eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozmiany dowodów w sądzie › Re: zmiany dowodów w sądzie
  • Data: 2004-01-12 18:12:36
    Temat: Re: zmiany dowodów w sądzie
    Od: "Bogusław Szelest" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Bardzo dziękuje za odpowiedź!

    [..]
    > Jeśli faktycznie masz dowody na to, o czym piszesz, to masz dwie
    > możliwości. Albo powiadomić pisemnie prezesa rzeczonego sądu albo
    > prokuraturę.

    Adwokat powoda chce przedstawić zmienione akta przewodniczącemu składu
    orzekającego na rozprawie, chociaż początkowo chciał je skierować do
    prokuratury. Czy to dobry pomysł?

    >Pytanie, czy możesz dowieść, ze doszło do zmiany w aktach
    > sądowych. Czegoś takiego, gdyby się udało udowodnić że masz rację już
    > raczej nikt nie będzie nawet próbował ukręcić.

    Sprawa wygląda tak, że na początku strona pozwana złożyła rzeczone kopie
    dokumentów
    sądowi oraz ich kopie stronie powoda. Strona powoda przeanalizowała
    otrzymane kopie i na ich podstawie wytknęła różne nieścisłości, np. nazwisko
    i imie powoda na jednym z dokumentów, które nie powinno się tam znaleźć, bo
    w tym czasie, z którego pochodzi ten dokument, powoda nie było w pracy -
    sprawa toczy się w sądzie pracy. Powód zawarł swoje spostrzeżenie w piśmie
    procesowym. W zasadzie podważył wiarygodność tych dokumentów. Następnie
    analizując akta w sądzie, stwierdził, że ten sam dokument ma już inne
    brzmienie - nazwisko i imie powoda w spornym miejscu zostało wytarte, ale
    nie tak, że to widać, tylko poprostu został wpięty skserowany dokument,
    który został przedtem zmieniony. W takiej sytuacji powód zażądał
    uwierzytelnionej przez pracownika sekretariatu kopii tego dokumentu. Teraz
    ma w posiadaniu dokument, który otrzymał od strony pozwanej w pierwotnym i
    zakwestiowanym brzmieniu oraz uwierzytelnioną kopię z sądu, który jest
    zmienionym dokumentem. No i powstał pewien dylemat. Dokument poprawiony jest
    potwierdzony za zgodność z oryginałem przez pracownika z sekretariatu sądu,
    a ten pierwotny nie. Komu uwierzyłby prokurator, gdyby przestawić te dwa
    dokumenty? Pewnie strona pozwana
    twierdziłaby, że to powód coś tu próbuje mataczyć. Ale można przedstawić
    prokuratowi te niepoprawione dokumenty i wskazać, że w sądzie są inne.
    Dotyczy to wielu dokumentów. I jeszcze dodam, że te złożone dokumenty były
    potwierdzane za
    zgodność z oryginałem przez samego powoda, chociaż w sądzie występuje z
    pełnomocnikiem.

    Jeżeli chodzi o te poprawki, to polegały one na tym, że strona uzupełniała
    dokumenty o daty, dopisywała tytuły oraz jakieś swoje uwagi, które miałyby
    pomóc sądowi ocenę tych dokumentów. Zdaje się, że takie praktyki są
    niedopuszczalne. Ciężar gatunkowy tych poprawek nie jest jakiś tam wielki.
    Nie chodzi o to, że ktoś ze 100 zł zrobił 1 000 000 zł, ale są.


    >Ale pamiętaj, że jeśli nie
    > masz dowodów na to, o czym piszesz, to skutki pomówienia sądu o matactwo
    > mogą być bardzo poważne. Zresztą może to być po prostu brak
    > profesjonalizmu ze strony pracownika sekretariatu, który wydał do
    > przejrzenia stronie nieprzesznurowane akta i w dodatku nie dopilnował, co
    > strona z nimi robi.

    W zasadzie strona pozwana nie jest zainteresowana wywodzeniem matactw
    sądowi, chodzi jej o wykazanie matactw strony przeciwnej oraz wyciągnięciu w
    stosunku do niej konsekwencji. Co ewentualnie grozi stronie w sądzie, jeśli
    postępuje tak jak opisałem?

    Jeśli czarno na białym widać, że dowody zostały zmienione, to czy sąd ma
    obowiązek skierować to do prokutatora? A jeśli sąd nie zrobi tego, czy można
    samemu po zakończeniu sprawy próbować coś z tym zrobić?

    Z góry dziękuje za odpowiedzi.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1