 zł.


  • 43. Data: 2003-10-06 16:47:07
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: Arek <b...@e...pl>

    Robert Tomasik rzecze:
    > No to co im przeszkadza pokazać dowody osobiste policjantom.
    > Zapiszą dane i sobie pójdą. Czy komuś spadnie od tego korona z głowy?

    W tym momencie wymiękłem.
    Wybacz, ale to co napisałeś to jest właśnie wypowiedź niewolnika.

    > Od mierzenia bronią w kierunku podejrzanie wyglądających osób żadnej z
    > tych osób nie spadł jeszcze włos z głowy.

    Spadł nie tylko włos, ale i stracili życie.

    > Zaś wielu policjantów zginęło od
    > kul podejrzanie wyglądających osób tylko dla tego, że nie mierzyli
    > zawczasu w ich kierunku. I dokąd społeczeństwo tego nie zrozumie, dotąd
    > będzie dochodzić do nieszczęść.

    Najlepiej jakby policjanci od razu strzelali, prawda?
    Bo przez to, że pierwsi strzelali tamci zginęło dwóch policjantów.

    > Na podstawie Ustawy o Policji, bodaj art. 15, bo nie chce mi się
    > sprawdzać.

    No dyć mówię - państwo policyjne.

    > Kurcze, skąd Ty masz takie informacje.

    A tak wróble ćwierkały.

    > Pytanie za ogólne, więc trudno na nie odpowiedzieć. Z reguły dla tego, że
    > choć pokrzywdzony wskazuje sprawcę, to nie sposób tego udowodnić. Czasem
    > dla tego, że choć pokrzywdzony czuje się pokrzywdzony, to jednak nie
    > doszło do przestępstwa. A czasem dla tego, że trafili na niedouczonego
    > Policjanta czy prokuratora. Ale to nie powód, by wprowadzać anarchię.

    Między anarchią a państwem policyjnym są normalne rozwiązania.

    > Co Ty z tymi 2.000 zł? Już Cię prosiłem, byś to najpierw sprawdził.

    A Ty co się tak uczepiłeś tych 2 tys. jak spódnicy?

    > Rezon to odzyskali, jak odstrzelono kilku "postrzelonych" polityków

    czyli niby kogo?

    > i Komendanta Głównego Policji. wówczas to dopiero elity władzy zrozumiały,
    > że ta droga prowadzi do nikąd.

    Jaka droga? Podstawowych swobód obywateli?

    > Spójrz w historię i zauważ, że często, gdy pojmowano wolność na Twój wzór
    > dochodziło do nieszczęść. To dowód na to, że jednak trzeba to inaczej.

    Spoglądam i na historię i na teraźniejszość i stwierdzam, że do nieszczęść
    zawsze dochodziło, na dodatek tym większych im bardziej policyjne lub totalitarne
    było/jest państwo.

    > Z czasów komuny, to było - jak pamiętam - 5.000 zł. policjant w patrolu
    > zarabia coś koło 1.300 zł.

    Ja pamiętam 2000, ale to zupełnie nieistotne.

    Widzę, że jesteś z tych co są za zamordyzmem, więc nie ma sensu dalej
    tego wątku ciągnąć. Ockniesz się jak Ciebie to dotknie .

    Arek



    --
    http://www.elita.pl/arek


  • 44. Data: 2003-10-06 19:42:05
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    > W tym momencie wymiękłem.
    > Wybacz, ale to co napisałeś to jest właśnie wypowiedź niewolnika.

    Zapisanie moich danych przez policjanta będzie trwać góra 5 minut i pewnie
    sobie pójdzie. Jak się będę "stawiał" to potrwa to o wiele dłużej i co
    najwyżej mogę jeszcze dostać grzywnę od sądu grodzkiego. Na cholerę szukać
    sobie problemów tam, gdzie ich nie ma.
    >
    > Spadł nie tylko włos, ale i stracili życie.

    I pewnie tylko z tego powodu, że siedział grzecznie i czekał, jak
    podejdzie policjant. Ja ciekawy jestem, jak byś się zachował, gdy
    zatrzymujesz sprawcę napadu na sklep po pościgu. Gość wysiada z samochodu.
    Ty mu każesz położyć ręce na dachu, a on sięga ręką pod kurtkę ... by
    wyciągnąć prawo jazdy.
    >
    > Najlepiej jakby policjanci od razu strzelali, prawda?
    > Bo przez to, że pierwsi strzelali tamci zginęło dwóch policjantów.

    A to przegięcie w drugą stronę. Choć jestem na przykład zdania, że w
    Polsce powinno być dozwolone użycie broni w celu zatrzymania uciekającego
    samochodu. Oszczędziłoby to wielu niebezpiecznych pościgów. I to już nie
    koniecznie dla tego, że doszło by do użycia broni, ale dla tego, że kilku
    debili by się zastanowiło, czy opłaca się dla zabawy sprawdzać, czy
    Polonez policyjny doścignie ich BMW, czy nie. Ot tak dla sportu.
    >
    > No dyć mówię - państwo policyjne.

    No to ten świat jest policyjny, a nie nasze państwo. Pokaż mi kraj w
    którym policjant nie ma prawa wylegitymować przechodnia.
    >
    > A tak wróble ćwierkały.

    Ale to grupa prawna, a nie ornitologiczna. :-(
    >
    > Między anarchią a państwem policyjnym są normalne rozwiązania.

    To zależy co uznać za normę.
    >
    > czyli niby kogo?

    Zajrzyj do gazet z pierwszej połowy lat 90-tych, jak to co raz jakaś
    bombka wybuchała pod jakimś samochodem, albo się postrzelali. Zauważ, że
    od jakiegoś czasu jakby mniej tego w dziennikach. Może i posłuw nie
    zabijali, ale kilku pomniejszych radnych poleciało.
    >
    > Jaka droga? Podstawowych swobód obywateli?

    A jakie Twoje swobody niby naruszają. I to podstawowe.


  • 45. Data: 2003-10-06 20:06:02
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: Arek <b...@e...pl>

    Robert Tomasik rzecze:
    > Zapisanie moich danych przez policjanta będzie trwać góra 5 minut i pewnie

    Policjant NIE POWNIEN MIEĆ CZELNOŚCI poprosić Cię o podawanie danych,
    a już tym bardziej o dowód osobisty, jeśli nic nie przeskrobałeś.

    To jest właśnie prezentacja mentalności niewolnika, pozwalanie by ktokolwiek
    miał prawo do Twojego czasu bo ma taki kaprys.

    > I pewnie tylko z tego powodu, że siedział grzecznie i czekał, jak

    Tak. Tylko z tego powodu, że komuś opsnął się palec na spuście, czy też
    z powodu tego, że "każda broń raz w roku raz strzela".

    > A to przegięcie w drugą stronę. Choć jestem na przykład zdania, że w
    > Polsce powinno być dozwolone użycie broni w celu zatrzymania uciekającego
    > samochodu. Oszczędziłoby to wielu niebezpiecznych pościgów. I to już nie

    Jasne. Tylko, że przez takie dozwolenie zginęła już młoda kobieta zastrzelona
    przez "gorliwego" policjanta. Ale co tam - nie moja to tragedia, prawda?
    A kule też są inteligentne i będą trafiały tylko w samochód a nie komuś
    do mieszkania lub kogoś idącego chodnikiem...

    > No to ten świat jest policyjny, a nie nasze państwo. Pokaż mi kraj w
    > którym policjant nie ma prawa wylegitymować przechodnia.

    W. Brytania, Australia. Tam nawet dowodów nie mają i meldunków.
    I żyją.

    > To zależy co uznać za normę.

    > Zajrzyj do gazet z pierwszej połowy lat 90-tych, jak to co raz jakaś
    [..]
    > zabijali, ale kilku pomniejszych radnych poleciało.

    Ależ i nic się nie zmieniło, poza brutalizacją gangsterów.
    Ale tak to właśnie idzie - brutalizacja policji - brutalizacja gangsterów.
    Nieszanowanie godności ludzkiej przez policję - jeszcze większa inflacja ludzkiego
    zdrowia i życia wśród przestępców.
    Tyle, że resortom w to graj bo przerażeni ludzie beczą jak barany - "zamknijcie
    nas w klatkach, gryźcie, ale nie dajcie tym wilkom ! "

    > A jakie Twoje swobody niby naruszają. I to podstawowe.

    1. Prawo do prywatności - dowolny wgląd do kont, legitymowanie.
    2. Prawo do intymności - rewizje bez nakazów, podsłuchy.
    3. Prawo własności - zajmowanie forsy urzędniczymi decyzjami.
    4. Zasadę domniemania niewinności - trzeba udowadniać swoją niewinność, a nie, że
    urzędnicy i oskrażyciele muszą udowodnić winę, skąd ma się kasę itp. itd.
    5. Prawo do obrony - koszmarnie drodzy adwokaci,wydawanie wyroków bez obrony,
    uznawanie za doręczone pisma wysłanego w dowolne miejsce i nieodebranego itp. itd.

    Można wymieniać tak jeszcze długo.
    Zaiste nie wiem jakiej PODSTAWOWEJ zasady PRAWORZĄDNOŚCI nasze Państwo nie gwałci!

    Arek


  • 46. Data: 2003-10-06 21:02:15
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: "ben" <b...@o...pl>


    >
    > 1. Prawo do prywatności - dowolny wgląd do kont, legitymowanie.
    > 2. Prawo do intymności - rewizje bez nakazów, podsłuchy.
    > 3. Prawo własności - zajmowanie forsy urzędniczymi decyzjami.
    > 4. Zasadę domniemania niewinności - trzeba udowadniać swoją niewinność, a
    nie, że
    > urzędnicy i oskrażyciele muszą udowodnić winę, skąd ma się kasę itp. itd.
    > 5. Prawo do obrony - koszmarnie drodzy adwokaci,wydawanie wyroków bez obrony,
    > uznawanie za doręczone pisma wysłanego w dowolne miejsce i nieodebranego itp.
    itd.
    >
    > Można wymieniać tak jeszcze długo.
    > Zaiste nie wiem jakiej PODSTAWOWEJ zasady PRAWORZĄDNOŚCI nasze Państwo nie
    gwałci!
    >
    > Arek

    Miałem się już nie wypowiadać podczas tej dyskusji, ale przyznam, że lektura
    powyższego mnie tak ubawiła (doprawdy rzadko śmieję się patrząc w monitor), że
    postanowiłem pogratulować autorowi. Przezabawne!!!
    Pozdrowienia
    Ben
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 47. Data: 2003-10-06 21:22:57
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: Arek <b...@e...pl>

    ben rzecze:
    > Miałem się już nie wypowiadać podczas tej dyskusji, ale przyznam, że lektura
    > powyższego mnie tak ubawiła (doprawdy rzadko śmieję się patrząc w monitor), że
    > postanowiłem pogratulować autorowi. Przezabawne!!!

    Do usług :)

    Arek

    --
    http://www.hipnoza.info


  • 48. Data: 2003-10-06 21:30:13
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    > Jasne. Tylko, że przez takie dozwolenie zginęła już młoda kobieta
    zastrzelona
    > przez "gorliwego" policjanta. Ale co tam - nie moja to tragedia, prawda?
    > A kule też są inteligentne i będą trafiały tylko w samochód a nie komuś
    > do mieszkania lub kogoś idącego chodnikiem...

    A to już błąd w sposobi użycia broni, a nie skutek błędnego prawa. Nie ma
    przepisu pozwalającego na strzelanie do okien, a przecież kule i tak
    wpadają. Zresztą idąc Twym tokiem rozumowania, to powinno się zabronić
    posiadania samochodów, bo przecież przynoszą ileś tam trupów dziennie.
    >
    > W. Brytania, Australia. Tam nawet dowodów nie mają i meldunków.
    > I żyją.

    Ale legitymować przechodniów wolno. To, że oni nie mają adresów - jak
    twierdzisz, bo akurat nie wiem i nie chce mi się sprawdzać - to nie
    zmienia postaci rzeczy, że mają nazwiska i inne dane pozwalające na
    jednoznaczne odróżnienia jednego osobnika od drugiego. Znam tylko jedno
    państwo na świecie, gdzie nie mają nazwisk i rozumiem, że uznasz to za
    szczyt tolerancji i niepolicyjności państwa. Zatem przenieś się do
    Mongolii. Dla zareklamowania dodam, że nie określają oni również dat
    urodzenia ani miejsca urodzenia. O zameldowaniu nie wspomnę, bo są
    plemionami wędrownymi. Wydaje mi się, że to powinno Cię zadowolić. Aha,
    nie mają chyba tam Internetu :-))
    >
    > Ależ i nic się nie zmieniło, poza brutalizacją gangsterów.
    > Ale tak to właśnie idzie - brutalizacja policji - brutalizacja
    gangsterów.
    > Nieszanowanie godności ludzkiej przez policję - jeszcze większa inflacja
    ludzkiego
    > zdrowia i życia wśród przestępców.
    > Tyle, że resortom w to graj bo przerażeni ludzie beczą jak barany -
    "zamknijcie
    > nas w klatkach, gryźcie, ale nie dajcie tym wilkom ! "

    Choć jestem w stanie przyznać Ci rację w tym wypadku, bo to faktycznie
    mniej więcej tak działa, to nie potrafię zrozumieć, czemu niby miałoby na
    tym zależeć akurat resortowi (jak rozumiem spraw wewnętrznych). Jeśli nie
    jesteś przestępcą, to po kiego grzyba komuś będzie wiedza, że siedziałeś z
    Anna J. dziś na ławce w parku? Wpiszą sobie do komputera i istnieje spora
    szansa granicząca z pewnością, że pies z kulawą nogą się tym w przyszłości
    nie zainteresuje. Będzie jednym z miliarda rekordów w bazie danych.
    >
    > 1. Prawo do prywatności - dowolny wgląd do kont, legitymowanie.

    Wgląd do kont jest mało dowolny, bo wymagana jest zgoda sądu. Jak na całym
    cywilizowanym świecie.

    > 2. Prawo do intymności - rewizje bez nakazów, podsłuchy.

    Rewizja bez nakazu wymaga z twierdzenia post factum, czyli niejako wydania
    nakazu, tyle, że po fakcie. Na podsłuch wyraża zgodę sąd, też, jak na
    całym świecie.

    > 3. Prawo własności - zajmowanie forsy urzędniczymi decyzjami.

    Do zajęcia pieniędzy wymagane jest postanowienie sądu. I tutaj równeiż
    jakoś nie odbiegamy od cywilizowanego świata.

    > 4. Zasadę domniemania niewinności - trzeba udowadniać swoją niewinność,
    a nie, że
    > urzędnicy i oskrażyciele muszą udowodnić winę, skąd ma się kasę itp.
    itd.

    A tutaj się zgodzę w odniesieniu do podatków - z tym zastrzeżeniem, że w
    większości cywilizowanych krajów to mniej więcej tak działa. Przy czym
    Państwo interesuje się nie tyle, skąd masz kasę, co tym, czy zapłaciłeś
    należny podatek. Zauważ, że w PIT-ach nie wpisujesz źródeł dochodów, a
    jedynie kwoty. Oczywiście można to sprawdzić, ale jednak Państwo dokąd nie
    poweźmie podejrzeń, że lecisz z nim w kulki co do podatków, to się tym nie
    interesuje zanadto.

    A co do zasady domniemania niewinności, to teoretycznie u nas też to tak
    działa. jeśli w praktyce następują jakieś odstępstwa od tej zasady, to już
    nie wina systemu tylko ułomności ludzkiej. Na całym świecie zdarzają się
    podobne przypadki. Oby jak najrzadziej.

    > 5. Prawo do obrony - koszmarnie drodzy adwokaci,wydawanie wyroków bez
    obrony,
    > uznawanie za doręczone pisma wysłanego w dowolne miejsce i nieodebranego
    itp. itd.

    Koszmarny koszt adwokatów jest wynikiem cen usług i państwo ma tutaj
    niewiele do powiedzenia. Do sformułowania "wydawanie wyroków bez obrony"
    się nie odniosę, bo nie wiem o co Ci konkretnie chodzi. Co do doręczeń
    pism w dowolne miejsce, to mogę co najwyżej domniemywać, że chodzi Ci o
    instytucję doręczenia pisma na ostatni znany adres. No ale to chyba
    normalne, że nikt nie będzie za każdym razem zarządzał na nowo poszukiwań
    za Tobą tylko po to, byś mógł dostać pisemko, na którym to Tobie powinno
    zależeć. Jak zmieniasz adres, to podajesz nowy znajomym. W trakcie procesu
    powinieneś go podać również sądowi i tyle.
    >
    > Można wymieniać tak jeszcze długo.
    > Zaiste nie wiem jakiej PODSTAWOWEJ zasady PRAWORZĄDNOŚCI nasze Państwo
    nie gwałci!

    No nie za wiele z Twojej wyliczanki zostało. Może jeszcze jakieś rzeczowe
    argumenty? Bo te mnie nie przekonały.


  • 49. Data: 2003-10-06 22:19:00
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: Arek <b...@e...pl>

    Robert Tomasik rzecze:
    > A to już błąd w sposobi użycia broni, a nie skutek błędnego prawa. Nie ma

    Nie. To nie błąd w użyciu broni lecz konsekwencja wycelowania nabitej
    broni w człowieka.

    > Ale legitymować przechodniów wolno.

    Ciekawe jak chcesz wylegitymować kogoś w kraju gdzie NIE MA dowodów ? :)

    > To, że oni nie mają adresów - jak

    Mają adresy, nie mają meldunków.

    [..]
    > Zatem przenieś się do Mongolii.

    Mają nazwiska Jan Kowalski, John Smidt itd. itp.
    A Mongolia? Tak. Teraz to bardzo liberalny kraj. Jak Polska 89/90 roku.

    > Aha, nie mają chyba tam Internetu :-))

    Mają.

    > Jeśli nie jesteś przestępcą, to po kiego grzyba komuś będzie wiedza,
    > że siedziałeś z Anna J. dziś na ławce w parku?

    A jak myślisz? A może Anna J. to mężatka, albo ... albo... i ta wiedza
    może się przydać do ... szantażu? To oczywiście paranoja, bo działanie
    tych policmajstrów - chyba - nie było celowe, lecz po prostu głupie.

    > Wpiszą sobie do komputera i istnieje spora
    > szansa granicząca z pewnością, że pies z kulawą nogą się tym w przyszłości
    > nie zainteresuje. Będzie jednym z miliarda rekordów w bazie danych.

    A zobacz co wyciągają Arniemu teraz gdy kandyduje na gubernatora.
    A to, że jakąś babkę klepnął w pupę, a to, że Hitlera podziwiał, a to, a tamto..
    Pewnie jakby w tamtych czasach były takie archiwa jak dziś to by mu nawet
    wyciągnęli z Echelona wszystkie rozmowy telefoniczne, emailowe, a może nawet
    pierdy w kiblu. :(

    > Wgląd do kont jest mało dowolny, bo wymagana jest zgoda sądu.
    > Jak na całym cywilizowanym świecie.

    Hę? Od kiedy? A raczej do kiedy wymagał zgody sądu?

    > Rewizja bez nakazu wymaga z twierdzenia post factum, czyli niejako wydania
    > nakazu, tyle, że po fakcie.

    Po fakcie, to wiesz..........

    > Na podsłuch wyraża zgodę sąd, też, jak na całym świecie.

    Na podsłuch w kiblu we własnym domu - tak. Poza tym - mogą podsłuchiwać i
    nagrywać jak chcą.

    > Do zajęcia pieniędzy wymagane jest postanowienie sądu. I tutaj równeiż
    > jakoś nie odbiegamy od cywilizowanego świata.

    Nie. Wystarczy decyzja urzędnika.

    > A tutaj się zgodzę w odniesieniu do podatków - z tym zastrzeżeniem, że w
    > większości cywilizowanych krajów to mniej więcej tak działa. Przy czym

    Nie, nie działa tak w cywilizowanych krajach.
    I nie mówię tylko o podatkach.
    Masz nawet przykład w dzisiejszej gazecie "Zdaniem sądu Maria O. nie dowiodła,
    że opłaciła ubezpieczenie za okres poprzedzający dzień zatrzymania przez policję
    jej samochodu i musi zapłacić karę."
    Perełka kryje się w tym, że Maria O. miała aktualną polisę OC, której nikt nie
    kwestionował, natomiast nie była w stanie okazać polis z dwóch poprzedzających
    lat. No to ją skazali.
    I powiedz mi teraz, że to nie jest jedna wielka granda ?

    > Państwo interesuje się nie tyle, skąd masz kasę, co tym, czy zapłaciłeś
    > należny podatek. Zauważ, że w PIT-ach nie wpisujesz źródeł dochodów, [..]

    Nie. Państwo interesuje się skąd mam kasę to raz, dwa czy zapłaciłem podatek,
    trzy jest to forma zniewolenia.

    > A co do zasady domniemania niewinności, to teoretycznie u nas też to tak
    > działa. jeśli w praktyce następują jakieś odstępstwa od tej zasady, to już
    > nie wina systemu tylko ułomności ludzkiej. Na całym świecie zdarzają się
    > podobne przypadki. Oby jak najrzadziej.

    Sęk w tym, że u nas nie jest to wynik ułomności ludzkiej, lecz notoryczna
    zasada stosowana przez sędziów. To oskarżony MUSI udawadniać swoją niewinność
    przed naszymi sądami, a nie prokurator winę.
    Przejdź się na rozprawy lub poczytaj stenogramy to się przekonasz.
    Oczywiście nie jest to NORMA prawna, ale jest powszechnie stosowane, a w ogóle
    tak być nie powinno!

    > Koszmarny koszt adwokatów jest wynikiem cen usług i państwo ma tutaj
    > niewiele do powiedzenia.

    Ależ oczywiście, że ma! Natychmiast znieść aplikacje! I zastąpić je egzaminem,
    jednym dla wszystkich adeptów prawa.
    Kto zechce wybierze doświadczonego adwokata, kto nie zechce - żółtodzioba.
    Jak w USA.

    > Do sformułowania "wydawanie wyroków bez obrony"
    > się nie odniosę, bo nie wiem o co Ci konkretnie chodzi. Co do doręczeń

    Do 2/3 skazujących wyroków karnych, gdzie oskarżony NIE MIAŁ adwokata, nawet
    z urzędu. To JEST polska rzeczywistość.

    > pism w dowolne miejsce, to mogę co najwyżej domniemywać, że chodzi Ci o
    > instytucję doręczenia pisma na ostatni znany adres. No ale to chyba
    > normalne, że nikt nie będzie za każdym razem zarządzał na nowo poszukiwań
    > za Tobą tylko po to, byś mógł dostać pisemko, na którym to Tobie powinno

    Doprawdy? Gdzie normalne? Chyba tylko w kraju niewolników, gdzie Państwo uważa,
    że obywa... wróć: niewolnik ma siedzieć na dupie gdzie go przypisano, a nie
    jeździć sobie po kraju lub nie daj Boże po świecie!
    Bo w cały cywilizowanym kraju proces rozpoczyna się dopiero po przekazaniu pozwu
    do rąk własnych. Widziałeś to pewnie na filmach z USA, prawda?

    > zależeć. Jak zmieniasz adres, to podajesz nowy znajomym. W trakcie procesu
    > powinieneś go podać również sądowi i tyle.

    Najpierw o tym procesie trzeba wiedzieć. A u nas można zaliczyć proces tak
    cywilny jak i karny NIC o nim nie wiedząc. Wystarczy, że urzędas wyśle list
    na Berdyczów i tyle.

    > No nie za wiele z Twojej wyliczanki zostało. Może jeszcze jakieś rzeczowe
    > argumenty? Bo te mnie nie przekonały.

    No nie wiem co nie zostało. Dałem Ci przykłady. Ja pójdziesz do archiwum sądów,
    lub porozmawiasz z ludźmi siedzącymi w nich to... wtedy pogadamy.
    Tylko kup coś na rozmiękczenie włosów bo Ci się zjeżą na dobre.


    pozdrawiam
    Arek



    --
    http://www.elita.pl/arek


  • 50. Data: 2003-10-06 23:15:24
    Temat: Re: Aresztowanie i osadzenie w areszcie sledczym
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    > Ciekawe jak chcesz wylegitymować kogoś w kraju gdzie NIE MA dowodów ? :)

    A jak u nas ktoś nie ma dowodu osobistego, to myślisz, że jak się to robi?
    >
    > > Aha, nie mają chyba tam Internetu :-))
    >
    > Mają.

    A już się cieszyłem. Grenlandia! Grenladia - tam też dobrze, nie ma
    Policji i chyba nie ma Internetu.
    >
    > A jak myślisz? A może Anna J. to mężatka, albo ... albo... i ta wiedza
    > może się przydać do ... szantażu? To oczywiście paranoja, bo działanie
    > tych policmajstrów - chyba - nie było celowe, lecz po prostu głupie.

    Tak. I do tego koniecznie muszą Cię wylegitymować. A mężowi jakby co wyślą
    wydruk z bazy danych z pieczątką naczelnika.
    >
    > A zobacz co wyciągają Arniemu teraz gdy kandyduje na gubernatora.
    > A to, że jakąś babkę klepnął w pupę, a to, że Hitlera podziwiał, a to, a
    tamto..
    > Pewnie jakby w tamtych czasach były takie archiwa jak dziś to by mu
    nawet
    > wyciągnęli z Echelona wszystkie rozmowy telefoniczne, emailowe, a może
    nawet
    > pierdy w kiblu. :(

    No widzisz - a to taki liberalny kraj Twoim zdaniem. I ludzi nie
    legitymują podobno. U nas nikt Kwaśniewskiemu nie wyciągał, że w 1982 roku
    był legitymowany z Kowalskim. Wywlekli, że nie ma dyplomu, a tego z bazy
    policyjnej nie wyczytasz.
    >
    > Hę? Od kiedy? A raczej do kiedy wymagał zgody sądu?

    Odkąd pamiętam, to tajemnice bankową może uchylić prokurator albo sąd.
    Jakiś czas temu wprowadzili, że również bez formalnego wszczęcia
    postępowania przygotowawczego za zgodą sądu może się zwracać policja.
    >
    > Po fakcie, to wiesz..........

    Ale jednak. czasem ne ma innego wyjścia.
    >
    > Na podsłuch w kiblu we własnym domu - tak. Poza tym - mogą podsłuchiwać
    i
    > nagrywać jak chcą.

    Pokaż mi kraj, gdzie nie wolno siedzieć sobie w parku z włączonym
    magnetofonem.
    >
    > Nie. Wystarczy decyzja urzędnika.

    Wskaż podstawę prawną. Pomijając sprawy podatkowe, bo wyjaśniłem Ci, dla
    czego tak jest. Zresztą w każdym wypadku możesz się odwołać do sądu.
    >
    > Nie, nie działa tak w cywilizowanych krajach.
    > I nie mówię tylko o podatkach.
    > Masz nawet przykład w dzisiejszej gazecie "Zdaniem sądu Maria O. nie
    dowiodła,
    > że opłaciła ubezpieczenie za okres poprzedzający dzień zatrzymania przez
    policję
    > jej samochodu i musi zapłacić karę."
    > Perełka kryje się w tym, że Maria O. miała aktualną polisę OC, której
    nikt nie
    > kwestionował, natomiast nie była w stanie okazać polis z dwóch
    poprzedzających
    > lat. No to ją skazali.
    > I powiedz mi teraz, że to nie jest jedna wielka granda ?

    Nie czytałem tego artykułu. Jedynie mogę zripostować, że jakby miała
    aktualną polisę jak utrzymujesz, to by jej policjanci nie zatrzymywali, bo
    po co. Zresztą coś mi z tym zatrzymaniem nie pasuje. Samochód się
    zatrzymuje za brak OC w chwili kontroli, a nie jakiegoś tam OC w
    poprzednich okresach. Brak OC w poprzednich okresach to sprawa cywilna i
    samochód może zabrać co najwyżej komornik, a nie policja.

    A przykład wybrałeś głupi. Jej udowodnili, że nie zapłaciła OC pewnie na
    tej podstawie, że ubezpieczyciel nie otrzymał pieniędzy. Pewnie się
    upierała, że było odwrotnie, więc zażądali dowodów. Z ich braku ją
    skazali. To wydaje mi się akurat normalne i nie rozumiem, co widzisz w tym
    złego.

    No to na podobnej zasadzie jakbyś mi pożyczył 100 zł, to byś ich nigdy nie
    dostał z powrotem. Udowodnij mi przed sądem, że ich nie otrzymałeś. Ja
    odmawiam zeznań. I co? Czy teraz rozumiesz absurdalność swoich wywodów?
    Domniemanie niewinności nie zawsze polega na tym, że oskarżony może sobie
    milczeć. Jak będzie milczał, to czasem się po prostu obwinia.
    >
    > Sęk w tym, że u nas nie jest to wynik ułomności ludzkiej, lecz
    notoryczna
    > zasada stosowana przez sędziów. To oskarżony MUSI udawadniać swoją
    niewinność
    > przed naszymi sądami, a nie prokurator winę.
    > Przejdź się na rozprawy lub poczytaj stenogramy to się przekonasz.
    > Oczywiście nie jest to NORMA prawna, ale jest powszechnie stosowane, a w
    ogóle
    > tak być nie powinno!

    Wiesz, na kilku rozprawach byłem i jakoś tego nie zaobserwowałem. No ale
    trudno mi zaręczyć, że gdzie indziej tak nie ma. Po Twoich wypowiedziach
    boję się, że my trochę inaczej rozumiemy tę zasadę domniemania
    niewinności. I tu może być problem.
    >
    > Ależ oczywiście, że ma! Natychmiast znieść aplikacje! I zastąpić je
    egzaminem,
    > jednym dla wszystkich adeptów prawa.
    > Kto zechce wybierze doświadczonego adwokata, kto nie zechce -
    żółtodzioba.
    > Jak w USA.

    Problem w tym, że potrzebna jest praktyka. poodbnie ma wiele zawodów. Same
    studia ni wystarczają. Z tym, że faktycznie powinni znieść limity. Kazdy,
    kto chce powinien muc odbyć aplikację.
    >
    > Do 2/3 skazujących wyroków karnych, gdzie oskarżony NIE MIAŁ adwokata,
    nawet
    > z urzędu. To JEST polska rzeczywistość.

    A gdzie jest napisane, że on ma prawo do adwokata? On ma prawo do obrony.
    A to lekka różnica.
    >
    > Doprawdy? Gdzie normalne? Chyba tylko w kraju niewolników, gdzie Państwo
    uważa,
    > że obywa... wróć: niewolnik ma siedzieć na dupie gdzie go przypisano, a
    nie
    > jeździć sobie po kraju lub nie daj Boże po świecie!
    > Bo w cały cywilizowanym kraju proces rozpoczyna się dopiero po
    przekazaniu pozwu
    > do rąk własnych. Widziałeś to pewnie na filmach z USA, prawda?

    Wiesz, filmy nie są najlepszym źródeł wiedzy o prawie w USA.
    >
    > Najpierw o tym procesie trzeba wiedzieć. A u nas można zaliczyć proces
    tak
    > cywilny jak i karny NIC o nim nie wiedząc. Wystarczy, że urzędas wyśle
    list
    > na Berdyczów i tyle.

    No, ale jak się dowiadujesz o skutakch, to możesz żadać nowego procesu.
    >
    > No nie wiem co nie zostało. Dałem Ci przykłady. Ja pójdziesz do archiwum
    sądów,
    > lub porozmawiasz z ludźmi siedzącymi w nich to... wtedy pogadamy.
    > Tylko kup coś na rozmiękczenie włosów bo Ci się zjeżą na dobre.

    Niewiele mi ich zostało, więc się nie zjeżą.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1