eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawohałasliwy warsztat w bloku - czy można z tym walczyć? › Re: hałasliwy warsztat w bloku - czy można z tym walczyć?
  • Data: 2010-05-21 08:56:43
    Temat: Re: hałasliwy warsztat w bloku - czy można z tym walczyć?
    Od: dobrov <d...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-05-20 16:10, tg pisze:
    > "dobrov" <d...@i...pl> wrote in message
    > news:ht1bnn$v36$1@usenet.news.interia.pl...
    >> No bez jaj - wstanę rano i co?
    >> Lodówka nie działa, czajnik nie działa, w kiblu ciemno,
    >> a w domu małe dziecko.
    >
    > wyprowadz dziecko na pare dni, dogadaj sie z sasiadami i machnij
    > mu to samo, kiedys koles w koncu przeciez spi?

    Już myślałem o tym, żeby go o szóstej rano witać jodłowaniem
    albo graniem na dudach. Jest to duży problem logistyczny
    ale już niedaleko mi by się tego podjąć.

    > nie od rzeczy bylaby tez skarga do spoldzielni (czy jak tam
    > macie zorganizowane to gdzie mieszkasz), oni tez potrafia
    > przemowic czasem do rozsadku

    Spółdzielnia ma to generalnie w dupie. Już się skarżyłem.
    Dzielnicowy też zrobił na mnie słabe wrażenie. Złożył wizytę, bo musiał
    - wysłuchał wyjaśnień typa i uznał, że sprawa zamknięta.

    > a generalnie ja bym walil zgloszenia do oporu, koniecznie
    > nagrywajac sobie halasy oraz rozmowy telefoniczne zeby
    > miec cokolwiek w rece gdyby sprawa zaszla wyzej

    Problem z wzywaniem policji jest taki, że
    1) Hałasy o charakterze ciągłym nie są tak ekstremalnie głośne jak np wiercenie
    udarem w mojej ścianie (to mu się też zdarza ale ostatnio już niezbyt
    często). Facet dobija nas tutaj ilością. Po prostu średni hałas jesteś w stanie
    znosić przez dzień, dwa, trzy. Potem zaczynasz od tego świrować.
    A policjant przyjdzie, posłucha 30 sekund i uzna, że k... przesadzam :(

    2)Hałasy bardzo głośne o charakterze nieciągłym są incydentalne.
    Typ wysypuje jakieś gówno na podłogę albo przesuwa coś po podłodze, że cały
    sufit wibruje - my zrywamy się na równe nogi, dziecko się budzi ale jak wezwę
    policję, to on wtedy tego nie powtórzy. Musiałbym ich normalnie zaprosić, żeby
    kilka dni ze mną pomieszkali i poczuli tego miodu :(

    Te właśnie przyczyny powodują, że nie mam pojęcia co zrobić.
    Gdyby mi np. napierdalał w sposób ciągły głośną muzyką to miałby wizytę policji
    codziennie.

    Rozważam natomiast wniosek do sądu grodzkiego. Tylko muszę drugiego sąsiada
    przekonać, by chciał być świadkiem. Sąsiedzi z drugiej strony już się zgodzili.

    Nie wiem natomiast jak to będzie wyglądać w sytuacji kiedy sąd zrobi rozprawę
    np. za rok - do tego czasu typ już przestanie hałasować albo wręcz się
    wyprowadzi. Szkoda była, krwi nam napsuł, więc kara i tak się należy - tylko
    czy sąd nie uzna, że się skończyło to nie ma sprawy?

    > zawsze mozna tez zaczac cierpiec na bezsennosc, nabawic sie
    > fobii co odbije sie na wynikach w pracy i pozwac o
    > odszkodowanie oraz zadoscuczynienie, no ale tu to juz trzeba
    > miec prawnika i samozaparcie

    No to jest wyższa szkoła jazdy. Żałuję że sam nie jestem prawnikiem :(
    Gdyby mnie było stać ładować kasę w taki proces to bym to zrobił choćby dla
    satysfakcji - bez chęci wyjścia na tym na plus :(

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1