eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Alimenty dla bylej zony.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2002-10-09 15:58:12
    Temat: Alimenty dla bylej zony.
    Od: x...@m...pl (Tomasz J)

    Witam!
    Problem jest następujący:
    Jestem w trakcie rozwodu-po pierwszej sprawie. Złożyłem
    pozew o rozwód bez
    orzekania. Mamy 10 letnią córkę. Żona z nią mieszka w moim
    mieszkaniu. Ja
    mieszkam gdzie indziej. Płacę tylko za czynsz za to
    mieszkanie (350zł).
    Dodatkowo płacę 300 zł alimentów na dziecko, które to
    zostały zasądzone na
    posiedzeniu niejawnym (chyba tak to się nazywa) w
    poprzedniej sprawie, którą
    założyła żona - sprawie o alimenty na dziecko i na nią.
    Chciała na obie po
    1500 zł, ale sąd uznał, że na czas trwania 300 zł tylko na
    dziecko będzie
    ok. I dobrze.
    W sprawie rozwodowej na posiedzeniu pojednawczym zgodziła
    się, że chce
    rozwodu, ale z orzeczeniem wyłącznie mojej winy. Dodatkowo
    w odpowiedzi na
    pozew dalej podtrzymuje swoje żądania co do alimentów na
    dziecko i na siebie
    (po 1500zł).
    Pytanie jest następujące:

    Czy jeśli nawet będzie rozwód z mojej winy, to sąd może mi
    takie alimenta
    dowalić? Chodzi mi oczywiście o te na żonę.

    Zarabiam co prawda więcej, niż ta kwota, ale mimo wszystko
    uważam, że
    obowiązek utrzymania dziecka ciąży na obojgu rodzicach. A
    co do byłej żony,
    to o ile nie jest niepełnosprawna, to chyba powinna sama
    się utrzymywać.
    Jej sytuacja teraz jest taka, że jest bezrobotna i
    studiuje zaocznie w
    prywatnej szkole (płaci jakieś 2000 zł za semestr).
    Ja natomiast jestem w stanie, bez specjalnych zabiegów,
    udowodnić przed
    sądem, jaka to ona była leniwa w trakcie naszego
    małżeństwa. Chodzi mi o
    podjęcie przez nią pracy. Na 10 lat małżeństwa pracowała
    jakieś 1,5 roku.
    Reszta, to niepokończone studia zaoczne, jakieś
    niepokończone szkoły
    pomaturalne. Generalnie kompletna porażka.
    Troszkę się rozpisałem, sorry, ale chciałem zapodać jak
    najwięcej
    szczegółów, aby odpowiedzi ewentualne szybciej się
    pojawiły :)
    Z góry dzięki :)
    ___________
    Pozdrawiam.
    X o r e h t


  • 2. Data: 2002-10-09 16:40:59
    Temat: Odp: Alimenty dla bylej zony.
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Tomasz J <x...@m...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:w...@m...pl...



    > Czy jeśli nawet będzie rozwód z mojej winy, to sąd może mi
    > takie alimenta
    > dowalić? Chodzi mi oczywiście o te na żonę.

    Na podst. treści tego postu pozwole sobie zauważyć, że jesteś w bardzo
    korzystnej sytuacji, chociaż ta wina,która miałaby być przypisana tylko
    Tobie jest w pewnym sensie niekorzystna i zarazem mówiąca o tym ,że będziesz
    prawdopodobnie zobowiązany do alimentacji . W Twojej sprawie sędzia
    słusznie wydała post. o zabezpieczeniu alimentów na czas trwania procesu
    jednak nie przyznała takowego na żonę , mając na uwadze ,że przyczyniasz sie
    do oplacania np. czynszu ( to duży plus , prawdopodobnie dowody jakie doł.
    do sprawy dały takie a nie inne postanowienie ) . Pondto myślę ,że kwota
    jakiej ona sie domaga będzie obniżona , nie sądze by sędzia przyznała jej
    takie alimenty .Proponowalabym jednak byś dobrze przemyślał sprawe odn. tej
    winy,którą niby ponosisz. Może wcale nie jest tak do końca i wina leży po
    srodku. Z tego co piszesz to Twoja połowica sobie dobrze jeździła po Tobie w
    czasie trwania związku , te dokształcanie sie , lenistwo o,którym piszesz .
    Wynika mi z tego ,że nie byłeś ( jeśli jest tak jak piszesz ) tylko Ty
    winny rozkładu pożycia małżeńskiego. Więc proponuje jeśli tego nie zrobiłes
    , przedłożyć do sprawy dowody na poparcie faktycznej sytuacji jaka miała
    miejsce w Waszym związku.

    Sandra





  • 3. Data: 2002-10-09 18:54:46
    Temat: Re: Alimenty dla bylej zony.
    Od: "Przemek Iwan" <p...@v...pl>


    Art. 60.
    § 1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego
    rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego
    małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie
    odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom
    zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
    § 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu
    pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej
    małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że
    małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim
    zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego,
    chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.
    § 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu
    wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy
    zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego
    rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od
    orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na
    żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.

    Tak wiec jezeli rozwod bedzie orzeczony z wylacznej twojej winy to sytuacja
    nie bedzie dla ciebie wesola z tego co napisales wynika ze twoj zarobek byl
    istotnym zrodlem dochodu rodziny. Tak wiec moze nastapic istotne pogorszenie
    sytuacji materjalnej malzonka niewinnego o ktorej to mowi przepis.
    Przy orzekaniu alimentow bierze sie pod uwage mozliwosci zarobkowe
    zobowiazanego oraz usprawiedliwione potrzeby uprwanionego W przypadku gdy
    zona nie pracuje i nie ma stalego dochodu mozna znalesc wiele uzasadniony
    potrzeb, nawet studia zaoczne przy odpowiedniej argumentacji mozna w to
    wciagnac.
    Oczywicie nalezy dodac do tego potrzeby dziecka. Tak wiec sumka moze byc
    niezla Nie znam twoich dochodow ale mysle ze suma ktora zada zona jest do
    przepchniecia skoro mowisz ze twoje dochody sa wyzsze od tej kwoty.

    W przypadku gdy nie bedzie twojej wylacznej winy sytuacja wyglada tylko
    troche lepiej. Otoz w tej sytuacji zona po rozowdzie musi znajdowac sie w
    niedostatku co juz zdarza sie owiele zadziej. Niestety w tej sytuacji co
    przytoczyles na nie wiele to sie zda bo skoro zona nie pracuje to stosunkowo
    latwo bedzie dowiesc ze zyje w niedostatku ( odpowiednie rachunki
    rejestracja w urzedzie pracy pomco z pomocy spolecznej itd no i dziecko
    dodatkowe koszty :) )

    Pozdrawiam i nie zazdroszcze
    Przemek
    PS
    Na szczegolniejsza porade posiadam zamalo danych wiec zrobile to najogolniej
    jak sie dalo




  • 4. Data: 2002-10-10 06:49:12
    Temat: Re: Alimenty dla bylej zony.
    Od: Piotr Sinda <s...@p...onet.pl>

    Hej

    Wszyscy tu pisza wylacznie o pieniadzach.

    Nie wspomnieli ze po rozwodzie z twojej winy ( o ile na to przystaniesz )
    za jakis czas latwo moze sie starac o odebranie ci praw do dziecka.
    Jezeli cie to nie interesuje to zapomnij o tym co napisalem.

    Kobieta opiekujaca sie dzieckiem bardzo latwo moze stworzyc warunki i
    zebrac wiele dowodow na to ze dziecko cie nie interesuje. nawet jezeli
    postepuje nie zgodnie z tym co bedzie w wyroku to i tak prawo bedzie po
    jej stronie.

    Dodatkowo to ty chcesz rozwodu nie matka dziecka.

    Pozdrawiam.


  • 5. Data: 2002-10-10 08:17:05
    Temat: Odp: Alimenty dla bylej zony.
    Od: "Sandra" <d...@w...pl>


    Użytkownik Piotr Sinda <s...@p...onet.pl> w wiadomooci do grup
    dyskusyjnych napisał:ao37t9$t5i$...@z...polsl.gliwice.pl...

    a ja mam wrazenie, ze nie jest tak latwo pozbawic kogos wladzy
    rodzicielskiej ponadto jest jeszcze taka forma jak " przywrócenie wladzy
    rodzicelskie" ...chyba masz pojecie kiedy o to mozna sie zwrócic jesli
    doszloby do pozbawienia ...

    Sandra



  • 6. Data: 2002-10-11 05:59:37
    Temat: Re: Odp: Alimenty dla bylej zony.
    Od: Piotr Sinda <s...@p...onet.pl>

    In <ao3cr4$e9o$1@absinth.dialog.net.pl>, Sandra wrote:


    > U?ytkownik Piotr Sinda <s...@p...onet.pl> w wiadomooci do grup
    > dyskusyjnych napisa?:ao37t9$t5i$...@z...polsl.gliwice.pl...
    >
    > a ja mam wrazenie, ze nie jest tak latwo pozbawic kogos wladzy
    > rodzicielskiej ponadto jest jeszcze taka forma jak " przywrócenie wladzy
    > rodzicelskie" ...chyba masz pojecie kiedy o to mozna sie zwrócic jesli
    > doszloby do pozbawienia ...
    >
    > Sandra

    Nie wiem. Wszystko. Narazie jeszcze nie mam.
    Ale adwokat za pieniadze jest w stanie zrobic wiszystko.
    Latwo sie siedzi i czyta kodeksy i inne pierdoly a inna sprawa to zycie.
    Tak jak to wspaniale adwokat strony ujal "to zalezy tylko od
    interpretacji prawa"

    Pozbawiony jeszcze nie zostalem. Ale co z tego. Skoro syn ma wyjechac za
    granice mimo mojego sprzeciwu? To tak jak bym nie mial do niego zadnych
    praw. Oczywiscie wszystko jest zalatwiane legalnie. Przez sad. Ale co z
    tego. Przeciez latwo nie dopuszczac drugiej osoby do dziecka a potem
    udawadniac ze sie nim nie interesuje.


  • 7. Data: 2002-10-11 10:26:32
    Temat: Re: Alimenty dla bylej zony.
    Od: X o r e h t <x...@n...spam.megapolis.pl>

    Dzi?ki za odpowiedzi. Co prawda nie wszystko mi wyja?ni?y, ale dobre i to.
    ____________
    Pozdr.
    X o r e h t

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1